Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż powiedział dzisiaj, ze mnie kocha, a ja już złożyłam pozew rozwodowy

Polecane posty

Gość gość

Jest mi przykro, bo on chyba naprawdę coś do mnie czuje, ale za późno na odkręcenie tego. Dziecka mi szkoda, bo córka jest z nim związana, ale nie mogę z nim już być. Nie powiedziałam mu o tym pozwie, powiedziałam że myślę o odejściu, długo rozmawialiśmy i nabrałam pewności tylko, że mnie kocha. To straszne, ale myślę o wyjezdzie z córką gdzieś daleko, bo nie wyobrażam sobie mieć z nim kontaktu. Ja też wiem, że go kocham, ale wiem też że być z nim nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed rozwodem zawsze jest separacja wiec jeszcze moze sie ulozy...zaden sad nie da rozwodu od reki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wycofaj się z rozwodu, spróbuj jeszcze raz może nie wszystko stracone przecież jak wam teraz nie wyjdzie znowu możesz złożyć pozew o rozwód uważam że źle robisz iż nie wycofujesz pozwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On kocha ciebie, ty kochasz jego, macie corke... po co ten pozew?? Ludzie naprawde lubia komplikowac sobie zycie... mowisz ze nie masz wyjscia, MASZ!! Tylko czasem sie wydaje ze nie ma sytuacji bez wyjscia! A najprostrze rozwiazania sa nejlepsze! Bez kombinacji! Jeszcze sie ulozy... jesli sie kochacie to na pewno po tym rozwodzie nie bedziesz szczesliwsza tylko bedzie jeszcze gorzej.... rozwod to nie sposob na rozwiazywanie problemow, to ucieczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
dziewczyny to nie takie proste, to długa historia, ale w skrócie to rok temu on mnie zdradził. Nie przyznał się i się wypiera do dziś, ze nie było żadnej zdrady, ale ja wiem, że to nieprawda. Próbowałam jakoś z tym żyć nie wiem może byłoby łatwiej gdyby się przyznał... Nie umiem wybaczyć zapomniec, nie potrafię po prostu. Może gdyby powiedział mi prawdę może gdyby to były tylko moje pierwsze podejrzenia i jedyne, ale tak nie jest. Już 2 lata temu coś przeczuwałam, były nawet dowody, ale on się wyparł, powiedział, ze nic go z tą kobietą nie łączyło, ze poszli tylko na kawę, dzwonił do niej przy mnie mówiąc by przestała wymyślać. ja głupia uwierzyłam. teraz jednak jest inaczej. Już nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś na 100% pewna, że była ta zdrada? Że to nie są jakieś Twoje chore teorie? (z całym szacunkiem oczywiście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
to nie są moje teorie i w tamtym przypadku tez tak nie było. Za pierwszym razem znalazłam maile, w których wyraźnie ta babka pisała, ze tęskni za nim, że kiedy się spotkają, że on taki cudowny i inne głupoty. Mąż się wyparł wszystkiego, powiedział, że ona się go uczepiła. teraz jak tak składam fakty do kupy to myślę, ż ejuż wtedy mnie zdradził na 90% jestem pewna, a w obecnej sytuacji na 99%, bo znalazłam smsy w których się umawiał z tą kobieta do hotelu. Jakiekolwiek tłumaczenia jego w tym wypadku są zbędne, a już to co on wymyślil to w ogóle:O Chciałabym się mylić, nawet próbowałam to sobie wmówić, ale smsy widziałam, widziałam co pisali ze sobą, ze się umawiali, ze jej pisał numer pokoju. Nie jestem aż tak głupia w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno wiadomo zdradził, straszne przeżycie gdyby nie żałował tego co zrobił też bym bez zastanowienia złożyła na twoim miejscu pozew o rozwód lecz on żałuje! to widać, mówi że cię kocha daj mu szansę, taką ostatnią ale daj to nie jest pierwszy lepszy chłopak tylko ojciec twojego dziecka, nie powinnaś się rozwodzić jeśli on szczerze żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
sorry, ale jak on może żałować jak nawet się nie przyznał:O Dlatego napisałam, ze może gdyby się przyznał, może jakby przeprosił to bym to przemyślała, ale z drugiej strony to jak to się ma powtarzać? teraz nie wierzę w to co było 2 lata temu i podejrzewam, ze tez mnie okłamał bezczelnie. Nie mogę mu ufać po prostu, każdy jego wyjazd z pracy, każde wyjście byłoby dla mnie koszmarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo mówić jak może nie byłaś zdradzona U mnie było podobnie.znalazlam smsy do innej kobiety. Ona nie potwierdziła zdrady .jedynie ze umawiali się na czacie ale on odwołał i spotkanie nie doszło do skutku. Potem były 2 podobne sytuacje. OOstrzegalam go ze jeśli to się powtórzy to odejdę. Wyjechałam na drugi koniec kraju z naszym małym synkiem a on zwariowal. Ciągle dzwoni prosi o adres chce przyjechać ba nawet mieszkać znów z nami. Tylko mnie już chyba nie zależy. Jest mi tu dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz... na pewno to jest przykre i nie mogę postawić się na twoim miejscu, a takie "doradzanie" jest nieobiektywne, mogę sobie to tylko wyobrazić i tak po dłuższym przemyśleniu... to gdyby mój mnie zdradził, a wiedziałabym że mnie kocha i w jakiś sposób dałby mi do zrozumienia, że to się więcej nie powtórzy... nie umiałabym od niego odejść... za bardzo go kocham. nie wiem jak było by w łóżku, ale jeśli chodzi o życie codzienne nie wyobrażam sobie rozstania... Moogę jedynie powiedzieć, że mój mnie niestety kilka razy oszukał "niby" dla mojego dobra, żebym sie nie martwilła, etc... ale skończyło się to dla niego w zakładzie karnym... a ja myślałam że umrę... jednak nie odeszłam... nie umiałabym...tylko go stamtąd wyciągnęłam, ale te 5 tygodni rozłąki trwało dla mnie wieczność. to było straszne przeżycie, ale wybaczyłam, wciaz go kocham, a moze nawet jeszcze bardziej! nie wyobrażam sobie życia bez niego. wiec moze przemysl to jeszcze. zeby nie bylo za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem krótko! Głupich nie sieja, sami się rodzą.Najwyrazniej jesteś psychiczna i dobrze robisz ze odejdziesz .Może pozna kogoś kto Go doceni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
jestem psychiczna, bo nie umiem tolerować zdrad? Jeśli tak to ok, niech znajdzie taką co będzie to tolerowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ha gość z 22:36 Dokładnie wiem co czujesz. Ja tez ciągle o tym myślałam zadreczalam się wszędzie doszukiwalam die podtekstów szukałam dowodów nawet chciałam go śledzić. Nie panowałam juz nad sobą bałam się ze ta obsesja zawiedzie mnie w jakiś ślepy zaułek i złe się to skończy. Długo szukałam sił by wyjechać. To było bardzo trudne ale dziś wiem ze dobrze zrobiłam bo odzyskała spokój i na wszystko patrze inzczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tez ciągle go kocham. On mnie tez tylko teraz dopiero to widzę. Bardzo się stara i teraz tak naprawdę. Nie widzieliśmy się jescze od mojego wyjazdu.dzeli nas 500 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
I chyba ja też będę musiała tak zrobić, wyjadę gdzieś gdzie nie będę narażona na kontakty z nim. Wiem, że jest dziecko, nie chcę mu odbierać kontaktów z nią, ale w obecnej sytuacji nie jestem gotowa go widywać. Nie wiem jak to będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem ze latwo sie mowi... Ale on zdradyil Cie dwa razy (co najmniej)! I jeszcze idzie w zaparte... Uciekaj dla wlasnego dobra, za jakis czas odzyskasz spokoj psychiczny, a przy nim? Zawsze bedziesz sie bala powtorki, klamstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:47 ja mam wrażenie ze ty przeczytalas max 2 pierwsze wypowiedzi i wypisujesz p*****ly ze facet znajdzie taka ktora go doceni. Puknij sie w ten pusty leb. Autorko ja nie bylam zdradzona ale mogę sobie wyobrazić jak ci ciezko, a facet dalej udaje ze nic nie bylo,znam takich co zdradzali i przysiegali na życie dziecka ze nie, także skoro masz dowody,nie ufasz mu to co to za życie z nim u boku? Ciagla niepewność, strach,analizowanie..w końcu zaczniecie sie nienawidzić za brak zaufania,za podejrzenia itd. Moze warto bylo by pomyśleć o separacji(skoro macie dziecko i jednak sie kochacie)zamiast o rozwodzie,zobaczysz jak ci będzie bez niego i jeśli sie nie uda to rozwód. Uwazam ze powinnaś mu o tym powiedzieć,lepiej żeby dowiedzial sie od ciebie niż z otrzymanego pozwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety prawdopodobnie nie byla to pierwsza zdrada i tez nie ostatnia. Odejdz bo ten zwiazek wykonczy cie psychicznie, przy nim nie bedziesz nigdy szczesliwa, zawsze bedzie niepewnosc. Nie na tym polega milosci i malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam zdradzona i jeszcze powiedział ze to moja wina:/ zostawiłam go majac 2 letnie dziecko i teraz jestem szczesliwa mężatka z innym partnerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy twoj maz jest spod znaku wagi autorko? tak czy siak, ja tez zostalam zdradzona, oeszlam z 2 dzieci- 3 i 7 lat. to byla dobra decyzja. dzis mam drugiego meza, trzecie dziecko, a byly maz jest sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdradzi raz zrobić to znów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze jedno- na zal sklada sie przyznanie sie do winy, przeprosiny i obietnica poprawy. ze strony twojego meza nie pojawil sie zaden skladnik zalu. on nie zaluje zdrady, zaluje tylko, ze sie dowiedzialas i ze komplikujesz mu zycie, bo zostal slomianym wdowcem. on ciebie nie kocha. gdyby kochal- stac byloby go na szczerosc. ten zwiazek sie juz skonczyl, zamknij ten etap i idz do przodu- kto wie, co sie czai tuz za rogiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdradził (o ile) raz... a Ty z pozwem? Nie wiesz ze facet to tylko facet i czasem musi sobie upuścić? może wina w Tobie? córa się urodziła i dość seksu? Rozwódź się jak chcesz, ale jesteś samo wystarczalna? będziesz się miała lepiej? nie dość że okaleczysz córe to może się okazać Twoja teoria spiskowa może wcale nie istnieje... On Ci powiedział, ze Cie kocha, a Ty już dramatyzujesz, a do rozwodu jeszcze długa droga... ehh, daj sobie spokój znam takie jak Ty same nie rozumieją o co im chodzi,działają pochopnie a potem szare myszki płaczą, że same są.. PS: z dzieckiem po rozwodzie będzie Ci ciężko się umówić choćby na szybki numerek z kimkolwiek, no ale Ty prawdopodobnie seksu nie potrzebujesz.. Tylko Twój mąż. ZASTANÓW się czy dasz radę i czy t o ogarniasz wogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja cie rozumiem , sama bylam w podobnej sytuacji i wiem tez ze nie da sie zapomniec , wybaczyc i zyc dalej Nie mozesz wyjechac , ja rozumiem ze tak byloby ci latwiej , ale masz dziecko i ono potrzebuje ojca Wez rozwod , wyprowadz sie , ale kontaktow dIecku z ojcem bie utrudbiaj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Po pierwsze to nasze życie seksualne było udane. Ja lubie seks i nigdy mężowi nawet nie odmówiłam, zresztą mam większy temperament od niego. Pojawienie się dziecka tego nie zmieniło, więc jeśli chodzi o seks to mąż miał udane pożycie ze mną. Po tej zdradzie w dalszym ciągu z nim sypiałam, bo umiem oddzielić przyjemność od emocjii, a że nam razem dobrze to nie widziałam powodu by sobie nie ulżyć. Po drugie jestem samowystrczalna, co to w ogóle za pytanie? Masz na myśli to czy dam radę sobie finansaowo? Tak, dam. Nie kazda matka to zahukana kura domowa bez pracy i pieniędzy. Po trzecie: prędzej się umówię na szybki numerek będąc tylko z dzieckiem niż będąc i z mężem i z dzieckiem. To było do gościa z 08:38. Postanowiłam już, że wyjeżdżamy za granicę. Całą noc o tym myślałam i doszłam do wniosku, że przyjmę pewną propozycję pracy, którą dostałam jakiś czas temu i wyjadę z córką. Jeśli będzie chciał będzie mógł ją odwiedzać. Jutro mu powiem o rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
powiedziałam mężowi,że chcę rozwodu i odchodzę. Zrobiłam to w mało elegancki sposób, bo przez telefon ale nie było wyjścia,bo albo powiedziałabym to w ten sposób albo by dostał pozew. Zaproponowałam mu żeby się spotkać, ale on nie ma czasu. Jasne:) teraz jestem już pewna, że ma kogoś. On nie chce się spotykać, on chce bym ja została w domu i bym była jak wróci (musiał wyjechać). Nic z tego. teraz już mam pewność, że dobrze robię. Trudno. Będę musiała najwyżej córce kiedyś uświadomić dlaczego mieszkamy daleko od tatusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powodzenia. Faceci to dranie jednak To ja która wyjechała z synkiem Ja tez jestem niezależna finansowo i wyjazdu nie żałuję. Mój synek jest malutki i jeśli tatuś nie będzie się nim interesował to trudno nikogo nie można zmusić do miłości. Jestem atrakcyjna kobieta i mogę mieć kolejnego partnera jeśli zechce ale tym razem bez żadnych zobowiązań Trzymaj się autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
dzieki:) pociesza mnie myśl, że komuś się udało. Ja wiem, że będę cierpieć, ale córki mi bardziej szkoda. Nie mam jednak innego wyjścia, on chyba w ogóle lekceważy to co ja do niego mówię, tak jakbym sobie żarty robiła czy go straszyła. Nie jest tak, bo ja mam już naprawdę dosyć, jestem wyczerpana psychicznie. Chciałam też być w porządku i załatwić to normalnie, ale skoro on taki zajęty to nie ma w ogóle o czym mówić. Jak widać chyba i córka nie jest dla niego najważniejsza skoro olewa to, że ja i ona się wyprowadzamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jednak wolałabym dowiedzieć się od partnera że został złożony wiosek rozwodowy niż jak przyjdzie taka informacja pocztą ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×