Samotna przyjaciółka

Moi drodzy, Piszę do Was, bo liczę na jakieś porady. Moja przyjaciółka, z którą znam się już wiele lat, jest ciągle samotna. Dookoła niej wszystkie kolezanki są w związkach. Ona tak na prawdę nigdy nie byla w żadnym (poza jednym bardzo krótkim w czasach gimnazjum). Nie wiem na prawdę z czego to wynika. Ma ciężki charakter, jak większość z nas - nie oszukumy się. Jeżeli chodzi o wygląd to może nie zostałaby miss polonia ale wiele innych dużo mniej urodziwych dziewczyn znajduje sobie chłopaków, mężów..... Jest wykształconą uśmiechniętą młodą kobietą. Żauwazyłam jednak że przy innych , nowych ludziach któych poznaje zachowuje się zupłnie inaczej jak w naszej grupie znajomych. Nie jest tą samą osobą. Zachowuje sie jak głupia nastolatka któa za wszelką cenę chce udowodnić że jest fajną, wyluzowaną, zabawną dziewczyną. Wychodzi jej to fatalnie. Bardzo chciałabym jej pomóc. Widzę jak powoli zamienia się w "starą pannę". DLa jednych to moze być śmieszne bo ma 25 lat. A inni stwierdzą że jest już starą panną. Nie chodzi mi tu o jej wiek a bardziej o zachowanie. Zrobiła się strasznie marudna, narzekająca, nieszczęśliwa. Ciągle uważa że ma pod górkę. W ciągu ostatniego roku sporo przytyła, chyba zajada stres. To zachowanie pogłębia się. Mam wrażenie że będzie jej co raz trudniej kogoś sobą zainteresować. Jak jej pomóc?

Dodam że nie za bardzo wchodzi w grę umówienie jej z jakimś moim kolegą, ponieważ w zasadzie wszystkich zna. Znamy się tyle lat, mamy współnych znajomych, na prawdę nie mam jej z kim umówić.

Niech sie umowi na randke w ciemno

Pewnie jest taka brzydka

a czy ta Twoja przyjaciółka robi cokolwiek, żeby kogoś poznać?

Tak. Chodzi na imprezy, wyjeżdza na różne wyjazdy studenckie. Nie siedzi w domu przed komputerem czy tv. Jest bardzo chętna do wszelkich wyjść aby kogoś poznać

Jest bardzo otwarta na nowe znajomości. Nie jest typem odludka. Ma dużo znajomych. Tym bardziej nie wiem dlaczego tak jest że całe życie jest sama. Zawsze chciała poznać jakiegoś faceta. Bardzo jej na tym zależało. Chyba za bardzo.....wszystkie znajome kogoś mają, albo ciągle zmieniają a ona wciąż sama.

:(:(:(

Czemu Ty tak bardzo angażujesz się by zorganizować jej życie osobiste, to chyba troszkę przesada, można próbować poznać ja z jakimś swoim znajomy, czy wspólne wyjścia na kawę, dyskotekę itd. to rozumiem, czy ona prosiła Cię o pomoc?Nie należy uszczęśliwiać innych na siłę, bo jak coś nie wyjdzie, to wina spadnie na Ciebie.

moze jest aseksualna albo lesbijka?

pozostaje tylko randka w ciemno,najlepiej w nocy z Murzynem

Chciałaby bardzo kogoś mieć. Chciałaby żebym ją z kimś umówiła, ale na prawdę nie mam z kim. Wielokrotnie pytała mnie dlaczego nie może sobie kogoś znaleźć? Czy myślę że będzie całe życie sama itp itd. Chciałaby żebym pomogła jej ja albo ktokolwiek inny. Więc czy uważasz że się narzucam ?

Na pewno nie jest lesbijką. Aseksualna? Dla niektórych na pewno. Nie jest idealna jak każdy z nas. Jednym będzie się podobać, innym nie.

ile teraz wazy?

NIe wiem ile....sporo. Jest niska i przytyła do 46 rozmiaru. Kiedyś była szczupła :(

to juz po niej

rozmiar 46, to okropne, ona jest bardzo otyła i jeszcze do tego niska.

z tego co napisała autorka wynika, że jej przyjaciółka jako szczupła osoba też nie miała powodzenia, więc chyba nie rozmiar jest w jej przypadku największym problemem

Dlaczego po niej ? Znam dziewczyny większe od niej które znalazły sobie facetów i są mega szczęśliwe.

Dokładnie. Jako szczupła osoba też nikogo nie miała. Poza tym tak jak pisałam. Znam kobiety mniej urodziwe od niej i także grubsze które są w szczęśliwych związkach. Wiadomo że osobom ładnym, szczupłym i zadbanym jest łatwiej o zainteresowanie płci przeciwnej. Nie kłócę się z tym. Ale znam osoby przy kości które są tak otwarte, radosne, towarzyskie, że nie mają problemów z znalezieniem partnera.

Ludzie nie piszcie jaką to tragedią narodową jest noszenie rozmiaru 46. Tylko napiszcie jak pomóc!!

tu juz nic sie nie da zrobic

Ktoś się zapuścił i co jeszcze ma za to dostać pochwałę? Taki rozmiar to dla mnie tragedia. Mam być nieszczera i pisać,że to nic wielkiego.

to cos wielkiego

Czy ja napisałam "Ludzie nie opier***ajcie jej tylko pochwalcie??" Napisałam nie opier***ajcie tylko pomóżcie. To różnica

Dokładnie!!! Nauczcie się czytać ze zrozumieniem. Wiem że większość osób komentująca w internecie jeszcze nie dojrzała to poważnych komentarzy. Nikt nie oczekuje pochwał dla niej, ani dla mnie, ani dla nikogo. Tylko pomocy. Eh.....

Musialaby przestac byc desperatka, by nie odstraszac ludzi. Ale pewnie to do niej nie dotrze...

Na pierwszy rzut oka raczej nie widać że jest desperatką. Sama nie wiem. Chyba koniecznie chce pokazać ze nią nie jest. Dziwnie się wtedy zachowuje. Faceci myślą że to koleżanka z którą można pójść na piwo.

Może niech po prostu weźmie się za siebie

ile kg ma nadwagi?