Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Byłam na randce z interenetu i płakac mi się chce

Polecane posty

Gość Laguna Beach
jeśli chodzi o facetów to mam to samo, z moim eksem po pierwszym spotkaniu juz wiedziałam,ze to jest to i ze bedziemy razem, a teraz z innymi sie spotykam i nic...czesto nawet odmawiam spotkań bo juz z góry wiem,ze to strata czasu i bede sie nudzić. ale najgorsze w tym wszystkim jest to ,ze ja kazdego faceta olewam i traktuje w ten sam sposób jak zrobił to ze mną mój były...nie wiem czy to jest jakis mechanizm obronny czy to przez tą traume taka jestem,ale czuję,ze życie przecieka mi przez palce i nie wiem czy jeszcze tak mnie kiedyś trafi piorun,boje się dać komus szanse i nie potrafię sie już zaangazować. co z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od samego początku starałem się to jej wytłumaczyć, jak można spotkanie zapoznawcze nazwać randką? Już same słowo randka sugeruje jakieś zobowiązania i oczekiwania, więc z góry człowiek skazuje się na porażkę, bo albo piorun go trafi i zakocha się w obcym człowieku, a potem dozna rozczarowania, albo odpuści sobie znajomość z kimś kto może się okazać po bliższym poznaniu tym właściwym i fajnym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, ze Berenka ma racje ale o taka naturalna, niespieszna kolej rzeczy - poznawania się najpierw na plaszczyznie kolezenskiej bez presji oczekiwan latwo gdy się kogos poznaje w srodowisku "naturalnym (szkola, praca, cykliczne imprezy na ktoryh oboje bywamy). W wirtualnej przestrzeni jest to raczej trudne, zwlaszca na portalach randkowych gdzie panuja dodatkowo pewne niepisane, specyficzne reguly gry. Milosc w sieci rzadzi się innymi prawami i ma wlasna trajektorie rozwoju w której nie sposób uniknąć tych pytan pojawiających się z z tylu glowy: w rodzaju "cos z tego będzie czy nie będzie i czy w związku z tym warto trwonić czas angazujac się w znajomosc" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z moim eksem po pierwszym spotkaniu juz wiedziałam,ze to jest to i ze bedziemy razem x Gdyby to było to, to dziś bylibyście razem, a skoro nie jesteście, to chyba jasne że to jednak nie było to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wirtualnej przestrzeni jest to raczej trudne, zwlaszca na portalach randkowych gdzie panuja dodatkowo pewne niepisane, specyficzne reguly gry. x Dlatego, trzeba traktować to pierwsze spotkanie, jako początek znajomości, czy może przeniesienie jej na grunt realny, jeśli pisało się już jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie było,i dobrze... ja nawet boje sie jakiemus facetowi dac numer,bo odrazu jakies smsy ,codzienne telefony,serio mnie takie c oś drażni,bo juz przyzwyczaiłam sie do wolności. a faceci na portalach jak piszą i juz wyobrażają sobie,ze na pewno bedziemy razem to mnie przerażają... jeden mnie nie zna a juz sie pyta czy pojde z nim na jakies wesele :O znajomi i rodzina mi mówią,ze mam za duze wymgania,ale czego oni oczekują,ze wezme ślub odrazu z jakims pierwszym lepszym fagasem...przeciez ja nawet nie planuje brac ślubu z nikim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc z 19.51 jak super ,ze mnie rozumiesz :) juz Cie lubie (tzn.z tej strony, bo /Cie nie znam, heh) Da sie i przecedzic z neta kogos, kto zrozumie ,ze "nie randka", ale ciezko, wlasnei przez specyfike miejsca. A! z tym poczuciem,ze "to ten" , to jeszcze inna bajka (to nie o pioruny juz by chodzilo). I niekoniecznie z tym "onym" da sie na cale zycie,bo roznie bywa. Aczkolwiek akcje "to ten" mialam raz,co nie oznacza,ze i inne zwiazki nie byly z milosci, to nie tak dziala> a z tym poznawaniem sie, to nawet po pisaniu trzeba to pierwsze spotkanie na zywo, nadal traktowac jako "poznawanie wlasciwe", bo pisanie to jednak część, dodatek, nie real na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tu juz musisz sama dojsc do tego, co dla Ciebie wazne, ustalic priorytety, wtedy nic nie bedzie straszne,bo bedziesz miec lepsza orientacje w terenie :) przede wszystkim trzeba znac siebie, byc siebie swiadomym. Teorie z praktyka przetestowac. Wiedziec,ze slabosci mozna w sile przekluc (w praktyce sprawdzac). To jak postrzegaja nas inni wlasciwie nigdy nie swiadczy o nas zbytnio,a raczej o tych ludziach swiadczy (o ich postrzeganiu danej sytuacji konkretnie). Przestac sie kierowac czymkolwiek nacechowanym strachem (bo strach ma tylko wielkie oczy,ale aby to wiedziec, to trzeba w nie zajrzec,a aby sie tego nie bac, wystarczy zaufac sobie, miloscia sie pokierowac). Wiem, banalnie brzmi,ale dziala i da sie zrobic. Wtedy kazdy problem mozna rozwiazac raz a porzadnie (a i tak nastepne sie pojawia, taka specyfika zywota ) :P Warto wiedziec czego sie chce od zycia, ustawic sobie priorytety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie przejmuj się i szukaj dalej. Warto czekać na to wyjątkowe uczucie... Ja też nie umówiła bym się po raz drugi z facetem z którym nie wyszło za dobrze na pierwszej... bo po co? Albo jest chemia albo nie i 100 randek tego nie zmieni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj proszę znać jak Ci poszło na drugiej randce- jeżeli jednak do niej dojdzie :). Jestem bardzo ciekawa i trzymam za Ciebie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×