Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niebezpieczne zachowanie dziecka wobec rodzeństwa

Polecane posty

Gość gość
Słuchaj. Twoja córka jest agresywna, zazdrosna i to wy ponosicie jako rodzice za to winę. A co niby ona? Jeżeli nie jest upośledzona psychicznie to znikąd to się wzięło. Pewnie czuje się odrzucona. Wy jesteście agresywni to ona też w chwilach emocji. Dobry psycholog albo psychiatra powinien wam pomóc, wy też powinniście chodzić, twój mąż też. Bo to że nie ma go w domu nie znaczy, że jest zwolniony z obowiązku bycia rodzicem. Przestań się usprawiedliwiać. A do osoby z 10:03 - super rada naprawdę, wywieźć dzieciaka i zostawić. Ty się k***a zastanów czy sama jesteś normalna zanim zaczniesz innym rady takie chore dawać. Jakby mnie matka wywiozla i zostawiła choćby na 3 godziny w zakładzie poprawczym to do końca życia dałabym jej za to do wiwatu. Taka prawda jest, że niestety w swojej pracy miałam wiele razy okazję obserwować, że rodzice teraz nie wychowują dzieci, myślą że same się wychowaja. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji między swoimi dziećmi, ani jak ja byłam z bratem, to nie do pomyślenia. To jest kwestia wychowania i nauczenia dziecka wartości, jak my się klocilismy z bratem to mama podvhodzila zawsze chwytala nas za ręce, łączyła je i mówiła, że mamy się kochać a nie kłócić. Mieliśmy super relacje ze sobą mimo jakichś tam kłótni i bojów o p*****ly. Nie wiem co wy w swojej rodzinie robicie, że córka bierze k***a poduszkę i dusi brata?? Ja p*****le, ktoś jej musiał to pokazać. Jesteście spaczeni a myślisz że wszystko gra. Poszukaj u siebie lepiej przyczyny bo nic się nie dzieje bez powodu. I myślę, że nie piszesz tu całej prawdy. Do psychologa piszesz tak jak byś nie chodziła tylko kłamała. I myślę, że masz problem z przemocą w rodzinie, tu bym się upatrywala przyczyny. Albo mąż cię leje albo sama byłaś lana w dzieciństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja obstawiam, że psycholog próbował pomóc. Jednak póki MATKA nie poszuka winy w sobie to na nic tutaj pomoc psychologa dla dziecka, wtedy trzeba pomocy dla matki. Być może powiedział "czego pani oczekuje" ale w kontekście tego, że ona tak postępuje jak postępuje. x "ak... popełniłam błąd, że powiększenia rodziny nie konsultowałam z córką ... bo przecież to pierwsze dziecko ma decydować czy będzie miało rodzeństwo czy nie." Ten tekst pięknie świadczy o nadwrażliwości matki i robieniu z siebie ofiary. Znając życie córce też mówi w stylu "zobacz co robisz, przez Ciebie mama płacze"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A własnie istotna jeszcze jedna kwestia, czy mówisz do córki żeby przeprosiła brata i dała rekę na zgodę? JA gdy moje dzieci się kłócą to zawsze tak robię, czy pytasz się jej dlaczego tak zrobiła a sytuacja kiedy dziecko wchodzi na kołdrę gdy ona ją skłąda powinna być rozwiązana w ten sposób. Twierdzisz, że ona go popchnęła, może on nie chciał zejść, może ona go odepchnęła ale nie mocno a on poleciał na ścianę, wydaje mi się że wyolbrzymiasz troche jej zachowania. TRrzeba było zapytac się co się dokłądnie stało, i po tem jej powiedzieć, że jnie wolno tak robić, bo może zrobić krzywde bo on jest bezbronny mniejszy i słabszy, a jemu wytłumaczyć, że ma się słuchac starszej siostry i nie przeszkadzac kiedy skłąda kołdrę. Czy tak zrobiłaś? czy tylko jej wlałas ukarałas a małego utuliłaś? Czy gdy dzieci się kłócą to czy dochodzisz co się stało czy z góry zak łądasz, że wina jest po jej stronie tylko dlatego że jest starsza, a maluchy sa małe i wchodza jej na głowę? czy ona się skarży Tobie że one coś tam robią i jak ty wtyedy reagujesz? może przesadzasz z karaniem jej, z obarczaniem jej wina o wszystkie sytuacje tylko dlatego że jest starsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obawiam się że przykleiliście do waszej córki łatkę czarnej owcy w rodzinie i tak zostanie niestety. Co maluchy zrobią jej to nie jest tak straszne jak to co on im zrobi tylko dlatego że jest starsza i dlatego że reaguje impulsywnie. Więc nawet jak jeszcze czegoś nie zrobi to zakłądacie że na pewno zrobi i taki sygnał jej wysyłacie może i obwiniacie już o cos czego jeszcze nie zrobiła bo przecież zrobi w końcu to wasza zła, problemowa 7-latka, więc tylko najgorszego możana się po niej spodziewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w rodzinie był podobny problem z 5-latką. Polepszyło się, kiedy na czas urlopu mała siostra została w domu z dziadkami, a starsza miała przez kilka dni rodziców tylko dla siebie. Tam z nią porozmawiali, pobyli trochę razem, żeby dziecko zrozumiało, że nie starciło dawnego życia na zawsze :) Obiecali jej raz kiedyś wyjazdy albo wyjścia bez rodzeństwa i potem dotrzymali słowa. Po jakimś roku nie było śladu po problemie, między rodzeństwem zgoda jak należy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie moze nie znam na dzieciach, ale skoro zostawiasz osmiolatke z malym dzieckiem i posciela do poskladania, to ja sie nie dziwie, ze ona ma zly stosunke do rodzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam, ale z twojej wypowiedzi wynika tak, nic się nie zmieniło w życiu mojej (MAŁEJ jeszcze) 7/8 letniej córki poza tym, że dzieli pokój z bratem, a potem napisałaś, że dodatkowo musi robić z tobą zakupy (jedzenie, odzież, obuwie), sprzątać i opiekować się młodszym rodzeństwem, bo ty sobie nie radzisz sama, masz za dużo w domowych obowiązków, ale przecież dbasz by odrobiła lekcje i miała czas dla siebie (nie wiem w jakiej formie, bo napisania, jak to wygląda unikasz), i oczywiście opiekować się maluchami i sprzątać ma jednocześnie. to jest mała dziewczynka, tak może przejąć część obowiązków, ale nie wciskaj nam, że nic się nie zmieniło w jej życiu. i czego ty oczekujesz, że stanie się darmową pomocą domową i nianią w jednym? a w dodatku to wszystko przyjmie z uśmiechem na ustach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 7- latka i 3-latke sa razem w pokoju , tylko z tego wgledu ze sa ze soba zzyci . sa dni ze dra koty wiadomo dzieci czasem maja zle dni, ale nigdy nie bylo takiej sytuacji jak u ciebie. tym bardziej ze starszy ma ADHD . moj syn ma to zaburzenie ale wie ze ma sie opiekowac swoja siostra i ja szanowac i na odwrot to samo . Pracuje nad tym i sa efekty. a u ciebie ewidentnie corka czuje sie poprostu odrzucona. no nie wiem tak tlumacze to zachowanie , porozmawiaj z nia na spokojnie co sie dzieje , czasem wystarczy dobrze zadac pytanie i dziecko wszystko powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Ja nie jestem przeciwnikiem lania w skrajnych sytuacjach, ale autorko w twojej sytuacji lanie nic nie da i jak widać nie daje żadnego efektu. Tu trzeba działać inaczej,w innym kierunku. Im więcej ona będzie karana i obrywac w sytuacjach powiązancyh z rodzeństwem tym bardziej będzie się mscic na nich i obwiniać ich za kary od was Rozmawialam z moją wczoraj o tym i wlansie taka perpspektywe mi przedstawiła jak to może corka odbuerac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorka jest perfekcyjna i nic nie robi źle, to dziecko jest wszystkiemu winne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Autorko ja na twoim miejsuc nie odwazylabym się zostawić corkiz bracmi ,aby ich przypilnowała, absolutnie, to nie ten ty i ja wiem o czym pisze, ( jeśli czytalas moje pierwsze wpisy ) Wszelkie formy zmuszenia, narzucania odpowiedzialności za kogoś kogo się nie cierpi mogą doprowadzić do opłakanych sytuacji Ja natwoim miejscu autorko nie ryzykowałabym z narzucaniem corce opieki nad maluchami, bo ona bedac bez kontroli może za daleko się posunąć Po drugie nie możesz wymagac ,aby kochala i lubila dzieci twoja corka, do tego nie da się zmusic, ale powinnas czuwac****ilnować, żeby krzywdy im nie robila Jak piszesz o swojej corce ,to ja mam przed oczami wlasna pc. i chyba najbardziej potrafie wczuć się w polozenie twoje i twojej corki jak ona do tego podchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko jesteś popier/dolona no co tu dużo pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze wy uwazacie ze nie faworyzujecie synów - ale moze córka tak uwaza - zauwaza to czego wy nie widzicie. Synowie sa młodsi a tym samym musisz im wiecej pomagac - a córka moze to odbierac własnie jako faworyzacje. Moze powinas z mezem - albo raz ty raz on sedzac z nia czas indywidualnie: w zoo, na spacer tzp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i autorka wymiekla, już się tu nie wypowie Bo za dużo krytyki usłyszała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kafeterianki z sercami wielkimi jak balon. Serca wielkie ale puste bo wybiórczo współczuciem obdarzają. Najeżdżacie na autorkę. Ja nie mówię, ze ona jest bez winy- bo któż z nas błędów nie popełnia? Ale moim zdaniem dziecko ma ewidentnie zaburzenia zachowania. I ja bym się dłużej nie zastanawiała tylko poszukała lepszego psychologa, który zna się na swojej rozmowie i nie tylko zbija kasę za pogawędki z dzieckiem ale także robi coś- coś, co prowadzi do poprawy sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaburzenia zachowania dzieci sa w przewazajacej czesci wina rodzicow (czy efektem ich bledow, ujmujac to ladniej), a jesli to nie rodzice ja taka wychowali, to kto i dlaczego nie oni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Jak dla mnie ta dziewczynka jest zaburzona, ma jakies deficyty emocjonalne i to da się wyczuć. Nie wiem, może nie powinnam wszystkich opisow autorki sprowadzać pod swoą sytuacje, ale jak byk ja tu widze ze jej dziecko powinno jak najszybciej pod obserwacje specjalisty trafic i to nie tylko psychologa, lecz czegos więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka tematu
Witam. Nie wymiękłam ... po prostu mam co robić z moją trójeczką więc nie zawsze mam czas aby wejść na kafeterię. Nie wiem gdzie ja napisałam, że obarczam córkę tak dużą ilością obowiązków ? ... do obowiązków mojej córki należy odrobienie zadania domowego, nauka, raz dziennie wyrzuca śmieci i czasem poukłada swoje ubranka w szafce ... aha i jeszcze codziennie rano ścieli swoje łóżko ... czy to dużo ? Nie sądzę. Opieka nad rodzeństwem nie należy do jej obowiązków dlatego nawet jak są wszyscy razem w pokoiku dziecięcym to córka zajmuje się swoimi sprawami a chłopcy swoimi. Uprzedzam od razu, że nie rozdzielam specjalnie dzieci ... po prostu każdy robi to na co ma ochotę. Na zakupy spożywcze czy też odzieżowe córka sama ze mną chętnie chodzi ... jeśli nie chce to zostaje w domu lub idzie do koleżanki się pobawić. Zaznaczam, że w domu zostaje tylko pod opieką męża lub babci. Nie ... nie jestem idealna ... wiem, że to co dzieje się z moją córką jest moją winą tylko nie wiem jak mam to naprawić. Do psychologa chodzimy od 4 miesięcy ... skierowała nas tam szkoła córki, ponieważ córka była agresywna wobec innych dzieci. I wychowawczyni za naszą zgodą wysłała zgłoszenie do odpowiedniej placówki. Nie uważam wcale, że moje dziecko jest złe ... fakt, że niektóre zachowania mnie przerażają, lecz nie znaczy to, że jej nie kocham. Boję się bardzo, że przez swój "charakter" córka w przyszłości zostanie sama tzn. nie będzie miała przyjaciół. Już tak jest, bo nikt córce nie odpowiada. Każdy ma w sobie coś co w jej oczach skreśla go z grona jej znajomych. Skutek jest tego taki, że córka cały czas siedzi sama w ławce (z własnego wyboru) a na dworze woli się bawić sama niż z kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja tez dalabym corce dobre lanie. wspolczuje ci tej chorej sytuacji, radze zmienic psychologa,bo teraz tracisz czas i pieniadze,poszukaj pomocy w osrodakch z trudna mlodzieza, musisz znalezc kogos kto ma do czynienia z takimi dziecmi. tutaj na kafe nie znajdziesz pomocy,tu wszyscy sa idealni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka tematu
Moja córka jest dobrym dzieckiem tylko mam wrażenie, że jest bardzo egoistyczna. Sama wybiera sobie tylko to co jest dla niej wygodne. Np. jeśli straszy syn ma grę komputerową to córka bardzo chętnie wtedy spędza z nim czas ... ale jeśli tylko gra zostanie już dzieciakom zabrana to córka zajmuje się tylko sobą a braci odtrąca. Nie chcę też aby bracia ją znienawidzili z biegiem czasu. Aha ... chciałam poinformować, że ani w mojej rodzinie ani w rodzinie męża nie było przemocy domowej. Wywodzimy się z normalnych rodzin. Również mąż nigdy na mnie ręki nie podniósł. Jak dla mnie jesteśmy wszyscy bardzo za sobą jak na te czasy. Słowo "kocham" jest u nas na porządku dziennym ... zarówno wobec nas - dorosłych jak i dzieci. Mąż uwielbia spędzać czas z całą trójką dlatego jak tylko kończy pracę to pędzi do domu aby jak najwięcej czasu spędzić z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc zapytaj się JAK wyglądają Wasze dni wg córki, jak wg męża (w ogóle czemu jego w tej historii niemal nie ma? może to jest ten problem? tatuś który poświęca b. mało uwagi dzieciom, a jak już poświęca to tym młodszym?). Jak córka widzi te lekkie codzienne obowiązki (może nagle zdasz sobie sprawę, że ileś razy ciągałaś ją specjalnie na zakupy bo sama byś się nie wyrobiła?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka tematu
Nie twierdzę, że jesteśmy książkowym modelem rodziny ... gdyby tak było to nie zakładałabym tego tematu. To co tu piszę jest prawdą ... po co miałabym kłamać ? ... Skoro psychologowi, z którym siedzę twarzą w twarz potrafię powiedzieć jak sprawa wygląda (bo również bardzo zależy mi na jej poprawieniu) to tutaj tym bardziej nie powodów do tworzenia nieprawdziwych historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzę, że zamiast odpowiedzieć choćby sobie na zadane przez forumowiczki pytania, autorka brnie w błędne koło tłumaczeń i wymówek, to dobre dziecko, przecież nie będę ich rozdzielać na siłę, staram się jak mogę, nie jestem ideałem itd. a były tu sensowne pytania o rozkład dnia, o to jak dzieci mają organizowany wspólny czas, autorka chyba zapomniała jak to było gdy sama miała 7/8 lat, w tym wieku nie ma się "instynktu macierzyńskiego" i na problemy reaguje się impulsywnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam siedmiolatka i bede z Toba autorki szczera, gdybym miala miec drugie dziecko i synowi kazala mi pomagac no bo przeciez nie jestem superwoman i bez pomocy nie dam rady, to tez by znienawidzil rodzenstwo. Oczywiscie jestem za tym zeby dziecko mialo swoje obowiazki i z wiekiem je zwiekszac ale nie za tym zeby dorzucic dziecku obowiazkow bo ja zdecydowalam sie na kolejne dziecko ale jednak sama nie daje rady. Juz za sama taka zmiane by sie zlosliwy zrobil, bym slyszala ze to niesprawiedliwe i bylby wsciekly. Czy Twoja corka kiedykolwiek powoedziala Ci ze cos jest niesprawiedliwe? Jasne ze fajnie gdyby starsze dziecko pomoglo, zerknelo na mlodsze itd. Ale czasami a nie jako nowy staly obowiazek. Psycholog tez Wam mowi ze ona jest zazdrosna. Ba ona sama Wam mowi zw nie lubi swojego rodzenstwa. A wy co ja mam z tym zrobic, nie mestem superwoman, jesli chlopcy usnal to staram sie z nia cos porobic. Mie ustalcie sobie ze np piatek czy sobota 3 godziny sa tylko wasze. I zakupy owszem ale ubraniowe dla rozrywki a poza tym cos innego porobcie do kina ja zabierz, na basen, do zoo, do parku itp. I nie tylko Ty. Raz ty, raz maz. I ona musi wiedziec ze to jest jej czas, ze co tydzien tak bedzie i nie zmieniajcie planow na ostatnia chwile. Jak jakis weekend odpada bo cos naprawde macie to rozmawiajcie, powiedzcie ze musicie to na niedziele przelozyc albo za tydzien zrobicie sobie dluzsze wyjscie. Ne zostawilabym jej samej z dwojka maluchow pod opieka jak ktos sugerowal, ani to jej obowiazek ani nie sadze zeby miala przez to maluchy polubic, wrecz moze byc odwrotnie. Bo do opieki nad ńimi juz jak widac jest zmuszana. I autorko, nie, nie musialas pytac pierwszego dziecka o pozwolenie do dalszego rozmnazania. Ale sama sie powaznie zastanowic czy mam na to warunki, czy mam miejsce dla tych dzieci, czy corki sytuacja ucierpi bardzo na tym (jeden pokoj, wiadomo ze bedzie musiala dzielic go z rodzenstwem), czy ja dam rade opiekowac sie tym dzieckiem i miec czas na inne obowiazki, czy bede miec czas na domowe obowiazki, jak to rozwiaze i czy bede nadal miec czas dla corki. Nie jestem pewna czy ty to w ogole przemyslalas, tym bardziej ze nie tylko zdecydowaliscie sie na drugie dziecko ale nawet i na trzecie a potem piszesz ze nie jestes superwoman. No ńie jestes, nigdy nie bylas i powinnas byla o tym myslec wczesniej. Ja mam jedno dziecko, ma siedem lat i jesli bym sie zdecydowala to tylko na jeszcze jedno. Wiem ze dla syna bylaby to ciezka sytuacja bo teraz ma nas tylko dla siebie i juz jest duzy, wszystko widzi i wszystko rozumie. Wiem ze ja moglabym sobie pozwolic na drugie dziecko bo moglabym spokojnie znalezc czas dla syna przynajmniej raz w tyg na nasze wyjscie czy cos a nie tylko jak mlodsze usnie. Mam tesciowa dosc blisko, moja mama tez nie az tak daleko, moj maz potrafi dzieckiem w kazdym wieku sie zajac, moze pracowac z domu kiedy chce wiec zawsze bym miala kogos zeby mi sie mlodszym 2-3 h zajal. Nawet na caly dzien u babci moglby mlodszy zostac a ja i maz zabrac starszego syna gdzies. Tak zeby na poczatku nie odczul az tak ze my dla niego to juz wcale nie mamy czasu. Mysle ze powoli sam by sie przyzwyczail i juz to mlodsze by mu tak nie przeszkadzalo. I do pomocy tez bym nie zmuszala. Ja sie zdecydowalam, jego o opinie nie pytalam, wiec radze sobie praktycznie jakby starszego nie bylo. Kto ci corki pilnowL jak byla malutka a ty cos musialas w kuchni robic? Sama sobie radzilas pewnie co? Wiec i teraz ne zwalaj dogladania dwulatka i rodzniaka przez starsza siostre. Ona ci otwarcie pokazuje jak ci bedzie pilnowac. Ja mysle ze zlosliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta jedno podstawowe pytanie ktore wyjasni czy corka ma taka nature czy nie. Czy corka przed urodzeniem sie rodzenstwa byla agresywna do innych dzieci? Wiem ze nie bawila sie , wolala sama, ok, ale czy byla bez powodu agresywna? Jesli nie to masz odpowiedz ze cos sie stalo ze zrobila sie agrsywna, pojawienie sie rodzenstwa i zapewne poczula sie odtracona. Zreszta ona jest duza. Zapytaj epsie jej konkretnie czego oczekuje, co by ja uszczesliwilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Atakujecie autorke i dziwicie sie ze sie "tlumaczy" Oczywiscie, wina na pewno ponosi to ze mala nie ma wlasnego pokoju :o Zartujecie prawda? Ile z nas nie mialo swoich pokojow, ile dzieci obecnie dzieli pokoj z rodzenstwem! I nie powodowalo to psychopatycznych zachowan. Moim zdaniem corka ma jakies problemy psychicznie i nie tylko o braci tu chodzi. Sama autorka pisze ze mala nie ma przyjaciol, jest odlutkiem. Masz powazny problem autorko i chyba powinnas zasiegnac porady innego psychologa. I moze to nie jest edukacyjne ale zycie dzieci jest tu wazniejsze. Ja bym nastraszyla ja ze jak cos dzieciom zrobi to trafi do wiezienia (moze pomysl z policjantem nie jest taki zly..) Ona mysli ze bracia znikna a ona bedzieie dalej miala cale krolestwo dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kogo ty z domu wypuścisz za parę lat ? :O Jezu, przecież to psychopatka. Ty się nie baw w psychologów, tylko od razu do psychiatry z nią :O Przecież jest ostro zaburzona, nie widzisz tego ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy, ktorzy radza autorce zeby kazala malej pilnowac mlodszego rodzenstwa zeby 'nauczyc odpowiedzialnosci' (co zreszta autorka i tak robi) sa chorzy psychicznie. To wzmaga nienawisc starszych do mlodszych. Moj facet pochodzi z domu gdzie byla 7 dzieci. Nie byli biedna patologia, normalna rodzina, ale od niego i jego dwoch starszych siostr zawsze wymagano opiekowania sie mlodszym rodzenstwem. Co prawda oni nie nienawidza mlodszego rodzenstwa, ale ta najstarsza trojka do tej pory ma ogromny zal do rodzicow, bo przez nich nie mieli dziecinstwa i mlodosci, zwlaszcza najstarsza siostra. Nie mogli wychodzic ze znajomymi nigdy, bo ciagle trzeba bylo sie opiekowac mlodszymi. Teraz najstarsza trojka jest sobie najblizsza, z mlodszymi praktycznie nie rozmawiaja. Ostatnio najstarsza wygarnela matce to wszystko, to ta stara glupia krowa sie jeszcze wielce dziwila o co jej chodzi i dzwonila do mojego pytac sie czy to prawda. Nie jest obowiazkiem rodzenstwa zajmowac sie WASZYMI DZIECMI. WY nadstawialyscie c/i/p/s/k/a, to teraz ponoscie odpowiedzialnosc, a nie beda pi/e/r/d/o/l/i/c ze one nie sa superwoman. Za/j/e/b/alabym ci w ryj za to malpo nieodpowiedzialna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do goscia z 15;39, co to ma za zwiazkek z jej zachowaniem ze jest odludkiem i nie ma przyjaciol? Moze po prostu jest introwertyczka debilko? Ja bylam taka sama tez nie mialam przyjaciol i nie mam bo NIE CHCE, ludzie mnie mecza, lubie byc sama. Nie wszyscy musza byc klaunami w towarzystwie jak ty pacanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu wrzuć na luz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×