Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama bliźniaków chłopaków

Czym się różni mąż od konkubenta....

Polecane posty

Gość mama bliźniaków chłopaków

....na kafeterii Mąż nigdy nie zdradzi, nie odejdzie do innej, rozwody nie istnieją to wymysł zazdrosnych konkubin. Mąż jest idealnym wspaniałym ojcem, bo był ślub no to chyba oczywiste jest! Zawsze dla męża będzie żona najważniejsza, a te tematy o mężusiach maminsynkach to też wymysł zazdrosnych konkubin! Mąż zawsze pomaga w domu, zajmuje się dziećmi. Konkubent nie! Mąż zawsze pracuje i dobrze zarabia. Konkubent nie! Mąż nigdy nie podniesie ręki na żonę. Konkubent zawsze! Mąż nigdy nie będzie alkoholikiem, a konkubent? HA! jeszcze pytacie? No i najważniejsze śluby są ZAWSZE z wielkiej miłości, a w konkubinatach NIGDY nie ma tej miłości. P.S. Żeby mnie tu zaraz kwoki nie rozdrapały, że jestem zazdrosną konkubiną. Otóż mam 33 lata i jestem mężatką od pięciu lat ale to co czytam tu na kafe przyprawia mnie o napady śmiechu :) Czasem mam wrażenie, że te niektóre zaszczycone małżeństwem kobity jedyne co w życiu osiągnęły to obrączka na palcu :o ich wypowiedzi obrażają nie tylko kobiety w związkach nieformalnych ale też nas NORMALNE MĘŻATKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapomniałaś dodać, że kobieta zawsze ale to zawsze chce ślubu, bo to taki zaszczyt, a facet zazwyczaj nie chce i nigdy nie jest odwrotnie :) chociaż znam takie trzy przypadki z najbliższego otoczenia to pewnie też wymyslam, bo jestem konkubiną hahaha :P pozdro dla autorki dobry topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nieslubnym dzieckiem. Jak sa dzieci to lepiej jak jest sie malzenstwem.A cala reszta o czym piszesz zalezy od charakteru a nie stanu cywilnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żadna różnica oprócz wymuszone często obrączki na palcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie mój facet zatrudnia i lepiej być pracownikiem niż małżonkiem jak się pracuje w takiej firmie :) tak dyma nas państwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wreszcie jakis dobry temat:) Pozdrowienia od 8letniej Konkubiny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maz od konkubenta rtozni sie tym, czym praca na umowe od pracy na czarno. jest dobrze, poki jest dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba trochę najpierw pomyslec, nieważne czy w malzenstwie czy w konkubinacie. Ja jestem w konkubinacie jak pisałam od 8miu lat, niedawno kupiliśmy mieszkanie, po połowie... i tak jest w papierach. Nie rozumiem co może być niedobrze, jak mielibysmy sie rozstac, to rozstalibysmy sie niezaleznie od tego czy jestesmy malzenstwem czy nie. p.s. Slub planujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedobrze, to moze być jak kobieta jest utrzymanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jak jest np 2 braci i jeden ma zone a drugi konkubine i ten drugi umrze np to bardzo prawdopodobne ze dzieci tego drugiego g....po dziadkach dostana widzialam mase takich przypadkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niczym :D ale kwokom nie przemowisz do rozumu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W świetle prawa konkubent to nie jest rodzina a mąż tak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 17.21 --> ale p********z za przeproszeniem, w świetle prawa dzieci pochodzące z małżeństwa jak i te z wolnego związku są traktowane tak samo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś owszem dziedziczenie, prawo i papierologia zgadzam się ale tu chodzi o wartościowanie ludzi i te wybujałe teorie na temat cudzych związków :) Ja też jestem zdania, że jak ktoś ma być ze sobą to będzie, a jak ma się rozstać to mu nawet ślub w samym Watykanie nie pomoże. Wszystko od ludzi zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie mąż ta tai cud, bo wybłagałam pierścionek i aż muszę się czuć lepsiejsza, a ciekawe skąd tyle rozwodów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do dziedziczenia po dziadkach to akurat śub nie ma znaczenia. W przypadku smierci np ojca to dzieci dziedzicza jego czesc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W polskich warunkach bycie malzeństwem jest wygodniejsze od konkubinatu, wiec jesli para sie i tak decyduje byc zawsze razem - powiedzcie mi, po co ma tracic czas i czesto nerwy na przerózne sprawy, ktore, gdy sie jest małzeństwem, nie stanowia zadnego problemu ? W imie jakiejś ( jakiej?) idei? Dlaczego nie ułatwiać sobie zycia i marnowac czas na rozne d**erele, wyjasnienia itp? Wytłumaczcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja rozumiem ale w tylu tematach szczekały durne baby, że facet je chciał i się ożenił i to taki sukces, a te nie mężatki to sobie WSZYSTKIE wmawiają, że nie chcą ślubu, a tak na prawdę po nocach płaczą :P a! no i konkubent ma zawsze żonę, a konkubina jest tą drugą ale zaraz zaraz czy to nie oznacza, że jest też czyimś zdradzieckim mężem? A no nie, bo to też wymysł zazdrosnych konkubin :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to mój znajomy powiedział: "bardziej wspólny kredyt łączy ludzi niż małżeństwo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to tylko konkubent i az maz tak samo tylko konkubina i az zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teraz w drugą stronę - czym się różni konkubent od męża, wg kateferyjnych konkubin ;) - konkubent kocha miłością prawdziwą, jest z konkubiną bo chce z nią być. męża żona siłą do ołtarza zaciągnęła, kajdany w postaci papierka mu założyła, więc mimo iż od dawna ma ochotę uciec gdzie pieprz rośnie, trwa przy rodzinie bo MUSI - konkubent się stara, dba o żonę, obsypuje ją różami i pierścionkami z brylantami - ta niepewność wynikająca z braku papierka tak go mobilizuje! mąż się nie stara w ogóle, nie myje się, nic nie robi w domu poza piciem piwa - nie musi - przecież ma w/w kajdany więc zona i tak nigdzie nie ucieknie! - konkubent to człowiek nowoczesny, kreatywny, żyjący z pasją i bez ograniczeń! mąż to nudny tradycjonalista, totalnie zacofany - bo kto normalny sam zakładałby by sobie te kajdany?? - ślub to ZAWSZE pomysł kobiety - nieszczęśnik broni się rękami i nogami, ale jak baba się uprze to nie ma przeproś! - 99% kobiet "złapało" faceta na dziecko - przecież nikt normalny by się na ślub nie zdecydował... itp, itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.01.05 maz od konkubenta rtozni sie tym, czym praca na umowe od pracy na czarno. jest dobrze, poki jest dobrze xxxx Dokładnie tak. Małżeństwo to rodzina, to otwarta deklaracja "Kocham, chcę być z tą osobą do końca życia, jesteśmy jednością w każdym aspekcie." Związek nieformalny (konkubinat) to deklaracja "Dziś kocham, jutro nie wiem, może tak, może nie, się zobaczy, co je moje to je moje, ty se miej swoje, a w ogóle to czy ja cię w papierach mam?" Żona/mąż stoją zawsze wyżej społecznie i moralnie od konkubiny/konkubenta. Małżeństwo ma znaczenie, jest ważne, podlega i powinno podlegać szczególnej ochronie. A dla osób wierzących życie w związku niemałżeńskim to w ogóle porażka, dno i skaza na psychice. I piszę to jako konkubina z przymusu. Od 6 lat żyję z facetem, niby jesteśmy zaręczeni, ale wiem, że do ślubu nie dojdzie. Jestem osobą wierzącą. Weszłam w ten związek, ponieważ on deklarował, że ma podobne do moich poglądy, że ważny jest dla niego ślub, rodzina. Dziś wiem, że kłamał. Nie jest osobą wierzącą, nie przestrzega żadnych zasad wiary chrześcijańskiej. A ja stoczyłam się wraz z nim. Dziś, jako konkubina, czuję się jak zwykła dzifka. Nie prostytutka, ale dzifka. Przestałam chodzić do kościoła. Czego mam tam szukać, skoro świadomie pogwałciłam zasady? I jest mi ciężko. Ten związek nie przetrwa i ja to wiem. Dojrzewam do przyznania się do porażki. I zazdroszczę tym, które doczekały się uczciwego potraktowania - ślubu, szacunku, miejsca w rodzinie, dzieci. Mam nadzieję, że doceniacie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zona to zona. Prawnie ma zapewnipna ochrone w kazdej sytuacji: wypadku smierci, dziedziczenia itp.znam rozne ionkubiny: zwiazki niby OK, ale np ojciec uznal syna a Gorki jus nie. W ubezpieczeniu na zycie nikt nie n'est wpisany, wiec jak sie mû cos stanie to rente dostanie syn a majatek odziedziczy brat tego czlowieka. A konkubina ma podejscie na zasadzie: jakos tout bedzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ty do psychologa idź po jakieś prochy wierząca dewoto :D gdzie ty żyjesz, że koleś sobie uznał syna, a córki już nie? i co tak mu to przeszło? no to wina tej jego niedorozwiniętej baby, a nie statusu związku w prawie. Ja jakoś za mąż wyszłam i nie uchroniło nie to przed zdradą męża i rozwodem i też deklarował wielką miłość, a tylko się z nim naszarpałam przed sądem, bo zabrał mi cała kasę z konta i jeszcze długów narobił ech szkoda słów. Teraz od 4 lat żyję w konkubinacie. Kochamy się ale wolę dmuchać na zimne. Sprawy spadkowe i własnościowe mamy od dawna uregulowane. Tak zakładam, że WSZYSTKO może się zdarzyć i nie bądźcie nigdy takie pewne, bo to, że ma się męża niczego nam nie gwarantuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwr
A ja jestem mezatka i w dupie mam wszystkie konkubiny. Jak baba glupia to laduje się w konkubinat a jak madra to slub bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ochrona prawna żony?? hahaha chyba żartujecie! żona przy rozwodzie ma zapewnione upokorzenie, jawne okradanie i robienie z niej wariatki. Co z tego, że po 13 latach przyłapałam męża na zdradzie? To ja musiałam udowodnić, że nie zawiniłam tej sytuacji, a no i tak jak u koleżanki wyżej też wyczyścił mi konto łącznie z debetem bo tak mu ufałam, taka byłam pewna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim związku to ja nie chcę ślubu i w nosie mam co mówią nasze mamy, moja babcia i mój facet! czemu właśnie zakładacie, że kobieta niczego bardziej nie pragnie w życiu niż tego ślubu? Dobra może prawnie i administracyjnie jest dużo łatwiej ale jak ktoś ma pozałatwiane te sprawy i mu się chciało latać z papierologią to w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwr
9:21, jestem pod wrazeniem Twojej szczerosci wobec samej siebie bo w koncu piszesz na anonimoym forum. Jaka jest twoja sytuacja materialna ? Bedziesz sie miec gdzie podziac w razie rozpadu waszego zwiazku? Ja jestem dzieki Bogu zona bo sama nie chcialam byc konkubina i powiedzialam , ze albo slub albo koniec naszej znajomosci - oczywiscie po ponad roku chodzenia a lata juz swoje mialam i nie bylo na co czekac ( mialam 25 lat) Wiem, wiem wiekszosc z Was powie , ze to jesczze mlodzizna bylam ale ja wiem swoje bo wiek dziala na niekorzysc kobieta nawet jest takie przyslowie " Kobieta jest jak mleko z wiekiem kwasnieje , mezczyzna jest jak wino im straszy tym lepszy) Dziewczyny nie badzcie glupie i nie pakujcie sie sie w zadne wolne zwiazki, konkubinaty to glupota i ucinanie galezi na ktorej sie siedzi. Pozniej taka konkubina zostaje z reka w nocniku bo konkubent spotyka MILOSC SWOJEGO ZYCIA i bach! Bierze slub po paru mies z nowa kobieta . Wtedy niemusi czekac ani sie docierac przed slubem. Tak bylo z jedna z moich kolezanke ktora chlopak z ktorym mieszkala rzucil po 10 latach "zwiazku" teraz ma 39 lat i dalej jest sama a ten hoooj ma zone i 2 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwiedziona11111
No, no, a gdyby był mężem to by mnie nie zostawił weź ogarnij się :P z resztą jakbym się z nim rozstała, to mało mnie obchodzi czy on bierze ślub z kimś innym czy nie. Ja nie chcę i już. Nie widzę, żebym była traktowana przez jego rodzinie jak obca, wręcz przeciwnie. Za to w rodzinie mojego męża zawsze byłam obca ale nie na tyle żeby nie uznać mnie za swoją własność i rzecz którą można ustawiać po kątach tu już było spoko, "należałam" do nich :( Byłam żoną, Jestem konkubiną i powiem wam, że to nie od statusu tylko od ludzi zależy, a 09:21 to bajkopisarka, że HEJ :P ściemnia żeby udowodnić swoje racje na temat małżeństwa, nie wyzywać konkubin, a być wiarygodną i zaplusować u szczekaczek kafeteryjnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćwr czyli gdyby miał ślub z tą koleżanką to nie zdradziłby jej, nie odszedł do innej? Kurde nie wiedziałam, że obrączka ma magiczną moc wiernosci i miłosci :D ciekawe skąd są rozwody w takim razie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×