Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest sens do niego pojechac?

Polecane posty

Gość gość1357
Witaj Autorko. Przeczytaj sobie ksiazke "Nie zalezy mu na tobie". Ja zanim ja przeczytalam mialam ogolnie wiele problemow w relacjach damsko-meskich. Tez myslalam ze nie ma nic zlego w tym ze kobieta przejmuje inicjatywe, proponuje spotkania itd no bo jak facet jest niesmialy to trzeba mu pomoc. ale nic bardziej mylnego. Teraz juz wiem jakie bledy popelnialam. Po prostu mezczyzni sa inaczej skonstruowani od nas. W twoim przypadku widze to tak ze jesli twoj dawny znajomy bylby zainteresowany toba i wiedzial ze jestes ta jedyna i to na pewno Ty, to by zrobil wszystko zebyscie byli razem, nawet gdyby dla niego to oznaczalo zmiane planow zyciowych i zawodowych. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ość dziś Oh ROR, ROR sama sie troche pogubilas w tym co piszesz, ale i tak darze Cie pewnym stopniem sympatii" xx a gdzie sie dokladnie pogubilam, hm? Przeciez ja nie zmienilam zdania, za to wypunktowalam ci twoje szafowanie wypowiedziami musialo cie dotknac - bo odpislas mi to co ja Tobie napisalam xx "Nie gubie sie w "oczekiwaniach", poniewaz po prostu zaakceptuje, to co z tego wyniknie. Jezeli on juz jest innym czlowiekiem, to tez to zaakceptuje" xx nie, bo juz teraz nie akceptujesz jego prawa do swietego spokoju - bo wazne jest dla ciebie tylko twoje "chcenie", zawracasz komus bezpodstawnie glowe - ale rzeczywiscie nie wiesz co to sa dobre maniery albo w tym przypadku - w imie walsnego egoizmu - postanowilas z nich zrezygnowac...;/ Gubisz sie w oczrkiwaniach - bo raz piszesz ze nic nie chcesz od niego - tylko pogadac, a raz piszesz ze liczysz na to ze uda sie odnowic zwiazek - masz bardzo wyrazne oczekiwania - ktore czasem wypierasz - mowiac ze ich nie masz, to jest ta inkonsystencja wlasnie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jezeli tak jak twierdzisz jemu na mnie nie zalezy, to moje pojawienie sie nie bedzie mialo wiekszego znaczenia ani w jedna ani w druga strone" xxx nie napisalam na czym/na kim jemu zalezy lub nie zalezy bo tego nie wiem. Napisalam jedynie ze koles postanowil wykreslic cie z wlasnego zycia ponad 10 lat temu. Twoje "pojawienie sie" nie ma miec nic wspolnego z jego samopoczuciem - bardziej z brakiem poszanowania z twojej strowny czyjegos prawa do swietego spokoju, o to mi chodzi. i w tym sensie robienie komus klopotu - stawianie kogos w sytuacji na ktora nie ma ochote (gdyby mial to bys o tym dawno wiedziala) ma znaczenie - ot o mi chodzilo. xx "Nie mysle o sobie jako o jakies nagrodzie. Nie napisalam tez, ze uganialam sie za facetami - tylko, ze niektore kobiety tak maja, ze same musze wyjsc z inicjatywa, jezeli chca z kims byc" xx nie wiem co o sobie myslisz, oceniam jedynie twoje zachowanie (a raczej jego plan) - i to jest stawianie sie w roli nagrody. Bo zakladasz bezpodstawnie ze koles moze chciec sie z Toba spotkac - skoro ciebie wywalil z zycia, to skad pomysl ze ma ochote ciebie widziec? Fakty mowia przeciwnie. Ale Ty stawiasz siebie w roli nagrody - nie wiedzisz ze sie chcesz narzucac? Albo wiedzisz i nie chcesz tego zaakceptowac/wypierasz to. Co do kobiet wychodzacych z inicjatywa - czy wiedzisz zeby wychodzily na tym dobrze? xx "Jezeli jest juz na innym etapie zycia, to po prostu mi to powie. Dlaczego ma mu byc nieprzyjemnie? Ma prawo do swojego zycia i szczescia" xx a dlaczego on mialby ci cokolwiek mowic czy opowiadac o sobie, hm? W imie czego - ze kiedys z Toba na randki chodzil. Zakladasz ze mu nie moze byc nieprzyjemnie bo stawiasz sie w roli nagordy, a nie osoby ktora sie narzuca - dlatego nawet nie bierzesz pod uwage ze ktos moze myslec inaczej, dla ciebie to nie do zrozumienia ze jemu moze byc "nieprzyjemnie" - przeciez to Ty! nie jakas panna z ktora kiedys randkowal - to Ty! On musi sie ucieszyc, co nie? I z checia oraz bez problemu opowie ci o swoich prywatnych sprawach ze szczegolnym uwzglednieniem etapu zycia na ktorym jest, nie?;-) xx " Tak jak ja mam prawo pojechac i sprobowac sie z nim zobaczyc, jezeli tego chce. Nie trzeba do wszystkiego dorabiac skomplikowanej filozofii" xx to nie dorabiaj - twoje postepowanie jest egosityczne oparte tylko na tym co Ty chcesz, nie uwzgledniasz zadych innych osob i ich potrezb - masz w nosie czego on chce (musi sie ucieszyc ze cie zonbaczy), masz w nosie czy sobie zycza tego inne osoby itd. Dlaczego masz prawo do niego pojechac? sama sobie nadalas to prawo, co nie? Ok, zgodze sie ze nikt - poza przyzwoitoscia wlasna - zabrnic Ci de facto nie moze. Wierzysz slepo w swoje filozofie dorobiona do wlasnego egoizmu i sie dziwisz ze w ogole istnieja ludzie ktorzy osmiela sie nie zgodzic;/ O tym saiwdcza twoje slowa zdiwienia "dlaczego mialoby mu byc nieprzyjemnie?" - przeciez musi byc mu przyjemnie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś Ror musisz miec mega sad life. Ja p*****le ile tu napierrdalasz..chore" xxx ty za to jestes usosbieniem szczesliwego zycia zabko;-) to skad ten nerw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ROR w wiekszosci ma tutaj racje" xxx pamietajmy ze kazdy ma swoja racje;-) xx "Z jednym sie tylko nie zgodze ze trzeba walczyc o swoja milosc nawet gdy facet ma zone i dzieci. To jest wlasnie dopiero egoizm- ktory moze sie obrocic przeciwko nam a los lubi byc przewrotny" xx mi chodzilo przede wszystkim ze warto walczyc jesli istnieja powody/podstawy - wtedy milosci na przeszkodzie nie stnie nic - ja mowie tylko o aspekcie milosci a nie teraz o tym co wypada a co nie - tutaj kazdy i tak ma swoje zasady - a za porzucenie/ rozpad rodziny zawzse odpwoeidaja tylko osoby zanagazowane nigdy ktos z zewnatrz, takie jest moje zdanie 9nawet jesli osoba trzecia bywa bodzcem). xx "Zgadzam sie natomiast co do wypowiedzi ROR ktora pisze zeby kontakt odnowic stopniowo czyli zadzwonic na miejscu, spytac go co slychac i nie proponowac spotkania. Autorka przy okazji wyczuje w glosie czy jest zadowolony z kontaktu. Jesli bedzie mu zalezalo to sam zaproponuje a jesli nie- to znak zeby dac sobie spokoj z ta znajomoscia" xx Autorka nie wyczuje nic z jego glosu - nie dlatego ze sie nie da, bo sie da, tylko dlatego ze ona nie chce - ma swoja wizje i wszystko co do tej wizji nie pasuje odrzuca. Zobacz koles ja wycial z aycia na 12 lat - a jej sie wydaje ze byc moze on ma ochote na spotkanie z nia, byc moze tez na romans czy zwiazek. Autorka, w mojej ocenie, ma sklonnosc do naginania rzeczywistosci.....;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ość1357 dziś Witaj Autorko. Przeczytaj sobie ksiazke "Nie zalezy mu na tobie". Ja zanim ja przeczytalam mialam ogolnie wiele problemow w relacjach damsko-meskich. Tez myslalam ze nie ma nic zlego w tym ze kobieta przejmuje inicjatywe, proponuje spotkania itd no bo jak facet jest niesmialy to trzeba mu pomoc. ale nic bardziej mylnego" xxx Ja mysle, ze autorka nie chce wyjscie ze swojej banki;/ Te wszystkie teorie sprowadzaja sie do tego - ze jak facetowi zalezy to zrobi wiele zeby to uwypuklic - kobieta nie ejste w stanie nie zauwazyc ze jemu ZALEZY. W przeciwnym przypadku laski zyja latami w uludzie ze on chcial zadzwonic tylko nie mogl (zgubil numer, palce mu zdtertwialy, whatever) - i nie chca zaakceptowac najprostezgo wytlumaczenia - nie dzwoni/ czy sie nie stara - bo zwyczjanie nie chce/nie zalezy mu az tak;-( xx "Po prostu mezczyzni sa inaczej skonstruowani od nas" xx bingo;-) i faceci chetnie opowiedza czym sie roznia - wystarczy uwaznie sluchac tego co maja do powiedzenia - ale osoby skoncnterowane ylko na sobie rzadko sluchaja;/ Co do reszty - o tym mowie, ze nawet jesli autorce wyjedzie - on sie ucieszy i padnie jej w ramiona - to fajnie byc z facetem z ktorym sie wie ze on nie uwaza ze jestesmy ta jedyna - i jest z nami z braku laku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR - nie ma nic takiego jak ta "jedyna." To jest dopiero naiwne myslenie. Czasami tak jest, ze ludzie spotykaja sie po latach, I akurat oby dwoje sa na zakretach, i cos z tego wychodzi jezeli dalej pasuja do siebie psychologicznie i mentalnie. Kilka tygodni temu odnowilam kontakt z przyjaciolka z ktora nie mialam zadnego kontaktu przez 6 lat. Miedzy nami jest tak samo jak bylo kiedys. W tydzien przerobilysmy detale ostatnich lat, i jest tak jak kiedys. Nie jest dla mnie tylko "znajoma sprzed lat." - ale dalej ta sama przyjaciolka. Za jakis czas jak bedziemy zajete czyms nowym, kontakt pewnie znowu sie troche urwie, ale napewno nie na zawsze. Kazdy dziale inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość wczoraj ROR - nie ma nic takiego jak ta "jedyna." To jest dopiero naiwne myslenie" xxx zloscisz sie dlatego zaczynasz wartosciowac moj sposob myslenia, wiedz ze schamcik sie spalnia;-) Co do "jedynej" to moze i usylam skrotu myslowego, nie tyle chodzilo mi o liczbe co o pozycje ze jestes dla kogos numerem jeden i absolutnie cos takie ma miejsce w rzeczywistosci. Jak kiedys tego doswiadczysz to zrozumiesz... xx "Czasami tak jest, ze ludzie spotykaja sie po latach, I akurat oby dwoje sa na zakretach, i cos z tego wychodzi jezeli dalej pasuja do siebie psychologicznie i mentalnie" xxx Ludzie odgrzewaja stare kotlety i wracaja do przeszlosci jak ich terazniejszosc zawodzi/nie umieja sobie z nia poradzic. to takie pierwotny lek i stad ten powrot do przeszlosci. Ja w niego nie wierze nic a nic. Bo ja sie opieram na faktach w ocenie - zwiazki ktore sie skonczyly/urwaly z jakiegokolwiek powodu (zawsze jakis istnieje) sa dla mnie antyteza zwiazku i milosci.Gdybym teraz byla samotna i szukala bliskosci nie poszlambym w strone tej "antytezy", ale wiele osob robi to wlasnie z braku laku....albo tez jest im latwiej nic budowac cos z kims nowym, tak sadze. xx "Kilka tygodni temu odnowilam kontakt z przyjaciolka z ktora nie mialam zadnego kontaktu przez 6 lat. Miedzy nami jest tak samo jak bylo kiedys. W tydzien przerobilysmy detale ostatnich lat, i jest tak jak kiedys. Nie jest dla mnie tylko "znajoma sprzed lat." - ale dalej ta sama przyjaciolka. Za jakis czas jak bedziemy zajete czyms nowym, kontakt pewnie znowu sie troche urwie, ale napewno nie na zawsze. Kazdy dziale inaczej" xx ale czego to dowodzi - ja tez mialam i taka sama sytuacje jak Ty. Z e znajomymi to zrozumiale ze ludzie sie rozstaja i wracaja - wiele tez zalezy od biezacej sytuacji jesli na kazdym etapie zycia budijesz sobie grono przyjaciol to czasem nie masz miejsce na kogos kto wypadl - w liceum mialam czas i checi i mialam 5 najblizszych przyjaciolek - z tego grona zostaly mi dwie-trzy, niektorym zycie skrecilo ;/ Do tego doszly przyjaciolki z kolejnych etapow zycia oraz lokalne - dzis nie mam 16 lat i czasu zeby w moim zyciu miec 8 przyjaciolek.Ani takiej potrzeby. Poza tym nie widze powodu zeby spotykac sie z kims z liceum i opwiedac komus 7 lat zycia - w moim sie dzialo bardzo bardzo duzo, zostalo wywrocone do nogami (sama sobie wywrocilam, w pozytywnym sensie;-) i nie chce mi sie tego opowiadac - bo mam wokol siebie tyle oosb ktore byly i sa i znaja wszystkie szczegoly - ze nie bawiloby mnie dzownienie do kolezanek z przedszkola i odnawiania znajomosci - po co? Ale tez mialam tak nieraz ze z ludzmi krzyzuja mi sie drogi i odkrzyzowywuja - jelsi wiesz o co mi chodzi, w sposob naturalny i spokojny. Ale wiedzisz nawet z ta swoja stara kolezanka - najpierw musialyscie odbyc peweien rytual: utwierdzic sie ze obie chcecie kontaktu, ze macie ochote podzielic sie swoimi przezyciami i dac sobie na nowo prawo bycia przyjaciolkami. Na kazdym etapie ktoras z Was mogla powiedziec nie. To nie jest tak ze jak 10 lat temu mialas w zwyczaju dzwonic do kolezanki gdy zaczynal sie ulubiony serial to po 10 latach milczenia nagle bierzesz sluchawke i tak po prostu dzownisz - jak za dawnych czasow, tak sie po prostu nie robi. I to Ci usiluje powiedziec w przypadku Twojego eksa. Ty nie rozumiesz ze istnieje tez wariant ze ktos inny na dana sytuacje spojrzy inaczej - bo skoro Ty uwazasz ze cos nie jest problemem, nie jest nieprzyjemne, to druga strona musi dzialac wedlug tych samych regul - a piszesz ze kazdy dziala inaczej (ciekawe ze bierzesz to pod uwage kiedy ci wygodniej i po drodze). Swoja droga coraz bardziej zastanawiam sie jak masz/mialas rodzine bo mam wrazenie ze pewne wartosci Ci nie zostaly wpojone (nie mowie tego zlosliwie) - ale jak Ty w bombardowaniu faceta po 12 latach propozycja spotkania z nadzieja a nuz sie uda zwiazek nie widzisz nic nachalnego?????? Poza tym czym innym jest odnawianie znajomosci z kolega - ja ostatnio odnosilam (kolega ze studiow), 7 lat nie mialam o nim sluchu, mieszkamy tez po 2 roznych stronach swiata - wiele fajnych i zaskakujacych rzeczy wyniklo - ktos z jego rodziny mieszka w tym samym miescie co ja obecnie itd. On ma narzeczona i spore grono fajnych znajomych, ja mam swoje zycie - jak bede w jego miescie to moze pojdziemy na piwo, niekoniecznie sami, ale ja nie mam zadnych oczekiwan - bo za milym spedzeniem czasu - moje zycie sie nie zmieni czy to spotkanie sie odbedzie czy nie;-) Ty po prostu liczysz ze trafisz na swojego eksa gdy ten bedzie wolny i do tego chetny, i ze go na nowo rozkochasz w sobie - skoro kolez juz Cie mial 12 lat temu i odpuscil - naprawde myslisz ze szanse sa wysokie? naprawde nie umiesz spojrzec na sprawe z innej niz swoja pozycja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Ludzie odgrzewaja stare kotlety i wracaja do przeszlosci jak ich terazniejszosc zawodzi/nie umieja sobie z nia poradzic. to takie pierwotny lek i stad ten powrot do przeszlosci. Ja w niego nie wierze nic a nic. Bo ja sie opieram na faktach w ocenie - zwiazki ktore sie skonczyly/urwaly z jakiegokolwiek powodu (zawsze jakis istnieje) sa dla mnie antyteza ." V nic dodac, nic ujac. Te kotlety,fujjj:D ja nie wiem co wy chcecie od Ror, to madra dziewczyna. ja podzielam jej zdanie we wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz sie czepiasz mojej rodziny? To juz jest naprawde bezczelnosc. Widocznie lubisz widok swoich literek na ekranie, i tyle. W odpowiedzi na Twoje pytanie - nie, nie mysle, ze szanse sa wysokie, ale zawsze jakies sa, i to mi wystarczy aby sprobowac. Gdy chorowalam i szanse na przyszlosc byly male, zastanawialam sie czego najbardziej chcialabym w zyciu. Jezeli czegos takiego nie przezylas, to nigdy tego nie zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak pomyslu na nick
autorko to teoje zycie zrozum to wreszcie.kieryjac sie radami z forum ty ponosisz ich konsekwencje. Dobrze sie pisze z rolii widza ale widz za chwile zajmie sie czym innym a ciebie nadal bedzie zzerala rozterka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. To nawet nie jest rola widza, tylko uszczypliwosc na sile. Dorabianie filozofii, ze moja obecnosc zrobi temu czlowiekowi niewiadomo jaka krzywdze, i ze jestem skonczona egoistka. Napewno nie zrobi mu krzywdy. Najwyzej powie, ze nie ma juz powrotu do tamtego etapu, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś Teraz sie czepiasz mojej rodziny? To juz jest naprawde bezczelnosc. Widocznie lubisz widok swoich literek na ekranie, i tyle" xxx no wiesz nie badz zaskoczona faktem ze na forum sa ludzie torzy sobie lubia pogadac - czy pooceniac sytuacje innych. Gdybym wolala pospiewac zapisalabym sie gdzie indziej. Ja sie nie czepiam Twojej rodziny - ale czegos mi tutaj wyraznie brakuje jesli nie jestes w stanie dostrzec tak oczywistej rzeczy... aha, popadajc w dalszym ciagu w wartosciowanie moich postow tylko mnie utwierdzasz w zalozeniu ktore napisalam juz dawno temu w tym watku - ze Ty masz - moim zdaniem - problem bardziej ze soba i swoimi nieposkladanymi emocjami z jakiegos powodu niz z eksem bezposrednio, po czesci wymyslony problem z eksem. xxx "W odpowiedzi na Twoje pytanie - nie, nie mysle, ze szanse sa wysokie, ale zawsze jakies sa, i to mi wystarczy aby sprobowac" xx jasne myslisz tylko o sobie...;/ nie rozumiesz znaczenia slowa "nie" - ten koles opuscil twoje zycie dawno temu - co z nim po tym zrobil - jego sprawa - ale ty uwazasz ze on nadal jest czescia twojego zycia i jest ci cokolwiek winien (spotkanie/rozmowe/update o wlasnym stanie emocjonalnym..) - naprawde nie widzisz ze sie bedziesz narzucac? Bo Toba - powiedzmy to sobie jasno - nie kieruje przyjacielska troska co tam u niego slychac - ty sobie wymyslilam jakas zrezcywistosc znikad i jej podstawie uknalas plan xx "Gdy chorowalam i szanse na przyszlosc byly male, zastanawialam sie czego najbardziej chcialabym w zyciu. Jezeli czegos takiego nie przezylas, to nigdy tego nie zrozumiesz" xx o moich przezyiciach ni wiesz nic - i tak zostanie. Wiec nie wiesz z kim rozmawiasz, mozesz sie tylko domyslac. TY chrowalas, TY czegos zaczelas zalowac - TY TY TY, tak to widze;/ P.S. ja tez zaluje ze np. nie dostalam pracy ktora bardzo chcialam - ale nie podejmuje na podtswie tego dzialan ktore w oczach osoby dojrzalej uwazam za dziecinne. Dojrzalosc to tez umiejetnosc rezygnacji z wlasnego Ja w niektorych sytuacjach a nie jakies rodem z seraili amerykanskich z lat 90-tych"walka o marzenia" - po trupach i za wszelka cene ... bo dzieki naszemu "chceniu" nadalismy sobie "prawo" do realizacji kazdego planu;-). Dojrzalosc to - moim zdaniem - umiejetnosc zaakceptowania slowa "nie" - nawet jesli nie jest po naszej mysli. Moze kiedys i Ty dojdziesz do takiego momentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Brak pomyslu na nick dziś autorko to teoje zycie zrozum to wreszcie.kieryjac sie radami z forum ty ponosisz ich konsekwencje. Dobrze sie pisze z rolii widza ale widz za chwile zajmie sie czym innym a ciebie nadal bedzie zzerala rozterka" xx zgadzam sie w calosci z powyzszym, ale tez z boku zawsze wiecej widac. Poza tym autorka nie jest przekonana do swoijego planu - po to jej forum i opinie przypadkowych osob, pytanie dlaczego nie ma tej 100% pewnosci ze jej plan jest tym wlasciwym? Ludzie sie bja zajrzec w siebie - latwiej jest zagluszac;/ xxx "Dokladnie. To nawet nie jest rola widza, tylko uszczypliwosc na sile" xx reagujesz zloscia - bo nie uslyzalas tego co chcialas, uslyszalas za to cos czego bardzo uslyszec nie chcialas - i co czujesz sie tym zaskoczona?? xx "Dorabianie filozofii, ze moja obecnosc zrobi temu czlowiekowi niewiadomo jaka krzywdze, i ze jestem skonczona egoistka" xx wybacz ktos kto pisze ze ma prawo reazliowac SWOJE marzenia (bez zadnego realnego potwerdzenia ze inni maja w tym ochote uczestniczyc, choc ich dzialania wskazuja ze nie maja na to ochoty - zerwanie kontaktku itp.), pisanie o SWOJEJ chorobie, SWOICH pragnieniach, patrzenie na calosc sytuacji tylko prze WLASNY pryzmat - jest dla Ciebie oznaka altruizmu i empatii, hm? nihdzie nie napisalam ze jestes skonczona egoistka - tylko ze wypierasz swoj egoizm, po co se samobiczujesz? A jesli juz to robisz to wez prosze odpowiedzialnosc i nie zwalaj na innych np. na mnie, ok? Nie napisalam nigdzie ze twoja obecnosc skrzywdzi tego goscia - przeinaczasz fakty i slowa - krzywda wiaze sie z emocjami - a z tego co piszesz to miedzy Toba a nim obecnie nie ma zadnych emocji, z jego strony nie ma..Wiec nie uwazam, ze mozesz go skrzywdzic (to bylabys w stanie zrobic gdyby on Cie kochal) napsalam ze zrobisz czy tez mozesz zrobic mu klopot swoja nachalnoscia - dokladnie chodzilo mi o dzownienie i proponowanie natychmiast spotkania bo TY chcesz poczuc atmosfere spred 12 lat - mniejsza o to czy on ma chote, co nie? xx "Napewno nie zrobi mu krzywdy. Najwyzej powie, ze nie ma juz powrotu do tamtego etapu, i tyle" xx krzywdy nie - klopot byc moze. Niekazdy lubi byc przypinany do muru - roscisz sobie prawo ze on Ci ma cokolwiek powiedziec bo 12 lat temu z Toba randkowal tak? I znowu stawiasz sie w roli nagrody/kogos wyjatkowego (choc nic nie wskazuje na to ze dla niego jestes wyjatkowa) - przeciez nie jestes zwykla panna od ranked sprzed 10 lat to w koncu TY, ktos znacznie wazniejszy od "zwyklej panny" co nie? Jakze ten eks moglby/smialby na sprawe spojrzec inaczej co nie?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak pomyslu na nick
ciesze sie ze chociaz raz sie zgodzilismy w czesci nie bede odpisywal ad. Reszty bo wiem e jak sie z czyms nie zgodzisz to wyrwiesz zdanie zz kontekstu zaczytujesz i wyjdzie cos przeiwnego niz napisalem do tego sie odniesiesz.to rzadka umiejetnosc jestes jedna z dwoch osob na tym forum ktora tak robi. Autorko Czasami trzeba sie zdac na intuicjie i dac poniesc co bedzie to bedzie albo w jedna albo w druga.decydowanie za kogos co bedzie dla niego dobre czy mu zburzysz zycie czy nie nalezy do niego. Zawsze najbardziej bedziesz zalowac tego czego nie zrobisz bo kiedys moze byc za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak pomyslu na nick
GOSCIU Z 2.12 bo nie mam jak skopiowac wypowiedzi ty to ty zgadza sie? czy znowu sie pomylilem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szy
a gdzie tu widzisz wpis z 2.15:D? znowu ci ukradli nick:D? wlasnie mialam napisac, ze chociaz raz sie zgodziles z ROR:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie umiesz kopiowac na telefonie:D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Brak pomyslu na nick dziś ciesze sie ze chociaz raz sie zgodzilismy w czesci nie bede odpisywal ad. Reszty bo wiem e jak sie z czyms nie zgodzisz to wyrwiesz zdanie zz kontekstu zaczytujesz i wyjdzie cos przeiwnego niz napisalem do tego sie odniesiesz.to rzadka umiejetnosc jestes jedna z dwoch osob na tym forum ktora tak robi" xxx nigdy nie wyrywam zadn z kontekstu (czasem cytuje jedno zdanie odnoszac sie co calego akapitu, oczywiscie). Problem - moim zdaniem - lezy w tym, ze wiele osob nie umie sie wyslawiac - stad mysla o jednym, wychodzi im drugie, a potem maja pretensje - do kogo? To jest zwiazana z brakiem edukacji logicznego myslenia, bardzo czesto. Co do statystyk na forum - to w ogole nie zwaracam na uwagi na to kto mowi, tylko na to co mowi. Ale fajnie ze sa i takie osoby jak ty ktore sie "zaznajamiaja" z jakimis innymi osobami na forum, nie mam nic przeciwko. xx "Autorko Czasami trzeba sie zdac na intuicjie i dac poniesc co bedzie to bedzie albo w jedna albo w druga.decydowanie za kogos co bedzie dla niego dobre czy mu zburzysz zycie czy nie nalezy do niego" xx tutaj tez sie zgodze ze ostateczna decyzja bedzie po stronie tego eksa (choc nie pzresadzalabym z burzeniem zycia jemu). Autorka nie ma takiej mocy. Nie rozumiem tez jak mozna sie uprzec na taka nachalnosc wzgledem kogokolwiek;/ Aha ja nie jestem zwolenicczka zdawania sie na intuicje - opieranie sie na faktach i prawdopodobienstwie przynosi lepsze rezulataty;-) Ludzie ktorzy tego nie potrafia sila rzeczy musza sie zadc na tzw intiucje czy przypadek. Z mojego doswiadczenia wynika tez, ze rzadko odnosza oni sukces w swoich intuicyjnym dzialaniu. xx "Zawsze najbardziej bedziesz zalowac tego czego nie zrobisz bo kiedys moze byc za pozno" xx czasem mozna bardziej zalowac tego co sie zrobilo - jesli np. intuicyjnie wsiadlo sie do samochodu w stanie wskazujacym i wyrzadzilo krzwde drugiej osobie. Takie slogany - jak powyzszy - to sprawdzaja sie dobrze na etapie zawirowan szkolnych a nie w dojrzalym zyciu;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szy
ups:O z 2.12 mialo byc:D ja pisalam o 2.15:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wlasnie mialam napisac, ze chociaz raz sie zgodziles z RORjezyk.gif" xx a co to za roznica kto sie z kim zgadza/nie zgadza - wiadomo ze to forum publiczne i wiadomo tez ze jaka by sprawa nie byla to zawsze beda zwolennnicy roznych rozwiazan - skat wiec az takie emocje gdy sie trafia na nich bezposrednio, hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szy
ROR dziś "Brak pomyslu na nick dziś ciesze sie ze chociaz raz sie zgodzilismy w czesci nie bede odpisywal ad. Reszty bo wiem e jak sie z czyms nie zgodzisz to wyrwiesz zdanie zz kontekstu zaczytujesz i wyjdzie cos przeiwnego niz napisalem do tego sie odniesiesz.to rzadka umiejetnosc jestes jedna z dwoch osob na tym forum ktora tak robi" xxx nigdy nie wyrywam zadn z kontekstu (czasem cytuje jedno zdanie odnoszac sie co calego akapitu, oczywiscie). Problem - moim zdaniem - lezy w tym, ze wiele osob nie umie sie wyslawiac - stad mysla o jednym, wychodzi im drugie, a potem maja pretensje - do kogo? To jest zwiazana z brakiem edukacji logicznego myslenia, bardzo czesto." V ja tam pretensji o nic i do nikogo nie mam i braku logicznego myslenia tez:P niczego tez z kontekstu nigdy nie wyrywam:D wyslawianie z logika nie ma nic wspolnego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak pomyslu na nick
tobie tez widze kradna.nie ukradli mi sam zrezygnowalem.nie umiem za bardzo bo rzadko pisze tak ale tu mam tylko tel.poza tym zreguly pisze na tek. Przez syntezer mowy przy okazji bykow nieema jest polska czcionka itd. Ale teraz tez tak nie moge z przyczynniezaleznych. Wiec wychdzi jak wychodzi.ciesz sie ze choc raz sie nie pomylilem albo choc raz sie przyznalas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak pomyslu na nick
Masz racje nie wyrywsz a przekrecasz ror robi to z premedytacja wyrywa i po kilku odniesieniach do tego wyrwanego cytatu udaje ze nie pamieta kontekstu i odnosi sie do czegos calkiem przeciwnego nic bylo pierwotnie napisane.tocholernie denerwuje jak ktos wmawia cos innego niz sie napusalo.ty wmawiasz co sie mysli to mniej denerwujace :P chociaz tez irytuje.dopowiadaz sobie to co nie dopisane zamiast zapytac.milo bylociespotkac zwlaszcza dzisiaj wiec dzieki za ujawnienie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szy
nic nie dopowiadam :P no wez nie pitol:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak pomyslu na nick
jak nie odpowiadasz 2 cos tam to nie bylas Ty? znowu sie pomylilem? Moze mam omamy kiedys mi sie wydawalo ze czytam cie w innym temacie tez jako goscia. Taki urok w "" netu niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćrozzza
Weszłam na ten wątek, ponieważ znalazłam się w podobnej sytuacji. Co prawda trochę bardziej zagmatwanej, gdyż były mnie do siebie zaprosił, ja się wzbraniałam ale w końcu uległam i jadę do niego do domu niebawem na ponad tydzień. Trochę się obawiam tego co ujrzę-jaki on teraz jest. Poza tym może on sobie mnie inaczej wyobraża i zderzenie z rzeczywistością wyjdzie negatywnie. Dlatego też jadę bo kiedyś kogoś idealizowałam dwa lata, pojechałam po tym czasie pełna nadziei i zobaczyłam innego człowieka, w którym już bym się nie zakochała. Dzięki temu o tamtym zapomniałam. Tutaj jest bardziej skomplikowana sprawa, gdyż była to moja największa miłość. Poza tym poprosił mnie o rękę ale najważniejsze będzie to co tam znajdę albo wprost przeciwnie. U mnie różnica to kilka lat ale kilkanaście lat przerwy w "nie-widzeniu się" to już bardzo duża różnica. Ja bym na pewno starała się wcześniej zacząć z nim gadać poprzez smsy albo co najmniej facebooka, obejrzałabym jego zdjęcia i pokazała swoje, opowiedziałabym o sobie i chciała wysłuchać jego drogi życia. Nie jechałabym w ciemno. Gdyby do mnie jakiś były przyjechał w ciemno to nie wiem czy bym chciała się z nim spotkać, zwłaszcza bez uprzedniego przygotowania i przemyślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja tam pretensji o nic i do nikogo nie mam i braku logicznego myslenia tezjezyk.gif niczego tez z kontekstu nigdy nie wyrywamsmiech.gif wyslawianie z logika nie ma nic wspolnegojezyk.gif" xx wyslawianie z logika ma bardzo wiele wspolnego - bo czesto ludzie chca cos przekazac, pomijajac zasady logiki wychodzi im z tego pasztet - przykladow nie brakuje;-) co do twojej oceny moich postow - to zawyczajnie zasmieczasz temat, jak zwykle, dzieje sie to w przypadkach w ktorych temat przerasta interlokutora, dosc typowe;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ROR, ja prawie juz nawet nie mialam prawa do zycia, wiec nie pisz, ze przypisuje sobie zbyt wiele. W przeciwienstwie do innych nigdy Cie tutaj ani nie obrazilam ani nie zlekcewazylam w zaden sposob, a Ty jestes calkowicie pozbawiona chociazby grama empatii z racji tego, ze jest to publiczne forum i przeciez mozesz pisac co tylko zechcesz. Uwazasz sie za taka dojrzala, pragmatyczna i wartosciowa -jestes przeciez tak wspaniala, ze wylacznie "jedyna" i "najwspanialsza" dla potencalnego partnera. Aby zycie Cie nigdy nie nauczylo czym jest prawdzie cierpienie. Nie zycie Ci tego, ale czasami sa sytuacje, ktore przewartosciowuja nam cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Brak pomyslu na nick dziś Masz racje nie wyrywsz a przekrecasz ror robi to z premedytacja wyrywa i po kilku odniesieniach do tego wyrwanego cytatu udaje ze nie pamieta kontekstu i odnosi sie do czegos calkiem przeciwnego nic bylo pierwotnie napisane" xxx klamiesz jak z nut - masz do wyboru klamac lub zgadywac - zeby zgadywac potrezbna jest fantazja - i to wyzszy stopien;-) Nie jestes ROR, a twoje oceny mojej konstrukcji postow to maja charakter niemalze kompylsywnosci, co nie? Zeby ci bylo latwiej zrozumiec - radze przestac fantazjowac o ROR co robi w jaki sposob - bo i tak zawzse bedziesz zmuszony blefowac, raczej nie zrozumiesz, nie dla psa kielbasa;-) xx "tocholernie denerwuje jak ktos wmawia cos innego niz sie napusalo" xx nerwy na forum?:-) to polecam meliske - dziala kojaca na nerwa;-) ;-) ;-) xx "ty wmawiasz co sie mysli to mniej denerwujace jezyk.gif chociaz tez irytuj" xx niektorzy cierpia na omamy - wsezdzie widza czajacego sie wroga, ciagle im sie wydaje ze ktosim cos wmawia i "atakuje" - denwerwuja sie bo ie rozumieja;-) ;-) ;-) xx ".dopowiadaz sobie to co nie dopisane zamiast zapytac.milo bylociespotkac zwlaszcza dzisiaj wiec dzieki za ujawnienie sie" xx coz za pelna "logiki" wypowiedz i jakze na temat;-) zwykly zasmiecacz i tyle w temacie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×