SKARBIE...

'skończyło się bo się nie zaczęło, gdyby prawdziwie się zaczęło nie skończyło by się nigdy'

18,59.to ja pisałam..pytaj o co chcesz skarbie.

nie wiem kiedy, to zależy jak nasza relacja będzie się rozwijać, jeszcze niedawno byłem pewny że jestem skreślony

tak masz rację kiedyś tam w Gole ...ie.Nowy początek..miał być a ja wszystko spieprzyłam.:-(

To co sie stalo ze zmieniles zdanie? ( bo nie staloby sie to bez powodu ) mam na mysli ze przestales myslec ze Cie skreslilam :)

tak masz rację kiedyś tam w Gole ...ie.Nowy początek..miał być a ja wszystko spieprzyłam.:-(Nigdy jednak nie przekreslałam naszej relacji.

chciałem Cię zatrzymać choć na chwilę, ale nie ułatwiasz tego :-)

Ale powiedz na czym polegają te sprzecze sygnały,?bo ja też mam wrażenie że czytasz w moich myślach na odległość.

Co masz na mysli? Chciales ze mna porozmawiac? Dlaczego ja tego nie ulatwiam? :)

Ja nie ułatwiam? .a moja obecność w grudniu .. właśnie tam..to co?.Miałam nadzieję że pogadamy a tam tylko jeden..wiesz kto.

to nie było miejsce ani czas na poważną rozmowę, ale mogłaś zatrzymać się chwilę

Nigdy nie bedzie odpowiedniego czasu na rozmowe jak bedziesz tak myslal :) Kiedy moglam sie na chwile zatrzymac?

Te początki były najlepsze..ale jeśli myślisz że skończyło się,to się mylisz..to się jeszcze długo nie skończy..bo nawet na dobre się nie zaczęło.Myślałam że to Ty już mnie /nas przekreśliłeś..ze już nie chcesz do tego wracać.

chcesz żeby się zaczęło? tak naprawdę

Tak ...

fakt :-(mogłam zbyt późno przypomniałam sobie twoje słowa tamtego dnia gdy rozstaliśmy sie w gniewie.Spieprzyłam to bo nie powinnam była oczekieać od Ciebie czegoś co było sprzeczne i nie fer w stosunku do reszty.Chciał powiedziec Ci że sie wycofuje ze niech bedzie ,jak ma byc..ale Ty nie dałeś mi dojsć do słowa..wyszedłes na głupka przrzr mnie.,wystawiłam Cie na pośmiewisko..zdenerwowałes sie ..było mi batfzo źle z tym ,chciałam przeprosić.Potem ty odegrałes sie na mnie przytulając...Ł.wkurzons wsiadłam w auto i odjechałam.Dopiero w domu przypomniałam sobie Twoją wvześniejszą odp.na trudne początki.Byłam zła ,byłam zła sama na siebie.Sorry za wtedy.

jesteś zdecydowana iść na całość?

Tak, ale Ty chyba od dawna nie jestes...

wiem jedno, jeżeli zaczniemy to potoczy się swoim nieprzewidywalnym rytmem, więc musisz być gotowa na wszystko

Co rozumiesz pod pojęciem iść na całość?

Co masz na mysli mowiac to?

ja jestem gotowa :)

Jestem gotowa,już nic mnie w życiu nie ździwi .Nic nie ryzykuję..i nic nie tracé..wolę próbować teraz niź kiedyś żałować że nie próbowałam.

a co Ty rozumiesz jako 'na dobre się zaczęło"

Pisze tu duzo osob wiec moze niech kazdy sie podpisze :) Ja pytalam Ciebie co masz na mysli mowiac gotowa?

racja, nie to tylko TO

w sensie że tak na poważnie i na stałe.

A Ty jesteś gotów na zmianę życia?

gotowa na wszystko, chcesz w detalach?

ale z wami jest zabawa, same dzi/wy się tu zleciały i wszystkie to te skarby z haczykowatymi nosami, dużymi cyckami, nadzieja że z nimi piszę. pipy was swędzą i tyle!