Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wynajem mieszkania bez umowy a naprawy?

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, wynajmujemy z mezem mieszkanie, ale nie spisalismu umowy z wlascicielami bo po prostu oni tego nie chcieli. Przez ostatnie trzy miesiace w mieszkaniu zaczal sie psuc piecyk gazowy ogrzewajacy wode, woda zaczela cieknac z uszczelek w lazience i spalily sie przewody od bezpiecznikow pradu(korkow). Kiedy piecyk przestal ogrzewac wode poprosilismy wlasciciela zeby przyjechal i zobaczyl. Powiedzial ze wystarczy go rozkrecic i oplukac wezownice na myjni samochodowej!!! Powiedzial jeszcze, ze po co bedziemy kupowac nowe czesci skoro da sie to tak zrobic. A jak nie to nowy piecyk kupic. No i za wszystko musielibysmy placic my!!!!!! Dlatego jak ciekla woda sami wymienilismy uszczelki. Stare, ktore przeciekaly byly straszne. Nic z nich nie zostalo praktycznie. Jesli chodzi o prad, korki wywalalo jak podlaczalismy np pralke i odkurzacz w tym samym momencie. Wczoraj wywalilo je znowu przy chodzacej tylko pralce. Na dodatek zaczelo smierdziec spalenizna. Wystraszylam sie i zadzwonilam po meza, ktory przyjechal z elektrykiem. Okazalo sie, ze przewody byly za cienkie jak na tyle urzadzen chodzacych w domu, wiec sie popalily. Trzeba bylo wszystko od nowa zamontowac. Po znajomosci, ze sprzetem wyszlo nas to 200 zl. I co teraz? Wlasciciele maja nam oddawa ta kase czy nie? Dzisiaj do nich jedziemy zrezygnowac z tego mieszkania. Prosze o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co naprawialiście skoro rezygnujecie z mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie ma żadnej umowy to nie liczyłbym na zwrot. Możecie ich postraszyć ze doniesienie do us, od wynajmu powinni odprowadzać podatek. Mam nadzieje ze płaciliście im przelewem albo braliscie pokwitowanie jeśli "do ręki"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musielismy naprawic, jak mielibysmy funkcjonowac bez pradu do konca miesiaca? Oczywiscie babsko nie chcialo mi pokwitowac odbioru kasy ani nie zgodzila sie na wplate na konto. Nie wiem czy to cos pomoze, ale prowadze zeszyt z oplatami i dodatkowo posrednikiem w odbiorze tych pieniedzy jest moja tesciowa. Po prostu wychodzac do pracy zostawialam jej kase a babsko odbieralo po poludniu. Dodam, ze wlasciciele to bardzo dobrzy znajomi rodziny mojego meza. Ciekawe jak sie zachowaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gulasz z psa
to zalezy czy piecyk jest w okresie gwarancyjnym czy POGWARANCYJNYM chyba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to dobrzy znajomi rodziny to może zachowają resztę przyzwoitości i rozlicza sie z Wami uczciwie. Jeśli jednak nie to nie bardzo macie czym ich postraszyć, nie macie żadnego dowodu ze tam mieszkaliscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piecyk ma chyba z 30 lat czyli gwarancji na milion procent nie ma. Udokumentowane mam przelewy za prad, gaz, smieci. Wszystko z mojego konta. Takze to mogloby ich wystraszyc troche. Wszystko juz sobie naszykowalam i w razie jak sie beda cos burzyc to wyciagne kwitki, przelewy itd. Poza tym ludzie w bloku widzieli, ze my tu mieszkamy, takze kolejny dowod. Czyli mam rozumiec, ze wszelkie naprawy instalacji czy to gazowej czy elektrycznej powinien pokrywac wlasciciel mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rozumiec, ze sprawy napraw i tego, kto jest za nie odpowiedzialny, sa okreslanie w umowie najmu, i moga wygladac roznie. Jeśli nie podpisywaliscie zadnej umowy, to trudno bedzie dowiesc, ze wlasciciel nie dotrzymywal jej warunkow - powodzenia z nastepnym mieszkaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tej sprawie jesteście przegrani ncizgeo nie muszą wam oddawać niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bez umowy to nie jest określone kto takie rzeczy pokrywa... U nas właściciel, bo tak jest w umowie, i z kazda p*****la to on przychodzi i naprawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, ale skoro nie obowiazuje nas zadna umowa, ja rownoczesnie moge np nie odswiezyc mieszkania prawda?Bo w sumie z naszej strony to by bylo tylko to. Skoro wlasciciel jest chroniony tym, ze nie mamy umowy to tym bardziej my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nastepnego mieszkania juz na szczescie nie bedzie, bo kupujemy swoje. Wole placic 800 zl raty za swoje niz za czyjes. Zwlaszcza, ze dziecko w drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, ze nie macie żadnego obowiązku odświeżyć mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje Wam za pomoc :)Mam nadzieje, ze obedzie sie bez nerwow, najwyzej zasymuluje porod :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×