Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość netfacet39

Chyba przestałem kochać

Polecane posty

Gość netfacet39
Najpierw proponuje nauczyć się pisać , a potem zacznij obrażać i wyzywać innych . Nawet nie będę komentował Twojego poziomu wypowiedzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze tematu , już na tym forum podziwiałam cię za piękny styl , ogromną wyobrażnię , krótko mówiąc masz talent twórczy .Zmieniłeś wprawdzie formę swoich historyjek ale i tak jesteś rozpoznawalny .To już trzeci temat twojego autorstwa w tym stylu,te poprzednie mam na myśli chociażby np.Janina 40 czy te dwie historie mężów którzy nie wiedzieli czy żonę czy kochankę, wybrać ,miały troszkę inną formę. Twoja twórczość jest pasjonująca , ale dość mocno przekoloryzowana coś ala Harlekin.Ale rozwijaj talent powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netfacet39
Nie mam pojęcia o kim mówisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netfacet39
Na razie bez zmian ... Jutro wraca żona ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netfacet39
Remontu nie ma , córcia się rozchorowała dlatego też żona wcześniej wraca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam Twoj wątek autorze i chce mi sie płakać. Mam 35 lat i właśnie zakończył sie moj 8 letni związek z mężczyzna którego nigdy nie docenialam aż do teraz. Oddalabym wiele by cofnąć czas i nigdy nie wypowiadać słów ktore raniły, chciałabym moc otrzymać jeszcze jedna szanse ale niestety jest za późno, dla niego to jest koniec. Wiesz kiedyś tez podchodziłam do mojego związku tak jak Ty do swojego małżeństwa. Myślałam ze juz nie ma we mnie uczuć, marzyłam o miłości idealnej, namiętnej i szalonej. I straciłam go, wcześniej zabiegał o mnie a teraz to on podjął decyzje o rozstaniu. Od kilku dni placze czuje sie jakby ktoś umarł, serce pęka mi na kawałki. Na mysl o tym, ze juz nigdy nie usłysze tych wszystkich odgłosów jakimi wypełniał przestrzeń w której razem mieszkaliśmy - chrapanie, kaszel, oddech, śmiech - boli mnie serce. Tęsknię za wgnieceniem w poduszce w miejscu gdzie spał, za ciepłem jego ciała w pościeli, za jego zapachem a przede wszystkim za dobrocią, za byciem ludzkim i opiekuńczym. Przeżywam właśnie moj własny dramat i nauczyłam sie ze życie moze nam udowodnić jak bardzo sie mylimy w naszych osądach i przypuszczeniach. Myślałam, ze moj związek jest nijaki i marzyłam u byciu wolna a tymczasem gdy odszedł czuje powolna i bolesna agonie i tęsknię całym sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zawalcz jeszcze o niego!!Udowodnij ,że się myliłaś,że go kochasz może jeszcze jest szansa..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pocieszyl sie gościu. Nie w każda historie wpisana jest druga kobieta. Niestety nie ma o co walczyć juz:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To po czym stwierdziłaś że nie masz o co walczyć? Moze własnie trzeba zacisnąć zęby i spróbować? Jak cały czas traktowalaś go w ten sposób a mimo to przy Tobie trwał to może Ty się troszkę teraz wysil? Może chce zobaczyć że Ci jednak zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja od 8 letniego zwiazku ktory sie wlasnie zakonczyl Maestria napisalas: "Mniemam że pewnie już się pocieszył w ramionach innej, skoro stwierdził definitywny koniec" - a ja zaprzeczylam bedac swiecie przekonana, ze nie chodzi o druga kobiete. I tu niestety zonk.. Bo wlasnie mi oznajmil, ze od miesiaca spotyka sie z kims i jest zakochany. Jestem tym wszystkim oszolomiona bo oto nagle cos o czym czytam na kafeterii albo znam z opowiadan staje sie moim doswiadczeniem! Zawsze byl zrownowazony, cichy i raczej zdystansowany do kobiet. I poznal ja - ladna 25 latka (on ma 38 lat) mezatka, zaniedbywana i upokarzana przez meza z ktorym sie (podobno) zamierza rozwiesc. Wiem, wiem - zaraz napiszecie ze to klasyka gatunku - starzejacy sie facet poznaje dojrzala 25-latke i wpada po uszy. Twierdzi, ze sie zakochali w sobie. Powiem wam, ze gdy taka wiadomosc spadla mi na glowe poczulam sie jakby ktos dal mi w pysk. Ogarne sie i doprowadze do ladu, musze to zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×