Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest sens do niego pojechac?

Polecane posty

Gość gość
ROR - to Ty jestes wlasnie najbardziej pasywnie agresywna osoba w tym watku. Bez grama empatii. Pomysl, ze po drugiej strony czyta Twoje wypowiedzi czlowiek - nie jest to tylko wirtualna proznia. Przeciez logiczne jest to, ze optymalnie chcialabym jego odzyskac jako mezczyzne, jezeli nie jest to mozliwe, to jako przyjaciela. Jedno przeciez nie wyklucza drugiego. W czym ja sie gubie? Jezeli w zadnej formie nie moze byc obecny w moim zyciu, to tez to zaakceptuje. Byc moze jakis inny watek da Ci wiecej pola do popisu do swojej wesolej zabawy semantyka. A deprecjowanie choroby to juz szczyt bezczelnosci. Nie pisze przeciez, ze nalezy mi sie miiard Euro z powodu choroby. Pisze tylko, ze w miare mozliwosci chcialabym odzyskac w moim zyciu obecnosc czlowieka. Bardzo mi przykro, ze cierpialas z powodu egoistycznego kierowcy. Nigdy nie napisalabym, ze to co Ciebie spotkalo jest mniej lub bardziej tragiczne w skutkach niz to co mnie spotkalo. Nie powinnam juz nawet czegokolwiek do Ciebie pisac, poniewaz napewno znowu na swoj sposob wykorzystasz to co napisalam do swojej semantycznej zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość wczoraj ROR - to Ty jestes wlasnie najbardziej pasywnie agresywna osoba w tym watku. Bez grama empatii" xxx wiesz co zloscisz bo ktos ma inna opinie;/ I zaczynasz mnie oceniac - ze jestem taka i owaka (mniejsza o to), nie moja wina ze nie umiesz zaakceptowac innej opinii. Rozumiem, ze mozesz sie nie zgadzac z moja ocena sytuacji - ale ja nie wypisuje epitetow pod twoim adresem - ze jestes sfustrowana, naiwna, egostyczna czy wlasnie agresywna - bo to jest slowo przeciwko slowu - ty mnie mozesz uwazac za agrseywna a ja ciebie za nawina - co to zmienia, hm? Ja nie mam potrzeby - w przeciwniestwie - do ciebie zeby sie znizac do wyzwisk;/ (pisac komus ze jest taki i owaki - uwazam to za ponizajace;/) xx "Pomysl, ze po drugiej strony czyta Twoje wypowiedzi czlowiek - nie jest to tylko wirtualna proznia" xx a moze ty sie lepiej zastanow, ze caly swiat nie zawsze musi tanczyc wokol ciebie, hm? Nie ty bedziesz mowic innym ile i jakie uczucia maja odczuwac - juz c***isalam ze nie wzruszaja mnie naiwonosc ludzka i zwiazane z tym klopoty. Jesli moja wrazliwosc Ci nie odpowieda - to nie szkodzi, nikt cie nie zmusza do tego. Ja mam bardzo duzo pokory oraz emaptiii - ale dla prawdziwych dramatow ludzkich - a to co jest dramatem a co tylko kaprysem rozpiszczonego dziecka - to wybacza kazdy klasyfikuje indywidualnie. Emaptie i pokore mam dla tych ktorzy pomimo braku swojej winy zostaja przykuci do lozka przez egositycznych przestepcow, mam duzo empatii dla ludzi ktorzy pomagaja innym - dla tych ktorzu na co dzien pracuja w hospicjum (zwlaszcza dzieciecym), mam pokore dla ludzi ktorzy pomimo niezawinionych przez nich nieszczesc (smierc bliskiej osoby) znajduja w sobie sile by isc dalej. Mam bardzo duzo empatii dla nieszczesc, ale nie mam jej za grosz - dla ludzi ktorzy sa skupieni tylko na swoich sprawach w 100% i tupia nozkami w podloge jak wszyscy wokol im nie przyklaskuja. Nie ty bedziesz Moja Droga decydowac - o zakresie empatii u innych - jedyne co mozesz to dalej mnie okraszac niewyszukanymi epitetami - widocznie tak zostalas wychowana;/ xx "Przeciez logiczne jest to, ze optymalnie chcialabym jego odzyskac jako mezczyzne, jezeli nie jest to mozliwe, to jako przyjaciela. Jedno przeciez nie wyklucza drugiego" xx jedno wyklucza drugie bo nie da sie przyjaznic z kims kogo sie kocha - tak to juz jest, ze jego szczescie z kims innym zawzse bedzie cie bolec;/ Bedziesz podswiadomie dazyc do relacji na innym poziomie (m.in seksualnym - co jest naturalne) xx "W czym ja sie gubie?" xx bo oszukjesz sama siebie - raz piszesz ze chcesz sie spotkac o przyjacielsku, a raz ze jak sie da to chcesz go odzsykac. Ty po prostu chcesz go uwiesc - aczkolwiek zakladasz ze moze sie plan nie powiesc (bo np. on nie zechce/bedzie w zwiazku itd.). Nie mowie ze chcesz go uwiesc za wszelka cene. Ale roznica jest ogromna - jesli ja spotykam sie z mezem kolezanki po przyjacielsku - to kropka. Nie ma w tym drugiego dna, dlatego dla nikogo ta sytuacja nie jest nieprzyjemna. A ty po prostu zakladasz ze jak z romansem sie nie uda - to wezmiesz cokolwiek on ci - brzydko mowiac - rzuci/zaoferuje.... xx "Jezeli w zadnej formie nie moze byc obecny w moim zyciu, to tez to zaakceptuje" xx przeciez on juz dokonal takiego wyboru 12 lat temu, jak Twoim zdaniem nalezy drugiej osobie zakomunikowac ze nie chce sie byc czescia jej zycia w zadnym procencie? Czy zupelne zerwanie konatktu na ponad 10 lat i zycie w innym kraju/ kontynencie (byc moze) to twoim zdaniem za malo - jesli sie z kims nie chce miec do czynienia nie trzeba tego odnawiac co 10 lat, mowiac "nadal nie chce" - i to jest moj glowny zarzut do Ciebie - mowisz ze uszanujesz a widac ze robisz cos innego, nie ejstes w stanie zaakceptowac jego "nie" juz na tym etapie... xx "Byc moze jakis inny watek da Ci wiecej pola do popisu do swojej wesolej zabawy semantyka" xx mierzysz mnie walsna miarka i polemizujesz ze swoimi wyobrazeniami - coz ja ma do tego? xx " A deprecjowanie choroby to juz szczyt bezczelnosci. Nie pisze przeciez, ze nalezy mi sie miiard Euro z powodu choroby. Pisze tylko, ze w miare mozliwosci chcialabym odzyskac w moim zyciu obecnosc czlowieka" xx nie deprecjonuje choroby, dlaczego mialabym to robic? Z tego co napisalas to wasze randkowanie nie zakonczylo sie przez chorobe - rozpadlo sie po prostu, a ptem kazde z Was poszlo w swoja strone - w Twoim zyciu pojawila sie choroba - a le co to ma z nim wspolnego, hm? nie chodzi mi o chorobe tylko o jakiekolwiek twoje przezycia i co te przezycia ci uswiadomily (pisalas ze przez chorobe zatesknilas z anim) to nadal nie ejsgo sprawa - juz c***isalam ze gdyby jutro zapukal do moich drzwi kolez z ktorym 10 lat temu chodzilam na randki i powiedzial mi ze przez chorobe zrozumial (albo jakiekolwiek inne WLASNE przezycia) ze teskni za mna - co to by zmieilo dla mnie i mojego zycia? jelsi z kims sie rozstalam 10 lat temu to co dla mnie zaroznica co tej osobie sie pozniej przytrafilo i do jakich konkluzji ja te wydarzenia doprowadzily - ale zeby to zaczic potrzebna jets umiejetnosc spojrzenia na te sama sytuacje z roznych stron;/ a nie tylko z wlasnego punktu widzenia;/ xx "Bardzo mi przykro, ze cierpialas z powodu egoistycznego kierowcy" xx nigdzie nie napisalm ze ja cierpialam bezposrednio - aczkolwiek mialam z tym stycznosc.Kierowca byl nie tylko egosita ale i zwyklym gnojem. Sa ludzie i gnoje - taki life;/ xx "Nigdy nie napisalabym, ze to co Ciebie spotkalo jest mniej lub bardziej tragiczne w skutkach niz to co mnie spotkalo. Nie powinnam juz nawet czegokolwiek do Ciebie pisac, poniewaz napewno znowu na swoj sposob wykorzystasz to co napisalam do swojej semantycznej zabawy" xx to ty wymyslilas ze ja sie bawie w jakas zabawe - naucz sie prosze patrzec na sprawy nie tylko pzrze pryzmat walsnego nosa. To ty widzisz moje wpisy jako rodzaj jakiejs gry, z twoimi wrazeniami polemizowac przezciez nie bede - no bo jak? Nie napisalam tez ze spadlo na mnie wiecej nieszczesc niz na Ciebie - natomoasit wyraznie ci zasugerowalam ze jest taka mozliwosc. Mam wrazenie, ze zyjesz w bance w ktorej wszystko ma sie krecic wokol ciebie. Bo chorowalas, bo chcesz , bo to czy tamto. Przez te wszystkie wpisy - ja nawet nie widze zadnej twojej teoski o tego eksa - tylko kombinowanie zeby go dopasowac do bierzacych twoich potrzeb, wmanewrowac go w spotkanie na twoich zasadachh - nawet nie dopuszczam mozliwosci ze jemu moze byc takie cos nie na reke , jak ci to napisalam to odpisalas "a dlaczego mialoby mu byc nieprzyjemnie?" - jakbys spojrzala z wielu stron na sprawe moze bys zalapala - ze taka :mozliwosc jest tez mozliwa" - i ty piszesz ze ja jestem malo-empatyczna? Wiesz mnie uczona ze zanim obrzuce innych epitetami - zwlaszcza negatywnymi - to nalezy sie przyjrzec samej sobie, jak widac odebralyzmy rozne wychowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje ROR, ze przeciez nie napisalas, ze jestem naiwna, egoistyczna, kaprysna suka, ktora zostala zle wychowana. To wymagaloby uzycia epitetow, a tego przeciez Twoi wspaniali rodzice (lub wychowawcy) Ciebie nie nauczyli. Powodzenia i szczescia ROR. Skonczylam z czytaniem Twoich wpisow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś Dziekuje ROR, ze przeciez nie napisalas, ze jestem naiwna, egoistyczna, kaprysna suka, ktora zostala zle wychowana. To wymagaloby uzycia epitetow, a tego przeciez Twoi wspaniali rodzice (lub wychowawcy) Ciebie nie nauczyli. Powodzenia i szczescia ROR. Skonczylam z czytaniem Twoich wpisow." xx oczywiscie ze nie napisalam - dlaczego mialabym to zrobic?? A Ty reprezenujesz typowa posatwe na forum o ktorej ci wczesniej napisalam - nie zgadzasz sie z czyjas opinia, zaczynaja sie zlosliwosci pod adresem osoby jej wyglaszajacej (ze jest zlosliwa, podla, okrutna itd.) - i oczywiscie ty jestes ofiara tej okropnej postawy - na koniec sie obrazasz i we lzach ze szlochem odchodzisz - przeciez zostalas skrzywdzona - raz ze masz problem nie do rozwiazania (zakladac topic na forum) a dwa ktos na ciebie z tego powodu napadl, co nie? Ach czestym trickiem jest tez pisanie - nazwalas mnie tak i siak (wlasnie to powyzej zaprezentowalas) sama siebie zwyzywalas od suk - sugerujac ze to ja, to juz jest naprawde depsreckaie stadium;/ Ja naprawde nie posluguje sie epitatami - bo one do niczego nie prowadza. Aha - i jeszcze typowe zachowanie "od teraz przestaje czytac towje posty" -;-) dosrosle osoby po prostu podejmuja decyzje nie musza ich objasniac swiatu - tak robia dzieciaki. Przemysl sobie dobrze dlaczego masz takie problemy w zyciu jakie masz - no oczywiscie wsztystko to moja wina, przypadkowej osoby na forum. Jesli w zyciu zachowujesz sie tez wedlug schematu ktory zaprezentowalas powyzej - to naprawde sie nie dziwie dlaczego jestes w punkcie w ktorym jestes...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalej postanowilas sie udzielac w tym watku? A skad wiesz, ze ja mam problemy w zyciu i jestem w zlym punkcie? Raczej po Twoich wypowiedziach moglabym wywnioskowac, ze cos jest nie tak. Juz pomijajac moja osobe, raczej nie wzbudzasz na tym forum checi do swojej osoby, wiec byc moze w zyciu jest tak samo. Nie chce jednak w to sie z Toba bawic. Jezeli dalej chcesz ze mna grac w te semantyczne gry, to prosze opusc moj temat. Byc moze jeszcze doczekam sie jakis ciekawych perspektyw, ktore nie beda tak zlosliwe i perfidne. Nie oczekuje aby inni sie ze mna zgadzali, ale to co ty wypisujesz to sa jakies skrajne paranoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość dziś Dalej postanowilas sie udzielac w tym watku?" xx a dlaczego cie to dziwi czy zaskakuje, hm? Bo zalozylas watek czy co? xx "A skad wiesz, ze ja mam problemy w zyciu i jestem w zlym punkcie?" xx nadinterpretujesz - nie napislam ze jestes w zlym punkcie ( w przeciwienstwie do ciebie ja nie odczuwam potrzeby ciaglego wartosciowania). Co do problemow to mialam na mysli watek glowny - ktory pochalania ci czas i energie. xx "Raczej po Twoich wypowiedziach moglabym wywnioskowac, ze cos jest nie tak. Juz pomijajac moja osobe, raczej nie wzbudzasz na tym forum checi do swojej osoby, wiec byc moze w zyciu jest tak samo" xxx o mnie nic nie wiesz - wiec cokolwiek powiesz bedzie zgadywanka. I tak juz sie zgadywania podjelas - zloscisz sie bo cie wypunktowalam (sporo ludzi tak reaguje jak ty). Poza tym watek o dowiedzaniu eksa sprzed lat zalozylas ty - wiec nawet gdybym miala problemy z wielka krosta na czole to co to ma do rzeczy, hm? Wzbudzam niechec i sympatie, jak kazdy - moze przez wyrazistosc wiecej mniej ludzi przechodzi obojetnie obok moich wpisow (co ani mnie nie cieszy ani nie smuci). Zeby odbic pileczke to trzeba jeszcze umiec - inaczej z tego wychodzi paplanina na zaszdzie "ty jestes - glupia" - " a ty jeszcze glupasza' - to nie moj poziom. Tak wiec popisz sobie o mnie co tam chcesz ze jetesm taka i owaka - mi tam rybka a ty sobie ulzysz xx "Nie chce jednak w to sie z Toba bawic. Jezeli dalej chcesz ze mna grac w te semantyczne gry, to prosze opusc moj temat" xx to sa twoje iluzje - wymyslilas sobie jakies gry i inne rzeczy, z reszta nie tylko w tej kwestii sobie cos wymyslasz. aha - i utwierdzasz mnie w przekonaniu - ze nie jak ni mozesz zrozumiec rzeczywistosci czy zaakceptowac to sobie ja wymyslasz (zaklinasz) xx "Byc moze jeszcze doczekam sie jakis ciekawych perspektyw, ktore nie beda tak zlosliwe i perfidne. Nie oczekuje aby inni sie ze mna zgadzali, ale to co ty wypisujesz to sa jakies skrajne paranoje." xx jasne nie oczekujesz ze inni sie beda zgadzali - ale niech sprobuja napisac ze sie nie zgdzaja - co nie?;-) akceptujesz slowo "nie" w przypadku eksa - ale fakt ze od 12 lat sie do ciebie nie odzywa jest dla ciebie rownoznaczne ze nie chce uczestniczyc w twoim zyciu - musisz pojechac i to uslyszec najlpeiej w obecnosci adwokata (juz wiedze jak sie pienisz czytajac co napislam - jak ja smialam w ogole, co nie?;-). Ty akceptujesz opinie - o ile nie sa w kolizji z twoim dobrym samopoczuciem - inaczej wychodzi szydlo z worka - w postaci upania nozkami i rzucanych epitetow;/ Aha - napisalas ze konczysz czytanie moich postow - i nie skonczylas - konsekwencja i racjonalne pojmowanie rzeczywistosci nie jest twoja mocna strona;/ aha nie wystarczy do rozkazu "opusc ten watek" dodac slowo "prosze" zeby uczynic z tego prosbe - obrazasz mnie najpierw niewyszukanymi epitetami a potem jeszcze mnie o cos proszisz - to zdecuduj sie czy chcesz mnie obrazac czy prosic, hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta zdzira doprowadzi mnie do ostateczności, do tej pory takiej idiotki jeszcze nie spotkałam na kafe-czy nie rozumiesz ciućmoku, że autorka i cała reszta nie życzy sobie żebyś zaśmiecala topik, bo tego i tak nikt nie czyta-boże skąd takie idiotki się biorą, to tak jakbyś właziła nieproszona do czyjegoś domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość dziś ta zdzira doprowadzi mnie do ostateczności, do tej pory takiej idiotki jeszcze nie spotkałam na kafe-czy nie rozumiesz ciućmoku, że autorka i cała reszta nie życzy sobie żebyś zaśmiecala topik, bo tego i tak nikt nie czyta" xxx naprawde mam taka moc ze moge cie doprowadzic do ostatecznosci?:-) Twoje wyzwiska pokazuja jedynie TWOJA slabosc dlatego w jakims sensie mam dla ciebie litosc;/ a i to wypowiadanie sie w imieniu "wszystkich" - to maskowanie wlsnej niepewnosci - zapamieraj sobie dziewcze ze nigdy nie wiesz co mysla wszyscy lub nikt (jak w niektorych przypadkach;-) Autorka sie zlosci - bo ona nie chce slyszec pewnych opinii, traktuje rzeczywistosc wybiorczo - mowi ze uszanuje slowo "nie" ze strony swego eksa - a jednoczesnie jej dzialania pokazuja ze na razie nie zamierza tego sznowac - i zlosci sie ze ktos ma "czelnosc" jej o tym przypominac;/ xx "boże skąd takie idiotki się biorą, to tak jakbyś właziła nieproszona do czyjegoś domu" xx no dalej powyzywaj mnie jeszcze (skoro tylko tak potrafisz sobie radzic z frustracja) - napisz ze jestem idiotka, wariatka, zdzira - no smialutko - pokaz na co cie stac;-) po mnie to i tak splynie a ty sobie ulzysz co nie?;-) ah a- co do przychodzenia bez zaproszenia to mnie z kims mylisz - ja nikogo nie mam w planach nachodzic czy najzdzac a forum jest publiczne - i moje wypowiedzi byly proszone - zauwaz ze autorka sie do nich ustosowywala (dopoki nie uslyszala tego czego uslyszec nie chciala)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscgoscgosc
Ide dzwonic po wirtualne pogotowie ;-) bo mamy tu kandydatke na kaftan bezpieczenstwa :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" goscgoscgosc dziś Ide dzwonic po wirtualne pogotowie oczko.gif bo mamy tu kandydatke na kaftan bezpieczenstwa" xx no mamy mamy;-) ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:19 ta nawet nie zalapala, ze to o niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość wczoraj 12:19 ta nawet nie zalapala, ze to o niej " xx za to dobrze ze wszyscy lapia sarkarzm, co nie?;-) ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o roruś wróciła ja nie czytam wypracowań ale zawsze się uśmiecham jak widzę takie objętości :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość dziś o roruś wróciła ja nie czytam wypracowań ale zawsze się uśmiecham jak widzę takie objętości usmiech.gif " xx jasne nie czytasz;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość dziś o roruś wróciła ja nie czytam wypracowań ale zawsze się uśmiecham jak widzę takie objętości usmiech.gif " xx ja wiem ze niektorzy sa bardzo zaskoczeni widzac tyle slowa pisanego naraz - ponoc czytanie i edukacja wyszly z mody, w miedzyczasie wyrosly cale pokolenia ludzi - ktorzy sie komunikuja zdaniami pojedynczymi, a raczej polsylabami - ich zawsze poraza i przeraza nadmiar tekstu bez obrazkow;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety trudno uwierzyć ale całych stron nie czytam, mam tylko 3 minutowe przerwy na cafe dla rozrywki :-) czyli chcesz mnie edukować.. widzisz jakie masz zboczone pragnienia :-) jedno moje zdanie zainspirowało Cię do oceny całych pokoleń i ich chęci czytania,? to jest rozpęd ror

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR wyzywasz się na autorce tego wątku tylko dlatego ,ze nie przyznaje Ci racji , nie podkuli ogona i nie odwoła swojego postanowienia. Nie znasz jej , nic prawie o niej nie wiesz a wysuwasz teorie z palca wyssane. Ten strzępek informacji jakie podała autorka nie uprawnia Cie do szkalowania jej rodziny , bagatelizowania jej choroby czy wreszcie insynuowanie jakoby była egoistka. Dla Ciebie możne 12 lat milczenia jest wymowne ale na szczęście nie wszyscy ludzie są tacy sami i tacy logicznie, racjonalnie myślący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam jeszcze dodać ponieważ spodziewam się, ze rozwiniesz moja wypowiedz zarzucając mi nielogiczność, bo przecież 12 lat milczenia to Twoim zdaniem jest równoznaczne odpowiedzą "NIE". Jak napisałam wcześniej nie wszyscy ludzie myślą , zachowują się tak samo pod linijkę jak tego chcesz ROR. Ty trzymasz się kurczowo tylko jednej hipotezy a ja wykaże Ci ,ze możesz się mylić. Autorka nie wyjawiła wiele szczegółów ze swojego życia jak i z życia jej dawnego ukochanego . Nakreśliła prowizorycznie obraz człowieka czułego , mądrego po traumatycznych przejściach. Wyjaśniła dlaczego kontakt został zerwany. Z tych strzępków informacji za wiele powiedzieć nie można ale tak jak Ty ROR ja tez wysunę parę hipotez . Mozę On jako człowiek po przejściach nie chcial burzyć życia młodej kobiecie wchodzącej dopiero w życie. Mozę rzucił się w wir pracy , starał się odsunąć i zapomnieć. Mozę nadal pamięta, nadal kocha ale obawia się ,ze ona kogoś już ma wiec milczy . Mozę zapomniał , ułożył sobie życie. Mozę czekał , czekał aż wreszcie ułożył sobie życie aby nie być samotnym ale nadal w głębi serca ja kocha. Mozę ułożył sobie życie ale już się rozstał i jest samotny. Moza tak jeszcze wymyślać ale po co , te parę przykładów pokazuje ,ze rezultat ich spotkania nie jest na 100% wiadomy. Tak wiec autorko jeżeli czujesz , ze musisz go zobaczyć to jedz. Nadzieja jest zawsze. Mozę nic z tego nie będzie i zostaniecie tylko przyjaciółmi ale nie będziesz żałować, ze nie spróbowałaś szukać swojego szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje osobie z 04.04 i 05.36 za obiektywne rady. Jednak mozna komus obiektywnie poradzic bez wprowadzania swoich stereotypow i ocen. Oby wiecej takich ludzi jak Ty. Ktos zaraz mi zarzuci, ze tak pisze, poniewaz tamta osob "aprobuje" moje plany - tak wcale nie jest - doradzila mi wedle mojej sytuacji, a nie wlasnych pogladow, czy sposobu dzialania. A co do szczegolow, to ja napisalam, ze poznalismy sie 12 lat temu, i w odpowiedzi na dalsze watki dodalam, ze kontaktowalismy sie jeszcze 5 lat temu. Nie ma to jednak zadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co sie odnosic do wypowiedzi ROR. Jest to osoba poniekad inteligentna, wiec pisze to co pisze dla uwagi, lub specjalnie dla stworzenia zamieszania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość wczoraj ROR wyzywasz się na autorce tego wątku tylko dlatego ,ze nie przyznaje Ci racji , nie podkuli ogona i nie odwoła swojego postanowienia" xx wiesz ja juz wczesniej gdzies napisalam, ze uwazam ze kazdy ma swoja racje i tyle w tamecie. Dlaczego fakt, ze ktos inny mysli inaczej niz ja mialby mnie zloscic,hm? Juz wczesniej napisalam autorce - co mysle o jej planie - natomiast dodalam, ze mam nadzieje ze sie myle i ze zycze jej zeby sie ulozylo po jej mysli - widzisz w tym wyzywanie? xx "Nie znasz jej , nic prawie o niej nie wiesz a wysuwasz teorie z palca wyssane. Ten strzępek informacji jakie podała autorka nie uprawnia Cie do szkalowania jej rodziny , bagatelizowania jej choroby czy wreszcie insynuowanie jakoby była egoistka" xx autorka podala pewne informacje i poprosila o ocene swojej sytuacji - gdybym napisala "jedz kochana" on na pewno na Ciebie czeka po prostu czuje to w kosciach, wtedy nikt by mi nie zarzucal ze jej nie znam i bezpodtswnie wyciagam wnioski, co nie?;-) Nigdzie nie bagatelizowalam jej choroby - napisalam jedynie jak to moze wygladac z drugiej strony, ze fakt ze miala takie doswiadczenia ktore doprowadzily ja do takich wnioskow - niewiele zmienia po drugiej stronie. Jesli by na sytuacje spojrzec oczami faceta ktory gdzies tam sobie zyje i nie specjalnie interesowal sie Jej przezyciami i do jakich postanowien te przemyslenia ja doprowadzily. Nie szkaluje jej rodziny - uwazam natomaist ze autorka patrzy na wszystko przez wlasny jedynie pryzmat, nie wiedze tam nawet troski o jej eksa - widze jedynie chec zaspokojenia wlasnego kaprysu. Nie potrzebuje wartosciowac Jej zachowan, ale ty rowniez masz prawo do oceny moich wpisow - czyli co ja nie mam prawa miec opinii wartosciujacej na temat poczynan autorki ale Ty na temat moich wpsiow juz tak? "Fajna" selektywnosc... xx "Dla Ciebie możne 12 lat milczenia jest wymowne ale na szczęście nie wszyscy ludzie są tacy sami i tacy logicznie, racjonalnie myślący" xxx naprawde uwazasz ze to jest zsczescie ze (cytuje) "na szczescie nie wszyscy ludzie sa tacy sami i tacy loficznie, racjonalnie myslacy"??;-) ;-) Pozwol ze ja sie ponownie nie zgodze - uwazam fakt braku logicznego myslenia za wielkie nieszczescie tej planety;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość wczoraj Jak napisałam wcześniej nie wszyscy ludzie myślą , zachowują się tak samo pod linijkę jak tego chcesz ROR" xxx nie oczekuje zey ludzie sie zachowywali tak jak ja - po co mi to? Tak naprawde nie mam w tym zadnego personalnego interesu - to jest tylko moja opinia - ale poniewaz autorka nie jest najwidoczniej przyzwyczajona do sluchania innych opinii to sie zlosci. To czy ona ostatecznie wybierze sie z nim spotkac czy nie - wiele mnie i tak nie obejdzie , w sensie nie zmieni nic u mnie, co nie? Nie jestem strona tutaj. xxx " Ty trzymasz się kurczowo tylko jednej hipotezy a ja wykaże Ci ,ze możesz się mylić" xxx Otoz nie ejstes w stanie niczego mi "wykazac" bo mowimy o odbiorze sytuacji - a to jest subiektywne. Ty wierzysz w takie rozwiazanie a ja w inne i tyle. xx "Z tych strzępków informacji za wiele powiedzieć nie można ale tak jak Ty ROR ja tez wysunę parę hipotez " xx Zauwaz ze ja nigdzie nie napisalam ani co sie wydarzey z cala pewnoscia (jedynie co mi sie wydaje prawdopodobne) ani nie skupiam sie na scanariuszu wydarzen - a bardziej na tym co i dlaczego kieruje autorka w podjeciu takiej decyzji i zachacm na spojrzenie nie tylko ze swojego punktu widzenia (na co autorka sie oburza). W zadna z Twoich hipotez i tak nie wierze osobiscie, nie twierdze ze tak nie moze sie zdarzyc, ale doswiadczenie zyciowe mi mowi ze jesli ktos od 12 lat nie daje znaku zycia - to najprosztsze wytlumaczenia sa najbardziej prawdopodobne - nie ma ochoty/ nie zalezy mu na tyle aby podjac wysilek kontaktu itd. Rozumiem, ze to moze byc bardzo przykre - i ludzie sobie probuja racjonalizowac (ze moze chce ale nie wie/nie ma jak itd.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość wczoraj Dziekuje osobie z 04.04 i 05.36 za obiektywne rady. Jednak mozna komus obiektywnie poradzic bez wprowadzania swoich stereotypow i ocen. Oby wiecej takich ludzi jak Ty. Ktos zaraz mi zarzuci, ze tak pisze, poniewaz tamta osob "aprobuje" moje plany - tak wcale nie jest - doradzila mi wedle mojej sytuacji, a nie wlasnych pogladow, czy sposobu dzialania" xxx bo dokladnie tak jest - dziekujesz za te rady w ktorych ludzie popieraja twoj plan i daja ci nadzieje, ze moze warto... Jesli tak bardzo nie zgadzasz sie z moim sposobem myslenia czy osob ktore mysla podobnie do mnie - to po co sie tym w ogole przejmujesz (czujesz sie obrazona itd.)??? Ja nie moge zrozumiec ze dorosli ludzie nie rozumieja ze zawsze beda osoby popierajace nasze plany i uwazajacy przeciwnie - ale jak stana oko w oko z ta druga grupa - to sa zawsze wtsrzasniete i zarzucaja jej podlosc/nieuczciwosc oraz inne odsadzanie od czci. xx " A co do szczegolow, to ja napisalam, ze poznalismy sie 12 lat temu, i w odpowiedzi na dalsze watki dodalam, ze kontaktowalismy sie jeszcze 5 lat temu. Nie ma to jednak zadnego znaczenia" xx no ok to zamaist 12 lat w gre wchodzi 5 lat - mi sie wydaje ze nie chodzi tutaj o czas czy ktos nie odzywa sie rok czy 10 lat - chodzi o fakt ze sie nie odzywa... xxx "Nie ma co sie odnosic do wypowiedzi ROR. Jest to osoba poniekad inteligentna, wiec pisze to co pisze dla uwagi, lub specjalnie dla stworzenia zamieszania" xx a nie sadzisz ze wartosciowanie mojej oosby (wszystko jedno w ktora strone - negatywnie czy pozytywnie) jest zasmiecaniem tego teamtu, hm? Ja rozumiem ze ktos sie mnie nie lubi/denerwuja go moje wpisy - ale naprawde forma jest tak wazna - i jak bede pisac spod ksywki gosc1, gosc2, gosc3....to cos to zmieni bo sie bedzie wydwac ze wiecej osob popiera/nie popiera autorki?? Ja mysle ze nie o liczby tutaj chodzi lecz o tresc i jakosc - dlatego nie wartosciuje czyichs wpisow. Ciekawe jest tylko to co kazdy ma do powiedzenie na glowny temat (a nie co kto ma do powiedzenia na temat interlokutora czy autorki i jakimi uczuciami te osby darzy;/)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR dziś autorka podala pewne informacje i poprosila o ocene swojej sytuacji - gdybym napisala "jedz kochana" on na pewno na Ciebie czeka po prostu czuje to w kosciach, wtedy nikt by mi nie zarzucal ze jej nie znam i bezpodtswnie wyciagam wnioski, co nie?oczko.gif x ROR nikt nie zarzuca Tobie ,ze masz inne zadanie tylko nie potrzebnie analizujesz i kreslisz portret psychologiczny autorki , poniewaz danych na jej temat jest za malo. xx Pozwol ze ja sie ponownie nie zgodze - uwazam fakt braku logicznego myslenia za wielkie nieszczescie tej planetyoczko.gif xx Tu masz racje ale mnie chodzilo o to ,ze jest to szczescie dla autorki i dla wielu innych osob , ktore nie kieruja sie w zyciu tylko rozumem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tamta osoba wcale nie napisala, ze aprobuje moj plan i nie dawala mi zadnej nadziei. Po prostu napisala, ze bedac na moim miejscu, byc moze warto jest sprobowac. Gdyby ktos napisal, ze mial podobna sytuacje, i zaluje swojej decyzji to tez podziekowalabym za opowiedzenie historii i czas. W Twoich wpisach po prostu przekroczylas granice gdy zaczelas bez podstawnie wyzywac mnie od egoistek i zle wychowanych, kaprysnych ksiezniczek. Nie wyobrazam tez sobie jak mozna osobie, ktora ciezko chorowala napisac, ze bardziej Ci szkoda ofiar wypadkow. To jest bardzo perfidne. Nawet jezeli tak myslisz, to mozesz to zostawic dla siebie, poniewaz napewno sprawisz takimi slowami komus przykrosc. A co do zarzutow, ze nie dbam o dobro tamtego mezczyzny - to tez jest bezpodstawne. Nie mam zamiaru go do niczego zmuszac. Byc moze jest racja w tym, ze warto najpierw zapytac, czy on ma ochote na spotkanie, ale i tak musialabym tam pojechac aby to zrobic, poniewaz nie mam teraz mozliwosci skontaktowania sie na odleglosc. Chyba juz dalam to do zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OR_WELL
swinia mowi do swini nie badz czlowiekiem, dopusc do koryta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe moja racja jest racniejsza i mojsza:-) pozdrowienia roruś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR Otoz nie ejstes w stanie niczego mi "wykazac" bo mowimy o odbiorze sytuacji - a to jest subiektywne. Ty wierzysz w takie rozwiazanie a ja w inne i tyle. x Ja nigdzie nie napisałam w co wierze ja tylko podałam parę przykładów jakie mogą mieć miejsce. Moja wiara czy nie wiara w powodzenie tego przedsięwzięcia jest mało istotna. Staram się nie patrzeć na ta sprawę z mojego punktu widzenia , nie przypisuje swoich odczuć czy postępowań osobie mi obcej ponieważ zakładam ,ze może być całkiem inna. Nie wczuwam się w osobę jej ukochanego ale staram się zrozumieć postępowanie autorki. Byla zakochana , musieli się rozstać ponieważ okoliczności były takie a nie inne a niestety w życiu nie zawsze jest tak jak się chce , czasami dokonujemy wyborów takich czy innych ponieważ nie mamy odwagi aby wywrócić świat do góry nogami. Pisali i dzwonili do siebie jeszcze przez 5 lat, był to już związek na odległość a taki związek ma bardzo małe szanse na przetrwanie . Pochłonęło ich życie codzienne , dłuższa przerwa w kontakcie , możliwe ,ze brak czasu , później wahanie czy jeszcze myśli, czy może druga strona już zapomniała. Następnie choroba autorki podczas ,której przewartościowuje swój świat. Dochodzi do wniosku ,ze utraciła coś cennego na rzecz wykształcenia, zawodu , ze nic w życiu nie jest tak cenne jak ukochana osoba i szczęście , którego nie mogla znaleźć. Nawet jeżeli chęć spotkania się w cztery oczy z dawnym ukochanym jest to jej fanaberia to ma do tego prawo . Przecież nie skrzywdzi tym nikogo , przecież nie rzuci mu się na szyje i wyzna miłość, ona che go tylko zobaczyć, poczuć i jeżeli będzie szansa na coś więcej to ja wykorzystać. Jeżeli jej ukochany będzie zajęty to wypija ta kawę i rozejdą się każdy w swoja stronę. Piszesz ,ze narzuci mu się odwiedzając go znienacka ale nie masz pewności ,ze on tego sobie nie życzy. Ty byś tego nie chciała ale na przykład mnie to by ucieszyło, wiec jak zareaguje jej ukochany tego ani Ty ani ja nie wiemy. Nie zakończyli związku definitywnie , nikt nie powiedział "Nie" Wyjaśnię dlaczego popieram działanie autorki. Ona tego potrzebuje , potrzebuje wsparcia , wsparcia osób życzliwych. Ja napisałam wcześniej moja wiara w powodzenie tego jest nieistotna ale życzę jej powodzenia i wiem jedno ,ze życie nie jest zawsze przewidywalne dlatego uważam ,ze ma szanse , nikła ale ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość dziś Tamta osoba wcale nie napisala, ze aprobuje moj plan i nie dawala mi zadnej nadziei. Po prostu napisala, ze bedac na moim miejscu, byc moze warto jest sprobowac" xxx czyli poradzila ci to co chcialas uslyszec;-) xx "Gdyby ktos napisal, ze mial podobna sytuacje, i zaluje swojej decyzji to tez podziekowalabym za opowiedzenie historii i czas" xx byly takie osoby i dokladnie to ci napisaly xx "W Twoich wpisach po prostu przekroczylas granice gdy zaczelas bez podstawnie wyzywac mnie od egoistek i zle wychowanych, kaprysnych ksiezniczek" xx Nigdzie cie nie wyzwalam - moim zdaniem teraz to klamiesz. Z reszta denerwujesz sie bo moje osady cie dotykaja - ja pisalam jedynie jak widze twoj tok myslowy i planowane dzialania. Dla ceibie rozprawianie o swojej chorobie i wnioskow do jakich doszlas z pominieciem drugiej strony nie jest egoizmem, inni ludzi widza to inaczej. Dodatkowo sama siebie obrazasz i probujesz potem to wlozyc w moje usta - ja to jedynie prostuje. To ze ty miedz wierszami czegos sie dopatrujesz w moich postach - to sa juz twoje wrazenia za ktore ja nie odpowiedam wiec pisanie mi ze mialam na mysli to czy tamto jest bez sensu - to jest tylko twoje wrazenie. Tak samo jak w historii pt. nie mam z gosciem od lat kontaktu i chce sie z nim spotkac - jedni dopatrza sie wielkiej milosci a inni czystej glupoty. Twoim zdaniem ja przekraczam jakies tam granice, zupelnie sie z twoim punktem widzenia nie zgadzam, ale nawet jesli tk uwazasz - to co mnie obchodzi twoja opinia na temat granicy? Zaczelas sie powtzrzac probujac zmienic temat na mnie i ton moich wpisow. xx "Nie wyobrazam tez sobie jak mozna osobie, ktora ciezko chorowala napisac, ze bardziej Ci szkoda ofiar wypadkow. To jest bardzo perfidne" xx tez sobie nie wyobrazam - i nigdzie tak nie napislam. Zawsze traktujesz rzeczywistosc tak wybiorczo???? Napisalam ze mam pokore przed ludzkimi dramatami - z atakie owazam i wypadki i choroby - ale juz nie dzialania na zasadzie zawracania komus glowy. xx "Nawet jezeli tak myslisz, to mozesz to zostawic dla siebie, poniewaz napewno sprawisz takimi slowami komus przykrosc" xx tak samo jak ty mozesz komus sparwic przykrosc sowimi planami - a co jesli czytaja cie kobiety ktore w taki sposob stracily mezow? Przyjechala jakas laska i zaczela wydzwaniac? (to tylko przyklad) - zawsze myslisz tylko o sobie i swoich uczuciach, hm? xx "A co do zarzutow, ze nie dbam o dobro tamtego mezczyzny - to tez jest bezpodstawne" xx nie napisalam ze o niego nie dbasz tylko ze nic o tym nie piszesz za to rozplywasz sie nad wlasna wizja szczescia. xx "Nie mam zamiaru go do niczego zmuszac" xx nawet jakbys miala zamiar go zmuszac - to nie masz narzedzia zeby go zmuisc. to jest oczywista oczywistosc - ze na koncu on zrobi co zechce. Natomaist jesli znikad zaproponujesz mu spotkanie - to uwazam ze przez zaskoczenie go bedziesz nachalna - i o to mi sie rozchodzi o nachalnosc, nawet nie o odnawaianie kontaktu. xx "Byc moze jest racja w tym, ze warto najpierw zapytac, czy on ma ochote na spotkanie, ale i tak musialabym tam pojechac aby to zrobic, poniewaz nie mam teraz mozliwosci skontaktowania sie na odleglosc. Chyba juz dalam to do zrozumienia" xx masz mozliwosc tylko nie chcesz z niej skorzystac - mniejsza o to. Co do reszty - konsekwencja nie jest twoja mocna straona, i to nie tylko w kontekscie tego goscia (piszesz ze zaakceptujesz jego nie - a nie wiedzisz ze nie juz dostalas od niego - brak kontaktu/ powiedzial ci kiedys ze nie wie jak zareaguje itd.) - zmieniasz zdanie co chwile - raz masz oczekiwania raz ich nie masz - a i napisalas ze nie bedziesz juz czytac moich postow a ja czytasz. Obrazasz sie, pokazujesz fochy a potem zmieniasz zdanie i tak;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×