Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zmiana pracy. Jak i co powiedzieć?

Polecane posty

Gość gość

Witam! Mam mały problem. Otóż od 2,5 roku pracuję w biurze zarządu. W tym czasie skrócono 2 etaty, 1 koleżanka jest na macierzyńskim. Zostałyśmy we dwie, pracy mnóstwo (wcześniej było nas 5). Do rzeczy: dostałam propozycję przeniesienia się do innego oddziału tej samej firmy (tam sekretarka odchodzi na emeryturę). Niebawem będzie można składać podania. Moje pytanie: jak powiedzieć szefowi, że chcę przejść do innego działu? Nie chcę uzasadniać tego tym, że nie daję już rady zastępować tylu osób i tamto miejsce pracy jest spokojniejsze. Jak to rozegrać? Dziękuję za porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że praca sekretarki jest dla Ciebie bardziej satysfakcjonująca i zawsze chciałaś ją wykonywać, ale szczerze mówiąc skoro dotyczy to tej samej firmy i brakuje ludzi do pracy to wątpię żeby Cię przenieśli, bo co - tamta zostanie sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtedy będą musieli kogoś na moje miejsce zatrudnić. Sama absolutnie nie może zostać. Kierownik oddziału, do którego miałabym przejść, ma w umowie notkę, że ostatnie słowo co do wyboru sekretarki należy do niego. Myślę, że pozytywnie rozpatrzy moje podanie. Tylko jak tu powiedzieć szefostwu, że chcę się przenieść. Brakuje mi jednego konkretnego argumentu, który nie postawi mnie w złym świetle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jedynie tak jak Ci napisałam, bo rozumiem, że teraz nie jesteś sekretarką tylko wykonujesz jakąś inną pracę biurową? Powiedz, że chciałabyś się rozwijać a stanowisko sekretarki byłoby dla Ciebie kolejnym punktem rozwoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że niejednokrotnie zgłaszałyśmy konieczność zatrudnienia kogoś do biura - niestety bezskutecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem sekretarką... Tylko, że oddział, do którego chcę przejść jest mniejszy, jest jeden kierownik, możliwość wykonywania swojej pracy bez nadgodzin. Mniej stresu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym skłamała - powiedziałabym, że usłyszałas ze zwolniło sie miejsce w innym oddziale i chciałas po porstu prosic o mozliwosc przeniesienia tam, z uwagi na przeprowadzke w najblizszym czasie w tamten rejon co byłoby duzo kozystniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jeśli to dokładnie to samo stanowisko, w tym samym budynku tyle, że inny dział to trochę ciężko... a czy te działy mocno się różnią? może powiedz, że tematyka tamtego działu zawsze Cię interesowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie przejdzie, to ta sama filia. Mam mnóstwo powodów, ale żadnego nie mogę podać oficjalnie: teraz załatwiam sprawy 3 członków zarządu, tam byłby jeden --> powiedzmy szczerze, że to mniej pracy. Nie jestem leniwa, ale w sytuacji, w której się znalazłam, już nie widzę nadziei na poprawę - wiecznie się spieszę, dwoję, troję, stresuję, codzienne nadgodziny (nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie podomykac niektórych spraw na bieżąco). W domu małe dzieci, budowa domu - doba jest za krótka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to może powiedz szczerze, że chodzi Ci o spokojniejszy tryb pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję w zarządzie, ten inny sekretariat to pododdział. Troszkę inne obowiazki, ale uregulowany czas pracy (w chwili obecnej codziennie zostaję po godzinach, bo nie wyobrażam sobie nie podomykać bieżących spraw). Teraz załatwiam sprawy dla szefa, prezesa i nie tylko, tam byłby tylko kierownik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli w sumie jakby niżej, tak? to skoro troszkę inne obowiązki to może pójdź w tym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niżej, ale płaca ta sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo nie tłumacz. Nie jesteś niewolnikiem I wolno Ci wybierać dla siebie najlepsze opcje. Powiedz, że tamta pozycja jest dla Ciebie atrakcyjniejsza, lubisz zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulwers_
niby to samo stanowisko, a jednak degradacja. co byc nie powiedziala i tak kazdy sie pokapuje o co chodzi. moze po prostu powiedz, ze ze wzgledu na sytuacje rodzinna zalezy ci na unormowanym czasie pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam obawy, że odwrócą to przeciwko mnie - że się nie wyrabiam, więc jestem zbyt wolna, że sama jakoś jestem sobie winna, że nie wychodzę punktualnie. Z tym, że lubię zmiany też wolę się nie wychylać, bo zapytają, czy za 2 lata będę chciała kolejnych... A to że niby "degradacja" - wierzcie mi, że będę szczęśliwsza i spokojniejsza na "niskiej" posadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli kierownik tamtego oddzialu raczej pozytywnie rozpatrzy twoje podanie to co cie obchodzi szefostwo. Powiedz ze z powodow klopotow rodzinnych czy osobistych chcesz sie przeniesc. Nie ma prawa dopytywac. Tyle dziekuje i zbieram manele,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulwers_
'Jezeli kierownik tamtego oddzialu raczej pozytywnie rozpatrzy twoje podanie to co cie obchodzi szefostwo.' powinno ja obchodzic, bo bez jego zgody raczej nigdzie sie nie przeniesie. mialam podobna sytuacje - mega zap*****l, brak czasu zeby sie wysikac, az pojawilo sie stanowisko o niebo lepsze pod kazdym wzgledem (rekrutacja wewnetrzna jak w tym przypadku), przyjeli mnie, ale moj owczesny przelozony nie zgodzil sie na moje przeniesienie (argumentem bylo to, ze nie moze sobie pozwolic na strate nawet jednego pracownika). bylam nawet u szefa wszystkich szefow, ale umyl rece. skonczylo sie na tym, ze powiedzialam: p*****le, szkoda zdrowia i odeszlam. tylko, ze w moim przypadku bylby to awans, nie degradacja dla spokoju ducha. jak ci jakis chuj stanie okoniem nic nie zrobisz. autorka tematu musi podejsc do sprawy spokojnie i z dystansem, nie pokazywac desperacji i zmeczenia obecna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 13:38 - dzięki, ta wersja jest najprawdopodobniej najlepsza. Krótko i na temat. Nie chcę się zbytnio tłumaczyć. Głupi nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biorę pod uwagę całkowite pożegnanie się z firmą, ale tego przecież nie powiem. Szantaż i groźby to nie moje. Chcę to załatwić powiedzmy "z klasą", bez narzekań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile zarabiasz na reke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pensja nie ma tu nic do rzeczy. Tu gdzie jestem teraz nawet wyższa wypłata mnie już nie zatrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za porady, coś wykombinuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×