Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćzz

zamieszkać z partnerem

Polecane posty

Gość gośćzz

Jesteśmy razem osiem miesięcy i obydwoje po trzydziestce, jestem gotowa, żeby razem zamieszkać, ale nie wiem jak zacząć temat. Łatwo powiedzieć porozmawiajmy, ale wstydzę się zacząć, jeżeli on nie chce, nie jest jeszcze na tym etapie, boje się że atmosfera zrobi się nieprzyjemna, czy wasi faceci proponowali wam zamieszkanie pierwsi? jak tak delikatnie go wybadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym poczekala az on bedzie tego chcial .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak zależy ci na slubie to odpuść mieszkanie razem dobrze ci radze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zastanawiaj sie bo on powinien najpierw bardzo chciec i nalegac, lepiej poczekac co bedzie dalej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może najpierw ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A później będzie marudzenie, że facet nie chce ślubu. Kobiety dlaczego wy nie myślicie? Najpierw się pchacie do wspólnego mieszkania a później płaczecie. Tak tak zamieszkaj z nim a za pół roku założysz temat o tym że on się nie oświadczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój ex strasznie męczył o mieszkanie razem, a przy okazji ciagle opowiadał mi o slubie że wesele będzie takie i takie ble ble ble wiec się zgodziłam na wspólne mieszkanie i wiesz co? od tego dnia jak razem zamieszkaliśmy nie było już temetu slubu ( mimo ze nie było kłotni czy jakiś problemów). Byłam tak rozczarowana ze po dwóch latach odeszłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szanuj się kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety otwórzmy w końcu oczy że faceci nas zwyczajnie w swiecie wykorzystują! Ja już sobie powiedziałam po tym wszystkim że NIGDY więcej nie zamieszkam z facetem przed slubem. A tez mam 30 lat, mam w d***e nowoczesność skoro mieszkasz z facetem a facet w d***e ma to że po roku mieszkania razem wypadało by się chociaż oświadczyć:-( Także dziewczyno nie ładuj się w to bo tylko wpędzisz się w lata, powiedz otwarcie ze mieszkanie po slubie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzz
Będę więc czekać. My nie jesteśmy tacy konserwatywni, żeby ślub był konieczny do zamieszkania, chociaz marzy mi się jak każdej kobiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co facet ma brać ślub z kobietą, która i tak jest na wyciągnięcie ręki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny a dlaczego to jest takie ważne dla was żeby wziąć ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Ryzyko, że związek będzie przechodzony może równać się zerwaniem. 2. Jak facet się żeni to jest mniejsza szansa, że chce zostawić. 3. Niektóre kobiety nie lubią nie wiedzieć na czym stoją. 4. Bo tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Bo tak" to może pięciolatek odpowiedzieć! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydało się. To ja już idę spać, bo do przedszkola zaśpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie proponuj wspólnego mieszkania , jesli z nim sypiasz , to zacznij tak organizować spotkania żeby nie było okazji , ogranicz kontakt do minimum.Na pytanie czemu nie poświęcasz mu czasu powiedz , że tak to jest jak nie jest się rodziną i mieszka osobno Jesli szczerze kocha nie będzie mu się to podobało i pomysli nad zmianą . Jeśli zaproponuje wspólne mieszkanie , odmów , mówiąc , że mozna zamieszkać razem , kiedy ma się wspólne plany na przyszłość i mysli o założeniu rodziny. Kobiety popełniaja bład dążąc do wspólnego mieszkania , kiedy facet często godzi sie na to z wygody a nie dlatego , że wid******obiecie przyszłą zonę i matkę swoich dzieci , a później płacz Zapamiętajcie dziewczyny , zacznijcie się szanować , bo facet zakochany godzi się na wiele , ale zakochanie mija i kiedy jest z kobietą która się nie szanuje i nie wymaga od partnera , zakochanie mija , zamiast przerodzić się w dojrzałą miłosć. Mieszkacie latami , bez perspektyw , licząc , że kiedyś stworzycie rodzinę , a tu , facet odwleka w nieskończoność , w końcu źle traktuje , lub poznaje inną i jest koniec , tylko , że wy wówczas macie 30+ i zostajecie z niczym. Nie jestem konserwatywna , by twierdzić , że mieszkanie po ślubie , nawet bym to odradzała , ale facet powinien najpierw być pewny , że jestescie tymi jedynymi , oswiadczyć się , zaplanować ślub na max 2 lata i można razem zamieszkać. Dużo większa na szansa na udany i trwały związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzzz
W sumie to prawda, że mój facet dobrze się czuje i uwil sobie gniazdo i szczerze powiem, że pewnie nie chciałby tego zmienić. Manipulacja seksem to wydaje mi się nie jest dobry pomysł, będzie miał wrażenie że już go nie kocham, zresztą lubię naszą intymność i bliskość, staram się mieć moje życie, idę gdzieś na wystawę albo koncert z koleżankami, bez niego, ale on nawet nie jest zazdrosny, cieszy się że wychodzę, myślałam sobie że im więcej kobieta jest niezależną tym bardziej mężczyzna chce ją usidlic, ale to tylko bzdury z podręczników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kiedy będzie gotowy w wieku 40 lat? Jesteście pokoleniem Piotrusiów Panów? Wybacz ale dla mnie problem conajmniej dziecinny/infantylny. Rozumiem gdyby taki dylemat miała dwudziestoparolatka a nie stara baba. Sory, ale dorośnijcie w końcu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sypiać się z nim nie wstydzi, a rozmawiać o wspólnym życiu się wstydzi - nie pojmuję i nigdy nie pojmę czegoś takiego. dorosły facet wie co robi i zwłaszcza ci koło 30stki - jeśli czują, że partnerka w 100% im pasuje to po prostu ten ślub biorą. jak najszybciej, żeby im czasem ktoś ich fantastycznej kobiety sprzed nosa nie sprzątnął. ci natomiast, którzy są w związkach z braku laku, bo nie mają tymczasowo lepszej opcji - cudują, odwlekają, nie są zdecydowani itp. masa jest lasek na kafe, które są z facetem X lat i zastanawiają się, kiedy on im się oświadczy. a zgorzkniałe są od tego czekania 100 razy bardziej niż stare panny. przemyśl sobie to autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet, który myśli poważnie o partnerce i o założeniu z nią rodziny nie zaproponuje wspólnego mieszkania tylko się oświadczy i weźmie się za organizację ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale oni są dopiero 8miesięcy razem, nie mieszkają razem- to gdzież tu sens oświadczyn? Autorko, skoro chciałabyś z nim zamieszkać to dlaczego nie zaczniesz rozmowy? Czego tu się wstydzić? Sama piszesz, ze on jest niesmiały i uległy. Idźcie sobie na kolację i porozmawiajacie- przecież Twoja cheć wspólnego zamieszkania to nie jest nic wstydliwego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to po 8 miesiącach oświadczyć się nie można? Przecież niedługo rok będzie. Oświadczać nie ale ładować się we wspólne mieszkanie to tak. I gdzie tu logika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzz
No wiesz gościu, wspólne mieszkanie to dobry test charakterów, dla mnie małżeństwo to poważna sprawa, nie chciałabym się rozwodzić za kilka lat, tak jak to teraz ludzie robią, i nie mówcie mi że po ośmiu miesiącach randek wiem wszystko o partnerze, wady wychodzą dopiero podczas codziennego życia, więc najpierw życie razem a później małżeństwo, tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz...Generalnie jak się facet oświadcza to chyba nie po to, zeby się oświadczyć tylko po to, zeby z kobietą się ożenić:) A, ze niektórzy podchodzą do tematu powaznie to wspólne mieszkanie ma na celu "upewnienie" się, ze to ta jedyna/ten jedyny. Autorka, jak zamieszka z facetem też moze nagle stwierdzić, ze to nie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet, który bez żadnych zobowiązań ma w domu codziennie poprane, posprzątane ugotowane i kobietę do łóżka z czasem nie będzie chciał ślubu. Po co ma się wiązać papierkiem skoro ma to co ma mąż? Moim zdaniem mieszkanie bez ślubu jest bezsensowne chyba, że zależy ci na związku bez zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta pani ma partnera, a nie narzeczonego, i tworzy z nim spółkę z bardzo ograniczoną odpowiedzialnością. O oświadczynach i małżeństwie nie ma co nawet marzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzz
Ale dlaczego myślicie że związek bez ślubu jest mniej zobowiazujacy niż ślub? To takie trochę staroswieckie gadanie, mnóstwo znam par bez ślubu i z dziećmi i są super, mam też zonatych, po kościelnych ślubach kolegów w pracy i tylko patrzą co by tu poderwać. Fakt faktem, że to kobiety bardziej garna się do mieszkania razem i rzeczywiście tak jak piszecie facet jak ma wygodnie to nie chce zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem co to znaczy sprawdzanie charakterów. Charakter człowieka się zmienia. Dam Ci taki przykład. Np. Kobieta gdy jest w ciąży to hormony tak mieszają, że może być drażliwa, czepiająca się o byle co itd. I co facet stwierdzi rób co chcesz bo mi charakter twój JUŻ nie pasuje, a tak naprawdę to sytuacja przejściowa. Tak samo jeżeli facet będzie miał np. problemy w pracy i zacznie być nerwowy to go zostawisz? Myślę, że moda na wspólne mieszkanie powstała by usprawiedliwić konkubinaty. Moja ciotka zrobiła taki błąd. Byli razem 8 lat zamieszkali razem po roku ( czyli razem mieszkali 7 lat) i co rozeszli się. Niczego wspólnie się nie dorobili, ani pieniędzy, ani samochodu, ani dziecka, ani mieszkania nic. Rozeszli się ona po 30 on koło 40 i co dużo im przyszło ze sprawdzania charakterów. I teraz trzeba zaczynać od nowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ona się boi gadać z nim o wspólnym zamieszkaniu, to dla mnie to nie jest żadne partnerstwo. nie trzeba od razu brać ślubu, ale przecież w perspektywie czasu i tak niemal każda z was będzie smęciła o oświadczyny i ślub. X no to wam mówię, że ja znam takich, którzy jeśli wiedzieli że to TA, szybko zamieszkiwali razem i się pobierali. mówię to w opozycji do głupiego założenia, że faceci sami nie potrafią wpaść na takie rzeczy 🖐️ otóż potrafią, a ten autorki zwyczajnie nie chce z nią mieszkać, więc nie proponuje tego rozwiązania. proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×