Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

udeżyłem żonę

Polecane posty

Gość gość

to znaczy sklepałem po dupie, więc to nie było uderzenie, a klapsy, które można mi wybaczyć. a raczej na pewno wybaczycie, jak przeczytacie, co dziś odwaliła. rzadko kiedy gdzieś wychodzimy razem - ja, ona i nasz synek - jestem bardzo zarobiony, żona zostaje z nim w domu, nie pracuje, nie ma ambicji, jest trochę niewykształcona i robi błędy w mówieniu i piśmie, czasem nawet bym nie wpadł na to, że można tak prosty wyraz spierdolić. zasłania się dysleksją, ale ja wiem, że to nieprawda, poza tym mogła by nad tym pracować, mamy w domu bogatą biblioteczkę. jednak czego oczekiwać po kimś , kto mówi, że czytając 50 twarzy Greya mówi, że to ambitna literatura i że ma czym błysnąć w towarzystiwe nie dość , że nnie pracuje, nie sprząta, cały dzień ogląda "Ukrytą prawdę", a dziecko, dwulatka, rozpuściła jak dziadowski bicz. smarkacz jest kompletnie nieusłuchany, robi co chce, urzadza awantury, o zabawkę, jak wychodzimy, to że nie chce wyjść, jak zostaje w domu, to że chce iść no więc dziś byliśmy na, kurna, rodzinnym spacerku. dzieciak wyrywał sie z rąk, a jak go puściliślmy to rzucał się na ziemię i krzyczał w niebogłosy, rzucał patykami gołębie i starsze panie. wytrzymałem dzielnie 15 minut, później mi nerwy zaczęły puszczać, ale na spokojnie zarządziłem powrót. syn dostał wtedy histerii. żona: co dziecko stresujesz, nie ma Cię całe dnie, a tak było miło, musi się wybiegać! gdy dotarliśmy do auta, po jako takim udobruchaniu syna, okazało się, że nie da się nawet zapiąć w foteliku i chce wracać do parku. ryknąłem: ZAMKNIJ TĄ MORDĘ BACHORZE! i w tym samym momencie żona krzyknąwszy: jak możesz krzyczeć na małe dziecko, jełopie, przylutowała mi w bok głowy. nie wytrzymałem. wyjąłem gówniarza z fotelika, przełożyłem przez kolana i dostał 4 szybkie. moja zszokowana żona znów zaczęła mnie obrażać, więc to samo zrobiłem z żoną, tym razem klapsów było 10. zapakowałem towarzystwo do samochodu i odjechaliśmy. już nigdy więcej z nimi nigdzie nie wyjdę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź matole "udeż" słownik ortograficzny Następny debil pokolenia nowej matury :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu tez wypowiadala sie zona i podobnym temacie mężu i to samo co opisałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe chyba, że i żona i mąż siedzą na kafe;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale żona nie pisała nic o laniu, pewnie chciała ukryć ten wstydliwy incydent:D na pewno już się nie pojawi nigdy w tym parku czy gdzie byliście:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×