Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kurde zrobiłam dziś zakupy i jestem w szoku wy też wydajecie aż tyle

Polecane posty

Gość gość
Bo mnie tu wkurzaja, zel za 30, szampon za 20 maszynki i olaboga tyle wydalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorka nie pisze, że wydała na szampon 20zł. Poza tym (oczywiście masz rację z tym, że wydajemy tyle na ile nas stać, przynajmniej tak być powinno) - nie uważacie, że to jest gigantyczne upokorzenie? W sensie to, że pracujemy, uczciwie odprowadzamy podatki, uczciwie wykonujemy swoją robotę, a szampon za 20zł dla 3/4 społeczeństwa to jest jakiś luksus??? Przecież to jest chore :o Chory jest ten kraj, cały system, który doprowadził do tego, że takie mamy płace, że pracodawcy tak nas dymają, bo inaczej ich by dymali, kółko się zamyka. Kur/wa, żeby wypisywać w necie o tym, że wydało się 200zł na zakupy - przecież to jest U-PO-KA-RZA-JĄCE :( Czy tylko ja mam takie odczucia? Że jestem upokarzana w tym kraju na każdym kroku jako normalny, uczciwy obywatel? Upokarzana i dymana???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upokorzenie czy nie takie są fakty. Społeczeństwo się rozwarstwia i jak na to wpłynąć? I tak jakieś g****o wszyscy wybierzemy (i po, i pis, i k***in, palikoty, ogórki to wg mnie jedno, wielkie g****o).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że takie są fakty i nic się z tym nie zrobi, wiem. Po prostu jak czytam takie tematy jak ten, które osobiście mnie dotyczą, aż serce mnie ściska z żalu w jakim kraju żyjemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starajmy się kazdy dla siebie :) Parę lat oszczędności dużo nauczyć może, może kiedyś spotkamy się na jakimś zagranicznym forum :D a na razie trza działać (powiedziała mądralińska bez pracy póki co ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez uwazam, ze przesadzacie - no chyba ze pisza to ludzie zarabiajacy po 1200-1500 zl, ale czy tacy faktycznie sa...? przynajmniej nie w moim otoczeniu, i ciezko mi pojac, jak mozna zarabiac tak malo - nie pisze tego zlosliwie, po prostu tyle moj maz zarabial jako student jakies 15 lat temu. my wrocilismy do Polski po 8 latach w UK, gdzie mielismy dochodu okolo 4 tys funtow na pare - a wydatkow okolo 2 tys. obecnie mamy razem okolo 6 tys zl dochodu miesiecznie (w perspektywie wiecej - rozkrecamy wlasne dzialalnosci), przy tym wydatki okolo 3 tys zl miesiecznie. fakt, nie mamy zadnych kredytow, ale zakupy robimy w tesco, lidlu, czasem almie, na bazarze swieze warzywa, owoce itd. kosmetyki kupuje raczej z wyzszej polki, ciuchy tez, bo tak sie przyzwyczailam za granica. uwazam, ze Polska jest tanim krajem, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak...dla kogos kto zarabia 6tys i nie ma kredytów, czynszów to jest dobrze.. ale dla kogos kto zarabia 2000 i zona 1500 z tego 1500 to rata lub wynajem juz kolorowo nie jest... a 3500 zarobków to nie jest mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie nie wliczam w to oszczednosci - pisze o obecnych stalych wplywach po powrocie do kraju. mieszkam w malopolsce i wiekszosc znajomych w moim i meza wieku (30-35 lat) zarabia min 2,5 - 3,5 tys na reke, a sa i tacy, ktorzy po 5, i 10 tys, np w sektorze bankowym, IT itd. moj maz tylko jako lektor angielskiego (angielski dla firm - biznesowy i finansowy) jest w stanie zarobic do 4 tys pracujac 3-4 dni w tyg, nienormowane godziny pracy i duzy luz... to chyba kwestia tego, co sie potrafi, jak rowniez rozsadnego planowania i zarzadzania finansami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha - nie jemy zadnego smieciowego jedzenia, zero fast foodow, zero uzywek (poza kawa), za to lubimy kupic dobra, markowa zywnosc np w Almie - maja mase promocji i oferuja naprawde dobre produkty, np sery, wedliny, sosy itd. maz jezdzi duzo na rowerze (jego ukochany sport i przyzwyczajenie z UK), chociaz mamy dobry samochod. ja jestem minimalistka, ktora stawia na jakosc- kupuje rzadziej ubrania, ale za to dobrych firm, z bawelny organicznej itd. na miescie jadamy nieczesto, ale za to w dobrych renomowanych knajpach. kwestia stylu zycia rowniez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 19;23 zgadzam się z Tobą. I zarabiamy z mężem w miarę. To jest upokarzające że człowiek pracuje, płaci podatki a nie stać go na lepsze produkty. Ja robię raczej małe zakupy często, ale czasem kupię PODSTAWOWE produkty spożywcze+ jakiś proszek krem się skończy i patrzę na paragon z niedowierzaniem czy mi dobrze policzyli ... to straszne bo przecież rachunki są jeszcze a gdzie jakieś buty ciuchy.. a już w aptece to zupełny obłęd-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:37, skoro Polska to taki super i tani kraj, to po co wyjeżdżałaś z mężem do Anglii...język zapewne podszkolić... Tam po prostu zarobiłaś konkretne pieniądze i teraz możesz w miarę urządzać się w tym tanim kraju, który wcześniej nie dał Ci - jak większości- możliwości normalnego i godziwego życia. Polska nie ma żadnego przemysłu, wszystko sprzedane w obce ręce, dlatego tak mogą sobie z nami pogrywać polskojęzyczni politykierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjechalismy, bo maz dostal propozycje pracy - a ja rowniez szybko znalazlam w zawodzie. glowny cel to byl zakup mieszkania w Polsce bez kredytu - po zrealizowaniu najwazniejszych celow wrocilismy do kraju. w Polsce tez mielismy prace, i jakies perspektywy, wiec nie ucieklismy 'za chlebem'. wszystko w zyciu jest konsekwencja pewnych decyzji, prawda? oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze nie kazdemu sie uda, nie kazdy ma rowne mozliwosci - ale my nie mielismy zadnych znajomosci, wszystko zawsze zalatwialismy i organizowalismy sobie sami, z wlasnej ciezkiej pracy. oboje pochodzimy z niezamoznych rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w 2000 roku MINIMALNA PŁACA to było 700zł. Gratuluje jak student zarabia 2x razy tyle co minimalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, bez znajomości student zarabia 2x minimalną. To byliście najwyraźniej genialni więc nie możecie się porównywać do 90% przeciętnych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Ja 7 lat temu zaczynałam jako kelnerka, studia zaoczne, praca od poniedziałku do czwartku plus co druga sobota, czasem trzeba było zostać na niedziele na poprawiny i w sezonie 1800 zł to była standardowa wypłata, poza sezonem 1200, zawsze tez wpadło jeszcze 100-300 zł z napiwków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba gdzies w wielkim miescie. w mniejszych miastach zarobki nie sa duze. I jest normalnoscia, ze ktos zarabia 1300zl,-1500 zl na reke. xxxx i wiadomo, jak dwie osoby pracuja, a nie maja jeszcze potomkow, to oczywiscie moga pozwolic sobie na wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej pani, co z meżem mają 6 tysi na rękę.. Pogratulować zaradności, sprytu, wykształcenia i zarobków (bez złośliwości, naprawdę). Ale chyba nie wiesz w jakim kraju i jakiej rzeczywistości żyjesz. I tu sprawdziłby się stereotyp, że ludzie zarabiający powyżej średniej krajowej już są niestety od rzeczywsitości oderwani i nie mają świadomości tego, że wokół nich większość zapierdziela za 1500 na rękę, na um-zlec, bez świadczeń, urlopów itd. Oczywiście, teraz może rozpętać się dyskusja nt tego, że trzeba było się uczyć, każdy jest kowalem swojego losu, blablabla. Oczywiście - prawda, racja, popieram. Różnica jest tylko taka między nami, a naszymi zachodnimi sąsiadami, że sprzątaczka czy pracownica biurowa w Niemczech czy Francji może sobie z palcem w tyłku pojechać na wakacje latem, a zarobki ma godne. Po prostu godne. Nie małe, nie duże, ale adekwatne do jej pracy, wykształcenia oraz podstawowych potrzeb egzystencjalnych. Ja mam 4 osobową rodzinę. Razem z mężem zarabiamy 5.500, z czego na opłaty idzie miesiąc w miesiąc 2300. Nie żyjemy ponad stan, nie mamy żadnych luksusów. Od tv po lodówkę, wszystko kupowaliśmy na raty, bo nie stać nas było na to, aby kupić za gotówkę większe sprzęty. I właśnie o tym piszę, że uczciwie pracujący człowiek, musi planować zakup (przepraszam, że się uniosę) pier/do/lonej pralki 2 miesiące do przodu, żeby zaoszczędzić, rozplanować i i tak finalnie wziąć ją na kredyt. O takim upokorzeniu piszę. Zarabiasz 6 tys z mężem i dziwisz się jak to możliwe, że pozwalamy sobie pracować za inne, mniejsze stawki. Może pan w korporacji bankowej osiąga kasę rzędu 8 czy 10 tysięcy. Ale sekretarka w szkole, piekarz czy kasjerka w sklepie może pomarzyć o takiej kasie, bo najprawdopodobniej taką gotówkę zobaczy jeśli uda jej się trzasnąć czwórkę w totka. Taka jest rzeczywistość, nie każdy pracuje w renomowanych, dobrze opłacalnych sektorach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościk
dokladnie gosc z 20:10. dokladnie tak jest, za granica, gdy popsuje ci sie pralka, bierzesz odrobine z jednej pensji, odrobine z drugiej( ludzi z nizszym wyksztalceniem) i ida kupuja pralke. Ci, ktorzy maja wiecej, biora kase z wyplaty i ida kupic pralke. A w Polsce trzeba odkladac 3 miechy, albo i wiecej, zeby kupic ten sprzet. I nastepny czynnik- w polsce ten sam model jest albo tak samo drogi jak za granica..badz nawet drozszy (czyli nieadekwatnie do zarobkow).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie śmieszyło to jak mieszkałam w Anglii, że kupowałam antyperspirant tej samej firmy co w polsce za funta;D w PL płaciłam prawie 9zł za to samo czyli drożej, a zarabiałam mniej. To jeden z przykładów, bo za funta miałam też odżywkę, która w Polsce kosztowała 20zł czy szampon. To mnie naprawdę śmieszyło, ze w Anglii miałam na godzinę 7 funtów, i za jedną siódmą tego kupowałam szmpon, a w Polsce miałam 8zł na godzinę i musiałam 2zł jeszcze dołożyć by kupić ten szampon. Oczywiście mogłam kupić taki za 3zł, ale to nie o to przecież chodzi:O Teraz nie mieszkam w Anglii, a w innym kraju, droższym, ale z niepokojem obserwuje, że ceny w PL zbliżają się do tych tutaj:O Tyle,że tutaj najniższa krajowa to 12 tysięcy złotych a nie 1500zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie dość, że droższy, to jeszcze gorszy, bo na nasz rynek podzespoły produkowane są w Azji, nie w Europie. Taką mamy rzeczywistość. Przypominam: piszemy dla przykładu o pralce czy kanapie do salonu, nie o sportowym aucie czy generalnym remoncie mieszkania. Można zaklinać rzeczywistość, ale tak żyje większość naszego społeczeństwa. Większośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacja !!!! Wątek ma na celu zaszczepienie opinii jak to niby w Polsce jes źle i drogo, jak są niby ludzie upakarzania itp. A Wy to wszystko łykacie :))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:50, taaaak prowokacja, propaganda itp itd..wątek przedstawia dokładnie realia panujące w smutnym choć pięknym kraju o nazwie Polska, który jak to stwierdził jeden z "polityków" istnieje tylko w teorii i ch...d...pa i kamieni kupa, jakoś tak to szło ! Jesteśmy tanimi parobkami Europy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, ze prowokacja :) Wcale nie dotyczy zakupów :))))))))) Trzeba tylko umieć czytac między wierszami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladne 20:25... wiekszosc.. bo to wlasnie ta biedniejsza wiekszosc jest fundamentem. Wielu mysli, ze jak ktos sie slabo stara, to tak ma.. ze mozna zarabiac wiecej na godzine, no ale prosze Was, jak wygladalby swiat bez piekarzy? budowlancow? pracownikow fabryk, kopalni? gdyby kazdy mierzyl wysoko. Troche empatii i szacunu nie zaszkodzi. Czlowiek, ktory wykonuje takie prace, nie moze byc uwazany za gorszego... to dzieki takim ludziom, inni, zarabiajacy duzo wiecej, nie wysilajac sie zanadto, moga cieszyc sie smacznym jedzonkiem, drogim kosmetykiem, czy ciuszkiem... za tymi jakze drogimi rzeczami materialnymi, jest czyjes cierpienie i trud, aby zarobic te marne grosze na wlasne utrzymanie.... bo nie kazdy jest na tyle silny, aby moc zdobyc dobrze platna prace.. nie kazdy jest super uczniem, aby ukonczyc dobre szkoly. Sama jestem po studiach, mam dobra prace, mieszkam za granica, ale sercem jestem z tymi Polakami, ktorzy bedac Polsce, musza obracac w reku kazda zlotowke, bo chory system, ktory tam panuje, smusza ich do zycia w nedzy. Ciezko jest uwierzyc, ze nie ma zadnych zmian na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam w Anglii, Niemczech, Chorwacji, we Włoszech, w Norwegii. Wszędzie było drożej niż w pl. Nie wiem gdzie wy kupujecie, pijecie kawę itp że są tam takie same ceny jak u nas albo niższe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja za podobny zestaw bym zapłaciła max 120 - 130zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć i czołem kluski ja pisałam o tańszej odżywce czy antyperspirancie i tak np. odżywka Palmolive do włosów w Anglii kosztowała mnie funta, w PL 15zł, antyperspirant Dove funt, a w PL 8 z kawałkiem w rossmanie. Mieszkam teraz w Norwegii i tu jest drożej owszem, ale pisałam chyba ile minimalna wynosi, za to paliwo mamy w tej samej cenie prawie co w PL:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak:) hehe juz sie odezwaly glosy nooo po co kupowac szampon za 20 zl. No tak ale dlaczego nie? Moze mi ten akurat sluzy? Niektorzy nie moga uzywac tych drgoeryjnych, chcialam kiedys kupic sobie leczniczy z apteki. cena? 30 zl. Przeciez to parodia:) koszty utrzymania? nie musze chyba komentowac. 6000 zl zarobkow w dwie osoby? Jestem nauczycielka z kilkuletnim stazem, na 6000 to musze pracowac 3 miesiace, i to pod warunkiem, ze mam nadgodziny, bo ciagle jest niz w szkolach. Moja wyplata jest zenujaca, w miedzyczasie sie doksztalcalam rowniez za wlasna kase. Zarabiajac na poczatku pracy 1400 musialam 400 oddawac na czesne. To jest normalne? Zakladajac, ze mialabym sie utrzymac sama. Nie ma szans po prostu. Moj maz ma db fach, ale mieszkamy w miescie, gdzie sie go nie docenia - w miescie 120 km zarabialby i te 6 tys, ale widzielisbysmy sie w weekendy. Sprzety? Wlasnie, to upokajrzajace, zeby czlowiek musial pol wyplaty albo jedna cala przeznaczac na pralke czy lodowke . Wlasnie mam taka sytuacje. Plakac sie chce. Latanie po promocjach? Pewnie, normalna sprawa, ale czasami oznacza to wydanie poeniedzy na bilety do odleglych marketow czy wypalenie paliwa, ktore tez u nas kosztuje idiotycznie duze pieniadze. A juz nas racza super wiadomoscia, ze bedzie znow troche drozej. Mam naprawde dosc. Fajnie, ze sa ludzie, ktorym sie w tym kraju dobrze zyje, wiem, ze sa tacy. Nie neguje tego. Ale w moim otoczeniu nawet wsrod wyksztalconych, po dobrych uniwerkach, wiekszosc zarabia tyle co i ja czyli pi razy oko, te 1500-1600.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No może tak, ale mam rodzinę za granicą, i wiem, że też nie jest kolorowo. Jak ktoś zbiera na wlasny kąt to na zagraniczne wakacje jadą ewentualnie do pl. Wywoza stąd ile się da jedzenia. Mamusie wysyłają paczki. Także nie generalizujmy i jak to mówi przysłowie *dobrze tam gdzie nas nie ma* ;) Ps Norwegia jest piękna. Kocham taki surowy klimat i ich wnętrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja akurat mieszkam w niemczech. I jesli porownam zrobienie zakupow w Pl i De.. to w de mam wiecej za powiedzmy 50 euro (200 zloty). i kupuje to co lubie, a nie to co jestem zmuszona kupic. Oczywiscie, jak pojdziesz wypic kawke nad Mainem..to bekniesz wiecej, niz jak pojdziesz wypic kawke nad wisla... Ale my tu piszemy o normalnych zakupach...zarobki w pl sa zbyt niskie. za przecietna krajowa to tu mozna wegetowac, a nie normalnie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×