Wg kafeterii jestem brudasem ale przynajmniej nie jestem sfrustrowana

13:07 ale autorka jest zbyt leniwa by robić pranie i dlatego wymyśla powody, żeby nie prać:)

spoko ja pracuje na budowie za granica i mieszkalem w pokoju z facetem, ktory wracal do domu i kladl sie spac w ciuchach roboczych, nastepnie rano szedl w nich do pracy jak gfyby nigdy nic, mowie wam masakra

a propos pościeli: ja zmieniam co tydzień[o ile sama w niej śpię] i wcale nie widzę żadnych zniszczeń, a eksploatuję w zasadzie ze 2- 3 ulubione komplety od lat. może masz słaba pralkę albo kiepska jakośc pościeli, ewentualnie nadmiernie sie trzęsiesz nad ta swoją pościelą- do końca zycia chcesz ja mieć? na studiach miałam tylko 2 zestawy poscieli i co tydzień wymieniałam- starczyło mi na całe studia i dopiero niedawno wywaliłam, a nie była to jakaś egipska bawełna tylko Ikea z dużej promocji. I powiem ci, że u niektórych ludzi pościel śmierdzi- znam takich, nie wiem co ile zmieniają, ale czuć że jest nieświeża z daleka, a czasami po prostu capi- sama kołdra i poduszki capia tak jakby należały jeszcze do prababci i były przepocone przez 3 pokolenia..

.

Ale że włazisz ludziom do sypialni i wąchasz im pościel?? Do mojej sypialni nikt nie zagląda, w ciągu dnia jest zamknięta na cztery spusty (poza oknami, które są przynajmniej uchylone non stop)(, sypiam w niej sama, zwierząt żadnych również nie posiadam, w pościeli spędzam jakieś 5 godzin max, kąpię się codziennie wieczorem, zatem pozwalam sobie pościel zmieniać raz na miesiąc.