Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maxi_ja

Ze 111 do70... 40lat i 40kg do zrzucenia, ktos jeszcze?

Polecane posty

Gość sisja
no nie!!! kto dopisuje to "c" ab/stra/hu/jąc ciekawe co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do ilości posiłków dziewczyny na litość jedna śpi 5h inna 9 to chyba różnica czyż nie? Inna sprawa jedna pracuje za biurkiem inna w markecie cały dzień na nogach. Nie można wrzucić wszytkich do jednego worka 3posiki i juz 6 juz to niepoważne. Wezmę pod uwagę tylko siebie no niech mi ktoś każe jeść 3posiki dziennie to najnormalniej padne bo nie dam rady prowadzić 3h fitness z rzędu jeśli zaczynam o 19:00 kończę o 22:00. I ostatni mój posiłek był o 14:00 to poprostu absurdalne tak jak sprzecznie się ile posiłków jest właściwe bo każda prowadzi inny tryb Życi. LICZY SIE DZIENNIE ZAPOTR Z ZZAPOTRZEBOWANIE W ZALEŻNOŚCI O WIELU CZYNNIKOW. Z mojej strony ja się nigdy nie interesowałam dietami opartymi na tłuszczu ale dla mnie jest dna sprawa jest logiczna. PYTAM SIEBIE co chce zrobić? Spalić Tluszc. Co to tłuszcz? Rezerwy kryzysowe mojego organizmu. To co musze zrobić żeby go spalić? Przekonać go ze właśnie mamay kryzys i trzeba brać z rezerw! Jak... I tu każda ma inną odp ale ta odp proponuje połączyć ze sportem. Jeżeli na Waszej diecie kondycja będzie rosła oznacza ze dieta jest właściwa. Takie zdanie mam ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będę się więcej Wam wcinać do dyskusji, obiecuję :). Napisałam o moich doświadczeniach związanych z LCHF i kwaśniewskim, na których byłam łącznie 5 lat, więc chyba można zweryfikować skuteczność diety? Wyleczenie początków rzs, wyleczenie cukrzycy II typu, odchudzenie z otyłości olbrzymiej - grubo ponad 100 kg ważyłam, wyleczenie depresji, wyregulowanie spraw tzw. kobiecych i wiele innych pomniejszych uporczywych stanów utrudniających życie. Nie zażywam leków od kilku lat! Od zaprzestania odchudzania (15 miesięcy temu) wróciło 5 kg, ważę 53 kg, 165 cm wzrostu. Wcześniej, zanim przytyłam z różnych przyczyn ważyłam zawsze 47 kg - 48 kg, do porodu koło 30tki, potem się porąbało wszystko, hormony przede wszystkim, trudna ciąża, podtrzymanie hormonalne i te wszystkie bzdety. Mam głód na węglowodany, tłuszcz mnie już nie syci jak kiedyś. Zwiększyłam więc podaż ww, w efekcie zaczęłam przyrastać wagowo, co jest całkowicie zgodne z fizjologią organizmu, hormony mam przecież uśpione przez kilkuletnie stosowanie niskiej podaży węglowodanów. Wpadłam na pomysł, jak rozwiązać mój problem, czyli jak jeść nieco więcej węglowodanów, wprowadzać do menu kasze bezglutenowe, owoce w niewielkich ilościahc, bez poczucia winy i bez przyrostu sadła. Jeśli eksperyment się powiedzie, podzielę się jak rozruszać trzustkę i tarczycę i przede wszystkim nadnercza. Polecam stronę tłuste życie - kopania wiedzy dotycząca hormonów. :)🖐️ Żegnajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sisja jaglanka i gryczana nie mają glutenu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostro ale przynajmniej coś się dzieje, a nie tylko, miau, miau, nie przejmuj się kochana jutro będzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
gościu, a na tłuszczówce wtedy nie jadłaś w ogóle węgli? Bo ja jem i kasze i kromkę chleba, ziemniaki najczęściej, mało ale z łyżkę z czubkiem przeważnie. Owoców szczególnie słodkich unikam, ale cytrynę lub grejpfruta tak, z bitą śmietaną jem jagody, na pewno nie odmówię sobie sezonowych porzeczek, malin, truskawek, oczywiście z bita śmietaną:) już sie nie mogę doczekać. Też jestem ciekawa jaki eksperyment przeprowadzasz, koniecznie podziel się co to takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisja
Gościu wiem;) dlatego będę spożywać w niewielkich na razie ilościach-niewielkich,bo to węgle. Hej Gościu,nie opuszczaj nas;) Lepiej opowiedz ,co jadalaś przez te pięć lat i dlaczego,skoro masz takie dobre wyniki i samopozucie,chcesz coś modyfikować? Na ile LCHF jest tożsame z dietą Kwaśniewskiego,w której nie ukrywam odrzuca mnie przede wszystkim umiłowanie świńskiego tłuszczu i skóry/ja świnki lubię,ale tylko żywe) a w głowie mam wyryte,że to najgorsze dla człowieka mięso...Ok,wiem,tam się je tłuszcz a nie tkankę mięśnową;no ale w tłuszczu to dopiero toksyny się zbierają:-O Napisz proszę coś więcej;piszesz,że wyleczyłaś cukrzycę typu II-no,to nie boisz się,że wróci? Ja tak pytam,bo dawno,dawno temu była tutaj na Kafe taka Dziewczyna(Insulinooporność) i miała swój rewelacyjny wątek-prawie naukowy,bo nieustannie badała sobie poziom cukru i dochodziła do niesamowitych wniosków,Oj,gdyby dłużej prowadziła ten wątek,może bym i za nią wtedy poszła...ale jak to niestety w nas w PL;ktoś jej naubliżał i się obraziła.Wielka szkoda! Nie wiem,czy istnieją takie diety bogatotłuszczowe dla wegetarian? coś słyszałam...olej lniany(pasta Budwigowa),kokosowy.....hmm? Z drugiej strony,ludzie od bardzo dawna piekli jakieś podpłomyki,jedli kasze,chleby....( w końcu"chleba naszego powszedniego"powstało ponad 2tyś lat temu)....więc to takie trochę nienaturalne wyrzucić to zupełnie,jako źródło zła...Nie wiem(??) Ale chętnie poczytam,jak napiszesz coś więcej o tej diecie i własnych z nią doświadczeń.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisja
Aqua_marine ,ja do Ciebie na pewno wpadnę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jescze jedno ja.wracamy do czasów kamienia łupanego z żywnością czyli prosta i nieprzetworzona to trzeba też wrócić do ruszania się i biegania po puszczy i ruszania więcej niż z pracy do pracy :)wtedy oprócz jedzenia inne rzeczy tez były inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
sisja, bo prawda taka, że Pan Bóg dał pokarm a diabeł kucharzy! jeśli chodzi o toksyny, to mięsożercy mają tę przewagę nad roślinożercami, że mięsny pokarm ma swój wewnętrzny system oczyszczania czyli nerki, wątrobę, a roślinka jak wchłonie toksyny, to one siedzą w niej do końca, nie ma możliwości przefiltrować ich i wydalić niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
carmen, ruszę się, nie tak jak Ty bo bym ducha wyzionęła, ale będzie, co tam - już jest:), małymi kroczkami i to pod Twoim upierdliwym wpływem:);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosciu - bardzo Ci dziekuje, cenny glos w dyskusji - masz racje, na tluszczowce kazdy, nawet najmniejszy blad dietetyczny odbija sie powaznie na zdrowiu, tarczycy, trzustce, watrobie i pewnie nie wiemy jeszcze czym. Owszem, Jarmolowicz moze ostry, ale troche racji ma. Optymalistko - ja nie mowie, zeby wcinac bialko ponad normatyw, uszkadzajac nerki i traktowac je jako material energetyczny...litosci. Aqua - nie mowie, ze nalezy szybko chudnac, na leb na szyje, na zawody.Tylko jesli po pol roku efektow brak lub sa wiecej niz skromne no to jest cos nieteges i widac jasno, ze robimy sobie krzywde. Sisja - pelna racja, 3 posilki to jest to, mi to idealnie pasuje,ale iadomo, kazdy musi dopasowac to do swojego stylu. http://www.sfd.pl/Intermittent_fasting_IF_okresowy_post__zbi%C3%B3r_bada%C5%84-t749241.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja, wszystkich jadacych na tluszczowce i jej odmianach podziwiam za odwage na eksperymentowaniu w ciemno na swoim organizmie. Moim zdaniem najlepsza i najbezpieczniejsza jest rozsadna low carb z niewykluczeniem zadnej grupy pokarmowej, z bogactwem miesa, jajek, ryb, tluszczow, nabialu, kasz, orzechow, warzyw i owocow. Jest tez najlatwiejsza do prowadzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurka777
Witam . Dziś czuje że zatrzymała mi się woda , dużo wypiłam , a do kibelka malo chodze . Poradzcie co na to jutro zrobić .Soli nie było dużo bo bardzo ja ograniczam . nie wiem co jest powodem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na mnie dobrze dziala herbatka z pokrzywy, wypije kubek i sikam jak dzikus. tak samo z kopru wloskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to napisałaś jakiś misz masz - jeżeli piszesz "low carb" to nie może być mowy o kaszach itp - chyba że w mikroskopijnych ilosciach. To samo z owocami. A warzywa, orzechy i wszystko inne się na low carb jada. Ja nie wiem - ty uważasz, że optymalni jedzą tylko wieprzowinę i smalec? Żadna z normalnych diet low carbo nie eliminuje węglowodanów do zera, ale jeżeli ktoś chce jadać kasze i owoce to to już nie będzie dieta low carb a raczej paleo (chyba, że jego zapotrzebowanie energetyczne będzie na poziomie 3500kcal) Mam wrażenie, że naczytałaś się strasznych rzeczy o dietach wysokotłuszczowych a nie za bardzo rozumiesz ich istotę. Ja nikogo na siłę do diet wysokotłuszczowych nie namawiam, ale też nie mogę siedzieć cicho jak ktoś pisze jakieś, przepraszam bardzo, niepoważne rzeczy. A skoro piszesz, że twoim zdaniem najrozsadniejsza jest low carb, to rozsądna dieta low carb m u s i być wysokotłuszczowa - innej drogi nie ma. Dla człowieka istnieją dwa paliwa węglowodany i tłuszcz. Skoro weglowodany są "low" to tłuszcze m u s z ą być "high". Więc tak naprawdę, to wiesz, że dzwoni, tylko nie bardzo wiesz, w którym kościele i sama sie plączesz w tym, co piszesz. I z mojej strony to tyle. Przepraszam bardzo za zamieszanie w wątku, ale nie mogę ścierpieć jak ktoś pisze bzdury. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chmurka, a nie zbliża ci sie okres? Jeżeli jesteś zdrowa i nie cierpisz na permanentne zatrzymywanie wody, to krótkotrwałym wzrostem zupełnie się nie przejmuj. Na gromadzenie wody w organizmie na wpływ wiele czynników - hormny, dieta, faza cyklu owulayjnego itd. Za dużo soli powoduje zatrzymanie wody w organizmie, ale za m a ł o też zatrzymuje wodę. Jezeli pijesz bardzo dużo, to możesz wypłukiwać sobie w ten sposób niektóre minerały i organizm gromadzi wodę żeby ograniczyć wysikiwanie brakującego minerału. Więc jeżeli pijesz bardzo dużo, to nie ograniczaj drastycznie solenia, albo zmieniaj wody mineralne tak, zeby zróżnicować ilośc minerałów, albo dosypuj do wody małą szczyptę soli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aqua_marine dziękuję za zaproszenie. Pojawię się czasami u Ciebie :) Czemu chcę zmienić, bo nie chcę tyć po każdym błędzie żywieniowym. Czy się boję? Tak, boję się, ale zaryzykowałam raz przestawiając piramidę żywienia do góry nogami, zaryzykuję kolejny raz, nie mam wyjścia. Inspiruję się książką Poroy Dieta przyspieszająca metabolizm i przez tydzień ją stosowałam, ale ilości ww na niej mnie przerażają, jako byłego cukrzyka. Nie mogę jeść ich tyle, na dniach wysokobiałkowych zdycham z bólu głowy, nie wiem skądinąd jak ludzie wytrzymują na Dukanie, mnie mdliło od mięsa i ryb i białek po 2 dniach. Muszę więc wymyślić coś pomiędzy. Jadłam węglowodany przez całe te 5 lat, głównie z zielonych warzyw, pomidorów, papryk, cebuli, jarmużu, czasami strączkowych i ziemniaków. Kasz unikałam, owoców też, przecież miałam cukrzycę, więc nie tędy droga. Po kaszach odzywało się rzs, miałam napadu bólowe, których nikomu nie życzę. Stopniowo jednak czuję, że tyję, a tak nie powinno być, mam jeszcze spory zapas do wagi granicznej, jaką dla mnie jest 60 kg, ale w tym tempie, za 10 lat będę mieć otyłość z powrotem, więc trzeba działać teraz. Po prostu nie daję rady jeść 50 g ww na dobę, wcześniej potrafiłam żyć na jeszcze mniejszych porcjach, zwłaszcza latem, znam ludzi, którzy jednak jadą na takim żywieniu koło 10 lat, gdzie źródłem ww dla nich są pomidory i cebula i czasami kieliszek alkoholu. Ja tak nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margeryta_ja myślę że Ty porostu jesteś za zdrowym odżywianiem nie wykluczając niczego i ograniczaniu cukrów prostych jak zwał to tak zwał i akurat ja też jestem za tym tyle ze uważam ze trzeba wiedzieć ile czego danemu człowiekowi trzeba uwzględniając prace wysiłek dzienny i zużycie kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z książki jednal wyciągnęłam coś dla siebie na stałe. Zero nabiału, latoza w połączeniu z ww powoduj***ardzi szybki wzrost TG, kazeina uszkadza, jest silnie alergizująca. Zero cukru, jakiegokolwiek, w tym miodu, itp. Zero kawy, herbat - aby uspokoić nadnercza. Zero alkoholu. Zero przetworzonej żywności - to jest proste, od lat tak jem. Ruch - umiarkowany, dostosowany do swojej aktywności i możliwości - zbyt dużo ruchu - padają nadnercza. Zamierzam zwiększyć ilość posiłków do 3 podstawowych, jeść białka do 1 g na każdy kg jaki posiadam, węglowodanów max do 100, choć postaram się jeść mniej, tłuszczu do 120-130 g, wliczając też ten, który obecny jest w produktach żywnościowych. Zwiększę podaż tłuszczu roślinnego - do sałatek zawsze go stosowałam, ale nie oliwy, ale tych z pierwotnymi kwasami omega 3 i omega 6 - tu kłania się Zięba. Więcej orzechów w diecie kosztem tłustego mięsa. Do smażenia i pieczenia nadal tłuszcz zwierzęcy nasycony, bo zbrodnią jest piec na olejach, utleniają się. Olej rzepakowy jest modyfikowany niestety, wycofałam go całkowicie z diety. Gluten - wycofałam dawno, teraz przekonuję się do płatków owsianych, choć będę w przysłości kupować te bez glutenu, kilka razy droższe, kaszy owsianej i chleba esseńskiego. Poza tym zero mąk. Jako przekąska - warzywa - awokado jako tłuszcz, sałaty z olejem, pomidory, ogórki. Jakbym była głodna między posiłkami. Pułapką na diecie wysokotłuszczowej jest to, że nie czuje się głodu, ale to spowalnia metabolizm, więc dotychczasowe 2 posiłki i przekąskę rozłożę na 3 i przekąskę lub dwie. Wstaję wcześnie, kładę się późno, więc ostatni posiłek może być nawet po 21. Co z tego wyjdzie nie wiem, książka o której wspomniałam układa wiele rzeczy w logiczną całość, bardzo żałuję, że nie mogę stosować tej diety, ale jedzenie takiej ilości ww na pewno spowodowałoby u mnie nawrót cukrzycy, a przynajmniej konieczność stosowania leków przeciwcukrzycowych. Myślę, że gdyby autorka miała możliwośc ułożenia diety pode mnie, na pewno by ją zmodyfikowała, w książce są ogólne założenia, z którymi mając jakąś tam wiedzę można sobie ułożyć samodzielne menu pod siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
Kurcze, mi wychodzi dziennie tak pi razy drzwi 40 g węgli i nie mam wrażenia, że czegoś sobie odmawiam. Te kasze (tylko jaglana lub gryczana bardzo rzadko) nawet nie podbijają mi mocno węgli bo łyżka ma ich koło10gram - na koniec dnia czasem zjem ze skwarkami, żeby dobić węgle do normy. Mój organizm z resztą daje mi znać wieczorem, jak zjem za mało ww, taki dziwny niepokój czy drżenie, ale nie dreszcze (nie umiem tego nazwać), zjem kawałek ziemniaka lub pół kromki z masłem i jest dobrze. Gościu mówisz, że nie możesz kontynuować LCHF bo brakuje Ci węgli, to jakie węgle wprowadziłaś? Za czym tak tęskniłaś? Co teraz jesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam ponad 130 kg Carmen, więc ważyłam niemal 3 razy tyle co teraz. Chudłam bardzo powoli, kilka lat, nie wszystko zrzuciłam na LCHF. Margeryta, Ty masz rację z tym, że jak mamy swój tłuszcz, nie można jeść go zbyt wiele, ale co to znaczy zbyt wiele? Potem wychodzi takie curiozum, że na diecie Dukana ludzie ważący 100 kg jedzą poniżej swojej podstawowej przemiany materii. Czyli nie zabezpieczają procesów życiowych. Jak mają potem nie przytyć? Sam tłuszcz jest źródłem cennych składników, ułatwia przyswajanie witamin, ale nie zastąpi mikroelementów i wtamin, te trzeba czerpać skądinąd. Policz sobie, ile człowiek musiałby zjeść białka, przy spożyciu ww do 70 g (prawdziwe LC), aby pokryć zapotzrebowanie kaloryczne na BMR, o ile nie jadłby tłuszczu licząc, że wystarczy swój. Moje wynosi 1300-1400 kalorii, przy moim trybie życia. 200 kalorii mam z węglowodanów przy 50 g ww, przy 70 g - 280, za 1 g białka 4 kalorie, więc musiałabym dostarczyć około 1000 kalorii z białka, ile to by było mięsa, załatwiłabym nerki na amen. A przy LCHF trzeba pamiętać, aby tłuszczu było więcej niż ww, a białka na tyle mało, aby ono nie weszło w tworzenie glukozy, bo przecież są takie szlaki metaboliczne, więc tak naprawdę ludzie na dukanie, są na diecie wysokowęglowodanowej, zmuszają organizm do przerabiania białka na węglowodany, po co, skoro mozna wszystkiego dostarczyć odpowiednią ilość? Kwaśniewski jest podobny do LCHF, bardziej radykalny. Nie podoba mi się w nim duża ilość nabiału, który alergizuje i uszkadza. Im bardziej odtłuszczony, tym bardziej przetworzony, a więc syfiasty. Różnice polegają na tym, że u Kwaśniewskiego są ścisłe proporcje, to podstawowa róznica pomiędzy nim, LCHF, Lutzem. Proporcje są dobre dla osób uzależnionych od jedzenia, przynajmniej na początku człowiek ma się na czym oprzeć. Aha, Pomroy zabrania także jedzenia kukurydzy i soi, co jest oczywiste, przetworzona i zmodyfikowana żywność. I żadnej pszenicy - wyjątek chlbe esseński ze skiełkowanych ziaren. A moja aktywność jest taka, nie zamierzam niczego zmieniać - 2 dni kardio, 2 dni w tygodniu siłowe, 1 raz w tygodniu joga. Reszta odpoczynek :) Lecę :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
teraz mi się wyświetlił dopiero Twój drugi post. Akurat boczek tłusty i orzechy maja ten sam skład chemiczny i organizmowi to gance gal :), ale nadal nie widze tych węgli, które wykluczają u Ciebie dietę wysokotłuszczową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Optymalistka, jeszcze Tobie odpowiem, mnie wystarczało i 30 g ww, do czasu, teraz jak mam przed sobą czekoladki, rzucam się na nie, rozumiesz? Puszczają wszelkie hamulce, rzucam się na nie i tyle. To nie jest kwestia woli, to jest spowodowane tym, że latami jadłam normalnie, zgodnie z piramidą żywienia, Kilka lat nowej diety nie zmieni smaków, nie zmieni przyzwyczajeń, chęci na coś. Dlatego teraz postanowiłam pozwolić sobie od czasu do czasu na kaszę, płatki, owoce. Jeść częściej, a śniadania głównie w postaci węglowodanów złożonych z orzechami i owocami (jagody i śliwki). Później dopiero tłuszcze, mięsa, ryby, jaja, warzywa. Może to coś da? Przestanę łaknąć węglowodanów? Pracuję cały czas umysłowo, to też ma znaczenie. Moje dziecko też się tak żywi, cała rodzina, odkąd poszła na studia rzuca się na węglowodany, poza tym dużo ćwiczy, jest bardzo aktywna fizycznie. Obie po latach cierpimy na to samo, czyli ataki węglowodanowe :P Jedynie mąż - oaza spokoju i umiarkowania :D Nie wiem, czy mój sposób mi pomoże, ale muszę działać teraz, aby nie zaprzepaścić wszystkiego. Muszę iść :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisja
Chmurko,chciałam napisać,ale Dziewczyny mnie uprzedziły;zatrzymania dobowe się często zdarzają i czasem nawet to co jedliśmy dzień wcześneij może mieć wpływ na gospodarkę wodną.A pokrzywa to dobre antidotum;) Gościu,czyli powodem odejścia od tej diety jest po prostu"zmęczenie materiału" czyli,że nie możesz już dłużej tak bez węglowodanów? Czujesz się dobrze,wyniki masz dobre ale fizycznie już tęsknisz za innym(nie chcę powiedzieć bardziej "normalnym") jedzeniem? A jeśli możesz sprecyzować..po jakich kaszach miałaś nasilenie objawów rzs? Były to kasze bezglutenowe? A swoją drogą,mam podobne jak Ty doświadczenia okołociążowe i czasem myślę,że wtedy pierwszy raz coś się w metaboliźmie popsuło. Carmen,też mi to przychodzi do głowy jak słyszę już samą nazwę "paleo",bo właśnie warunki życia mamy jakby trochę inne:P Raczej nikt z powodu tej diety,nie zaczyna sypiać gdzieś pod drzewem albo w nieogrzewanej jaskini...I tak właśnie coś mi się przypomniało:mojej koleżanki babcia,dożyła w dobrym zdrowiu 99lat i fatycznie całe życie podobno jadła bardzo tłusto,ale ona miała 5 dzieci,męża inwalidę wojennego i wielkie gospodarstwo rolne i mimo pomocy z zewnątrz,ciężko pracowała fizyczne od rana do nocy-codziennie. Dyskusja bardzo ciekawa i w dobrej atmosferze; a przecież wszystkie jesteśmy na diecie,czyli potencjalnie bardziej pobudliwe ;) (wiem,wiem,w dietach bogatotłuszczowych jest trochę inaczej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
gościu, przyznam że Cię nie rozumiem, uratowałaś sobie życie na LCHF, z otyłości olbrzymiej zeszłaś do nadwagi, wyleczyłaś cukrzyce i narzekasz, że masz dietę nieodpowiednią, czujesz że po zarzuceniu LCHF tyjesz i kombinujesz z jakimś nowym programem, gdzie sa fazy białkowe? Sorry, wymiękam! Kwasniewski zaleca nabiał tłusty, śmietanę, sery żółte, masło, twarogi tłuste, ale nie nakazuje, że kazdy ma jeść, wolna wola, ja nie jadam jogurtów, maślanek, kefirów, rzadko twarogi i żyję, mleka nawet tłustego nie piję, więc nie mów, że Kwaśniewski wymaga konkretnych produktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aquamarine - jestem w diecie tluszczowej lata swietlne za Toba, wszystko co mowie popieram wlasnym, dlugotrwalym doswiadczeniem, a nie teoria. Wiem jak latwo o blad w tej diecie myslac, ze dzialamy dobrze. Tarczyca, hormony, watroba, trzustka, tak jak pisal nasz Gosc - to sie odzywa po jakims czasie. Jesli juz uzywamy poprawnej nomenklatury to wszystkie diety low carb polegaja na znacznym ograniczeniu weglowodanow, ale do jakiej ilosci to juz specyfika danej diety. Low carb jest pojeciem szerokim. Tluszczowa jest low carb, paleo jest low carb, Dukan jest low carb...Niestety paleo wyklucza zboza w jakiejkolwiek postaci, rowniez nabial, wiec sorry... Pewnie wiesz, ze jak wywalisz z diety chleb, slodycze a zostawisz kasze, troche owocow to nie tak latwo uzbierac te 100-150g ww na dzien. Ponizej 50g sensu nie ma schodzic. Nie bede juz przestrzegac przez prowadzeniem LCHF na wlasna reke, bo widze, ze nie ma dyskusji o swoich doswaidczeniach, bledach, tylko jakis fanatyczny jad tu u niektorych sie wyzwolil, a tego nie trawie. Jak mozna w ogole uzywac slow 'piszesz bzdury' , 'nie wiesz, w ktorym kosciele dzoni' lub podobne, zamiast 'uwazam, ze', 'nie masz racji' itp. no, ale nie ten poziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×