Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zdecydowałybyście się na drugie dziecko w tej sytuacji?

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż choruje na padaczkę, zachorował jako nastolatek. Bierze leki, nie ma ataków. Jesteśmy razem od 7 lat, mamy 5 letnią córkę. Mąż normalnie pracuje, ma umowę na czas nieokreślony, pracę raczej pewną (bo w sumie dzisiaj niczego nie można być pewnym). Ja na razie nie mam szczęścia i moja praca to albo umowa na zastępstwo, albo umowa zlecenie, czy staż z UP. Trochę mnie to męczy ale co zrobić, cały czas tak być nie może i wierzę w to, że kiedyś znajdę pracę w swoim zawodzie i będę zadowolona. Mąż od kilku miesięcy zaczyna rozmowy o drugim dziecku. Ja nie wiem za bardzo co robić, boję się, co by było gdyby w przyszłości leki nie działały albo coś innego. Poza tym miałam ciężką ciąże, poród też nie był lekki. I już na samo słowo "ciąża" reaguje stresem :) a wiadomo, że w stresie jeszcze chyba nikt w ciążę nie zaszedł. Zdecydowałybyście się na drugie dziecko w takiej sytuacji? Męża i córkę kocham, nie wyobrażam sobie życia bez nich. (Tak sobie myślę, że nic tak naprawdę nie możemy przewidzieć. I nikt nie wie co będzie za kilka miesięcy a co dopiero za kilka lat. I, że powinnam teraz pomyśleć o drugim dziecku a nie za kilka lat jak już będzie taka duża różnica wieku. Poza tym robiłam wszystkie badania i jestem zdrowa, u ginekologa też byłam i nie ma przeciwwskazań. Poród to i tak będzie cesarka, tak jak pierwszy.) Mam mętlik w głowie. Doradźcie coś :) z góry dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem to ostatni dzwonek żeby dzieci miały jakiś kontakt a nie dwa różne światy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak wygląda na chwilę obecną wasza sytuacja finansowa? macie mieszkanie? kredyt? to jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dacie radę z jednej pensji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli macie swój dom/mieszkanie i mąż zarabia na tyle dobrze że nie będziecie musieli się martwić o pieniądze to dlaczego nie. My mamy córkę w podobnym wieku ale niestety o drugim dziecku możemy tylko pomarzyć bo z zarobkami 5-6tys miesięcznie i wynajętym dwupokojowym mieszkaniem to byłoby szaleństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu z zarobkami 5-6 tys wynajmujecie mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uwazam ze skoro pragniecie jeszcze jednego dziecka to nie ma znaczenia choroba meza. Zyjemy w takich czasach ze prace mozemy stracic z dnia na dzien o chorobie nie mowie, wielu mlodych ludzi umiera na raka, albo ponosza smierc w wyniku wypadku. Nigdy nie wiadomo co zdarzy sie nastepnego dnia. Jesli kazdy by myslal takimi kategoriami to ludzkosc by wymarla. Balibysmy sie i nie mieli dzieci. Chcesz dziecka to nie obawiaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy po 29 lat. Mamy dom, kredyt jak każdy, który kończy się za 2 lata z haczykiem. Z tą różnicą wieku to macie racje, mam rodzeństwo w różnym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam, że z zarobkami 5-6 tys nie chcecie drugiego dziecka. Wynajmowane mieszkanie to raczej wymówka, żeby go nie mieć. Dużo ludzi wynajmuje mieszkanie i mają dzieci. My mamy 2 tys miesięcznie i dajemy radę. Zależy jakie kto prowadzi życie i jakie ma wymagania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no mając 2 tys to chyba nie mozna mieć jakichkolwiek wymagań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to dużo dla kogoś kto mieszka w małym mieście, u nas ok 3tys to same opłaty(wynajem, opłaty za media, przedszkole, paliwo). Zostaje akurat na jedzenie, ubrania i wakacje raz w roku, ewentualnie jakieś drobne przyjemności a gdzie tu myśleć o drugim dziecku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i do tej co mówi, że wymówka jest wynajmowane mieszkanie - nie chodzi o to, że nie jest nasze tylko o jego wielkość, w dwóch pokojach nikt o zdrowych zmysłach dwójki dzieci wychowywać nie będzie i to jeszcze przy takiej różnicy wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To nie wymówka tylko dziewczyna mysli glowa a nie macica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie madra jest przynajmniej mysli a nie dziki rozplod mysle poczekaj znajdz prace na umowe i wtedy albo po kredycie i olej te roznice wieku bo to bo tamto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu. A co jak maz zacznie miec napady i z jego pracy nici? Tynkiem ze scian nakarmisz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najniższą krajowa pensja to ok 1500 zł na rękę i gro ludzi za to żyję i ma dzieci. Wynajmowanie mieszkania przy takich dochodach to kretynizm i nieudolność. Za 3 tys miesięcznie można spłacać kredyt za wielki ładny dom, a nie wyrzucać je w błoto. Jesteście nieudolni po prostu u albo udajesz albo nie znasz życia. Sama mam 2000 na" waciki"ale znam ludzi, którzy za tę kasę utrzymują 4 osob. P.S Autorko zależy ile masz lat. Jak ok 30 to najpierw znalazłabym pracę, zdobyła doświadczenie, miała prawo do świadczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najniższą krajowa pensja to ok 1500 zł na rękę i gro ludzi za to żyję i ma dzieci. Wynajmowanie mieszkania przy takich dochodach to kretynizm i nieudolność. Za 3 tys miesięcznie można spłacać kredyt za wielki ładny dom, a nie wyrzucać je w błoto. Jesteście nieudolni po prostu u albo udajesz albo nie znasz życia. Sama mam 2000 na" waciki"ale znam ludzi, którzy za tę kasę utrzymują 4 osob. x ekhm.. zależy gdzie. W moim mieście 3000 kredytu na 30 lat to jakieś 60 m2 mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, ja w ostatnim roku miałam tylko 800 zł dochodu i jest nas czwórka. Teraz mam ciut więcej bo mąż zaczął pracować i myślę o kolejnym dziecku. Mieszkam w swoim domu ale jak przeczytałam, że mam 5 - 6 tys na miesiąc i to mają być małe zarobki i nie stać na na kolejne dziecko, to ja chcę takie pieniądze to będę żyła jak królowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz ma padaczke i chce mastepne dziecko.. Madre, a co jak dziecko odziedziczy padaczke? Pomylalas jak to dziecko bedzie zylo? Nigdy nie zrozumiem egoizmu ludzi, ktorzy widza o swoich chorobach, ktore moga odziedziczyc ich dzieci, a mimo to sie rozmnazaja... Ja nie chcialabym takuego zycia, uzaleznionego od lekow, szpitali itd, bo zycie samo w sobie jest ciezkie.. Poza tym wy tu piszecie o pensjach 800-1500zl dla was to super wyplaty, ze starcza... Masakra, gdy czlowiek jest chory z takimi wyplatami to jak ma sie leczyc?.. Dla zdrowego takie pieniadze to dno, a co dopiero gdy ma stala chorobe, ktora musi leczyc... Moj maz wydaje co miesiac 500zl na leki, zeby moc funkcjonowac, wiec wiem o czym pisze... W zyciu nie wpakowalibysmy sie w dziecko, bo wiemy co bysmy mu zgotowali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś nie udowodniono nigdzie, że dziecko będzie chore na padaczkę. Nie udowodniono że jest ona chorobą dziedziczną. Z lekarzem nawet rozmawiałam i powiedział, że spokojnie możemy się starać bo to nie jest dziedziczne :) Nie rozumiem Was ludzie. Nie dziwię się, że taki egoizm wśród wielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to sobie miej i jeszcze piątkę dzieci, po co tu pytasz skoro sama chcesz? Idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdzie nie napisałam, że mamy 800-1500 tylko 2 tys miesięcznie. Własny dom, który będziemy remontować, niewielki kredyt. Na piętrze mieszkają teściowie, my na drugim piętrze. Rachunki za utrzymanie domu dzielimy na pół. A jeśli chodzi o resztę to każdy sobie. Zawsze chciałam mieć więcej dzieci niż 1. Sama mam 3 rodzeństwa. Na padaczkę może zachorować każdy, po jakimś urazie, po lekach niektórych (trzeba czytać co się bierze bo głupi syrop na kaszel, ma w skutkach ubocznych, że można zachorować właśnie na padaczkę). Dzisiaj jest tak, że trzeba czytać wszystko i wszędzie bo ludzie są nieuczciwi, dorabiają się nawet na ludzkim zdrowiu. A mój mąż podejrzewam, że ma tę chorobą przez ciężki poród, później dostawał leki, które w skutkach ubocznych mają że może zachorować na padaczkę ale w latach 80/90 astmę leczyło się takimi a nie innymi lekami, nikt nikogo nie informował. Jakiegoś poważnego urazu nie miał. Tylko astma, leki, ciężki poród. Zaczęło się lekko, później ataki, wszystko w okresie dojrzewania. Leki bierze już lata i wszystko jest ok. Kocham Go, od początku wiedziałam, że jest chory i chcemy mieć normalną rodzinę. Informacje na temat dziedziczności choroby są niejasne, lekarze mówią, że się nie dziedziczy. Wiem, że z chorobą męża i przy naszych 2 tys miesięcznie nikt Nam nie pozwoli adoptować dziecka. A żeby mieć drugie mam Go zdradzić czy co? Pracy stałej oczywiście szukam i chce znaleźć i też się nieraz zastanawiam co by było gdyby. Ale tak się nie da żyć bo nigdy nic nie wiadomo, nie można być niczego pewnym w życiu bo dzisiaj coś mamy a jutro nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nikogo tutaj nie wyzywam. Chciałam się wygadać, dowiedzieć co sądzicie itd. Z ciekawości więc proszę o nie ubliżanie. Nie chcesz, nie wypowiadaj się. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz zdecydowac sie na nastepne dziecko, tzn prez jakis czas bedziesz wykluczona z rynku pracy. Pomyslalas co sie z wami stanie jak meza choroba uniemizliwi mu prace? Kazda choroba w miare uplywu lat przbiera na sile, bo organuzm jest coraz slabszy... Ty zamiast skupic sie na intensywnym szukaniu pracy, zeby zwiekszyc przychody i odciazyc troche meza ty planujesz zwiekszyc koszty co zmusi go do wiekszej pracy. Teraz was wszystkich utrzymuje, jego praca i zarobek to jego wysilek... Jego utrata zycia i zdrowia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To raczej ty jestes egoistka wykorzystujaca swojego chorego meza przysparzajac mu wiecej wydatkow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli nie w tym to w następnym pokoleniu padaczka sie pojawi. Genów nie przeskoczysz , moj mąz ma schizofrenie bierze leki , ma odpowiedzialną prace i jest specjalistą wysokiej klasy . Niestety dzieci nie mamy i nie staramy sie , w jego rodzinie były historie tej choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolaola
ej Ty gościu z 14.46 - jak nie wiesz to sie nie wypowiadaj. NIe każda choroba z czasem przybiera nA sile - wiem, bo mój brat miał padaczkę. Piszę,że miał, bo już jakieś 15 lat nie dostał ataku i jeździł na badania, ciągle jest pod kontrolą lekarzy, 3 różnych lekarzy i wsyzscy trzej stwierdzili, że choroba wycofała się, nie ma żadnych zmian w falach mózgowych, obraz ma jak u zdrowego człowieka, z każdym razem wyniki śą coraz lepsze. I czytajcie uważnie - to mąż autorki zaczął wspominać o drugim dziecku, a nie ona "chce generować następne koszty", ona się waha, dlatego napisała tutaj, żeby ktoś jej coś poradził, ale tu to można zostać tylko zmieszanym z błotem i czytać wyswiska pod swoim adresem.. Żałosne jesteście. Autorko - ja bym na Twoim miejscu się zdecydowała.Kiedy jak nie teraz - zawsze w życiu znajdzie się jakieś "ale", nigdy nie będzie odpowiedniego momentu, teraz bo nie masz pracy, później jak znajdziesz pracę to też nie bo będziesz się bała, że jak tak od razu zajdziesz, to po macierzyńskim nie będziesz miała gdzie wracać, a skąd wiesz, ile zajmie Ci szukanie pracy i czy w ogóle dostaniesz jakiś etat gdziekolwiek. To jest tylko moja opinia, może Ci pomóc w decyzji, albo wręcz przeciwnie. Musisz się dokładnie zatanowić, bo to Twoje życie. :) Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, znajdź pracę, odciąż męża. Wypadniesz z rynku i żadnej pracy nie znajdziesz. A potem co? Będziecie biedę klepać bo mężowi dziecka się zachciało? Pomyśl też o sobie i córce, jesteście młodzi, macie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×