Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kurde zrobiłam dziś zakupy i jestem w szoku wy też wydajecie aż tyle

Polecane posty

Gość gość

Kupiłam 1kg warzyw na patelnie, 1 kg warzyw na zupe (tych zamrozonych) , pół kg marchewki z groszkiem, kilka bułek, zgrzewke wody min., kg karczku, kg filetów z kurczaka, 200 gram kabanosow, olej roslinny, mężowi maszynki do golenia i żel pod prysznic, delicj****atoniki fitness, po kg ogórków i pomidorów, mleko, śmietanę, twarożek, sobie szampon, odzywke i żel pod prysznic i w sumie tyle a wydałam 270 zł!!! Zgroza :-( już nie wiem co kupować by cokolwiek zaoszczędzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i zauważcie że co dzień jest drożej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie robisz zakupy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cos ty ! :) A mnie tu ciagle próbuja przekonac , ze w PL taniej niz u mnie, wiecej kupisz za te same pieniadze :D A na serio to wspólczuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jestem przerazona ... ostatnio nic nie kupiłam konkretnego do jedzenia w wydałam 100 zł !!! dosłownie na p*****ly do domu któe są potrzebne i wybierałam najtańsze..kupiłam trochę słodyczy, płyn do płukania , napoje, ścierki do domu , jedzenie i żwir kotu , plyn do naczyn podług i za to 100 zl ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak jest hehe to chore, zeby w kraju, gdzie SREDNIA REALNA :D wynosi jakies 1500 zl, zel pod prysznic jakis "lepszy" kosztowal 15 zl:) zel do golenia gilette ok 20 zl. nie mowiac o zarciu, sprzetach. ja ciagle mam w glowie, chociaz jak wchodzilismy do UE, bylam jeszcze nastka, jak to nas przekonywano, ze owszem zywnosc zdrozeje, ale za to ubrania, sprzety beda duzo tansze. taaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na stale miedzkam za granica i bedac na urlopie w pl jestem w szoku ze tyle kasy idzie w sporzywczych a nic sie nie kupi za wiele. Mam poriwnanie bo w pl miesiecznie przecietba rodzina ma wlasnie okolo 1500zl na miesiac zalozmy ze tysiac ma na jedzenie i chemie. Ja w de przeznaczam tysiac euro na to ale w tym jest yez wypady do redtauracji karnet na silownie itp. Ale do rzeczy. W de nawet jakbys tysiac euro miala to jesz co chcesz kupujac w pl rzeczy ktore kupije w de dsje 400 zl za dwie reklamowki a w niemczech mam 4 reklamowki i daje max 100 e. Zakupy na codzien tzn jakis chleb wedlona cod na obiad w pl mniej niz 100 sie nie da a w de kilka eiro drobnymi zaplace. Ceny w pl sa masakryczne nie wiem jak tu mozna zyc za 2 tys. Podziwiam takich ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tesco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w ogole dziwie sie, jak sobie radza niektorzy w Polsce, majac ceny europejskie, a zarobki typowo polskie mieszkajac np. w Niemczech, czy Anglii, za godzine pracy moge miec 6 zeli pod prysznic, albo 5 litrow paliwa, albo caly zestaw do zarcia w mcdonalds (zarabiajac najnizsza karajowa) a w Polsce? za godzine pracy? 1 litr paliwa lub porcje malych frytek w mcdonalds. Nie wiem jak mozna tak meczyc ludzi i patrzec, jak z trudem wiaza koniec z koncem, tworzac tak chory system

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i mąż robimy duże zakupy raz w tygodniu: wędliny, mięso na obiad, owoce i warzywa, suche produkty itd, karma dla dwóch psów - wychodzi zawsze ok 150 - 170 zł, oczywiście dochodzą do tego małe zakupy co dwa dni bo logiczne że wszystkiego na raz sie nie kupi - za jakieś 30 - 50 zł. Nie liczę tutaj chemii i moich ciążowych zachcianek :D Nie kupujemy najtanszych produktów, nie oszczędzamy na jedzeniu, średnio raz w tygodniu jadamy kolacje na miescie lub zamawiamy pizzę. Dużo wydajemy na jedzenie ale uważam, że to co kupujemy to absolutne minimum. Lubimy z mężem zjeść dobrze, dużo i zdrowo. Niestety Polska jest drogim krajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polska jest chorym krajem. szczeke zbieralam z podlogi jak bedac w zeszlym roku na wyjezdzie w Niemczech za 15 ojro nakupowalam sobie w aldim SIATE dobyrych slodyczy typu tofifee ktore tam na ichnie kosztuje grosze, a u nas jest slodyczem luksusowym niemalze. nie mowiac wlasnie o zarciu w ogole. stwoerdzilam, ze pieprze i kupuje tylko zele pod prysznic z isany z rossa, ostanio byly po 2,19 :D to jest adekwatna cena do naszych zarobkow, a nie 10-12 i wiecej zlotych. gdyby nie to, ze mam tu prace zgodna z kwalifikacjami i mam widoki na zarobki, to bym spierdzielala z tego kraju w podskokach (niemieck iznam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, pierwszy raz zrobiłaś zakupy? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
n i wlasnie do tej pani ktora robi porzadne zakupy raz w tygodniu-wydajesz prawie 200 zl co tydzien czyli jakies 800 w miesiacu, do tego jak sama mowisz, co drugi dzien 30-50 zl. to sa jakies masakryczne kwoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubię robić spożywczych zakupów bo wszystko jest strasznie drogie, za 100 zł niewiele się kupi, a zakupy robię przeważnie w biedronce, ale nie kupuję tam mięsa bo jest niedobre, wole świeże i sobie zamrozić niż na tych tackach, ale w każdym bądź razie zwracam uwagę na ceny, a to czego tam nie kupię to tez kupuję w innym tanim sklepie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z de. Wlasnie tojest w pl chore ze kupinac zel pod prysznic szampon i odzywke dajesz 60 zl ja pierdziele ile to kasy a na ile to wystarczy przy dlugich wlosach tydz poltora? A w de za dobre jakosciowo zele max 2 eur szampony tez. A i slodycze w de nie payrze na cene kupije bo wiecej niz 2 -3 e nie kosztuja a w pl glupie raffaelo 15-20 zl. Szczerze mowac w pl idac na zakupu teraz patrze na cene i poprostu sobie odmawiam wiele rzeczy bo mi szkoda choc mnie stac a w de pakuje co chce za smieszne kwoty. A i dodam ze mamie i tesciowej wozimy torbami zele szampony odzywki srodki higieniczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lawlii ale napisałam szczerze ile wydajemy, nie uwzględniłam tutaj chemii i kosmetyków! Ja wiem że to są ogromne kwoty ale jeśli chcę zrobić codziennie chociaż jedno porządne zdrowe i sycące danie to potrzebuje do niego składników. Warzywa i owoce, ryby i dobre mięso jest niestety bardzo drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy bywam na urlopie w Polsce, 100zl to minimum, jakie wydaje na 2 osoby w dwa dni, kupujac cos na sniadanie, obiady i kolacje.... nie wyobrazalabym sobie zycia na stale w PL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest masakra to fakt- kupisz kilka podstawowych rzeczy i100 w plecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościk
bo zeby zyc na poziomie w pl, trzeba miec dobra posadke, oczywiscie druga polowka tez musi pracowac. (albo jedna z osob pracowac w rodzinnej firmie)... Za granica czlowiek pracuje- tez sie napracuje, ale wie, ze moze spokojnie zyc, sobie conieco odlozyc, czy pojechac na wakacje. W pl trzeba porzadnie sie napracowac..a potem sie zastanawiam czy do 1 starczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm dlatego ja lubię bazarki i dyskonty. Za siatkę warzyw w tym: 3 pomidorki z gałązki, pół kilo kapusty kiszonej, 5 ogórków kiszonych, dwie papryki, cebulkę ze szczypiorkiem, cebulkę białą, duży kawałek imbiru i nawet nie pamiętam, co jeszcze płacę jakieś 19 zł. Za 30 zł mogę mieć warzyw na cały tydzień. Mają też cudowny chleb na zakwasie, bez chemii, więc nie pleśnieje, spokojnie mogę kupić dwa bochenki na tydzień, to jakieś 6 zł, plus bułeczki drożdżowe itp, zostawiam na dzień jakieś 20 zł. Mięsko, najlepiej kupować na promocjach, większą ilość, tak jak jest promocja w lidlu na kurczaka za 4,49 za kg. Kupuję ok2,3, jeden zostawiam cały, reszta na porcje. Z czego mam części na zupę, piersi z kurczaka itp, na jakieś 1,5 tygodnia. Koszt ok 30 zł za drób na 1,5 tygodnia. Serki itp, jogurty, do smarowania, to jakieś 50 zł tygodniowo. Dodatkowo jakieś inne mięsko, coś słodkiego, woda i wychodzi kolejne 50 zł dodatkowo. Sumując to tygodniowo wychodzi jakieś 145 zł jak się umie zaoszczędzić, na wszystko, zdrowo i nie odejmując sobie niczego. Ale jak się pójdzie do reala na zakupy, to można na kilka pierdółek rzeczywiście wydać 60 zł, a mamy 10 małych artykułów w koszyku. Na co kogo stać. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczególnie ten kurczak z Lidia jest zdrowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy co kupujesz, I GDZIE. tak na oko wg mnie za dużo, ale staram się patrzyć co kupuje i np. nie kupię głupiej herbaty za 17zł skoro wiem, że identyczna jest w sklepie obok za 11zł. jak np. kupiłaś maszynki za 20-30zł, kosmetyki po 15, to Ci daje 65-90. Pomidory są i za 6zł za kg i 30zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie w PL to wegetacja :( Kiedy w końcu to się zmieni, w ogóle ten nasz kraj to jakiś samymi porażkami naznaczony jest, jak nie wojny, zabory, komuny, zapędy innych narodowości na nasze ziemie, teraz też, jakby celowo ktoś taką politykę w kraju prowadził, żeby Polacy uciekali za chlebem, robiąc miejsce...no właśnie, jaki to naród zawsze najgłośniej krzyczy, ze wybrany, prześladowany trzęsie finansami światowymi. Jestem przekonana, ze to celowe działanie. Swoją drogą Polacy tez trochę o swoje walczyć nie potrafią. W Belgii ludzi w moment zebrali się i protestowali przeciwko wydłuzeniu wieku emerytalnego, a my łykamy wszystko, co nam wciskają. Ostatnio zaprzyjaźniony Holender po pobycie w Pl stwierdził, że ceny diesla w Pl są wyższe, niż w NL, no przecież to jawne złodziejstwo ! Ceny żywności są takie jak w Europie Zachodniej, a chemia o wiele droższa. Mam też wrażenie, ze koncerny specjalnie nas doją, bo nikt u nas nie protestuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w lutym (zbierałam paragony) na jedzenie wydałam 600zł mięso ograniczam, słodyczy nie kupuje, głównie owoce, warzywa i kasze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
600zł na 2 osoby dorosłe i 1 dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było kupić tańsze kosmetyki, i znacznie mniej by ci wyszło. 2 dni temu kupiłam duży (750 ml) żel pod prysznic Palmolive za 9 zł. Przestańcie już tak jojczyć, że tak tu źle - jak ktoś pisze "sporzywcze" to nic dziwnego, że nie zarabia kokosów, sorry. Ja w Polsce za godzinę pracy mam znacznie więcej niż 6 żeli pod prysznic. I nie chrzańcie pls, że za 2 euro kupi się DOBRY szampon. U nas byle jaki też kupisz za 3-4 zł. 2 reklamówki za 400 zł, taaaa, ciekawe, jak zrobię zakupy w Auchan za 200-250zł to mam z 6-8 siatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez uwazam ze trzeba kupowac rozsadnie, ktos tu dobrze pisze w rossmanie mozna kupic zele.za 5 zl i to bez chemii w dodatku (alterra -polecam) nie trzeba brac takich za 20. Pozniej kasa rozchodzi sie jak woda. No i jadlospis przemyslec zeby nie kupowac niepotrzebnych rzeczy, kuchnia sezonowa kiedy dany produkt jest tani.albo w promocji. Sprytnym troche trzeba byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dzis tez 300zl wydalam.. fakt oplacilam rachunki ale potem spozywka drobna. chociaz sie ciesze bo wpadlam do ciucha i interes zycia-kupilam trzy pary spodni plus jedne dresowe i spodnice, a wszystko w gumeczke takie ciazowe i za wszystko dalam 50zl. chociaz to dobrze wydane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:53 Wiesz co, sorry, ale chrzanisz jak potłuczona. Ja jestem z tych, która naprawdę ma pojęcie o tym co kupuje, zazwyczaj sięgam po rzeczy z najniższych półek cenowych ale takich, które jakieś wartości czy odżywcze czy drogeryjne mają. Mam obczajoną zdrową, nienaszpikowaną chemią drogerię, w której zaopatruję się w kosmetyki i chemię. Specjalnie raz w tyg zapierdzielam na drugi koniec miasta na duży rynek, gdzie przyjeżdżają rolnicy i sprzedają warzywa czy owoce najtaniej w całym mieście. Normalną spożywkę robię na promocjach w biedronce, lidlu, chodzę tam, gdzie akurat jest coś taniej (często robię np zapas z długą datą ważności jeśli jest w promocji np masło czy jakieś inne podstawowe produkty). Każdą złotówkę obracam 5 razy zanim wydam. Więc nie pisz, że trzeba trochę sprytu, bo to jest po prostu żenujące i upokarzające, że i tak większość z nas jak szczury przebiega z marketu do dyskontu szukając promocji, okazji, obniżek i wyprzedaży, aby cokolwiek zaoszczędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na codzien mieszkam w londynie ale 2/3x w roku jestem w Pl i zgodze sie ze w stosunku do zarobkow jest strasznie drogo ale porownujac ceny konkretnych rzeczy az takiej roznicy nie ma, duzo taniej macie np mieso/wedliny/owoce(np jablka 2f/ kg tj ok11zl) /warzywa porownywalnie inna spozywka/chemia /agd/rtv duzo drozej tzw lepszej jakosci kosmetyki i art dla dzieci choc np pampersy sa tansze w Pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×