Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wróciłybyście do faceta który groził samobójstwem po rozstaniu?

Polecane posty

Gość gość

Po zerwaniu groził że coś sobie zrobi jak do niego nie wrócę. Czy można takie zachowanie wybaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym go kochała to bym wróciła. Jak nie to nie. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy takie groźby nie przekreśliły by wszystkiego? On zadrwił z moich uczuć, ja to okropnie przeżyłam , bałam się cholernie o niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, już nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co? Wracać do psychicznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nienawidzę manipulacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ktoś normalny grozi samobójstwem? To mnie przeraża, ja bym nigdy w życiu takich słów nie wypowiedziała po zerwaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, to chamska manipulacja. A poza tym jak wrócisz to będzie wiedział, że ta metoda na ciebie działa. I będzie takie szantaże powtarzał. Raz się złamiesz to się od niego nie uwolnisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popiersie Lenina
dotykanie drutow pod napieciem grozi smiercia lub kalectwem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co robi twòj facet to zwykłe zastraszanie, przemoc emocjonalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam taka sytuacje - i nie wróciłabym nigdy. Dlaczego? Bo na prawde nic nie czułam i nie czuje. Ale gdyby czuła i żałowała zerwania - to chyba bym nie wróciła bo jednak nie chciałabym drugi raz przechodzic tego strachu i obaw i ganiania po nocy za nim zeby sobie czegos nie zrobił. Bo niemasz gwarancji że po roku dwóch czy tygodniu nie pozałujesz - chyba z jakiegos powodu z nim zerwałas? Czemu zerwałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu on to zrobił? Mi się to w głowie nie mieści i to mnie odstaraszyło od niego. Płakał jak dziecko, wpadł w jakąś chisterię. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Trawało to wszytsko 3 tygodnie po tym jak od niego odeszłam. Raz obwiniał, raz znowu mówił jaka jestem cudowna, potem dzwonił aby zrobić mi długi wykład jak ojciec swojej córeczce. To była jazda bez trzymanki dla moich uczuć. Potem ta groźba ze on nie wytrzymuje beze mnie i jeśli nie wrócę to on sobie coś zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie badz glupia i nie wracaj bedzie cie szantazowal cale zycie i cale zycie bedzie sie wieszal a najszybciej ty sie załamiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie go kochałam/kocham nadal bo nie mogę zapomnieć o nim ale ten strach pozostał we mnie i zastanawiam się czy z kims takim warto być i dać kolejną szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się tylko czy takie rzeczy robią ludzie psychicznie chorzy? Czy jest szansa ze gdybym wróciła do niego to wszytsko by się jakos ułożyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt normalny tak się nie zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko wspolczuje po przechodzilam przez to samo, postanowilam rozstac sie z moim facetem a ten zaczal dlugie histerie, lamenty, nosz kuzwa.. i nie mowie o 20-paro latku a mezczyznie okolo 40-stki, rozwiedzionym, posiadajacym 18-letnia corke. Lamentowal i szlochal non stop, potrafil dzwonic do mnie i zanosic sie od placzu blagajac mnie o nastepna szanse. Czulam wtedy tylko poczucie winy, strach i obrzydzenie. Raz nawet chwycil jakis poskrecany sznurek i wybiegl z domu w srodku nocy a jak wrocil to ostentacyjnie rzucil ten kabel na lozko zebym widziala ze "probowal" sie zabic. Mialam w srodku takie przeczucie ze to byla manupulacja, ot odegranie dramatycznej i lzawej sceny zebym zdala sobie sprawe z powagi sytuacji. Mialam dosc tych emocjonalnych skokow i pragnelam tylko umrzec. Chodzilam nawet przez to do psychologa bo nasilila mi sie przez to depresja i nie moglam sie pozbierac. Mimo to dalam mu ta szanse - poczucie winy bylo silniejsze. I teraz zaluje. Minely ponad dwa lata i jest po prostu zle. Teraz nawet on chce sie rozstac bo zrozumial, ze nie bedzie chleba z tej maki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jest szansa ze gdybym wróciła do niego to wszytsko by się jakos ułożyło? taa, jeśli lubisz szantaz. przemoc psychiczna i manipulacje to wracaj. I za każdym razem jak coś będzie nie po jego myśli to będziesz znosić takie jazdy i groźby samobójstwa. On chce w tobie wywołać poczucie winy zebyś wróciła. To tylko to, żadna miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem w rozsypace po tym wszystkim, chodziłam do psychologa przez niego bo on robiąc sobie "jaja" ze swojego samobójstwa sprawił że ja drżałam o jego zycie i bałam się każdego dnia. Poza samobójstwem ta jego histeria, ja nigdy czegos takiego nie widziałam. Płakał, dramatyzował, był cały roztrzęsiony. Gdy wydzaniał do mnie to albo po to aby mnie obwiniać, albo straszyć albo mówić jaka jestem cudowna i zebym dała nam jeszcze jedną szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:25 A powiedz czy potem stosował on również szantaż emocjonalny czy to był tylko jeden taki "wybryk"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam podobnie do Ciebie. Zerwalam z chlopakiem po roku czasu bycia razem. Najpierw dzwonil,wypisywal smsy, pozniej mnie obrazal,bral na litosc. Tez szantazowal ,ze sobie cos zrobi.. zaczal mnie przesladowqc i grozil mi w smsach. Chodzil za mna ... wezwalam raz policje i od tej pory troche poskutkowalo lecz dostawalqm od niego prezenty -na walentynki poczta gdy nie bylismy juz razem,pisal do mnie listy. Nie wrocilam. Przez chwile bylo mi go szkoda ale go nie kochalam. Uwolnilam sie raz na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to skoro już wiesz, ze to ciebie rozwala psychicznie to konkluzja jest jedna- nie możesz wrócić bo ten facet ciebie zniszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ktoś niezle p*****lnięty grozi samobójstwem po zerwaniau

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zwykła histeria, taka bardziej babska niż męska, nie ma tu co wybaczać ponieważ jest to cecha czyjegoś charakteru, albo ją akceptujesz i niech on sobie gada co chce, albo nie akceptujesz bo cię to przerasta. Mnóstwo jest ludzi którzy nieustanie czymś grożą żeby osiągnąć swój cel, w związkach liczy się odporność psychiczna partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to byl akt desperacji nie traktowałabym tego poważnie. podejrzewam ze troche go poniosło. Ty go znasz najlepiej wiec sama podejmij decyzje czy wrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaa faceci grożą samobójstwem. A ja bym dała jeszcze mu sznur. I powiedziała idz się wieszaj. I wierz mi wycofalby się ładnie ze swoich gróźb bo byłby tchórzem. Moja odp brzmi NIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej nie ryzykować
wróć bo jak sobie coś zrobi to będziesz miała go na sumieniu do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widziałam kiedyś taką akcję na ulicy- przez otwarte okno słychać potężną awanturę małżeńską gdzie męski głos grozi właśnie zabiciem się, po czym wybiega z domu kobieta z kocem, poduszką i układa je na torach tramwajowych na wprost domu i krzyczy w to otwarte okno- kładz sie będziesz miał wygodnie, a ja idę zamówić trumnę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×