Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

a ja jestem od 6 lat sama i radze sobie doskonale facet mi nie potrzebny

Polecane posty

Gość gość

Mam 32 lata mam fajna prace mam kredyt na kawalerke mam autko swoje wlasne:) 15 letnie ale chodzace idealnie wszystkie meskie sprawy-remonty, naprawa samochodow, malowanie pokoju itp zlecam za odpowiednia sume dzieci miec nie chce zyc nie umierac:) nie musze sie starac, sprzatac, gotowac, leczyc chorob wenerycznych znoszonych od milego partnera, znosic zdrad, ograniczen, nawet nog zima nie musze golic:D jak mi sie nie chce i nie czuje, ze urażę tym estetyczny wzrok pana z ktorym mieszkam.Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie do końca to Twoje życie to taka bajka...ale z drugiej strony trochę Ci zazdroszczę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu niby nie bajka? potrzeby seksualne załatwiam w 5 minut wibratorem polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super, ja też nad tym pracuję, tylko, że pojawiła się tęsknota za kimś bliskim na początku roku, ale zrozumiałam, że pewne rzeczy nie są dla mnie - "spotkałam" w sumie 3 facetów ostatnio i każdy to jakiś niewypał, nawet ten, do którego serce szybciej bije, pobije, pobije i przestanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale potrzeby bliskości, czułości i namiętności tak naprawdę niczym nie zastąpisz...i nie piszę tego złośliwie...uważam,że wszystko ma swoje plusy i minusy...a tak jak wspomniałam wyżej to częsci można ci pozazdrościc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko, że za ta potrzebę czułości czasami można za duzo zapłacić - no walcem mi serce rozjechał "mój kolega" - czy było warto? sama nie wiem, fajne to było, ale teraz boli niesamowicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie odczuwam potrzeby bliskosci, moze na poczatku czułam brak mężćzyzny przez pierwsze2 lata samotnosci, ale pozniej mi to przeszlo, widzac dzisiejszych mezczyzn i to ile zachodu kosztuje ich poderwanie i zatrzymanie przy sobie, machnelam na to ręka i powiem, czuje sie szczesliwa wreszcie, bez presji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja niby też, ale dałam się ponieść uczuciu - spoko, już się budzę i będzie dobrze :) nauczyłam się czegoś od niego, zapożyczę kilka jego zachowań, żeby sie znieczulić jeszcze bardziej - to była lekcja taka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie mloda jestes i dlatego dajesz sie ponosic zludzeniom i uczuciom, spokojnie po 30 stce zrozumiesz o co chodzi w zyciu i na czym glownie zalezy panom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobiegam do 30-tki, może jestem naiwna - w sumie nie wiem, czego on ode mnie chciał od samego początku, mogliśmy tego czegoś wogle nie zaczynać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 6 latach samotnosci nic sie juz nie czuje, zadnego cieplego uczucia wobec mezczyzn nie mam,zwlszcza po ostatnim zwiazku z alkoholikiem i damskim bokserem, jestem juz wyleczona do konca moich dni z mezczyzn, chocby mi Bog postawil na drodze, faceta idealnego, powiem z czystym sumieniem-NIE DZIEKUJE;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pasujesz do tego "mojego kolegi" - identycznie twierdził, że on nie ma uczuć tego typu już wogle, że nawet jakby spotkał ideał, to i tak nic nie poczuje ;) mozecie sie poznac i zobaczycie, które szybciej przegra - jeżeli zauroczenie można potraktować jako formę wygranej lub przegranej ;) ja też jestem twarda i mało kiedy drga mi serce - no tu niestety zabiło szybciej, ale już jest dobrze, mam inne sprawy na głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jestem uczuciową kaleka, emocjonalne upośledzoną i całe życie chcę spędzić ze swoim kalectwem" - to tak brzmi. Współczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aco lepiej spedzic zycie z erotomanem psycholem pijakiem d****arzem? to cechy wiekszosci mezczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie - wiekszosc taka jest ;) mas racje autorko, popieram, 'lubie to" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiesz co to miłość, a bez tego czlowek nie jest wpełni czlowiekiem ja też jestem przeważnie sama, zwązki zajmowały mniej życia niż to bezzwiązkowe, jednak dobrze jest być w związku, bliskości i intymności nic nie zastąpi, a problemy sa po to by je rowziązywac, taki nas człowieczy los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka miłosc milosc moze czuc matka do dziecka dziecko do rodzicow milosc kobiety i faceta to gra w bzykanie i wykorzywanie-kto mocniej kogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co piszesz to samoobrona, próbujesz wyprzec swoje ludzkie potrzeby, bo boisz się, ze w koncu bardzo cie bedzie brak milosci bolal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każda strona ma trochę racji i myślę,że grunt to wypośrodkowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"erotomanem psycholem pijakiem d****arzem?" Ciekawe musiałaś mieć doświadczenia. A może tylko takich przyciągasz, albo co bardziej prawdopodobne takich świadomie lub podświadomie wybierasz. Ja takich na szczęście nie poznałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy ludzie są zorientowani na bliskie więzi autorka nie umie ich tworzyć, więc nie mając wyjścia tak, sobie to uzasadnia żeby mniej cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cierpiec to moze bita kobieta, ktora z powodu zależnosci ekonomicznej, musi tkwic przy swoim tyraniem ale nie autorka, ktora sama tak wybrala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja także lubię być sama. Jestem sporo starsza bo mam 45 lat i już się nażyłam w małżeństwie (18 lat). Małżeństwo do pewnego czasu było wspaniałe, zgodne i pełne miłości ale potem mąż się rozpił i nie dało się z nim żyć, wystąpiłam o rozwód. Mamy dwoje dorosłych synów którzy oczywiście zostali ze mną w naszym wspólnym mieszkaniu, mąż został wyeksmitowany. On jest teraz bezdomny, chleje na umór, wygląda jak dziad śmietnikowy najgorszego sortu. A ja mam swój spokojny, najkochańszy dom, pracę, pieniędzy starcza ( z mężem ciągła bieda była), synowie wspaniali, mam swoje zainteresowania, znajomych. Jestem zwyczajnie zadowolona, a czasami wręcz szczęśliwa. Nie chcę chyba już z nikim być, może tak tylko czasem się spotkać, iść na spacer itp. Ale bardzo lubię takie swoje normalne, spokojne życie. Bez nerwów, bez strachu że znów pije za dużo, że znów go nie ma, że znowu mu coś nie pasuje. On mnie strasznie ograniczał, osaczał, trzymał przy sobie jak na smyczy. Nigdzie sama nie mogłam iść, nie mogłam mieć swoich zainteresowań, znajomych, o wszystko się obrażał. Nie chcę takiego życia nigdy więcej. Cieszę się wolnością i tym co sobie wywalczyłam, nareszcie mogę żyć tak jak lubię i oddychać, bo przy nim się dusiłam po prostu, mimo wielkiej miłości. A może to było uzależnienie od niego. Nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz tak jakbys miala 75 lat a nie 45 :O 45 lat to zaden wiek, jeszcze wszystko przed toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co niby przed nia? kolejny pan do obslugiwania? kogo interesujacego mozna spotkac w tym wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×