Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mając 25 tys miesięcznie gotowałybyscie

Polecane posty

Gość gość
gość dziś "Niedokładnie tyle oczko.gif ja czasem troche mniej, ale zazwyczaj troche wiecej (wolny zawód). Nie zarabiam napewno najwiecej ze swoich znajomych... stad wniosek ze w Polsce raczej zle sie nie zyje. Na pewno na tym forum znajdzie sie wiele osób o podobnych zarobkach." To nie wiem gdzie Ty żyjesz. Ja znam ludzi, którzy całą rodziną żyją za 2 tys miesięcznie. Ogólnie w moim otoczeniu jestem uznawana za bogatą, chociaż zarabiam 5 tys, ale nie mam męża i sama za tyle spokojnie się utrzymuje i udaje mi się odłożyć. Znajomych nie mam zbyt wielu, ale jak patrzę po sąsiadach czy po ulicach to serio samą biedę wszędzie widzę. Xxxxxx Ja tez znam dobrze i widuje ludzi/rodziny ktore sie utrzymują za naprawdę głodowe pensje, ale co zauważyłam to to, ze zazwyczaj to nie wynika z nieszczęścia tylko ze zwykłego lenistwa. Czesto gęsto spotykam sie ze sprawami rodzin gdzie matka/ojciec nie pracuje bo po prostu mu sie nie chce albo woli ciagnąć zasiłek. Nie jest mi żal takich ludzi... Natomiast tam gdzie faktycznie krzywda albo choroba, tam znajdzie sie tez pomoc, naprawdę mamy bardzo bogaty socjal tylko trzeba umiec z niego skorzystać (czyli krótko mówiąc byc chociaż średnio rozgarniętym i orientować sie w miarę w przepisach albo chociaż wiedzieć gdzie szukac pomocy prawnej czy innej, a czasem i z tym kulawo w naszym społeczeństwie). Ale z kolei ludzie ktorym sie chce to do czegos wreszcie dochodzą, widze to wokół siebie i po sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawdę mamy bardzo bogaty socjal tylko trzeba umiec z niego skorzystać xxx ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha i jeszcze raz ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha haaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie mam wpływu na to jakich mam współpracowników czy sąsiadów, prawda? I nie napisałam, że wszyscy to biedota, tylko, że 1 na 10 osób, które znam. A obracałam się w naprawdę różnym towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ze znanych mi osób to tak z 1 na 10 osób dobrze zarabia, reszta to biedota." Napisałaś coś odwrotnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nr 137
Gotowałabym, bo bardzo lubię to robić - ale na pewno bym nie sprzątała! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bo zabiegana jestem, bo siedzę na kafe i pakuje się jeszcze na wyjazd ;) Chodziło mi o to, że ze znanych mi osób tak średnio 1 na 10 przyzwoicie zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A bo zabiegana jestem, bo siedzę na kafe i pakuje się jeszcze na wyjazd oczko.gif Chodziło mi o to, że ze znanych mi osób tak średnio 1 na 10 przyzwoicie zarabia." Skoro tak, to pozostałe 9 na 10 osób źle zarabia. Ergo - bieduje. Czyli obracasz się w raczej ubogich kręgach, przez co wydaje Ci się że wszyscy źle zarabiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest takie powiedzenie "kazdy sądzi według siebie". Autorka obraca się wśród ludzi podobnych jej, więc nie widzi biedy. I nie chodzi mi o taką biedę ekstremalną, gdzie są dlugi, zycie na zeszyt, alkoholizm, zapuszczone, zaniedbane mieszkanie. Chodzi mi o taką codzienną walkę pelną wyrzeczeń, by zapiąć skromny budżet, o taką logistykę, typu, co trzeba koniecznie kupić, a z czego trzeba zrezygnować. Walczy tak większosc Polaków, biorąc te wyrzeczenia, to codzienne obliczanie i korekty budzetu "na klatę". Bo nie ma innego wyjscia. Wracając do tematu, tak, gotowałabym, chocby z przyczyn zdrowotnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pitole kuzwa to ja chyba na innej planecie mieszkam albo w innym wymiarze bo ja jakoś widzę ze większość zarabia doooozo mniej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to nie obracam się w żadnych kręgach, bo jestem no-lifem i starą panną. Ale obserwuję otoczenie na ulicy i rozmawiam czasami ze znajomymi, więc wiem jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż zarabia 18-20 tys na miesiąc - własna firma. Ja pracuję w domu, moja praca to właśnie sprzątanie i gotowanie. Mój mąż pracuje od 8.00 do 16.00 zazwyczaj. Ja codziennie wstaję o 7. Mój plan dnia 7.00 pobudka , 7-7.15 ogarnianie się wtedy budze męża, robie mu śniadanie jemy wspolnie 7.50 maz jedzie do pracy, ma 3 km. Od 8 sprzątam , piorę , prasuję do 12.00 o 12 się ogarniam i idę na zakupy spożywcze, wracam o 13 po 13 zaczynam gotować obiad, robię jakąś sałatkę itp na kolację czy jutrzejsze sniadanie. 16.10 mąz wraca z pracy, podaję obiad, jemy wspólnie a potem czas wolny. Mąż daje mi 10 tys na prowadzenie domu i swoje wydatki. Resztę ma dla siebie , większość odkłada, jakieś 5-6 tys miesiecznie odklada .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg polskiej mentalności jesteś pasożytem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję w domu, moja praca to właśnie sprzątanie i gotowanie. xxx w Polsce to nie praca - to się nazywa "siedzenie w domu i okradanie męża"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam o połowę mniej i gotuje. Podejrzewam, że gdybym miała o połowę więcej to w dalszym ciągu gotowałabym ... takie hobby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym gotowała... przynajmniej wiem jak zostało przygotowane jedzenie... że nie leżało tydzień w lodówce a potem zostało odgrzane... więc powtarzam... JA BYM GOTOWAŁA. Poza tym bardzo to lubię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×