Facet z wykształceniem gimnazjalnym.

masz szansę, jeżeli jesteś zaradny i pracowity i masz coś tam w głowie to nie przejmuj się i nie słuchaj innych...tylko lepiej na początku nie mów o tym wykształceniu bo to na pewno zniechęci , szczerze możesz powiedzieć na 4, 5 spotkaniu jak ktoś już zauważy ze jest o czym z Tobą porozmawiać

nawet na 10 zapaliłaby mi się czerwona lampka, że to cwaniaczek i wartość mierzy w kasie, do tego jest mało ambitny i ograniczony. Niech szukają podobnych sobie inteligentek...mało takich jest co nawet kursu fryzjerskiego nie zaliczyły?

mój kolega tez mam tylko gimnazjalne a można z nim porozmawiać na każdy temat

to zacznij się martwić, bo ja nie poznałam nikogo kto ma tylko podstawowe (tak, gimnazjum to podstawowe, niepotrzebnie to rozdzielali) wykształcenie i nie jest ignorantem albo nie ma wielkich dziur w wiedzy na temat czegoś czym się podobno interesuje. No chyba, że to jakieś proste hobby, jak wędkarstwo. Nie twierdzę, że wszyscy po studiach są inteligentni, tam też jest dużo idiotów, ale jak ktoś już napisał...procentowo jest ich mniej. Podobnie jak mniej idiotów jest wśród ludzi którzy zaplanowali sobie przyszłość, zrobili zawód w technikum albo szkole policealnej...a nie kręcili po podstawówce łapiąc fuchy podawacza cegieł.

Co tak głąbów zachwalacie.U nas był kiedyś taki stary listonosz (zmarł)z tego co wiem to on był po podstawówce .Matka mówiła,jak sie uczyc nie będziesz to będziesz listonoszem.Mozna i tak.

Byłabym w stanie to zaakceptować. Ale oczekuję od partnera inteligencji i posiadania zainteresowań na poziomie.

czyli jakich zainteresowan?np

Ja jednego nie jestem w stanie zrozumieć...skoro osoby po gimnazjum potrafią być takie pracowite jak tu sugeruje pan z postu 0:30 to jakim cudem ktoś tak pracowity nie jest w stanie skończyć głupiego liceum czy zawodówki ?

tyle,a mój brak wykształcenie wziął się miedzy innymi z braku umiejętności podporządkowania się innym min. nauczycielom i tak mam do dziś jestem jednostką relatywnie wolną x Pomijając to, że w takim razie jakakolwiek współpraca z Tobą była by czymś nieosiągalnym bo nie umiesz iść na kompromis, to masz zadatki na bandytę. Oni też się czują 'relatywnie wolni' i żadne społeczne konwencje ich nie obowiązują...

To tchórze,boja sie wszystkiego,takie dopy.Mocni w gębie,w domu,na zewnątrz to ofermy......

Jakich zainteresowań? Najlepiej podobnych do moich: kultura, fotografia. Czasami lubię przeczytać dobrą książkę, pójść do teatru. Tego typu zainteresowań (nie muszą być te same) oczekuję od partnera. Może interesować się naukami ścisłymi. Ważne, żeby miał jakiś ambitny sposób spędzania czasu, żeby dało się z nim porozmawiać o ciekawych rzeczach.

Głąb cię na siłke wezmie,tam tylko tacy,trening i koks,trening i koks i potem zaliczysz z liścia jak podskoczysz.To takiego zainteresowania.

tyle,a mój brak wykształcenie wziął się miedzy innymi z braku umiejętności podporządkowania się innym min. nauczycielom i tak mam do dziś jestem jednostką relatywnie wolną <><><> Zacznę od tego, że to znaczy, że kompletnie nie masz szacunku do człowieka, który próbuje cie czegoś nauczyć za niewdzięczne pieniądze. Nauczyciel nie ma mani wykazywania na Tobą jakiegoś władztwa tylko jest to człowiek, który chce zarobić na chleb i przekazać Tobie jakąś wiedzę. Nawet młodzi królowie i arystokraci pokornie słuchali nauczycieli bo wiedzieli, że jest to ktoś kto świat zna lepiej od nich. I jak wyszedłeś na tej swojej 'relatywnej wolności' ? Czym się aktualnie zajmujesz ? Biegasz po magazynie cały dzień czy wykładasz panele w mieszkaniach ?

shaf-nie twój zasr/any interes, locho je/bana, jak na tym wyszedł.won.

Jak na tym wyszedł.To ci powiem.Nikt go powaznie nie traktuje dlatego tu siedzi i myśli ze kobiety będą go pocieszać.Takiczlowiek to jest bez szacunku do siebie,i do innych,kobiety traktuje przedmiotowo,poniża jej i leje,wydaje mu sie ze jest męski w ten sposób odreagowuje swoje życiowe niepowodzenia,rani wszystkich a potem ubolewa jaki to on pokrzywdzony przez los.No tak pokrzywdzonych bo rozumku brak a czasu nie da sie cofnąć,chamstwo bije z daleka od takich ludzi,w domu dla domowników nie do zniesienia są bo zawsze im sie wydaje ze inni sie z nich śmieją.Moja kumpela miała męża po zawodówce,wpadli,potem żałowała ,rozeszli sie,w domu horror byl,nikt sie nie mogł smiac bo jemu sie wydawało ze z niego sie śmieją.Ludzie którzy nic sobą nie reprezentują,przegrali życie bardzo czesto zapadają na choroby psychiczne,żadna terapia im nie pomoże.Po prostu w pewnym.momencie uzmysławiają sobie,ze oni są nikim i nie umieją z tym żyć.Takiego człowieka nalezy opuscic bo nerwowo wykończy cała rodzine.Potem czesto alkohol dochodzi,narkotyki i wiadomo co dalej.

Moja kumpela miała męża po zawodówce,wpadli,potem żałowała <><><> Ja akurat nic nie mam do ludzi po zawodówce. Często taki stolarz, szewc, ślusarz więcej zarobi od niejednego magistra. Magistrów po bezsensownych kierunkach o niczym jest nadwyżka - rzemieślników dobrych w swoim fachu mniej. Piszemy tu o ludziach, którzy nawet nie mają wykształcenia średniego (licealnego/po szkole zawodowej) a to jest już zakrawa na poważne ubytki w szarych komórkach.

akurat po szkole zawodowej nie ma sie sredniego wyksztalcenia. p.s. po podstawowce mozna miec kurs spawacza i wiecej zarabiac od rzemieslnika pod zawodowce. budowlaniec za to nie musi miec skonczonej zadnej szkoly i czesto najlepsi fachowcy nie maja kierunkowego wyksztalcenia, a ktos pod technikum lub budowlanej zawodowce ma dwie lewe rece.

co wy macie z tymi budowlańcami? Najlepsi budowlańcy to ludzie pracowici, a nie idioci którym za ciężko było zawodówkę skończyć.

p.s. po podstawowce mozna miec kurs spawacza i wiecej zarabiac od rzemieslnika pod zawodowce. <><><> Ale po co płacić za prywatny kurs jak taki sam miałbyś w ramach szkoły zawodowej za darmo ? Tylko oczywiście do tego doszłaby nauka z innych przedmiotów jak polski, język obcy, matma, biologia itp. a tego się już wam uczyć nie chce lenie, nie :) ? Jasne, że kurs można zrobić sobie prywatnie co nie zmienia faktu, że rezygnując z wykształcenia w szkole publicznej tracisz możliwość na poszerzenie wiedzy z innych dziedzin (polski, matma, historia, geografia) i w konsekwencji jesteś człowiekiem z prywatnym kursem i ograniczonymi horyzontami

Przeczytałam temat i stwierdzam głośno, że wypowiadają się tu same zapracowane i zmęczone studentki, które są na filozofii czy innym równie przyszłościowym kierunku, chwalą się swoim licencjatem i magistrem na fejsie i które szukają faceta nie inteligentnego, ale takiego, z którego można wyssać wszystko - czyli kasę. A facet bez wykształcenia wyższego może w ich mniemaniu mieć mniejsze szanse na zarabianie godziwych pieniędzy. Żałosne podejście. Wystarczy głowa na karku, spryt i inteligencja, a nauka dennych formułek w liceum nic się ma do tego. I uprzedzam wszelkie domysły - studiuję już drugi kierunek (ścisły, nie humanistyczny) i nie uważam się za lepszą od mojego faceta, który nie ma matury. Tak, bo spotykam się z takim gościem i nie uważam, żeby był gorszy, bo nie ma papierka. Pozdrawiam ograniczone idiotki.

14:26 jeżeli to pisała kobieta i w dodatku studentka prestiżowego kierunku to ja jestem Napoleon Bonaparte :P

Hej, Napoleonie. Po prostu dla mnie liczy się człowiek, a nie jego wykształcenie i papierek. A sama studiuję to, co lubię.

To wyjaśnij mi kochana dlaczego 99 % lekarzy, prawników i inżynierów wiąże się z innymi lekarzami, inżynierami i prawnikami ? Znasz lekarza w związku ze sprzątaczką lub babcią klozetową ? Jeżeli kobieta ma wyższe wykształcenie, w dodatku studiowała jeden z lepszych kierunków i pozwoliła sobie na mezalians z facetem, który nawet nie ma matury znaczy, że była na maxa brzydka i żaden równy jej wykształceniem kolega z jej roku nawet do niej nie zarywał :P Nie podrywał Ciebie nigdy żaden kolega z roku czy może podrywali ale wszyscy adoratorzy byli gorsi/głupsi niż Twój facet bez matury :P ?

sprytny i potrafi zarobic, jak jest czlowiekiem bardzo prostym? zanudzic sie mozna przy kims takim.

co innego kiedy ktoś poszedł do zawodówki bo wiedział, że na studia nie będzie go stać albo taki miał pomysł na życie, a co innego "budowlaniec" po podstawówce. Możecie się bronić jak chcecie, ale brak wykształcenia dużo mówi o osobie. Ta osoba co się rzuca, że "dla niej liczy się człowiek" pisze tak dlatego, że sama pewnie zakończyła edukację na wczesnym etapie...i też wyciąga argument o pieniądzach. Dobre pieniądze można zarobić nawet na nurkowaniu w szambie bo nikt tej roboty nie chce wykonywać, chcesz to się z takimi nieukami możesz wiązać. Ja się o nich z tobą bić nie będę.

jak dla komuś wystarczy "kasa" (i to nie jakieś duże jej ilości) i cwaniactwo nazywane potocznie "łbem na karku" to może takiego kogoś chcieć. Będą rozmawiać o pieniądzach i podawaniu cegieł.

pracach fizycznych zawsze mozna bylo zarobic dobra kase, bo jak ktos wyzej wspomnial, zawsze malo kto chcial je wykonywac

nie jest potrzebna. ma miec fachu w reku.

Fakt faktem IQ mam trochę większy od przeciętnej osoby,ale to dowodzi, tylko że wykształcenie nie definiuje jakim się jest człowiekiem xx Tak, tak. Ci bez matury i skończonej zawodówki to wszyscy tacy pracowici i z wysokim IQ. Jednak nie na tyle wysokim by zdać matmę czy polski na głupią dwóję :D

Byłam kiedyś zakochana w facecie bez wykształcenia ale na dluzsza metę by nie wyszło.Fajny facet ale bez manier,potrzebował kogoś kto go wychowa a mi sie juz nie bardzo chciało dorosłego człowieka wychowywać.Zadnej kultury osobistej,żadnego wychowania,nawet nie wiedział,ze kobiete sie pierwsza w drzwiach przepuszcza,żadnych manier itp.A kto go miał wychować,on nikogo nie szanuje,rodzicow nie słuchał zapewne,pracuje,zarabia ale gdzie z takim facetem sie pokazać.Miałam nie raz mu zwrócić uwagę ale odpuscilam,po co sie będę denerwować przecież nie planuje z nim przyszłosci.Tak wiec wspolczuje tej co sie z takim związała ,snobem.