Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest sens do niego pojechac?

Polecane posty

">>no widzis znie czytalem zdalem sie na intuicje i tego co autorka napisala teraz wynika ze wcale nie jest tak sceptyczna jak ty i tak jak myslalem nie wdawala sie w detale bo nikt rozsadny by nie pisal detali an forum" xxx ty po prostu jestes leniwy;/ xx s"logan. tlumacza ci ktorzy zostali zle zrozumiani ..." xx nie, tlumacza sie winni (slogan ale bardzo prawdziwy) - ty jestes tego najlepszym przykladem xx " ok powtarzam to ze ktos ma dana osobowosc nie oznacza ze jutro wezmie" xx zenujace jest w mojej ocenie twoja ucieczka na bok - ocena mojej osoby - a nie to co tobie sie wydaje ze wiesz na temat psychopatii xx "ok zmieniam zdanie teraz cie porownam do einsteina moz ebyc ? xx nie , nie moze byc, i krolowa sniezka tez nie pomoze - bo kazda ocena mojej osoby (pozytywna czy negatywna) - widze jak twoja slabosc - to nie ejst temat co ty sadzisz o mnie xx "no to po takim porownaniu zaczniesz brac moje zdanie serio bo przeciez to jak kogos odbierasz zalezy do kogo cie porowna" xx propnuje zebys nie mierzyl swoja przykrotka miareczka mnie, ok? xx "posluszylem sie twoim zabiegiem stosowanym w odpowiedziach mam nadzieje ze sie podoba" xx zabiegiem?;-) ;-) ;-) ja to traktuje jako luzna paplanine a tobie sie to zabiegiem kojarzy;-) nawet jakbym miala taki plan to by mi sie wysilac nie chcialo;-) xx "masz racje, ale tym, razem znowu nie dostrzegasz wszystkich przypadkow" xx dostrzegam x "ty naprawde kompletnie nie rozumiesz ironii co mnie zadziwia" xx osnosze wrazenie ze takich jak ty wiele rzezcy zaskakuje - ja nie jestem zaibteresowana twoja ironia - bo nie uznaje cie za partnera, niz niw skorasz w tej kwestii xx "no ale prosciej nadal wyrwac zart " xx juz c***islaam ze czytam wszystko, ale skaracam cytaty xx "i sie upierac przy wlasnej ocenie nic przeczytac do konca albo udawac ze sie nie rozumie. masz wyrobiony stereotyp ok ale napisz ze to twoje zdanie a nie wklejaj zartow pomijajac cale rozlegle wyjasnie sugerujac ze to moje zdanie na moj temat" xx nigdy nie zmienie oceny pod wplywem kogokolwiek - zwlaszcza osoby ktora jest mi obojetna - i towje zdanie na temat zartow mnie nie interesuje xx "oczywiscie ze jest wyzej podalem ten tor, cytujesz zart udajac ze nie wiesz ze to zart i nie czytalas nic inneog poza tym zdaniem ktore nastepnie potwierdzasz smiech.gif no absurd do szescianu" xx twoja ocena mnie nie interesuje - moj tor nie jest wyrywkowy, ty uwazasz ze jest - a mi to lata kolo nosa xx ">>oczywiscie ze tak nigdy nie twierdzilem inaczej, ja tylko stwierdzilem byc moze blednie ze ty kiedyjesz sie wylacznie kalkulacja.co nie znaczy ze uwazam ze kazdy taki jest" xx stwierdziles - widzisz swiat dosc prosto. Nic co ja robie nie ejst bledne, bo blad jest zawzse subiektywny - wiec nie pisz mi ze robie cos blednie (twoim zdaniem) bo mnie to naprawde nie obchodzi xx "masz racje ale to wynika z mojego niechlujstwa w pisaniu," xx ja to widze jako brak nonsystencji raczej;/ xx " ja cos pisze a ty piszesz ze napisalem co innego bo dodalem zart, ktory nawet niewidomy by zobaczyl. skupiasz sie na ironii a pomijasz cale wyjasnienie meritum. dobor slow bledny - moja wina" xx super ze ustalilismy wine . amen. v "to bylo stwierdzenei faktu ze nie rozumiesz czegos co cie nie dotyczy a probowalas ironicznie zgadna smiech.gif" xx nie to byla opinia - twoja, a wiec dl amnie bez znaczenia xx " w mojej oceniec brak ci dystansu i wszystko bierzesz na serio.jeszcze godizne temu sadzilem ze bierzesz tak bo ci wygodnie w dyskusji." xx twoja opinia na temat mojego dystansu jest mi obojetna xx v " powtarzaja sie tylko sklerotycy bo nie pamjataja ze juz 3 razy to napisali" xx wpsolczuje zatem sklerozy xx "teraz dopiero zniczylem sie do tego poziomu co ty albo podnioselm smiech.gif kwestia perspektywy smiech.gif" xxx coz jeszcze? xx "moze jak nie wiesz co napisac to nie odnos sie do kazdego zdania albo pisz pomidor bedzie efekt jak z tlumacza sie tylko winni a chocia zbedzie smiesznie smiech.gif" xx woje rady sa mi obojetne xx ">>to dziwne bo skoro nieproszona komentujesz cos co wymieniaja miedzy soba inni to sadzilem ze te nieproszone rady sama tez bierzesz pod uwage" xx ja zostalam poproszona o koemtarz na konkretny temat - ty nie - widzisz roznice - ja nie napsialam co sadze o autorce i wyborze jej stylu zycia, tylko o spotkaniu po latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś A ROR dalej swoje." xx to sie nazywa konsekwencja po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Gdyby go, czy innego mężczyznę, przygnało do mnie od innej kobiety, to taki ktoś nie miałby u mnie szans" xxx tego i tak do konca nigdy nie wiesz, co twoj przypadek pokazuje xx "Bo pisałam już, że mężczyźni, którzy zmieniają partnerki w zależności od tego, jak wiatr zawieje, mnie nie interesują i sama też taka nie jestem" xxx no przeiez wyraznie ten eks - zmianial partnerki;-) xx " Ale tak, tak, Twoja definicja miłości jest taka, że jeśli ktoś pójdzie po trupach do celu, porzuci kogoś dla Ciebie to znaczy, że kocha. A dla mnie to babiarz" xx mow za siebie, przestan prosze sie moim autoryteem kerowac, oK? Kazdy jest babaiarzem w jakims stopniu - ja uwazam ze nie ma sensu tkwic w zwaizkach w ktorych nie do konca jestesmy szczesliwi (skoro rozgladamy sie na boki itd.). xx "Ja nigdzie nie mówię, że wiem ile miałaś związków, tylko że wniosek z Twoich wypowiedzi na temat mojego eks jest taki, że każdy jest w związku z tylko z jedną osobą w całym swoim życiu" xx ja tak nie powiedzialam- znowu uciekasz do swoich konfabulacji xx "Bo zaatakowałaś mnie, jakby to było coś dziwnego, że mój były miał przede mną kogoś i że po mnie nie został na zawsze sam i nie poszedł rozpaczać do zakonu, że się rozstaliśmy. Ożenił się - no kto to słyszał? Sensacja!" xx ja cie nie atakuje - jestem pacyfistka;-) po prostu nie widze tu zadnej paraleli do sytuacji autorki - twok eks najpierw mial laske, wiec do ciebie nie zarywal - potembyl wolny wiec sie spiknal z toba - potem sie roztsaliscie to sie ozenil (z toba jak rozumiem sie nie zenil, tak?) - no jestes jakas tam jedna z wielu jego eks - wiec tez mienial partnereki - nie rozumiem jak to sie ma do milosci? skoro wasz zwiazek nie wyszedl ostatecznie i on znalazl milosc z inna osoba? xx " A ja się cieszę, że tak Mu się ułożyło i cieszę się, że jest szczęśliwy, zasługiwał na to. Miłość to przede wszystkim myślenie o kimś innym i cieszenie się, że jest szczęśliwy i spełniony, ma to, o czym zawsze marzył" xx tutaj sie zgodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś Juz napisalam, ze zawsze niekonwencjonalnie zaskakiwalismy sie z powodu odlogosci, ktora nas dzielila. Juz taka nasza wspolna tradycja. Bylismy sobie tak bliscy, ze nigdy nie bylo miedzy nami bariery skrepowania, i napewno nie bedzie. Gdybym zrobila tak jak piszesz, on bylby bardzo zdziwiony, poniewaz tak po prostu nigdy nie postepowalismy" xx nadal nie odpowiedzialas kiedy ostani raz sie tak zaskoczyliscie, hm? czy to bylo te 10 lat temu kiedys jako tako byliscie w kontakcie? Uwazam ze migasz sie od odpwoiedzi - twoje prawo - gorzej ze migasz sie przed soba sama - dlaczego nie chcesz odnosiwc z nim relacji stopniowo? Bo nie kupuje argumnetu ze on bylby zdziwony bo go nie "zaskoczylas spotkaniem bezposrednim", sorry, ale nie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym się z nim zobaczyć i po prostuzzobaczyć czy jest szczęśliwy, pójść z nim na kawę? A nie pomyślałas że może on sobie nie życzyc tej kawy z Tobą? I że już dawno o Tobie zapomniał? Może zamiast tracić kasę na drogę i czas na podróż i wpieprzac się mu w życie sprawdź najpierw na Facebooku albo telefonicznie czy on w ogóle żyje? Bo życie jest różne, mój pierwszy mąż zginął w górach i przypuszczam że jego pierwsza laska sprzed ponad 15 lat nie wie nawet o tym i może za nim wzdycha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
">>>moze popatrz na siebie co sama piszesz, bo chyba czytasz wszystko oprocz tego co sama piszesz. oczywiscie mnie to nie rpzeszkadza splywaja po mnie nawet niewybrede epityety smiech.gif nie buduje swojej wartosci na podstawie tego co ktos na forum napisze" xx tutaj chodzi o krzwienie dobrych wzorcow, a nie o prawdziwosc epitetow. Zachowaj swoja rady dla siebie - dziwne ze mialas taka matke ktora cie nie nauczyla podswtowych spraw;-) xx "denerwuje mnie tylko jesli ktos przekreca moje slowa piszac ze napisalem cos czego nie napisalem albo wyrywajac poszczegolne fragemnty i zestawiajac w sposob ktory wypacza sens." xx a co to ogo obchodzi co ciebie denerwuje?:-) moze zglos sie do kogos kto wyslucha twoich problemow;-) xx "to moj ostatni wpis dyskusja i tak jalowa, za chwile tak sie zapetlisz ze bedziesz tylko pisac winni sie tlumacza i jestes taki a taki bo napisales o mnie to i to." xx od paoczatku taka byla - z tym ze to nie dyskuzja tylko papalanina do sykzuji to potrzeba partnerow najelepiej na tym samym poziomie;-) xx "to nie temat o tobie,a tak rozkladasz na czynniki wypowiedzi ze w koncu zostaja tylko te zwiazane z toba i po kilku goidzinach reszty nie ma zostajes ztylko ty" xx ja pisze na temat - to tacy jak ty zasmiecaja - swoimi niekonczacymi sie analizami mojej osoby - ja z grzecznosci i dobroci serca takich toleruje;-) xx "nie da sie nie napisac nic kierowaneog do ciebie skoro notorycznie sie odnosisz do kogos wiec to dziala jak bumerang a za chwile sie zalisz ze ludzie mialcy sa tacy a owacy. sama napedzasz to" xxx nigdy sie nie zale, rzadko miewam powody;-) wreszcie zalapales nie chodzi o to zeby pisac do mnie czy o mnie - dlugo ci to zajelo , w posrownaniu do przecietnej osby, ale w koncu skumales, ja sie nigdy nie odnosze do ogos - bo dla mnie to sa przypadkowe wpsiy - nie zwaracam sobie tym glowy w przeciwienstwie do ciebie - odnosze sie tylko do temtu glownego i opinii w nim zawartych przez inne osoby, takich jak ty - zsamiecaczy topiku ktorzy wola gadac O ROR - toleruje z litosci (stad moje odpowiedzi;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli facet ma zonę (dziewczynę) i jest w długim związku, to jest bardzo prawdopodobne, że wkradła się do niego rutyna i jeśli do tej rutyny wejdziesz autorko to na pewno wygrasz z żoną - to pewne. I nie pisz głupot, że chcesz się z nim TYLKO zobaczyć - podobno 12 lat go kochasz... zobaczysz go i nie będziesz walczyć? Bzdura - wiesz o tym tak samo jak ja. I jeszcze jedno - unikałaś odpowiedzi na pytanie jak się z nim chcesz skontaktować. Podobno nie chcesz iść pod jego adres, tylko zadzwonić. Hahaha, przez 12 lat facet miałby nie zmienić telefonu? Albo to jest prowokacja, albo zatrzymałaś się w rozwoju w wieku 12 lat, a potem już tylko rosłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Może zamiast tracić kasę na drogę i czas na podróż i wpieprzac się mu w życie sprawdź najpierw na Facebooku albo telefonicznie czy on w ogóle żyje? Bo życie jest różne, mój pierwszy mąż zginął w górach i przypuszczam że jego pierwsza laska sprzed ponad 15 lat nie wie nawet o tym i może za nim wzdycha.." xxx Autorka nie chce tego zrobic bo jej nadrzednym celem wydaje sie byc to spotkanie z nim samo w sobie + poczucie atmosfery tamtych dni, a dopiero celem pobocznym informacja o jego zyciu. Gdyby zamienila kolejnosc i sie okazalo ze sprawy nie wygladaja pomsylnie dla niej - wtedy mialaby juz ruch zamkniety co do spotkania....wiec bedzie sie starala za wszelka cene takiego obrotu wydarzen unikac, tak sadze, Stad te wymowki ze telefon czy internet to "za slabe" zrodlo - ze musi byc face-to-face, i ze chce zaskoczyc bo to "tradycja" bo keidys sie zaskakiwali - tyle ze przypuszczam ze osatni raz to miaalo miejsce wieki temu - i niegrzecznym byloby tak teraz powrocic do tamtych czasow. Ja w liceum mialam chlopaka i zawsze po szkole slzismy do niego - ba siadalm na kanapie i wlczalam TV jakbym byla u siebie - co nie zmienia faktu ze po 12 latach nie wypada zenym sie zjawila w jego domu i siadala na jego kanapie - bo tak kiedys robilismy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znaleźć w Internecie w dzisiejszych czasach można każdego, nie trzeba liczyć tylko na aktualny numer telefonu z kartki, także chyba ten kto pisał ostatni post zatrzymał się w czasach Gierka albo nie wie co to Google? ROR piszesz za długie posty z tymi Krzyżykami. Ogranicz to trochę Bo zaśmiecasz temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:48 poczytaj - autorka nie chce korzystać z podchodów i badać go przed niespodziewanym przyjazdem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR trochę się zgodzę z toba. Autorka zachowuje się rzeczywiście jak gowniara z podstawówki. Za dużo filmów o tytule " Masz wiadomość" widocznie źle wpływa na niektóre osoby. Może list w butelce? Morze was dzieli autorko?:-D Nie no ludzie dorosnijcie, życie to nie film. Nie można komuś zwalić się na łeb i zaprosić na kawę. Ja życzę autorce żeby żona otworzyła drzwi jak ta zadzwoni, może taka konfrontacja otworzy jej oczy ;-) Gdyby do mnie facet jakiś były nawet, którego kochałam zapukal do mnie to bym się w****ila, że bez uprzedzenia. Bo ja czegoś takiego nie znoszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja życzę, żeby żona jej otworzyła i powiedziała dosadnie: "odp*****l się od mojego mężczyzny". Możesz się tego spodziewać, autorko, jesteśmy w Polsce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po kilunastu latach po wyjezdzie z Polski spotkalem sie z taka "wazna" dla mnie osoba. I powiem Wam: Nie warto. Wspomnienia byly o wiele piekniejsze, chociaz to ona mnie rzucila, przez nia wyjechalem z kraju - nie mam o to do niej zalu, te kilka razem spedzonych lat pozostana najcudowniejszym okresem mojego zycia. Przerazilo mnie to, co soba teraz prezentuje. Miala takie plany, wymagania na przyszlosc - ja nie moglem jej tego zapewnic, nie mialem takiego startu zyciowego jak ona. I nie zwalajcie winy na Polske, mam znajomych, ktorzy wiecej osiagneli ode mnie. Nie powiodlo jej sie ? Bylem bardzo rozczarowany. Myslalem, ze bedziemy mogli porozmawiac o zyciu, co osiagnelismy, cieszyc sie z sukcesow - nie chcialem prowadzic monologu. Wole ja pamietac taka, jaka byla, gdy bylismy razem. To tak ku ostrzezeniu dla autorki. Rozczarowanie moze byc bolesniejsze od tesknoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym tak powiedziała takiej, żeby s*******ala gdzie pieprz rośnie:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z przedmowca! Mam na Facebooku w znajomych moja pierwsza miłość, jak patrzę na tego faceta i kiedyś gadałam z nim na żywo to byłam zszokowana co ja w nim widziałam i dlaczego ja tyle ryczałam przez niego. Dzisiaj mi się nawet wizualnie nie podoba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak pomyslu na nick
potrafisz tak skracac i wypaczac sens ze to jest naprawde zenujace, masz wrazenei ze kazdy jest idiota i teog nie widzi ? pisze ze nieproszona komentujesz moj wpis do kogos a ty po dwukrotnym skroceniu aby nie bylo juz wiadomo o co chodizlo na pcozatku piszesz ze zostaals poproszona przez autorke,no przeciez cytujesz jedno a piszesz o zupelnie czym innym i doskonale o tym wiesz bo wczesniej ta wstawka o zyciu w necie swiadczyla ze wiesz ze to pisze nie do autorki czy ciebie a do kogos kto sie pojawil. teraz ten fragment zestawiasz z odpowiedzia ze autorka cie prosila, mam rozumiec ze autorka cie prosila do wtracenia sie w moja rozmowe z kims innym na prytwany temat nie zwiazany w porusznaym problemem w dodatku w czasie gdy jej tu nie bylo :D ? co druga twoja odpowiedz na tym polega wklejasz sobei jakis fragemetn zdania i pieszesz o czyms innym udajac ze to kontynuacja. po raz kolejny napisze - ty manipulujesz wypowiedziami, to nie jest merytoryczna dyskusja to nie jest jakakolwiek dyskusja to manipulacja. litery ktore zestawiam w zdania to nie sa puzzle ktore sobei mozna dowolnie formowac. to co robis zjest mocno irytujace. widze ze robis zto celowo to nie jest niepamiec czego dotyczyl dany fragement tylko celowe dzialnie w dodatku nie rozumiem po co. v tyle ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jesteś naiwna idiotka, z takim podejściem to skończysz razem z kotami w kawalerce. Współczuję głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak pomysłu na nick Ale o czym ty w ogóle gadasz i do kogo przede wszystkim?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haaaa nie ma osmieszysz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca987
Brak pomysłu na nick - masz dokładnie rację co do ROR. Tylko mało kto potrafi to dostrzec, do tego potrzeba inteligencji. :-) I wszystko kończy tymi irytującymi "hm? no nie?" itd. Tak, ironii też nie dostrzega, to tylko utwierdza mnie w zaburzeniach osobowości. Teraz to samo robi z moim eks, wszystko przekręca i nie może zrozumieć, że czymś innym jest się rozstać z kimś, gdy się związek z jakichś powodów nie udał lub nie może dalej trwać i potem szukać kogoś innego, a co innego jest zobaczyć kogoś i porzucić dla tej osoby partnerkę czy partnera, z kwiatka na kwiatek. Dla ROR to bez różnicy. I jeszcze wmawia, że wszyscy tak robią. Wybacz ROR, mój eks tak nie robił i ja nigdy też. Nie mierz innych swoją za krótką miarką. :-P Poza tym chyba nie wiesz, że można w różnym czasie pokochać dwie czy trzy osoby, tak samo jak można nie pokochać żadnej lub zakochać się (zauroczyć) w kilku w swoim życiu. Tylko każde uczucie jest inne. A co do tego, że się ożenił i że Twoim zdaniem nasz związek był bez miłości i byle jaki - byliśmy zaręczeni, co Ty na to? Tak, tak, wiem, jeszcze znajdziesz jakieś ale, bo lepiej wiesz co oboje czuliśmy. Nie było to widać ten jedyny, ale była to wielka miłość. A co Ty na ten temat myślisz nie ma dla mnie znaczenia, bo ja wiem co czułam i wiem jak on mnie traktował. Twoje kąśliwe uwagi tego nie zmienią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca987
"gość dziś Znaleźć w Internecie w dzisiejszych czasach można każdego". Nie każdego. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe moje erotyczne zdjecia mozna znalezc (pracuje jako modelka), ale mojego prywatnego numeru telefonu i adresu juz nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca987
gość dziś - wiesz co, trochę przesadzasz. Sama byłam świadkiem, gdy kobieta, bardzo kochająca swojego męża i świata poza nim nie widząca odebrała pewnego razu telefon od dawnego znajomego, z którym ją podobno też coś przed laty łączyło. Mieszkał też kilka tysięcy kilometrów dalej i właśnie wylądował w Polsce. Była bardzo miło zaskoczona, ucieszyła się, że przyjechał, bo tak dawno się nie widzieli i nie słyszeli i zaprosiła go do niej i do męża do domu. Na pewno nie chodziło Jej o zdradę, bo nie znam tak kochającego się małżeństwa jak oni, a ona też nie jest "w ciemię bita". Słychać było w tej rozmowie Jej szczerą i życzliwą radość, że zobaczy kogoś, z kim tyle lat nie miała okazji się widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca987
gość dziś - wiesz co, trochę przesadzasz. Sama byłam świadkiem, gdy kobieta, bardzo kochająca swojego męża i świata poza nim nie widząca odebrała pewnego razu telefon od dawnego znajomego, z którym ją podobno też coś przed laty łączyło. Mieszkał też kilka tysięcy kilometrów dalej i właśnie wylądował w Polsce. Była bardzo miło zaskoczona, ucieszyła się, że przyjechał, bo tak dawno się nie widzieli i nie słyszeli i zaprosiła go do niej i do męża do domu. Na pewno nie chodziło Jej o zdradę, bo nie znam tak kochającego się małżeństwa jak oni, a ona też nie jest "w ciemię bita". Słychać było w tej rozmowie Jej szczerą i życzliwą radość, że zobaczy kogoś, z kim tyle lat nie miała okazji się widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca987
gość dziś - wiesz co, trochę przesadzasz. Sama byłam świadkiem, gdy kobieta, bardzo kochająca swojego męża i świata poza nim nie widząca odebrała pewnego razu telefon od dawnego znajomego, z którym ją podobno też coś przed laty łączyło. Mieszkał też kilka tysięcy kilometrów dalej i właśnie wylądował w Polsce. Była bardzo miło zaskoczona, ucieszyła się, że przyjechał, bo tak dawno się nie widzieli i nie słyszeli i zaprosiła go do niej i do męża do domu. Na pewno nie chodziło Jej o zdradę, bo nie znam tak kochającego się małżeństwa jak oni, a ona też nie jest "w ciemię bita". Słychać było w tej rozmowie Jej szczerą i życzliwą radość, że zobaczy kogoś, z kim tyle lat nie miała okazji się widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca987
gość dziś - wiesz co, trochę przesadzasz. Sama byłam świadkiem, gdy kobieta, bardzo kochająca swojego męża i świata poza nim nie widząca odebrała pewnego razu telefon od dawnego znajomego, z którym ją podobno też coś przed laty łączyło. Mieszkał też kilka tysięcy kilometrów dalej i właśnie wylądował w Polsce. Była bardzo miło zaskoczona, ucieszyła się, że przyjechał, bo tak dawno się nie widzieli i nie słyszeli i zaprosiła go do niej i do męża do domu. Na pewno nie chodziło Jej o zdradę, bo nie znam tak kochającego się małżeństwa jak oni, a ona też nie jest "w ciemię bita". Słychać było w tej rozmowie Jej szczerą i życzliwą radość, że zobaczy kogoś, z kim tyle lat nie miała okazji się widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I coś nam autorka nie chce napisać jak zamierza się z nim skontaktować nie udając się pod znany jej adres :) Pewnie siedzi i myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca987
gość dziś - wiesz co, trochę przesadzasz. Sama byłam świadkiem, gdy kobieta, bardzo kochająca swojego męża i świata poza nim nie widząca odebrała pewnego razu telefon od dawnego znajomego, z którym ją podobno też coś przed laty łączyło. Mieszkał też kilka tysięcy kilometrów dalej i właśnie wylądował w Polsce. Była bardzo miło zaskoczona, ucieszyła się, że przyjechał, bo tak dawno się nie widzieli i nie słyszeli i zaprosiła go do niej i do męża do domu. Na pewno nie chodziło Jej o zdradę, bo nie znam tak kochającego się małżeństwa jak oni, a ona też nie jest "w ciemię bita". Słychać było w tej rozmowie Jej szczerą i życzliwą radość, że zobaczy kogoś, z kim tyle lat nie miała okazji się widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś nam autorka unika odpowiedzi na pytanie w jaki sposób zamierza się z nim skontaktować nie idąc pod znany adres? Pewnie siedzi i myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×