Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Proszę o radę osób postronnych.

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkich. Piszę bo potrzebuję rady osób postronnych. Moja sytuacja wygląda tak. Na decyzję mam raptem kilka dni. Jestem w związku od 12 lat, od 3 w małżeńskim. Mieszkamy w domu wielorodzinnym z moimi rodzicami i mamy 3 letnią córeczkę. Dom jest idealny. Rodzice nie wtrącają się do naszego życia, mamy powierzchnię do życia wiele nam pomogli kiedy córcia była mała itd. Problem jestt taki, że mój mąż regularnie od 2 lat zostawia mnie i znika z domu. Zawsze po pijaku. Ostatnio coraz częściej widzę, że nadużywa alkohulu i kłamie w żywe oczy że nie pił. Tłumaczenie jego jest taki, że chce mieszkac z nami osobno. Mamy bowiem mieszkanie ktore nalezy do nas ale stoi puste. Nie chciałam się wyprowadzić ponieważ obawiam się że on będzie pił. Teraz sytuacja doszła do tego, że znów mnie zostawił, postawił sprawę w ten sposób, że albo z nim zamieszkam albo to koniec. Oczywiście obiecuje ze nie będzie pił itd. Co ja mam zrobić? Czy pijaństwo i takie ucieczki mogą być jego wytłumaczeniem? Przeciez dla mnie to zupełnie inny problem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może chce mieszkać osobno bo widzi, że masz wsparcie w rodzicach i nie chce abyś się czuła pewnie wobec problemu jego pijaństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co rodzice na to? Wiedzą w ogóle o tej sytuacji? O tym że mąż pije? Co oni na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alkoholik ! zawsze znajdzie wymowke!:O jeden zaczal pic bo zupa za slona:), drugi bo zona otyla:)inny znowu bo ciezko pracuje to mu sie nalezy:)) jedna wielka bzdura!:O kto lubi ten pije!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli co , nie ryzykować wyprowadzać się? Rodzice wiedzą. Bardzo się o mnie martwią. Oni twierdzą, że on się nie zmieni. To poważni ludzie. Zawsze sprawdza się to co oni mówią. Nie chce żeby kiedyś rozpowiedział wszystkim, ze wolalam zostać z mamusią niż tworzyć z nim rodzinę bo tak nie jest. Mnie nie chodzi o mieszkanie z rodzicami ja poprostu boję się co bedzie kiedy się wyprowadzimy. Czy jeżeli to zdarzyło się wiele razy i on tak to argumentuje to ma jakiś sens? Sumienie mówi mi że nie ale chce mu wierzyć bo mamy córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpiszcie proszę. Poradźcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co rodzice na to? Wiedzą w ogóle o tej sytuacji? O tym że mąż pije? Co oni na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyprowadzaj się. To ty mu postaw warunek że dopóki nie zobaczysz że naprawdę przestał pić nie ma mowy o mieszkaniu osobno. Posłuchaj rodziców oni dłużej żyją na tym świecie i sama przyznajesz że przeważnie mają rację to i w tym przypadku pewnie tak jest. A tym co on będzie gadał nie przejmuj się. Bo jeśli zrobisz cokolwiek innego niż on chce to i tak będziesz ta najgorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak pisałam, rodzice wiedzą i zdania na jego temat już nie zmienią. Powiedzieli, że to moje życie i decydować nie będą ale oni nie zamieszkaliby z kimś kto tak postępuje. Sytuacje były takie, że wyjeżdzaliśmy normalnie do sklepu a on zawsze wymyślał sobie dobre alibi zeby opuścić mnie na chwilkę a jak wrócił był już wypity. Sytuacje powtarzają się co 2-3 miesiące. Jak byliśmy u znajomych to opił się najbardziej. Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej a wszu=ytsko tłumaczy brakiem wolności, tym, że nie mieszkamiy sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On zapewnia mnie że bedziemy szcześliwi. Ale jak ja nawet bede mogla pojsc do pracy nie martwiąc się co tam w domu. Tutaj byłam spokojna bo moja mama opiekowala sie córcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholik zawsze znajdzie powód żeby pić Nie widzisz tego? Ja bym się nie wyprowadzala z córką bo do czego? Do ojca który zawsze podchmielony ? Jeśli to zrobisz będziesz żałować Bo twój mąż nie piję dlatego ze mieszka z treściami tylko dlatego ze chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyprowadzaj się. Poczytaj o alkoholiźmie, dla alkoholika nie ma nic świętego, ani miłosć, ani wspólne dziecko, ani małżeństwo, wiara, autorytety, NIC. Tylko alkohol i zaspokojenie nałogu. Twój mąż wpada w tzw.ciągi co jakiś czas, ale jest to alkoholizm jak najbardziej, bo dla uzależnionego nie liczy się termin, umowa, zobowiązanie, dane słowo. Będzie klamał, gral na uczuciach, przymilał się, groził- zależnie od sytuacji, byle tylko zyć po swojemu i manipulować nadal. Masz teraz spokój, ty i dziecko, wsparcie rodziców, i tego się trzymaj. Samej z nim byłoby ci ciężko... Nie wierz mu w ani jedno słowo, pamiętaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, ale powiedzcie jak ja wyjdę w oczach ludzi. W oczach znajomych. Mamy tylu znajomych w oczach których on jest wspaniały bo jest kiedy nie pije. Oni nie wiedzą co ja z nim przeżywam bo o tym nie mówię. Ale jak ja wyjdę, pewnie jeszcze nie raz usłyszę od nich, nie wiem słuchaj mogłaś spróbować, może bys ię zmienił. To ja bede tą złą bo nie potrafiłam wyprowadzić się z domu. Martwi mnie każdy szczegół. To, że córcia nie bedzie miala taty kiedy w przedszkolu bedzie dzień ojaca, ze nie bedzie miala o kim opowiadać, ze sobe nie poradzi i bedzie jej przykro. To ze nie pojedzie z nami już na zadne wspolne wakacje, ktore tak sa potrzebne dziecku. Martwi mnie to, ze bede sama, wszyecy trzymaja sie razem, mają kogoś znamy wiele par, chodzimy na kinderbale a ja co, sama jak palec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto ogarnij się co Ty piszesz? Dla kogo żyjesz? Dla dziecka i rodziny czy opinii u znajomych? Miałam koleżankę i identycznej sytuacji, on chlal potem przepraszal trzezwial na jakiś czas i znowu Gechennna nie życie ale tkwiła w tym bo jak inaczej rodzina znajomi....w końcu poznała kogoś kopnela męża po 10 latach i ulozyla sobie życie na nowo o dziwo wszyscy wpierw ja z błotem potem ze dobrze zrobiła a najśmieszniejsze jest to że taki wstrząs podzialal na jej pierwszego męża, poszedł na terapię i A A. Poznał kogoś i jakoś układa życie ale gdyby nie ten wstrząs pewnie doszło by do tragedii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wyprowadz się z mężem i będzie super przez pierwszy miesiąc potem zachla i powie bo pogoda nie taka a nie chce myśleć co będzie gdy córka pod Twoją nieobecność coś sobie zrobi bo tatuś zasnął ale przecież opinia i znajomi prawda? Daj mu czas rok może dwa jeśli przestanie wyprowadzicie się a jeśli nie to nie rób dziecku z dzieciństwa piekła w domu a ba zewnątrz cudo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie mi tylko jeszcze jak radzić sobie z wyrzutami sumienia, bo to przez nie to wszystko. Potrafiłabym to zrobić ale jak radzić sobie z takimi myślami, że już razem nie wypijemy kawy, nie zjemy wspólnego obiadu, nie bede mogla do niego zadzwonić o każdej porze w razie gdyby cos się stalo. Jak poradzić sobie z wyrzutami suminienia. On mówi ze teraz to wszyetko zalezy od ciebie! Zyj sobie z mamusia, a ja i tak wam wszyetkim pokaze ze jestem idealny. Tak mi mówi, jak mam to sobie w glowie ulozyc, przeciez to sa dośc rozsadne slowa. Tak czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze mi mówi, że moi rodzice są dziwni, bo niegdzie nie chodzą, nie wychodza do znajomych, żadko piją, bo tylko okazyjnie al i tak bardzo mało. Ze ja jestem taki sam dzikus. Że każdy potrzebuje sie czasem napić piwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sluchaj, a nie mozecie sprobowac? Przeciez macie mieszkanie, piszesz, ze jak idziesz do pracy to rodzice zajmuja sie corka. Przeciez mozesz ja codziennie wozic, a po pracy bedziecie razem na swoim. Jak ci wywinie numer, to bedziesz miala czarne na bialym, ze to alkoholik, a ty robilas wszystko zeby ratowac rodzine. Moz jemu faktycznie nie jest dobrze z tesciami, nie czuje sie swobodnie w tym domu i dlatego ucieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Ty nie widzisz że on tylko zamieszkanie razem wymyślił zeby mieć alibi na alkohol Aty naiwna wierz mu ze jak tylko będziecie sami on alko nie tknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze przeciez sprobowac, zwlaszcza ze maja mieszkanie. Upije sie, to mu powie zegnaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 10 ;40 doprze pisze spróbuj chociaz na pewien czas, ,ale zapowiedz mu że jak bedzie pil to sie wyprowadzisz, ja tez mieszkam z tesciami, niby ok jest wszystko ale tez wolalabym mieszkac osobno , jezeli wam nie wyjdzie nie bedziesz miala wyrzutow, porozmawiaj z rodzicami ze sie wyprowadzasz ale jakby co ze wrucisz, moze on potrzebuje pomocy wsparcia nie odtracaj go, zobaczysz co z tego wyjdzie, ale postaw sprawe jasno ze dajesz mu ostatnia szanse, w jakim stanie jest to mieszkanie narazie nie rób zadnych remontow, moze faktycznie pozniej bys miala wyrzuty ze moglas chociaz sprobowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak własnie zamierzalam zrobić, spróbować. Rozum mówi mi ze to mieszkanie to tylko wymówka a serce bije dla niego mimo wszystko. Tych wyrzutów właśnie sie obawiam a tak to spróbuje to sie dowiem, tylko co jak przez kilka lat bedzie cacy a potem znowu.... wtedy gorzko pożałuję. Mieszkanie świezo po remoncie. Jak mam tylko zawieżyć mu, że jak bede w pracy to nie upije sie przy dziecku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A on nie pracuje? Przeciez rodzice moga dalej pilnowac dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje. Tak mogą ale co mu powiem. Kiedy on fizycznie będzie miał możliwośc pilnowania dziecka bo np. bedzie po pracy to co powiem, wolę, żeby babcia ją pilnowała a nie ty? Bo co, dlaczego. Jak to tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty proacujesz na zmiany? bo nie bardzo rozumiem? I tak powiedz mu, ze mu nie ufasz, ze jak przez kilka miesiacy udowodni, ze nie pije, to wtedy z nim zostawisz dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sluchaj autorko, nie myśl co bedzie za kilka lat, bo to rożnie moze byc ze wszystkim, jak bedzie teraz dobrze to i za kilka rowniez, najwazniejsze jest co bedzie teraz po przeprowadzce, za kilka lat to i abstynent moze byc wielkim alkoholikiem i na odwrot,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaufaj mu , na tyle ile sie da i zobaczysz co on zrobi, nie wspominaj i nie wypominaj,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×