Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przeczytałam następujące komenatrze na temat nacięcia krocza i jestem załamana

Polecane posty

Gość gość

chory kraj. okaleczać pacjentki żeby personelowi było szybciej i wygodniej. tak to jest prawda,mnie tez to spotkalo,a to dzieki wrednej poloznej,skutki odczuwam do dzisiaj(65lat) Podstawa- nikt nie pyta pacjentki o zgodę! Tną i już a na protesty odpowiadają że to oni wiedzą lepiej i mamy (kobiety) siedzieć cicho. Wypadłoby jeszcze wspomnieć w tym kontekście o pozycjach wertykalnych, w których jest o wiele mniejsze ryzyko poważnych pęknięć i większe możliwości uniknięcia epizjotomii!!! To Ci Babciu ktoś kitów nawciskał. Gdyby nacięcie miało ratować życie każdego rodzącego się dziecka, to by ludzkość wymarła tysiące lat temu, bo epizjotomia to wymysł XX wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie pani doktor naciela i pozszywala tak ze przez miesiąc chodzić nie mogłam. I teraz wygląda to wszystko okropnie a minęło 5 lat i we wrześniu drodze drugie i juz mam stresa Dzięki Bogu że ja rodziłam swoje dziecko w Niemczech.Tam nikt nie nacina krocza i lekarze uważają że to jest kompletnie niepotrzebne.Drugie dziecko również będę rodziła w Niemczech-nie ma opcji abym zgodziła się na poród w chorej Polsce. Mam 58 lat. Rodziłam 31 i 28 lat temu, jeszcze w komunizmie.Byłam 2 razy nacinana. nic nie bolało, szycie też nic nie bolało. Owszem szwy były nieprzyjemne, ale same się wchłoneły po około 3 tygodniach. Potem żadnych komplikacji do dziś, świetny seks i żadnego nietrzymania moczu.Gdyby mnie nie nacieli przy pierwszym porodzie, to pewnie bym pękła, bo syn był b.duży-4400 gramów.Moja teściowa pękła razem ze zwieraczem o***tu rodząc mojego męża. Położenie jej było bardzo ciężkie.Wcale nie mogła utrzymać kału i to będąc młodą kobietą.Gdy była stara, to było wrecz tragicznie(wiem, bo mieszkała z nami). Myślę,że chyba lepiej naciąć.A przede wszystkim załatwiajcie sobie prywatnie położną.Ja tak zrobiłam i była to doskonala decyzja.Gdy to w komunizmie było mozliwe, to teraz na pewno też. ostrzegaja przed nakluciem znieczulajacym i tna jak swiniaka .. 3 lata po porodzie a nadal czuje ta blizne i sprawia dyskomfort a przy zmianie pogody katastrofa !! No to się ciesz, że nie masz śladów, gorzej jakby cię potraktowali tak jak mnie, gdy dziecko już się przyduszało bo było owinięte pępowiną wokół szyi, wiadomo było już o tym przed porodem, nikt nie zrobił cesarki. Kazali mi na siłę rodzić naturalnie - 8 godzin w bólach, jak się dzieciak już dusił, to nikt nie patrzył dokąd tnie i poszło na pośladek. Pani ordynator, oczywiście zaszyła mi pośladek ale żeby ukryć swoją nieudolność postanowiła na okrętkę zszyć mi również dwa pośladki razem. Miałam ropień wielkośc***ięści, zero możliwości chodzenia nie wspominając o samodzielnym wstaniu z łóżka. A dziś 11- naście lat po porodzie mam nietrzymanie moczu i brak jakiejkolwiek przyjemności ze współżycia bo nic nie czuję. Mój pierwszy poród był łatwy, stosunkowo szybki (5 godzin a nie 15 jak mnie straszono) a i tak mnie nacięli. Synek ważył równo 3 kg, wiec też nie był super duży. Trochę to głupie, bo później męczyłam się z tymi szwami przez tydzień. Nie mogłam siadać, nie mogłam wstawać, ciężko było mi synka nakarmić. Już nie mówiąc o korzystaniu z toalety. Dobrze, że wszystko się ładnie pogoiło, ale wiem, że często są później problemy. Dla mnie bezsensowne jest nacinanie "na wszelki wypadek". Rozumiem jeśli jest konieczność bo czasem lepiej naciąć niż miało by samo pęknąć w niekontrolowany sposób. Ale mogliby jednak zachować trochę umiaru. Za 2 miesiące rodzę drugie dziecko. Ciekawe czy też bedą chcieli ciać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwww
Ja rodziłam swoje drugie dziecko 2 lata temu i cieszę się, że miałam nacięte kroczę, bo mój szkrab był duzy i główka za chiny nie mogła wyjśc...ale się namęczyłam. W końcu lekarz naciął krocze i mały od razu wyskoczył. Przy pierwszym synku (2500) nie byłam nacinana ale za to popękałam w środku (ścianki pochwy) i byłam szyta po urodzeniu łożyska. Moja znajoma nie była nacinana i pękła do o***tu!!..koszmar...teraz za nic nie chce drugiego dziecka - tak się zraziła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×