Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest sens do niego pojechac?

Polecane posty

" OR_WELL dziś hehe moja racja jest racniejsza i mojszausmiech.gif pozdrowienia roruś " xx kazdy ma swoja racje i wszystko jest subiektywne;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ROR nikt nie zarzuca Tobie ,ze masz inne zadanie tylko nie potrzebnie analizujesz i kreslisz portret psychologiczny autorki , poniewaz danych na jej temat jest za malo" xx takie jest twoje zdanie - moje jest inne, nie kresle zadnego portretu psychologicznego - tylko zauwazam pewna sekwencje zdarzen na podstawie wypowiedzi autorki. To czy cos jest potrzebne czy nie - to kazdy decyduje we wlasnym zakresie, tak mysle xx "Tu masz racje ale mnie chodzilo o to ,ze jest to szczescie dla autorki i dla wielu innych osob , ktore nie kieruja sie w zyciu tylko rozumem" xx ja mysle ze mylimy totau dwie rzeczy: wyrachowanie i tzw zimna kalkulacje z wniknliwym sluchaniem jak otoczenie reaguje na nasze zachowanie. Na tym polega dojrzalosc na wychwyceniu tego ze nie wszystko jest czarno biale - wiadomo ze w azwizkach kieruje sie sercem i emocjami - nie mozemy sie kierowac jedynie tym, tzn mozemy ale dobrze sie to na ogol nie konczy, tak uwazam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja nigdzie nie napisałam w co wierze ja tylko podałam parę przykładów jakie mogą mieć miejsce. Moja wiara czy nie wiara w powodzenie tego przedsięwzięcia jest mało istotna" xx napislas ze mi wykazesz - nie jestes w stanie bo to jest opinia o sprawie, a opini sa subiektywne. Jelsi tobie podoba sie kolor czerwony a mi zielony - to nie mozna ani tobie ani mi "wykazac" ze sie mylimy - bo to sa nasze opinie. Proste i ... logiczne;-) xx "Nie wczuwam się w osobę jej ukochanego ale staram się zrozumieć postępowanie autorki" xx robie tak samo - nigdzie nie napisalm co on na pewno zrobi, bo tego nie wiem. Roznie sie tylko interpretacja jego dotychczasowego zachowania - moim zdaniem on nie jest autorka zainteresowany, autorka zdaje sie myslec inaczej albo nie uwzgledniac tego xx "Byla zakochana , musieli się rozstać ponieważ okoliczności były takie a nie inne a niestety w życiu nie zawsze jest tak jak się chce , czasami dokonujemy wyborów takich czy innych ponieważ nie mamy odwagi aby wywrócić świat do góry nogami" xx widzisz ja sie nie zgdzam z takim podejsciem do sprawy - nie mowie ze takie historie sie nie zdarzaja. Ja po prostu uwazam, ze niczego nie musimy - i wybieramy w ostatecznym rozrachunku to czego chcemy bardziej (ale czesto nie chcemy sie do tego przyznac). xx "Pisali i dzwonili do siebie jeszcze przez 5 lat, był to już związek na odległość a taki związek ma bardzo małe szanse na przetrwanie" xx zupelnie sie nie zgadzam - bylam we wszystkich konfiguracjach (ze wzgeldu na prace) miszekanie ze soba pzre wiel lat - wyjazdy kilkunastomiesieczne na inne kontynenty i zycie na walizakach przez wiele lat, i wszystkie posrednie opcje - i znam obok sowjego wiele innych takich zwiazkow - stad wiem ze dla chcacego nictrudnego, znam tez zwiazki gdzie jedna ze stron musiala zmienic dzielnice w miescie i bylo to przyczyna rozpadu zwiazku xx "Następnie choroba autorki podczas ,której przewartościowuje swój świat. Dochodzi do wniosku ,ze utraciła coś cennego na rzecz wykształcenia, zawodu , ze nic w życiu nie jest tak cenne jak ukochana osoba i szczęście , którego nie mogla znaleźć" xx ja to rozumiem - ale patrze n asprawe z drugiej strony, zostalam tez kiedys "odnaleziona" - jesli ktos wymeldowywuje sie z naszego zycia to trzeba to usznaowac - a to co po drodze nam sie prztrafi i do jakich wnioskow nas doporwodzi to inna rzecz. Juz to pislam ale gdyby jutro zpukal do mnie chlopak z ktorym bylam na randkach 12 lat temu i powiedzial ze przezyl to czy tamto i doszedl do wniskou ze ze mna chce byc - to i tak nie zmieniloby to mojego zycia, w ktorym jestem szczesliwa - bo dlaczego mialoby zmieniac? Dlatego uwazam ze nasze wlasne przezycia - nawet jelsi bardzo przykre - nie zwalaniaja od patrzenia z czyjejs innej pozycji.. xx "Nawet jeżeli chęć spotkania się w cztery oczy z dawnym ukochanym jest to jej fanaberia to ma do tego prawo . Przecież nie skrzywdzi tym nikogo , przecież nie rzuci mu się na szyje i wyzna miłość, ona che go tylko zobaczyć, poczuć i jeżeli będzie szansa na coś więcej to ja wykorzystać" xx tego nie wiesz ani ja ani Ty ani autorka. Po rpostu nie widze tutaj poszanowania dla tego goscia - takim nachalnym zaskakiwaniem go, o tym wlasnie pisalam - skad wiesz ze sama propozycja nie zrobi mu klopotu, hm? Jak jest wrazliwy i bedzie musial odmowic bedzie mu nieprzyjemnie.. Radzilam autorce zeby stopniowo odnowila z nim kontakt i dla mu sznase zeby to on podjal ostateczna decyzje np. zostawiajac mu namiary na siebie zamiast narzucania sie ze spotkaniem - jesli koles odwzajemnia jej uczucia na 100% skorzysta. proste. xx "Piszesz ,ze narzuci mu się odwiedzając go znienacka ale nie masz pewności ,ze on tego sobie nie życzy. Ty byś tego nie chciała ale na przykład mnie to by ucieszyło, wiec jak zareaguje jej ukochany tego ani Ty ani ja nie wiemy. Nie zakończyli związku definitywnie , nikt nie powiedział "Nie" xx z tego co pisla do koles sie do niej nie odezwal od 5 lat - tak? zyja na innych kontynentach / pantwach i nie maja ze soba kontaktu - dl aciebie naprawde istnieje sznasa ze on jest nia zainteresowany dopoki w sadzie nie powie ze nie jest???? ja to widze jako brak poszanowania czyjejs decyzji. xx "Wyjaśnię dlaczego popieram działanie autorki. Ona tego potrzebuje , potrzebuje wsparcia , wsparcia osób życzliwych. Ja napisałam wcześniej moja wiara w powodzenie tego jest nieistotna ale życzę jej powodzenia i wiem jedno ,ze życie nie jest zawsze przewidywalne dlatego uważam ,ze ma szanse , nikła ale ma" xx To ze auorka czegos potrezbuje - w mojje ocenie - nie uprawnia do kierowania sie tylko jej "chceniem", uwzaam ze nalezy zastanowic sie tez co inne osoby w tej sytuacji maja ochote coby wynikalo z ich zahowan ze moga miec ochote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak samo jak ty mozesz komus sparwic przykrosc sowimi planami - a co jesli czytaja cie kobiety ktore w taki sposob stracily mezow? Przyjechala jakas laska i zaczela wydzwaniac? (to tylko przyklad) - zawsze myslisz tylko o sobie i swoich uczuciach, hm? X Troche przesadzasz , autorka nie napisla ,ze ma zamiar rozwalic ewentualny zwiazek ukochanego. Ja wyczytalam,ze wrecz przeciwnie , jezeli bedzie zajety i nawet nie bedzie szansy na przyjazn to pogodzi sie z tym . Co do kobiet co stracily mezow nie uwasz ,ze to nie tylko wina tych wydzwanajacych lasek ? Jezeli jest zwiazek mocny to nawet stara milosc nie jest wstanie zagrozic a jezeli zagraza to znaczy ,ze w zwiazku jest cos nie tak i taki tel byl tylko katalizatorem. Nie przez ten telefon to przez inny lub inna maz odejdzie wczesniej lub pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Troche przesadzasz , autorka nie napisla ,ze ma zamiar rozwalic ewentualny zwiazek ukochanego" xx pytanie raczej nie jest czy ma zamiar tylko czy ma mozliowsci, a to juz zalezy od tego pana. Chodzilo mi o cos innego - o uwzgldenienie wszystkich stron - bo nie mozna powiedziec ze spotakniem nikogo nie skrzywdzi - moze nie skrzywdzi a moze skrzywdzi. o to mi chodzilo. Nie mozna wyjsc z zalozenia ze patrzymy na sprawe tylko z jej punktu widzenia - bo z jej to rzeczywiscie sprawa wyglada tak ze nic zlego sie nie stanie. Nie twerdze ze jakies tam spotkanie moze komus zycie zmienic - ale sa rozne osoby - w tym np potwornie zazdrosne albo zly timing i tyle. xx "Ja wyczytalam,ze wrecz przeciwnie , jezeli bedzie zajety i nawet nie bedzie szansy na przyjazn to pogodzi sie z tym " xx problem w tym ze autorka deklaruje jedno a jak przychodzi co do czego robi drugiegie: - powiedzial ze uszanuje decyzje ze on nie bedzie chcial miec z nia nic wpsolnego - a nie szanuje - wkoncu on z nia zerwal kontakt /nie dbal o kontakt - to jest rownoznaczne z checia nieuczestniczenia w czyms - powiedzila mi ze nie bedzie czytac moich postow a nadal to robi (bo sie do nich odnosi) Ja w tym widze niekonsekwencje; - pisala ze nic nie chce przez to spotkanie osiagnac a potem ze chce go odzyskac itd. itp.;/ xx "Co do kobiet co stracily mezow nie uwasz ,ze to nie tylko wina tych wydzwanajacych lasek ? Jezeli jest zwiazek mocny to nawet stara milosc nie jest wstanie zagrozic a jezeli zagraza to znaczy ,ze w zwiazku jest cos nie tak i taki tel byl tylko katalizatorem" xx w 100% sie zgadzam - decyzja jest ostatecznie w tym przypadku takiego goscia - nie zgadzam sie tylko z tym ze jesli ona sie z nim sptka to na pewno nikomu krzywda sie nie stanie - moze sie stac. Zalezy z czyjej perspektywy sie spojrzy na dana sytuacje. Ja mowie tutaj o samym spotkaniu. Bo co do reszty to sie zgdzam ze jak zwiazek jest mocny to nikt z zewnatrz go nie zburzy. Moja kolezanka poronila i przezywala trudne chwile z mezem gdy akurat do niego odezwala sie jego eks, i tez upracie twierdzila ze w koncu jedna kawa niczego zlego nikomu nie wyrzadzi - moja znajoma byla w stanie tptalnej depresji wtedy i byla oczywiscie przerwazliwona na kazdym punkcie, koles splawil eks - ale pamietam ze sam telefon od tamtej byl nieprzyjemny - bo byl to zly timing. Tak nie musi byc ale warto ptzrzec z ronej strony na dana kwestie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to rozumiem - ale patrze n asprawe z drugiej strony, zostalam tez kiedys "odnaleziona" - jesli ktos wymeldowywuje sie z naszego zycia to trzeba to usznaowac - a to co po drodze nam sie prztrafi i do jakich wnioskow nas doporwodzi to inna rzecz. Juz to pislam ale gdyby jutro zpukal do mnie chlopak z ktorym bylam na randkach 12 lat temu i powiedzial ze przezyl to czy tamto i doszedl do wniskou ze ze mna chce byc - to i tak nie zmieniloby to mojego zycia, w ktorym jestem szczesliwa - bo dlaczego mialoby zmieniac? Dlatego uwazam ze nasze wlasne przezycia - nawet jelsi bardzo przykre - nie zwalaniaja od patrzenia z czyjejs innej pozycji.. x Ja tez zostalam odnaleziona i jakos mnie to nie wparwilo w zaklopotanie. Przesada jest twierdzenie ,ze autorka dokona takiego wyznania na pierwszym spotkaniu ,zakladasz ,ze jest az taka egoistka ? Nie masz podstaw tak twierdzic tylko dlatego ,ze chce sie z nim spotkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego napisalam ze samo postawienie kogos w sytuaci zaskoczenia jest zlym pomyslem. Mozna przeciez stopniowo odnowic zanjomosc - jelsi juz nie ma siw wspolnych znajomych - i wiecej nie proponowac jak druga strona jest zainteresowana to podejmie inicjatywe. Natomaist autorka we wczesniejszych postach pwoiedziala ze nawet nie chce znac jego obecnej sytuacji - i zeby to na spotkaniu sie okazalo - jej sie zamarzylo odtworzenie tych emocji sprzed ilus lat w ktorej eks mial odegrac swoja role (mowie tutaj o spotkaniu) ewentualnie na sam koniec spotkania mialby powiedziec "tak" lub "nie" dla dalszej zcesci znajomosci. To uwazam za nieakceptowalne takie podejscie do sprawy;// Ja odnisolam wrazenie ze autorka celowa unika inofrmacji o jego obecnej sytuacji - bo jakby byla dla niej niekorzystna to popsulaby plan z dzownieniem , niespodzianka itd. - zalozmy zeby sie dowidziala ze koles sie ozenil w zeszlym miesiacu albo zostal ojcem - troche glupi wtedy dzownic i oferowac spotkanie z pzrezywaniem "najpieknijeszych chwil: sprezd lat ajkbyc moze druga strona wlasne teraz przezywa najpiekniejsze chwile.... Dlatego ona unikala informacji na jego temat - zeby sobie nie psuc tego planu - i t jest w mojej ocenie malo-altruistyczne;/// Byly osoby ltore jej pisaly sprobuj sie dowiedziec zcegos o jego zyciu najpierw, na co ona dopwiedziala ze tylko osobicie bo to "za powazna sprawa" - to mnie razi, a nie sam nawet pomysl odnawiania kontaktu z jakims facetem sprzed lat (tez nie popieram ale to co innego) - sposob w jaki planowala to zrobic przerazil mnie wlasnie koncentracja z jej strony tylko i wylacznie na wlasnym ja;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale pamietam ze sam telefon od tamtej byl nieprzyjemny - bo byl to zly timing. Tak nie musi byc ale warto ptzrzec z ronej strony na dana kwestie. X Nawet jezeli zalozymy ,ze taka sytuacja moze miec miejsce to rana jaka wyrządzi tej ewentualnej kobiecie bedzie bardzo mala , jak sama napislas jej maz splawil ex i dalej zyja szczesliwi. Tylko ,ze my tego nie wiemy czy on kogos ma a wiec moze do takiej sytuajcji nie dojsc. Gdyby zawsze czlowiek kierowal sie analiza szczegolowa to pewnie do dzis stalby w miejscu bo za kazdym razem cos , lub ktos stalby na przeszkodzie. Np. nie wsiade za kierownice bo moge kogos potracic kto mi wybiegnie na ulice. Jezdzimy zakladajac ,ze nie spowodujemy wypadku ale gdybysmy brali wszystkie ewentualne zdarzenia , ktore moga wyniknac z kierowania samochodem to pewnie chodzilibysmy na piechote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka Byc moze jest racja w tym, ze warto najpierw zapytac, czy on ma ochote na spotkanie, ale i tak musialabym tam pojechac aby to zrobic, poniewaz nie mam teraz mozliwosci skontaktowania sie na odleglosc. x Byly osoby ltore jej pisaly sprobuj sie dowiedziec zcegos o jego zyciu najpierw, na co ona dopwiedziala ze tylko osobicie bo to "za powazna sprawa" - to mnie razi, a nie sam nawet pomysl odnawiania kontaktu z jakims facetem sprzed lat (tez nie popieram ale to co innego) - sposob w jaki planowala to zrobic przerazil mnie wlasnie koncentracja z jej strony tylko i wylacznie na wlasnym ja;/ X Masz teraz wyjaśnienie dlaczego nie zadzwoni do niego przed spotkaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR - znowu mnie obrazilas piszac, ze mam zamiar rozwalic ewentualny zwiazek. Tak nie jest. Nie jestem taka osoba. Ponownie piszesz teorie oparte na klamstwach. Nie wiesz jaka jestem osoba. Jeszcze raz powtarzam - nie mam mozliwosc skontaktowania sie z nim ani telefonicznie, ani wirtualnie. Gdybym miala wiedzialabym co u niego, i nie bylabym w tej sytaucji niewiedzy. Nie mielismy wspolnych znajomych, poniewaz juz wtedy mieszkalismy na stale na innych kontynentach i byla miedzy nami duza roznica wieku, wiec tak bylo nam wygodniej. Aby go znalezc musialabym fizycznie pojechac i poszukac po dawnych szlakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nawet jezeli zalozymy ,ze taka sytuacja moze miec miejsce to rana jaka wyrządzi tej ewentualnej kobiecie bedzie bardzo mala , jak sama napislas jej maz splawil ex i dalej zyja szczesliwi' xx napisalam ze tamta jedynie spalwil - o sczzesciu to juz sobie sama dointerpretowalas...to co mala krzywda - kim ty jestes zeby oceniac co jest dla kogo male a co z wielkim znaczeniem, hm? xx "Gdyby zawsze czlowiek kierowal sie analiza szczegolowa to pewnie do dzis stalby w miejscu bo za kazdym razem cos , lub ktos stalby na przeszkodzie. Np. nie wsiade za kierownice bo moge kogos potracic kto mi wybiegnie na ulice xx nieprawda - mozna sie kierowac analiza i dzialac rozsadnie kazdy ma wybor, jezdze od wileu lat 100% zgodnie z przepisami - nie mialam zdanej sytuacji na drodze albo niewiele ich, - oczywiscie moze sie okazac ze bedzie wada techniczna samochodu - ale tutaj chodzi o minimalizowanie - co innego gdy zima jezdzic na lysych oponach co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to nie bylo tak, ze ktos w zlosci zerwal kontakt i tyle. Bylo cos w rodzaju co napisala nowa osoba w watku. Zycie nam przeszkodzilo. Wiem, ze dla niektorych wszystko jest mozliwe, ale dla nas nie bylo w tamtym momencie. Swoja droga zawsze dbalam o jego dobro - nie chce sie tym chwalic, ale bylam jego wsparciem po traumatycznych przejsciach. On tez byl dla mnie wsparciem w moich problemach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość dziś ROR - znowu mnie obrazilas piszac, ze mam zamiar rozwalic ewentualny zwiazek. Tak nie jest" xx rownie dobrze ja moge pod kazdym twoim zdaniem pisac ze ty obrazilas mnie - juz c***isalam ze to sa twoje warzenia z ktorymi nie zamirzam polemizowac.Wiec po co mnie o tym informujesz, hm? Nie napisalam ze bedziesz rozwalac zwiazek - ale ze jestes niekonsekwentma - jedno deklarujesz drugie robisz - i zawsze wybierasz to co ci bardziej pasuje. xx "Nie jestem taka osoba. Ponownie piszesz teorie oparte na klamstwach. Nie wiesz jaka jestem osoba" xx klamstawa to moga dotyczyc faktow, a tutaj nie ma mowy o faktach. Nie napisalam co planujesz czy nie planujesz - tylko jak postepowalas w przeszlosci - zwasze sie na tym opeiram - na parwdopodbienstwie xx "Jeszcze raz powtarzam - nie mam mozliwosc skontaktowania sie z nim ani telefonicznie, ani wirtualnie" xx ok, kiedys napisalas ze nie chcesz pisac do niego maili. ale przeciez masz jakis punkt zaczepienia typu numer telefony lub pomysl jak go zdobyc - a zadzwonic sie juz da z kazdego miejsca co nie? Wiec nie wiem czy geograficzna odleglosc jest przeszkoda - tak jak to piszesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR - dlatego mysle, ze Twoja obecnosc w tym watku nie ma dalszego sensu. Przyjelam do wiadomosci Twoja opinie, i wystarczy. Sama probujesz skoncentrowac wszystko na sobie - sprawia Ci to przyjemnosc. Moze pozwol innym sie teraz wypowiadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieprawda - mozna sie kierowac analiza i dzialac rozsadnie kazdy ma wybor, jezdze od wileu lat 100% zgodnie z przepisami - nie mialam zdanej sytuacji na drodze albo niewiele ich, - oczywiscie moze sie okazac ze bedzie wada techniczna samochodu - ale tutaj chodzi o minimalizowanie - co innego gdy zima jezdzic na lysych oponach co nie? X Myslisz ROR ,ze jak bedziesz miala nowiutkie opony to zdazysz zachamowac gdy dziecko wyskoczy Ci pod kola ? Jestes naiwna albo jezdzisz jak zlow i nie mam tu na mysli przekraczania predkosci. Ja taki wypadek widzialam , moj kolega wyskoczyl na ulice bo bawilismy sie w berka , kierowca nie mial żadnych szans. Kolega zyje ale spedzil dwa tygodnie w śpiączce i do dzis ma rozne problemy zdrowotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam takiego punktu zaczepienia na odleglosc, rozumiesz. Zaraz Ci przytocze punkt w ktorym zasugerowalas, ze bede probowala rozwalic zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ść dziś I to nie bylo tak, ze ktos w zlosci zerwal kontakt i tyle. Bylo cos w rodzaju co napisala nowa osoba w watku. Zycie nam przeszkodzilo. Wiem, ze dla niektorych wszystko jest mozliwe, ale dla nas nie bylo w tamtym momencie" xx wasza historia jest jak miliony innych ... z tego co piszezs to nawet nie bylo goracych emocji - po prostu takie lekkie, komus sie nie chcialo odpisac/oddwonic / bardziej zaangazowac i sie samo rozeszlo po kosciach... zycie jest takie jakie wybieramy - jak dokonujemy wyborow z ktorych konsekwencji nie jestesmy zadowolenie to potem sie czesto mowi "musialem tak postapic" to jest zawalanie odpowiedzialnosci na zewnatrz;/ xx "Swoja droga zawsze dbalam o jego dobro - nie chce sie tym chwalic, ale bylam jego wsparciem po traumatycznych przejsciach. On tez byl dla mnie wsparciem w moich problemach." xx no ale w waszym przypadku okazlo sie to za malo do miosci skoro zwiazek sie rozpadl . A ja pislam o tym ze nie dnasz o jego dobro w obecnej sytuacji, a nie w przeszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość dziś ROR - dlatego mysle, ze Twoja obecnosc w tym watku nie ma dalszego sensu" xx masz prawo tak myslec - ale co z tego wynika, hm? xx "Sama probujesz skoncentrowac wszystko na sobie - sprawia Ci to przyjemnosc. Moze pozwol innym sie teraz wypowiadac" xx twoje oceny mojej osoby sa mi obojetne. inne osoby moga sie wypowiedac - moje wpisy nie blokuja im miejsca przeciez;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, kiedys napisalas ze nie chcesz pisac do niego maili. ale przeciez masz jakis punkt zaczepienia typu numer telefony lub pomysl jak go zdobyc - a zadzwonic sie juz da z kazdego miejsca co nie? Wiec nie wiem czy geograficzna odleglosc jest przeszkoda - tak jak to piszesz.. X A nie pomyslalas o tym ,ze dawne dane czyli adres maile czy nr tel mogly zostac zmienione ? Moze dlatego on tez nie moze jej znaleźć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR dziś "Troche przesadzasz , autorka nie napisla ,ze ma zamiar rozwalic ewentualny zwiazek ukochanego" xx pytanie raczej nie jest czy ma zamiar tylko czy ma mozliowsci, a to juz zalezy od tego pana. Tutaj ewidetnie to sugerujesz, i sie nie wypieraj, poniewaz nie chce myslec, ze jestes pospolitym narcyzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynika to, ze nie chcesz uszanowac mojej prosby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Myslisz ROR ,ze jak bedziesz miala nowiutkie opony to zdazysz zachamowac gdy dziecko wyskoczy Ci pod kola ? Jestes naiwna albo jezdzisz jak zlow i nie mam tu na mysli przekraczania predkosci" xx jezdze zawsze z dozowolana predkoscia, zawzse istnieje szansa ze piorun we mnie udzerzy w wyniku czego wjade w ludzi na przystanku , ok - tylko ze ja sie kieruje prawdopodbienstwem, i od wielu lat sprawdza sie b. dobrze Uwazam ze tzreba dokonac staran zeby wszystko bylo dobrze, a nie wsiadac za kierwonice i jakos to bedzie;// Jestem za minimalizacja negatywnych skutkow jesli sa w mojej gestii i nie prosilam o ocene mojej osoby - ulzylas sobie tym, hm? xx "Ja taki wypadek widzialam , moj kolega wyskoczyl na ulice bo bawilismy sie w berka , kierowca nie mial żadnych szans. Kolega zyje ale spedzil dwa tygodnie w śpiączce i do dzis ma rozne problemy zdrowotne" xxx now idzisz bywa roznie - najblizsza mi osoba z rodziny zostala zabita na pasach w jasnyletni dzien. Bywa roznie, co nie oznacza ze nie trzeba minimalizowac nieszczescia/zagrozenia... xx "Nie mam takiego punktu zaczepienia na odleglosc, rozumiesz. Zaraz Ci przytocze punkt w ktorym zasugerowalas, ze bede probowala rozwalic zwiazek" xx nie przytocz - bo nigdy nie zasugerowalam, mylisz rzeczywistosc z wlasna jej interpretacja;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja tez zostalam odnaleziona i jakos mnie to nie wparwilo w zaklopotanie. Przesada jest twierdzenie ,ze autorka dokona takiego wyznania na pierwszym spotkaniu ,zakladasz ,ze jest az taka egoistka ? Nie masz podstaw tak twierdzic tylko dlatego ,ze chce sie z nim spotkac." xx mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'A nie pomyslalas o tym ,ze dawne dane czyli adres maile czy nr tel mogly zostac zmienione ? Moze dlatego on tez nie moze jej znaleźć" XX pomyslalm - o prostu nic moim zdaniem nie wksazuje ze on chce ja odnalezc ale nie moze, raczej ze jest niezainteresowany jej osoba xxx "pytanie raczej nie jest czy ma zamiar tylko czy ma mozliowsci, a to juz zalezy od tego pana. Tutaj ewidetnie to sugerujesz, i sie nie wypieraj, poniewaz nie chce myslec, ze jestes pospolitym narcyzem" xx nie, nie sugeruje. To tyk to interpretujesz a ptem sie rzucasz. Byla mowa o hipoteteycznej sytuacji - rozwalania zwiazkow. Aha - i bardzo cie prosze nie mow mnie tonem rozkazujacym " sie nie wypieraj", tutaj powroce do twojego domu rodzinnego - bo stamtad wynosi sie pewne zworce chociazby takie jak dobre maniery, a ton rozkazujacy wzgldem obcej osoby - wedlug moch standardow - jest tym niewlasciwym. Poza tym i tak nie masz mocy sprawczej zeby zdecydowac o moich zachowaniu wiec to strata czasu jest;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytoczylem Ci ten punkt powyzej. Zawsze mozna cos napisac, i pozniej sie upierac, ze ktos to interpretuje wedle swojej rzeczywistosci. Taka dyskusja jest bez sensu. Jezeli jestes tak zle nastawiona do tego tematu, to dlaczego po wyrazeniu swojego zdania po prostu go nie opuscisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość dziś Wynika to, ze nie chcesz uszanowac mojej prosby. " xx jezeli to bylo do mnie - to skad twoje zdzwinie? rzucasz epitatemi najpierw a moja strone, odgrazasz sie a potem mnie o cos prosisz?? mam nadzieje, ze tak sie nie zachowujesz w zyciu na co dzien...;/ Nie mam w zwyczaju szanowania czy powazania prosb od osob ktore uprzednio sa niegrzeczne wobec mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR dziś "Ja tez zostalam odnaleziona i jakos mnie to nie wparwilo w zaklopotanie. Przesada jest twierdzenie ,ze autorka dokona takiego wyznania na pierwszym spotkaniu ,zakladasz ,ze jest az taka egoistka ? Nie masz podstaw tak twierdzic tylko dlatego ,ze chce sie z nim spotkac." xx mam X Masz prawo tylko Ty je masz innym prawa wyboru zabraniasz. Masz prawo pisac w tym watku , masz prawo wciskac autorece ,ze jest egoistka zle wychowana , masz prawo nie zgadzac sie , masz prawo nie liczyc sie z jej uczuciami , masz prawo krzywdzic ja osadzajac o najgorsze ale nie dajesz prawa innym do takiego samego postepowania. Tak samo autorka ma parwo wyboru nie liczac sie z Twoim zdaniem i ewentualnymi konsekwencjami , poniewaz Ty tez takie prawo masz. Pokazujesz to z kazdym postem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy nie bylam niegrzeczna wobec Ciebie. Na sile probujesz grac mi na nerwach i masz z tego satysfakcje. Inaczej tego nie mozna wytlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR - nie chodzilo Ci o hipotetyczna sytuacje wzgledem tego "rozwalania zwiazku." Napisalas, ze wedlug Ciebie, to tylko kwestia mozliwosci. To jest jednoznaczne i bardzo krzywdzace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomyslalm - o prostu nic moim zdaniem nie wksazuje ze on chce ja odnalezc ale nie moze, raczej ze jest niezainteresowany jej osoba X To jest tylko Twoj punkt widzenia nic wiecej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×