Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

prawo jazdy

Polecane posty

Gość gość

Witam, mój problem polega na tym że już 4 razy oblałam egzamin praktyczny:\ i jestem tym załamana mój problem polega na tym że obrzydziłam sobie egzamin i stres mnie zżera,za każdym razem jak ide do wordu to chce już z tamtad wyjsć i bardzo sie boje że znowu rozczaruje bliskich.Dodam ze prawko to od zawsze moje wielkie marzenie i dobrze czuje sie za kierownicą.Mój instruktor twierdzi że przyczyna keży w tym że za bardzo mi zależy i sie bardzo przejmuje,mówi zebym sie bie poddawała bo fajnie sobie radze.Upiepszyłam sobie że nigdy mi sie nie uda i w tym tkwi problem.Nie ma możliwości zebym nie miala prawka bo mieszkam na wsi gdzie jeżdża 2 autobusy na dzień i byłabym idcięta od świata,pozatym nie iszukujmy sie brak prawa jazdy wyklucza mnie praktycznie z rynku pracy.Mieliście podobną sytuacje? PS.przepraszam za błedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowie ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś zapewne sama z takim problemem. Chyba trzeba do skutku probowac-moze za 10 razem się uda :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ci możemy poradzić wyluzuj i tyle. Idź z takim nastawieniem ze jak zdasz to zdasz a jak nie to przecież nie koniec świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hejka mi pomogła zmiana instruktora, i nie dlatego że pierwszy był złym instruktorem, ale chodziło o mnie o moje reakcje i to dużo pomogło, zdałam za 4 razem, i uważam to niezły wynik zwłaszcza że dobiegam 50....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zdałam za 7 razem.W Kłodzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy muwią wyluzuj ale wiadomo łatwiej powiedzieć niż zrobić,słyszam że dobrze wcześniej wypić redbula bo pomoga sie skoncentrować i wyluzować,co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo godzinny spacer na swiezym powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój brat zdawal 7 razy i wreszcie zdał. Wyluzuj i zdawaj dalej. Chyba masz złe podejscie- spinasz się i denerwujesz, i pewnie dlatego popelniasz blędy. Pamiętaj o tym, ze kierowca musi byc ZAWSZE spokojny i skoncentrowany. Wlasnie na egzaminie musi takie opanowanie POKAZAĆ. Bo wsiadając do samochodu, jestes odpowiedzialna nie tylko za siebie, pasażera, ale także i za innych uzytkowników drogi. Tacy wiecznie spięci, zacisnięci, nie są dobrymi kierowcami. Wazne jest nie tylko kręcenie kierownicą, zmiany biegów, perfekcyjne manewry, ale i dojrzałość emocjonalna kierowcy. W grę wchodzi ludzkie życie. Wycisz się, zresetuj napięcia, uciesz się dobrymi rzeczami w zyciu i idź na egzamin pozytywnie nastawiona. Bez nadmiernej ambicji i zacisniętych szczęk. Życzę powodzenia. urszak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Autorko, mój poprzedni post był może zbyt oschły, chcialam cię wesprzec, naprawdę:) Ja też się cholernie denerwowałam na swoim egzaminie, ale powiedzialam sobie, ze zrobię wszystko, by egzaminator tego nie zauwazył. Egzaminatorzy naprawdę zwracają na to uwagę. Byłam opanowana, spokojna na zewnątrz, a w środku żoładek mi latał, no, ale egzaminator tego nie widział:) Podejdź do egzaminu jak do występu na scenie, po aktorsku. Możesz się denerwować w środku, ale nie pokazuj tego na zewnątrz. Spokojna ale pewna i zdecydowana za kierownicą. Jestem przekonana, ze zdasz! Więcej wiary w siebie, masz cele i marzenia na przyszlośc, i wszystko po kolei zrealizujesz. Wspomnisz moje slowa:) Wspieram Cię i zyczę spelnienia marzeń w Nowym Roku:) urszak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalanananana
Nie wiem co ci napisac, bo zdałam rok temu w lutym egzamin za pierwszym razem :) tez strasznie się denerwowalam, wzielam tabletke uspokajajaca przed wejsciem do auta i jakoś poszlo. Musisz wyluzować i być pewna siebie za kierownicą innej rady nie ma :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyluzuj i zdawaj dalej. Chyba masz złe podejscie- spinasz się i denerwujesz, i pewnie dlatego popelniasz blędy. Pamiętaj o tym, ze kierowca musi byc ZAWSZE spokojny i skoncentrowany. Wlasnie na egzaminie musi takie opanowanie POKAZAĆ. Bo wsiadając do samochodu, jestes odpowiedzialna nie tylko za siebie, pasażera, ale także i za innych uzytkowników drogi. Tacy wiecznie spięci, zacisnięci, nie są dobrymi kierowcami. Wazne jest nie tylko kręcenie kierownicą, zmiany biegów, perfekcyjne manewry, ale i dojrzałość emocjonalna kierowcy. W grę wchodzi ludzkie życie. Wycisz się, zresetuj napięcia, uciesz się dobrymi rzeczami w zyciu i idź na egzamin pozytywnie nastawiona. Bez nadmiernej ambicji i zacisniętych szczęk. xxxxx idealnie, kwintesencja :) powiem Ci, że ja sama zdałam za 5 razem, a też, pierwszy, drugi, trzeci raz oblewałam na takich głupotach, że jak wracałam do domu to zastanawiałam się jak ja mogłam to zrobić. nie polecam brać ani tabletek ani pić żadnych redbullów, bo to Ci tylko zaszkodzi. idź na żywioł. będziesz jechała samochodem swoim, bez egzaminatora i też będziesz piła jakieś chemikalia przed wyjechaniem na środek miasta? tak jak pisala jedna z nas tutaj, prawo jazdy to nie jest obowiązek, nie każdy się do tego nadaje. jeżeli mieszkasz na wsi i masz słaby dojazd, to jest to dla Ciebie motywacja, aby zatrzymać nerwy na wodzy i się skoncentrować, nie pokazywać egzaminatorowi emocji i zdasz. skup się i nie poddawaj się. polecam Ci wykupić 2 godziny bezpośrednio przed jazdą, tak jak zrobiłam to ja. za każdym razem albo brałam dzień przed albo w ogóle nie brałam. natomiast przed egzaminem, za którym zdałam- kupiłam 2 godziny w INNEJ elce niż w tej w której się uczyłam, tam mnie nikt nie znał, nie znał mojego sposobu kierowania samochodem, nie znał moich przyzwyczajeń i poprzednich błędów, poszłam 30 min na łuk, potem na miasto. okazało się skuteczne, bo zdałam bez żadnego problemu, rozjeździłam się, z rana 'otrzeźwiałam'. nie polecam egzaminów o godzinie 8,9,10 bo wtedy są największe korki w centrum, więc biorą Cię w największe zakamarki. ja miałam o 13:30 i polecam. dwie godzinki wcześniej, ugadasz się z nimi żebyś mogła skończyć jazdę pod WORDEM, więc darmowa podwozka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zdalam za pierwszym razem. W Warszawie. Jezdzilam 3 lata. Zero stresu, zero punktow karnych. Spokoj, opanowanie. Pewnego dnia mialam wypadek. Osoba z ktora jechalam zmarla na miejscu. Ja - oprocz paru "drobiazgow" - nic nie mialam. Wypadek nie byl z mojej winy. Ale mimo to nie potrafie wsiasc za kierownice. Wciaz zastanawiam sie "czy moglam zrobic cos inaczej?" (chociaz wszyscy twierdza, ze nie... ze nie mialam zadnych szans). Wiem, ze to iracjonalne ale boje sie. To psychika. Dlatego nie powiem "nie boj sie, przestan myslec o porazce.... tylko jedz". Chociaz pewnie jakis czas temu dokladnie taka rade bym Ci dala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 3:00 strasznie współczuję :( może kiedyś jeszcze odważysz się wsiąść za kółko... strach jest zrozumiały w twojej sytuacji, ale nie możesz obwiniać o śmierć swojego pasażera wypadki się zdarzają, to nie twoja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm... Podobno jest to jeden z najbardziej stresujących egzaminów w życiu ;). Chyba najlepiej jak się już idzie na totalnej wyj/ebce "nie zdam teraz to pal to licho". Tak zdałam ja i kumpela. Poza tym zależy też na jakiego egzaminatora trafisz. Ja trafiłam na kilku drewniaków, którzy tylko wytykali mi "błąd błąd", a na tym egz, który zdałam miałam fajnego młodego faceta, który normalnie spokojnie na przykład wskazał mi ręką, że nie mam skręcić na parking tesco, tylko dalej. Czasem człowiek, myślę że w większości dziewczyny mogą blokować się przy takich zgredach... Ogólnie na "jazdach" czułam się dobrze, nawet mnie to uspokajało, plac robiłam dobrze, a z nerwów 2x oblałam. Za pierwszym idealny łuk, ale tyłem przechyliłam słupek, że aż egzaminatorowi było żal :D. Tak jak kasia wyżej pisała - musisz jakby osiągnąć idealny spokój wewnętrzny. Ja już to miałam gdzieś, lało jak z cebra, jechałam sobie powoli, a kit ze wszystkim. Kilka osób mi polecało "a weź se coś na uspokojenie". A ja wiem jak to działa? Nie biorę takich rzeczy i jeszcze będę zamulać. Aha i też o ile pamiętam miałam jazdy przed swoim egzaminem. Na początku nie chciałam, bo wmawiałam sobie, że przecież się zmęczę, zestresuję jak będę robić błędy w Lce, ale raczej na dobre mi to wyszło, bo się "rozgrzałam" przynajmniej ;). Na ostatnich jazdach też miałam innego instruktora. Moim zdaniem miałam lepszy z nim kontakt i dopowiedział mi parę rzeczy... Poza tym - nie oszukujmy się. Te niektóre samochody wordu są już zużyte. Kuzyn zdał za 2 czy 3 razem niedawno i podobno miał samochód z kiepskim sprzęgłem, którego nie mógł opanować. Czy to jego wina? Nie można jednoznacznie powiedzieć, zdolny chłopak, już popyla śmiało jako dostawca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za wsparcie,ale u mnie to już prawdziwa obsesja,przynajmiej tak twierdzi moja mama bo muwie już tylko i wyłacznie o tym,boje sie że że nie bede tego mieć choć tak bardzo tego chce,w moim otoczeniu wszyscy mają prawko i dopytują sie kiefy w końcu zdam,tak jak muwiłam w miejsvu gdzie mieszkam nie ma możliwości nie mieć prawa jazdy chyba ze kogoś stać na szofera,czuje sie strasznym nieudacznikiem i sama myśl że mi sie nie uda doprowadza mnie do szału:\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że jako kobieta chce sie czuć niezależna i nie ma mowy żebym była w przyszłości uzależniona od faceta, Myślałam nawet żeby sobie zrobić przerwe i sie do tego zdystansować.co myślicie?może jakbym sama za to płaciła to bym miała mniejsze wyrzuty...oczywiście rodzice bsrdzo mnie wspierają i nie wypominaja niczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaWalkowicz
Proponuje dobrą szkołę jazdy, a zwłaszcza dobrego instruktora ja Chciałam podziękować i zdecydowanie polecić wszystkim kurs jazdy z Magda Nycz z Kursanta, która całe serce i mnóstwo energii włożyła w nauczenie mnie prowadzic auto. Jest to osoba która naprawde dba o to żeby jak najlepiej przekazac swoja wiedze. Prawo jazdy juz mam i jeżdze od kilku miesiecy, z pewnościa polecę szkołe i Magde znajomym którzy maja w planach prawo jazdy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas leci, a nie się cofa, a terminy w wordzie (przynajmniej na starych zasadach) były długie... Czy jest sens odwlekać...? Nie wiem... Czasem warto odetchnąć, a czasem lepiej praktykować i iść za ciosem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest takie studencie powiedzenie: miej wyje/bane, a będzie Ci dane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchajcie trzeba mieć więcej pewności siebie i luzu, pewności siebie na pewno dadzą odpowiednie umiejętności, warto pojeździć dodatkowo z tatą, starszym bratem czy wujkiem, a jak nie da rady to wykupić kilka dodatkowych jazd z instruktorem, ja generalnie na koniec dokupiłam kilka dodatkowych jazd w innej szkole i trafiłam na świetną instruktorkę Panią Magdę i to mi pomogło żeby zdać egzamin, po tych godzinach jazdy zdałam od razu a wcześniej miałam 3 nieudane egzaminy za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×