bezsennosc i zmęczenie

nie sypiam od 2 lat w nocy. Klade sie o 22-23, o 2-3ciej budzę się i nie spie do 6-tej rano. potem cały dzień jestem do tyłu. Martwie sie o przyszłosć , nie mam poczucia bezpieczeństwa, mieszkam w wynajetym mieszkaniu. casem mam napady lęku i skupiam sie na udręczającym rozmyslaniu o innych ludziach, problemach w pracy. nie mamm ochoty wychodzic z domu. zamykam sie i jem. Co mi jest?

To jest normalne przy stresie w pracy

nerwica lękowa jak byk... to trzeba leczyć inaczej się będzie tylko pogłębiac..samo nie przejdzie..udaj się do psychiatry po lek..ja na nerwice biorę nexpram i bardzo go sobie chwale bo teraz jestem spokojna, czuje ze żyje, żadnych problemów z spaniem, lękami...q była tragedia bo nie wiedziałam ze to nerwica i zwlekałam z lekarzem myśląc ze przejdzie samo...głupia byłam..leki się bierze conajmniej 6 miesiący ,po pierwszych 3 tyg już samopoczucie lepsze i sen potem jest tylko lepiej:)

mam raczej nerwice, bo jak patrze na teczówke oka to mam kregi kurczowo-nerwowe, takie pierścienie jasniejsze . wiele lat temu przeszlam 2 letnią psychoterapię i ogarnęłam się. Ale teraz znowu to mam. Nigdy nie myslałam o leczeniu farmakologicznym

moja matka cale życie spędziła w łozku z depresją, może to genetycznie mam wpisane?

może depresja

czasami jak jestem sama zaczynam sie bez powodu denerwować, zaczynaja mi drżeć ręce, serce wali, nie moge się uspokoic i skupic na niczym, mam galop myśli, przeskakuje po tematach i jeszcze bardziej mnie to pognębia

Tez tak miałam i mi lekarz doradził seks analny oraz lewatywy i po regularnych stosunkach czuje sie rewelacyjnie, bez zadnych szkodliwych tabletek

nie mam energii, obserwuje wokół siebie narastajacy kurz, nie mam siłyu sprzatac, jedynie wpadam we wscieklosc, że jest bałagan, potem sie uspokajam i zapominam o tym, zajmuje sie mysleniem o czyms innym. A przeciez nic prostszego- wziac ścierkę i zetrzec kurz... czemu wiec tego nie robię... czasem zdarza mi się choc bardzo rzadko przyplyw energii i wtedy potrafię zrobic w godzine to , na co w innej sytuacji trace caly tydzień, wszytsko wtedy mi przychodzi łatwo... Ale mój stan "normalny" to odczucie jakbym była obklejona smołą i ledwo sie w tym poruszam, jakbym utknęła gdzieś... ciezko tak

Cytasz co ci sie pisze czy nie

czytam. nie wierzę , że leki rozwiazuja problem. łykam tabletke i jest super. porady o seksie analnym- ani analny ani zaden inny nie wchodzi w grę. Paradoks polga na tym, że mam wspanialego męża i córkę. Więc co jest nie tak?

nerwica nerwica... nie czekaj tylko się lecz...póki nie jest jeszcze tragicznie...a będzie tylko gorzej... leki pomogą ci się ogarnąć, nabierzesz siły do życia i chęci wiem co mówie...farmakoterapia plus psychoterapia daje największe efekty i można wyjść z nerwicy...to nie rak..to się leczy...a ty masz skłonności po mamie.. ona pewnie się nie leczyla..albo brała źle dobrane leki ze leżała i z tb może być podobnie jak nieZaczniesz leczenia...a przy tak dobrych lekach i bezpieczenych jakie teraz są w aptekach nie ma sensu męczyć się z ta choroba tylko walczyć

gośc od nexpram---- powiedz, jak lekarz Cie zdiagnozował? co trzeba powiedziec by przepisał leki?

ja niestety nie wyglądam na osobe , ktora sobie nie radzi. makijaz, ubiór, postawa, ton głosu, ogólne wrażenie osoby silnej i zdecydowanej. Ludzie raczej nie wierzxa, że mogę byc slaba, czy miec jakieś probelmy. jak raz na 10 lat poszlam do lekarza i poprosiąłm o L4 bo miałam kolejne zapalenie pęcherza moczowego i z bólu mi łzy leciały same to sie mnie spytał " a z jakiego powodu niby to l4?"

"farmakoterapia plus psychoterapia daje największe efekty" terapie zaliczyłam, nie mam juz zadnych tajemnic o sobie do odkrycia, wszystko jasne. Za to jestem bardzo zgorzkniała od jakiegos czasu. nie widze w tym wszytskim sensu. jak pomyslę, , że kiedys przyjdzie na nas czas.... nie chcę dozyć tego momentu. Chyba tylko by trzyamc fason przed moja córką. Ale jak ona ma być szcześliwa w zyciu, jesli ja jej nie pokażę jak to się robi?

obawiam się, ze gdybym trafiła do psychiatry powiedziałby mi, że pomylilam drzwi....

A ja spię 10 godzin w nocy i jeszcze 2 godziny w dzien. Niestety tylko na weekendzie moge sobi na to pozwolic bo jak pracuje to spie tylko 7,5 godziny. Ty moze mieszkasz w mieszkaniu gdzie jest zla energia i dlatego zle spis.

no tak.... czego ja tu szukam...

myślałam w ten sam sposób co ty ze mi już nic nie pomoże ze co mi da jakas tabletka he ze nie ma czegoś co lykne i będzie oki :P i jakie było moje zdziwienie gdy dzięki leku wszystko przeszło, czułam się wkońcu bez problemów,spokojnie, w stu procentach normalnie czułam się sobą, samopoczucie extra oczywiście chodzi mi o takue samopoczucie jakbyś miała dobry dzień a nie jakbyś była nacpana he ;) nie mecz się tylko idź po ten lek...ja po nim odżyłam..i czuje się jak nowonarodzona...tylko trzeba poczekać na.efekty 2-4 tyg przez ten czas mogą się nasilac objawy ale ja tam nic nie czułam poza sennośćia i bólem głowy..ale już taka całkowita trwała poprawa była po 3 miesiącach brania leku różnica nieporównywalna wręcz :) wszyscy zauważyli ze się zmieniłam na lepsze byłam taka pewniejsza siebie, uśmiechnięta, spokojna. nie czułam żadnej potrzeby by płakać. a wcześniej miałam mnóstwo myśli które doprowadzały do płaczu..

co do lekarza ...poszłam prywatnie i tobie też radzę ;) poszłam w makijażu.he :) też dobrze ubrana wierz mi on większą uwagę będzie zwracał.na twoje słowa niŻ jak wyglądasz po mnie było widać zmęczenie i ręce mi drzały i byłam taka wystraszona opowiedziałam mu o rozstaniu z facetem ze po tym się zaczęło płacze bez większych powodów strach przed byciem sama..kolatania serca, przepływy gorąca.nagle, wrażenie ze slabne, ze zemdleje...problem z jedzeniem, odrealnienie często, itp no i on czasem o coś dopytywał...i potem zapytal czy ktos chorował w rodzinie na nerwice powiedzialam ze mama wtedy byl już pewny całkiem ze to nerwica i przepisał lekbez problemuu

dzieki, moze faktycznie pójdę... cos musze z robic z tym w końcu. Myslałam, ze jesli serotonina wydziela się przy ruchu, może spróbuje z silownia jeszcze tak ze 2 miesiące i zobaczę. Ja nie zajmuje się, soba, nie poświęcam sobie uwagi, nie mam czasu na zastanawianie sie co mi sprawia przyjemnosć. Nie mam przyjemnosci, nie szukam jej. W sumie nie wychodzę z domu do ludzi od 5 lat już. Spotlania zprzyjaciółkami moge za ten okres czasu pliczyc na palcach jedej reki. Tylko dom,praca i problemy. Kiedys lubiałam jogę, uwialbiałam pływać.... treaz poszłabym, chętnie na basen,. ale nie mam siły się zebrać, ubrać, dojechać, rozbierać znowu... co to jest

Rozumiem co przechodzisz, ale sama nic nie zdziałasz, często jest tak, że myślimy, że sami sobie poradzimy albo że" samo przejdzie", ale to nie prawda, to się staje coraz trudniejsze , trudniej wyjść z domu, nie ma chęci na nic, wiem co mówię, sama kiedyś to przechodziłam dlatego jeśli mogę ci coś podpowiedzieć to tylko tyle żebyś się udała do dobrego specjalisty, polecam profesor Kucharską, ma duże doświadczenie, jest ciepła i wyrozumiała, pomogła mi wyjść z dołka, wierzę że i tobie się uda,ona przyjmuje w Psychomedic.pl, życzę ci dużo zdrowia, nie poddawaj się i nie chowaj przed światem.