LauraC 0 Napisano Luty 2, 2015 Witajcie, Mam pewien problem, dotyczy on mojej relacji z chłopakiem. Spotykamy się od niedawna, dokładnie od końca września. Poznała nas znajoma i można powiedzieć, że to był strzał w dziesiątkę, przynajmniej wtedy tak mi się wydawało. Zaradny, przystojny, zabawny i mogłabym tak jeszcze trochę wymieniać. Na początku naszej znajomości wszystko szło jak z płatka, mimo dzielącej nas odległości (45km) znajdował dla mnie czas, widywaliśmy się najczęściej w weekendy. Kiedy się nie widywaliśmy dzwonił, nawet po pare razy dziennie, rozmawialiśmy też przez Skype, mieliśmy ze sobą stały kontakt, dokładnie wiedziałam co się u niego dzieje i na odwrót. Od pewnego czasu zauważyłam że nie poświęca mi już tyle uwagi. Co prawda widujemy się w weekendy, ale to na jakieś 3-4 h. Nie dzwoni już tak często. Przykładowo w zeszłym tygodniu widzieliśmy się 2 razy, średnio po 2h. Czuję się w tym związku bardzo samotna, mam wrażenie, że przestałam go już interesować. Mam teraz ciężki okres- sesja egzaminy, potrzebuję jego wsparcia, tymczasem on nawet mnie nie zapyta co i jak, nie interesuje go to zupełnie. Od dwóch tygodni nie wychodzę praktycznie nigdzie, staram się uczyć. On za to ze swoimi kolegami wychodzi non stop. Od połowy stycznia pracuje u mojego taty, czyli 6 razy w tygodniu jest u mnie w mieście, nie zdarzyło się jeszcze żeby zajechał do mnie po pracy. Tłumaczy się że jest zmęczony( to praca przy wkończeniach/ budowlanka)staram się go też zrozumieć ale gdyby ten raz w tygodniu zajechał nawet na godzinę to nic by mu się nie stało.Sporo do myślenia daje mi też fakt, że kiedy wraca do siebie to wychodzi z kolegami - jak widać nie jest aż tak bardzo zmęczony.Próbowałam z nim o tym rozmawiać, powiedziałam mu o wszystkim co mi leży na sercu. Obiecał że się poprawi, w sensie że będzie poświęcał mi więcej uwagi. Na następny dzień przyjechał, zabrał mnie do SPA, całe 1,5h razem, musiał szybko wracać bo umówił się z kolegami. Cały weekend zero kontaktu. I tyle udało mi się tą rozmową wskórać. Jest mi bardzo przykro, gryzę się z myślami, może to ja za dużo wymagam? Obawiam się, że on może nie traktować mnie poważnie. Dodam jeszcze, że on ma 27 lat, ja 21 . Nie wiem czy różnica wieku ma w tej sytuacji jakiekolwiek znaczenie. Ja traktuję tę relację bardzo poważnie, może aż za poważnie ale bardzo mi na nim zależy. Oczekuję tego samego od niego, potrzebuję wsparcia i odrobiny uwagi. To wszystko zaczyna wymykać mi się spod kontroli. Nie wiem już co mam robić, jak z nim rozmawiać? Czy warto dalej się starać? Czy może lepiej sobie odpuścić, i nie brnąć w to dalej ? Bardzo proszę o zrozumienie i jakieś przydatne rady. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach