Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Skrytyprzezzycie

Dziewczyna z "innego domu"

Polecane posty

Gość Skrytyprzezzycie

Witam Mam 20 lat,pochodzę z rodziny która mnie od małego brzdąca wychowywała na kulturalną osobę,ambitną...(nie będę się rozpisywać)Teraz konkrety:Rok temu poznałem dziewczynę o rok młodszą i bardzo szybko wpadłem w jej ramiona.I się okazało że mieszka z mamą,bratem i ojczymem który pracuje za granicą i przyjeżdża co jakiś czas.Jej rodzina jest nienormalna,brat(lat 15) ją bije,wyzywa od szmat,zero szacunku.Mama jej tak samo,ciągle ją wykorzystuje żeby zrobiła to,tamto(nie przesadzam oczywiście),ubliża jej (teksty typu:mogłaś się nie urodzić,wyprowadź się w końcu,jesteś dzieckiem z wpadki).A jak ojczym przyjedzie to jest dyktatorem całej rodziny,każdego po kolei ustawia,każdy ma zrobić wszystko tak jak mu się podoba i nie ma gadania,od otwarcia oczu pierwsze co robi to myśli żeby mógł się napić piwa i zapalić fajkę.Odzywa się po chamsku do każdego,robi pośmiewisko ze swojej córki.Moja dziewczyna jest od chodzenia do sklepów,zmywania,odkurzania,mycia podłóg w domu i ciągle ma coś do roboty poza szkołą.Co do zachowania jest strasznie zazdrosna o wszystkie dziewczyny w kolo nawet swoje kuzynki,jest to uciążliwe,wspomina że nie jestem taki kochany jak rok temu,ciągle mi przesładza co chwile mówi że mnie kocha,aż do znudzenia.Mówi że nie myślę o naszej przyszłości i że ciągle wkładam pieniądze w auto(jestem pasjonatem,lubię grzebać w autach).Brakuje mi czasu dla siebie,żebym mógł coś sam zrobić,wyjść sam na sam z kolegami,bo wszędzie jest ONA.Ostatnio od niej usłyszałem że rodzice mi płacą za wszystko...Rozbawiła mnie tym akurat.Dostaje kieszonkowe co miesiąc od rodziców i za te pieniądze mam kupić sobie bułkę i soczek do szkoły i od czasu do czasu wypad na jakieś chińskie na miasto a to co zostanie z tego to wydaję na części do auta bądź na jakiś potrzebny ciuch.Nie mogę obejrzeć telewizji na spokojnie wieczorem,bo ciągle przychodzą mi smsy z treścią"za ile będę szedł spać i zadzwonie do niej na dobranoc",albo jak się z nią żegnam to się pyta mnie "co musisz zrobić jak wrócisz do domu" a przepraszam skąd ja mam ku**a wiedzieć? taka kontrola "hausgestapo" dosłownie.Na takie tematy rozmawiałem z nią ale nic z tym nie robi.Ciągle krzyczy z byle powodów.Jak się pokłócimy jest w stanie powiedzieć niemiłe słowa,gdzie na nie nie odpowiadam,lecz z czasem zacząłem tak samo się zwracać jak ona i myślałem że zrozumie jak się czuję.Ma jakieś tam koleżanki ale z nimi wychodzi raz na dwa tygodnie na 2 godziny może,tak to cały czas spędza ze mną.Kocham ją czuję do niej wiele,ale czy ten zwyiązek ma sens? Czy może to jest po prostu przyzwyczajenie?Z moją mamą mam bardzo dobry kontakt,wspiera mnie zawsze,rozmawiam z nią na takie tematy i ma zdanie"tego kwiatu jest pół światu" i żebym nie brnął w to dalej,ale to jest moja decyzja co ja z tym zrobię. Chciałbym usłyszeć wasze zdanie na ten temat,jak i porady.Odpowiem na każde wasze pytanie dotyczące tego. Z góry dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawie każda baba tak ma,osaczają no może nie każda ale według mnie większość, bo boją się że ktoś ukradnie ich wybranka :-) te stare żony też tak mają i co? i tak są zdradzane,ja nie pomogę ale ktoś tu pewnie doradzi,dopóki nie znajdzie w sobie bezpieczeństwa to taka będzie a mało kto znajduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skrytyprzezzycie
Ale ona nigdy chyba w sobie bezpieczeństwa nie znajdzie.Dodam też że mam małe wrażenie że też może trochę leci na kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem od Twojej kobiety dwa razy starsza i jestem z podobnego domu. Ona jest jeszcze zbyt młoda na to, by zrozumieć, że jest tam źle traktowana, jakie są tego prawdziwe przyczyny i że nie tak powinny wyglądać prawidłowe wzorce w rodzinie. W zdrowej, kochającej się rodzinie, bo w takich rodzinach jak jej i moja po prostu tej miłości nie ma ze strony rodziców, nawet jeśli mówili, że kochają. Bo co komu po słowach, jeśli jest się na codzień pomiatanym, upokarzanym i krytykowanym, a brat ją jeszcze bije? To jaka jest, to dlatego, że ma niskie poczucie własnej wartości i przez to boi się, że może ją zostawisz, przyzwyczajona jest do częstych telefonów, bo taka rodzina w kółko wydzwania po kilkanaście razy jak dziecko gdzieś wychodzi by je kontrolować i nie dać mu żyć (ona to powtarza, bo jeszcze się nie zorientowała, że to źle, że w ten sposób zakłada sie komuś smycz), poza tym jest wrażliwa i ponieważ w domu nie otrzymała miłości, to bardzo, wręcz nadmiernie jej pragnie - od Ciebie. Też musi zrozumieć, że mimo tej potrzeby zamęczyć Cię tym nie może, że to wynik tego, że brakowało jej tego w domu. Zaletą tego jest to, że te osoby mają dużą wrażliwość, empatię, czyli zrozumienie inych, chętnie innym pomagają i potrafią kochać miłością bezwarunkową, czyli prawdziwie. :-) A Ty musisz, jeśli Ci na Niej zależy, wykazać się zrozumieniem i cierpliwością, uświadomić jej spokojną rozmową i wyjaśnieniem, jak i skad co się wzięło i że ona powinna nad sobą popracować. Ale musisz sobie zdawać sprawę, że taka zmiana jest możliwa w oddaleniu od takiej rodziny, kiedy się wyprowadzi z domu, bo mieszkając wciąż z nimi nie ma szansy wprowadzać tych zmian w życie. Nie da się niczego zmienić, kiedy ktoś stale stale szarpie nerwy i kiedy jest się od tych osob zależnym. Poza tym to się poważnie odbije na jej zdrowiu. A mówi o pieniądzach nie dlatego, że jest materialistką, bo wręcz przeciwnie, nie znosi tego, bo wie, że pieniądze szczęścia nie dają. Ale takie rodziny skupiają się na pieniądzach, traktowaniu ich jako kary i nagrody dla dzieci, tresowaniu ich w ten sposób, ocenianiu innych przez pryzmat tego, ile zarabiają i jakie stanowisko zajmują, udają kogoś lepszego niż są w rzeczywistości. Na zewnątrz bawią się w grę pozorów, żeby dobrze wypaść przez innymi, a w domu terroryzują i zastraszają swoje dzieci i usiłują kierowac ich życiem i narzucać im swoją wolę we wszystkim. Nawet jeżeli nie będziesz chciał z nią zostać, to jej uświadom to, co Tobie tutaj napisałam. Że tak nie wygląda normalna, kochająca sie rodzina i tak nie powinno się traktować dzieci. Że dla własnego zdrowia i dla normalnego życia powinna stamtąd jak najszybciej uciekać, ograniczyć z nimi kontakt i wiedzieć, jak nie powtarzać we własnej rodzinie tych samych zachowań, których nieświadomie została nauczona. Może to przy odrobinie wysiłku zrobić, bo ma zupełnie inny od rodziny charakter. I koniecznie poleć jej do przeczytania dwie książki, a przynajmniej niech przeczyta pierwszą: "Matki, które nie potrafią kochać" i "Toksyczni rodzice" dr Susan Forward. Do kupienia są bez trudu. Jeśli ona trochę nad sobą popracuje, to będziesz miał skarb. :) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palac cyganski
mam dwa domy letni i zimowy gdzie wolalbys zamieszkac? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu nawet jeśli Ciebie przerośnie zostanie z nią, to przynajmniej weź ją gdzieś daleko od jej domu na poważną rozmowę i powiedz jej to wszystko, co Tobie tutaj napisałam. Daj jej szansę na normalne życie w przyszłości. Wiem, że to trudne dla chłopaka, który wychował się w rodzinie pełnej ciepła i szacunku. bo kiedy byłam w podobnym co ona wieku miałam dobrego chłopaka. Rozstaliśmy się w końcu, a ja się czasem śmieję, że dobrze dla niego, że wtedy nie został, bo może dostałby zawału, tak bardzo drżał przed moimi rodzicami. Ale to był kochany człowiek, a aj byłam zbyt młoda, by się wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jak myślałam jakaś dobra dusza doradzi i ładnie doradziła z sercem ,wyrazy uznania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 3.50, dziękuję. Ja to wszystko przeszłam i wiem, o co chodzi. Szkoda mi tej dziewczyny, bo takie osoby jak my mają rozwalone życie. Zwykle do nas lgną osoby takie jak nasi rodzice, które nas nie kochają, nie mają uczuć i chcą się nami tylko pobawić, a my musimy się wiele lat uczyć rozpoznawać taki typ ludzi. W końcu się uczymy, ale przez nich, a wcześniej przez własną rodzinę, mamy tyle bolesnych doświadczeń w soim życiu i tak zniszczone zdrowie, że kiedy jesteśmy wreszcie wolne od bółu przeszłości i gotowe na danie komuś swojego serca, to nie ma nikogo, kto by chciał być obdarzony tą miłością. Bo ludzie już są w związkach albo zauważają, że nie jesteśmy pewne siebie albo nie chcą wiązać się z kimś, kto nie jest zdrowy. Ja przez to nie zainteresowałam sobą kogoś, kto jest moją prawdziwą, miłością, miłością mojego życia. I bardzo przez to cierpię i zostanę już sama, bo to jego kocham całym sercem i nikogo juśż tak nie pokocham. Ale on mnie nie chce. Dlatego ta dziwczyna powinna jak najszybciej się dowiedzieć, co jest nie tak i co powinna zrobić i docenić tego kochającego chłopaka, którego ma. Im dłużej taka sytuacja będzie trwała, tym trudniej jej będzie potem z tym wszystkim sobie poradzić. Powinna mieć szansę bycia szczęśliwą w życiu, a nie tak jak ja i wiele innych do końca życia marzyć o kimś, kogo pokochaliśmy całym sercem i nawet nie mogłyśmy mu o tym powiedzieć. On nawet nie wie, jak jest dla mnie ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie moja sprawa ale ciotka nie wygupiaj się:-) takim romantykom romantyczkom jak ja ciężko przyznać że można kochać więcej niż jedną osobę ale niestety jest to możliwe,jak dla mnie popełniasz błąd decydując się na samotne całe życie bo kogos kochasz kto Cię nie chce,możesz kochać ale co zrobisz jak spotkasz drugą bratnią duszę ?zakochasz się,pamiętaj zabujasz się dlatego nie mów kategorycznie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciotka mówi, że w jej przypadku to niemożliwe :-( , chociaż można kochać kilka osób w różnym czasie. Ale wiesz, trudno to wyjaśnić, kiedy spotkało się kogoś dla nas jedynego. On to właśnie moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trochę rozumiem jesteś w miłosnym transie,ale jak spotkasz kogoś tak wyjątkowego jak on to popłyniesz znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bratnia dusza, ktoś kto jako jedyny dotąd całkowicie mnie rozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobry mężczyzna i po prostu wiem, że nikt go nie zastąpi. Ale ja nie mam u niego szans przez to moje spaprane życie. Powodzenia Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hm jak on nikogo nie ma to może ulegasz złudzeniu że nie masz szans, szanse są zawsze ,a właściwie co jest pisane to będzie ,akurat powód braku szans nie istnieje to jest w głowach ludzi że sa gorsi " ale nie można nic zrobić jeśli nie ma magii chemii tylko to przekreśla jak dla mnie nic więcej,pewnie więcej dla niewolników schematów i materii :-) ale tacy to chyba mniej warci zainteresowania,powodzenia również

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to są fakty. Nie mam u niego szans. Chemia była i to duża, przyjaźń też. Ale razem nie byliśmy. Potem on się wycofał ze znajomości. Długa historia. Po co komuś, kto może mieć normalne życie i spełniać marzenia ktoś, kto nie ma zdrowia? Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to ty się wycofałas podswiadomie nie on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sklonowana40
autorze powiem ci tak....nie odgrywaj roli rycerza na białym koniu. Prawdą jest to że z jakiego domu pochodzi taki sama stworzy. Przyjrzyj sie jej rodzinie, taką ona bedzie miała, nawet jak ty obdarzysz ją szacunkiem i nie bedziesz jej ubliżał ona podswiadomie bedzie do tego ciągnęła....do tego co dokładnie zna. Sa oczywiscie osoby, które widzą tą toksyczną relacje w swoim domu i bardzo chcą być inne ale samo chcenie to zbyt mało by zmienic siebie. Jak sie ma wyniesione z domu pewne wzorce trudno je od tak wyłaczyć. Po prostu działa się tak jak cie nauczono w domu rodzinnym. Życie z kimś takim to piekło. Wiem ponieważ wiele lat żyłam z człowiekiem który miał inne priorytety i inne wartości niż ja. Radzą ci tu zabierz ją daleko od rodziny...bzdura jej rodzina to ona gdziekolwiek nie wyladuje zabierze ze sobą ten inwentarz doświadczen jakie z domu wyniosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny taka rodzina! a matki to sa c**y najdorsze co doijaja ludzi i gina ich marzenia te s*******nskie k***y matki to niech zap*****la! 333 www.youtube.com/watch?v=DvEYhVwnQtw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sklonowana ma racje uciekaj od patologii bo zmarnujesz sobie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skrytyprzezzycie
Tylko jeszcze byłby tak to jeden problem - rozstanie.Co bym jej powiedział?"Przepraszam Cię ale po prostu jesteśmy inni,pochodzimy z innych domów,inne zwyczaje i nie wierzę w to że stworzymy dobrą,zgraną przyszłość?" Ogólnie to z tego co zauważyłem nie byłem z kobietą która ma pełną,normalną,stabilnie emocjonalną rodzinę.Każda była nie miała albo mamy,albo taty,bo rodzina po rozwodzie+chore sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Sklonowana40 dziś autorze powiem ci tak....nie odgrywaj roli rycerza na białym koniu. Prawdą jest to że z jakiego domu pochodzi taki sama stworzy. Przyjrzyj sie jej rodzinie, taką ona bedzie miała, nawet jak ty obdarzysz ją szacunkiem i nie bedziesz jej ubliżał ona podswiadomie bedzie do tego ciągnęła....do tego co dokładnie zna. Sa oczywiscie osoby, które widzą tą toksyczną relacje w swoim domu i bardzo chcą być inne ale samo chcenie to zbyt mało by zmienic siebie. Jak sie ma wyniesione z domu pewne wzorce trudno je od tak wyłaczyć". Bzdura Sklonowana. To ja wczoraj pisałam te posty o tym, żeby Autor powiedział swojej dziewczynie o tym, jak wygląda jej sytuacja i że musi się zmienić. Da się zmienić i chcenie, jeżeli się naprawdę chce, to nie jest zbyt mało. Jeżeli się jest wrażliwym i ma empatię. Ty to mylisz z ludźmi, którzy też z takich domów wychodzą, ale są odwrotnością - udają kogoś innego niż są w rzeczywistości, stają się narcyzami. Taka osoba się nie zmieni, bo nie będzie chciała. I jeśli ten Twój mężczyzna nie chciał z tym niczego zrobić, to na pewno miał narcystyczne zaburzenie osobowości. Wszyscy inni zdają sobie sprawę z tego, że było to nie tak, jak powinno i że trzeba coś z tym zrobić i robią. Mi nie zabrało wiele czasu, żeby po wyprowadzce z domu ustalić inne, znacznie dla mnie lepsze zasady kontaktu z rodziną i żeby wiele w sobie zmienić. Ale pamiętam też, co to było i że muszę dbać o to, żeby tak było i stalę uczę się czegoś nowego obserwując ludzi, którzy mieli kochające rodziny. Każdy, kto jest wrażliwy, sam tego chce i coś z tym robi. Ty trafiłaś na osobę z zaburzeniem osobowości, która nie szanuje innych i kocha tylko siebie - mogę się założyć. Nie mówiłam, że Autor ma grać rycerza, tylko uświadomić swojej dziewczynie ten problem i powiedzieć jej koniecznie, żeby przeczytała te książki, nawet jeśli on zdecyduje się ją zostawić. Ale ona jak najwcześniej powinna się dowiedzieć, że tak nie wygląda normalna rodzina. Często takie osoby o tym nie wiedzą, bo nie mają skąd. A im szybciej się dowie, co zrobić, tym większą będzie miała szansę na pozytywne zmiany w swoim życiu i jej zdrowie też na tym zyska. Czytaj ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś sklonowana ma racje uciekaj od patologii bo zmarnujesz sobie zycie". Wybacz, moja rodzina była dysfunkcyjna, ale do patologii było daleko. Nie było żadnych melin pijackich ani narkotyków, tylko brak miłości. A to jeszcze daleko do patologii, tylko smutne życie. Nie obrażaj ludzi, jeżeli nie rozumiesz tematu. I jeszcze jedno do Skołowanej: ja nikogo nie obrażam i nie wyzywam, byłam i jestem osobą spokojną, wrażliwą, potrafiącą wiele z siebie dać ukochanej osobie, kochającą nie za coś, tylko za charakter. To samo zresztą o mnie mówił mój były, z którym łączyła nas duża miłość. Nie wrzucaj nas do jednego worka z osobami narcystycznymi, czyli takimi samymi, jak ci niekochający rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×