Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magddd1

Mama narzeczonego i jej wieczne komentarze :(

Polecane posty

Gość magddd1

Mam już tego dość, od 3 miesięcy mieszkamy razem z narzeczonym, a jego mama za każdym razem jak u nas jest komentuje zawartość naszej lodówki ;/ najpierw to ignorowałam, wzruszałam ramionami albo przytakiwałam, ale w związku z tym, że mieszkamy dość blisko naszych rodziców, to wpadają do nas dość często i już nie mogę słuchać w kółko: "a po co kupujecie masło, margaryna tańsza", "a czemu nie macie w domu maggi", "jak to, nie macie wędlin", i wiecznie coś :( jak nie mieszkałam z narzeczonym to uważałam jego rodziców za fajnych ludzi, wiadomo mieli jakieś tam wady, każdy jakieś ma, ale lubiłam ich, ale te ciągłe komentarze już mnie męczą.. ech, musiałam się wygadać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty co języka w gębie nie masz/ nie powiesz gzrecznie ale stanowczo odpowiedzieć, stać nas na masło a margaryne jedzą bidoki, ja lubię krewetki tylko na masle itp ale skoro wolisz jak bezwolny cielak zaciskać zęby to się przyzwyczajaj, bo jak sobei pozwolisz to niedługo będą zagladac do łózka czy się zabezpieczasz tym czy tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magddd1
Nie lubię krewetek, heh. Odpowiadanie na głupie zaczepki nie jest moją pasją, bo to zazwyczaj kończy się kolejną głupią odpowiedzią o tak w kółko. Do tej pory odpowiadałam w stylu : bo nie, bo nie lubię/nie potrzebuję i myślałam, że jej przejdzie, ale nie. Nawet narzeczony już jej powiedział, że ma swoją lodówkę, jak jej nasza nie pasuje, ale nie pomogło..,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego blisko teściowej a nawet swojej mamuśki się NIE mieszka! minimum 100km od swoich rodziców i 100km od teściów i spotykać sie raz na 3mce, inaczej ci sie związek raz dwa rozpadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magddd1
Przecież nie będę rzucać dobrej pracy byle tylko wyprowadzić się na drugi koniec kraju. Moja siostra mieszka dwa domy od teściowej i żyją w zgodzie już 10lat, za to brat ma do swoich 50km i żrą się non stop, tzn głównie bratowa kłóci się z rodzicami, bo to do niej dzwonią. Jak nie odbiera, to potem są na nią źli, że nie odbiera. Odległość nie jest rozwiązaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nastepnym razem gdy zajrzy ci do lodowki i zapyta dlaczego nie kupujecie tego czy owego powiedz: "A ja pytam dlaczego pani za kazdym razem kiedy jest u nas powtarza ten sam rytual: zaglada pani do lodowki i komentuje. Moze sie pani obrazac i przykro mi ze musze to powiedziec ale jest to niegrzecznie i niestety musze zwrocic pani uwage bo swiadczy o braku szacunku i przekracza pani pewne granice. Bylabym wdzieczna gdyby przestala pani to robic. Byc moze chce byc pani pomocna, byc martwi sie pani o nas ale robi to pani w sposob mocno inwazyjny, ktory narusza nasza prywatnosc. Nie jestesmy malymi dziecmi i jesli bedziemy potrzebowali wskazowek jak robic zakupy zwrocimy sie do pani bezposrednio. Poki co prosze sie powstrzymac od takich zachowan bo zgaduje ze nie spodobaloby sie pani gdybym ja robila u pani w identyczny sposob"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magddd1
Ale ona nie robi tego tak jak to opisujesz, bo sama do lodówki nie zagląda tylko komentuje jak albo chcemy ich czymś poczęstować... zresztą w podobny sposób interweniował narzeczony i nie pomogło (jego wkurza to bardziej niż mnie i podobno pokłócił się z nimi o to jak byłam w pracy któregoś dnia). Myślicie że ona może być zła, że on się wyprowadził z domu? Ma jeszcze brata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa jest jeszcze lepsza, wpada do nas bez zapowiedzi zawsze w porze obiadowej i jest zdziwiona i ma pretensje, ze nie mamy extra porcji dla niej :D (poza sytuacjami kiedy gotuje sos jakis, zawsze kupujemy tyle porcji ryby czy miesa zeby starczylo tylko na nas, bo nie lubie marnowania). I nie nauczy sie zeby zadzwonic wczesniej, nie byloby problemu, zrobilabym cos innego, zeby bylo wiecej albo podskoczyla do sklepu i kupila jeszcze jedna porcje, albo przychodzic wczesniej :D i wiecznie tylko jak to macie tylko dwa kawalki ryby, dwie piersi z kurczaka, dwa schabowe :D za kazdym razem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobita ma po prostu swoje nawyki zywieniowe, które dosyć sensownie różnią się od twoich. a że jesteście dla niej ważni i zależy jej na waszym "zdrowiu" to komentuje :) na pewno nie ma sensu się kłócić,a i powtarzanie przy każdej okazji że to wasza lodówka podejrzewam na niewiele sie zda "wziąć to górnym lotem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magddd1
No ma inne nawyki, nie da się ukryć. Ja bym to nawet przełknęła, ale narzeczony zaraz się denerwuje. I nawet nie wiem czy bardziej mnie męczą jej komentarze czy jego nerwy na to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem matką,synową i tez teściową ale nie wyobrażam sobie by zaglądac komuś do lodówki,szafek,garów.Cóz że to matka czy synowa,to ich dom ,ja tez nie chce by ktos bez mojego zezwolenia mi grzebał. Chyba ze powiem prosze,zrobcie sobie sami cos do zjedzenia bo jestem zajęta czy zmęczona.To świadczy o braku kultury człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×