Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytanie na niedziele

Czy powiedziałybyście mężowi o tym, że usunęłyście ciążę?

Polecane posty

Gość pytanie na niedziele

Pytam was teoretycznie. Zakładając, ze zrobiłyście to znaim go jeszcze znaliście. Ja usunęłam 2 razy ciążę i mężowi nie powiedziałam, bo nie uważałam żeby to miało jakieś znaczenie, a wczoraj koleżanka powiedziała mi, że powinnam mu powiedzieć., Dlatego tak pytam z ciekawości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym powiedziała, generalnie chyba wszystko powiedziałam o swoim życiu, ale takich historii na koncie nie mam. Twój mąż ma prawo wiedzieć kto jest jego żoną, jakie masz doświadczenia, jakie podejście. To, że to się może nieciekawie skończyć to inna sprawa - dlatego ja po prostu jestem szczera od początku jak tylko wiadomo było, ze to coś poważnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie mow bo w sumie po co ? ja tez bym nie powiedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak niby miałoby to się skończyć? przecież nie rozstalibyśmy ze względu na dawne dwie aborcje:D ja zawsze uważałam, że przeszłość taka jak związki, liczba partnerów itp nie powinna wychodzi c na światło dzienne i aborcję też do tego zaliczam. Po prostu to moje osobiste sprawy z przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie i jeszcze raz nie powiedziałabym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na niedziele
wyżej to ja autorka tematu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, może poczuć się oszukany? Że mu nie zaufałaś i nie powiedziałaś o czymś takim? Dla Ciebie to nic takiego? Jak dla Ciebie to taka bzdura jak wyciśnięcie pryszcza to nie mów - po co się pytasz? Ja napisałam co myślę, i mój facet raczej byłby przygnębiony mocno czymś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie powiedziałabym, co by to komukolwiek dało? przeszłość to przeszłość,a ta konkretnie wiedza nie poprawi jakości związku, może za to rzutować na późniejsze życie, gdy np. w jakiejś kłótni będzie to wypominał (wtedy ludzie potrafią mówić okrutne rzeczy, żeby dowalić, nawet jak wcale tak nie myślą) poza tym chyba wiedzą jakie mają poglądy na różne sprawy i jeszcze wątpię, żeby mąż się wyspowiadał ze wszystkich grzechów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na niedziele
pytam z ciekawości co inni o tym myślą:) Nie pytam co ja powinnam zrobić, bo przecież ja decyzję podjęłam dawno. Dla mnie to nic nie znaczyło, nie odbiło to się na moim zdrowiu, więc uważam to za informację zbędną, ale chętnie poczytam opinie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałabym, bo nie wyobrażam sobie zataić przed najważniejszą dla mnie osobą na świecie tak wielkiej sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my np. nie mówiliśmy sobie o poprzednich związkach, mąż parę ładnych lat starszy nigdy nie chciał powiedzieć ile kobiet miał przede mną, a ja w końcu przestałam pytać, bo w końcu co mi to da? coś tam wiemy o swoich związkach, ale bez konkretów i raczej śmieszne rzeczy nie uważam, że partner ma wiedzieć wszystko o każdym szczególe życia, nawet obecnego, a co dopiero w przeszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co Ci takie czytanie daje? Dla mnie partner jest najbliższą mi osobą, wie o mnie wszystko i nie mam się czego przed nim wstydzić, zaakceptował mnie taką jaką jestem naprawdę. Dla Ciebie jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym powiedziala ze wzgledu na to ze gdy zaczne statac sie z mezem o dziecko mogloby sie okazac ze jest problem i zajsc nie moge, co byloby spowodpwane aborcja. I wtedy po czasie bys powiedziala "wiesz kochanie x lat temu mialam aborcje dlatego teraz nie mozemy miec dzieci"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i aborcja to dla mnie np. coś poważniejszego niż "spotykałam się z takim michałem z pracy". Mój partner nie uznaje raczej aborcji ot tak bez wady płodu itp, akurat podobnie jak ja, ale nie wyobrażam sobie zatajać przed nim to, ze mamy kompletnie inny światopogląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na niedziele
czytam po prostu z ciekawości. Mój mąz też jest dla mnie bliski, nie mam przed nim tajemnic, po prostu uważam, że to akurat co się wtedy wydarzyło nie ma żadnego wpływu na nasze obecne życie. Mamy już dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli masz tajemnice. Po co takie zaklinanie? Masz tajemnice i uważasz, ze to okej, nie uznajesz męża za nikogo kto powinien być o tym poinformowany. Dla mnie bliskosć wyklucza takie podejście. Różni ludzie mają różne podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie to to bylo kiedys .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jeśli autorka ma tajemnice to co z tego ? widocznie taka jest i ma do tego pełne prawo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ja jej odbieram prawo? :D bez powodu czujecie się atakowane, chyba, ze to jakieś przewrażliwienie. po prostu zauważyłam nieścisłość w tekście "nie mam tajemnic" bo ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim nigdy !nie zabilabym bezbronnego niewinnego plodu:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli do teraz nie mowilaś, to nie mów, po co? Na takie wyznania był czas przed ślubem. Zresztą, wszystko zależy od tego jakim człowiekiem jest Twój mąż. My z mężem wiemy o sobie wszystko, nawet najbardziej wstydliwe rzeczy (ale my dawkowalismy sobie te wszystkie informacje w czasie kiedy ze sobą chodziliśmy i kiedy byliśmy narzeczenstwem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej nie mow to nie pomoze a moze zazkodzic zwiazkowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Logika kafe: mężowi ani słowa ale z koleżanką rozprawiać to spoko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie powiedziałabym jeśli to było zanim go poznałaś i nie były to jego dzieci każdy ma prawo do jakiejś przeszłości on też ma przeszłość, zapewne najwazniejsze rzeczy Ci powiedział, ale nie wszystko, ludzie się nie zwierzają nowym partnerom ze wszystkich partnerów seksualnych i różnych przygód, czasem niektóre rzeczy lepiej aby pozostały tajemnicą może ta wiedza go tak obarczy że nie bedzie umiał sobie z tym poradzić i może być kryzys w związku po co czasami psuć związek przez coś co sie wydarzyło dawno, i nie da się tego cofnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz nie mówić ale autorko nie zdziw się jak kiedyś gdzieś to wyjdzie z rozmowy i on się dowie tego nie od ciebie. Wtedy będzie miał do ciebie żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co ślub ,jak i tak faceta oszukujesz? bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbyś mu powiedziała to dla niego bedzie to wielka tragedia? jeżeli tak to nie mów, jeżeli jest normalny i przyjmnie to ok to możesz powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak oszukuje męża? chyba na głowę trzeba upaść, żeby wszystko "mężowi" mówić , niby w jakim celu? to obowiązek, żeby się przed przyszłym mężem "wyspowiadać" ze wszystkich swoich poczynań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie powiedziała, po 13 latach nadal mam swoje "sekrety" i takie też o których nikt nie wie, choć aborcji nie mam na koncie, ale swoje sekrety mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, może dla mnie mówienie partnerowi praktycznie o wszystkim jest normalne bo absolutnie nie mam czego się wstydzić i moja przeszłość mnie nie kompromituje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×