Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewzorowa matka

niewychowana koleżanka mojej córki

Polecane posty

Gość gośćaaa
musisz znaleźc dobre strony tego ze ta dziewczynka przychodzi, a dobre strony sa takie, że ona zabawia twoją cóke i w efekcie być może ty masz więcej spokoju? Moze warto przygotowac wczesniej dla małych jakies kanapki przekąski, picie żeby miały coś do przegryzienia, przygotowac bajki. Uzgodnić zasady biorą zabawki to potem odkładają na miejsce zbieraja sprzatają na koniec znaim tamta pójdzie, żeby nie zostawiała ciebie i twojej małej z tym bałaganem. A jesli nie będzie chciała sprzatac to na drugi dzień nie pozwól brac tych zabawek i powiedz że nie sprzata po sobie dlatego nie może. Musisz być twarda i nie dac sobie wejśc na głowę, oczywiście siku niech przychodzi ale uzgodnij że ma zdjąć buty i obtrzepac skarpetki i ustal z nią jak ma się zachować w łazience. W sypialni absolutnie nie tylko nie ma zabawy ale i nie ma wstępu! i koniec! musisz twardo ustalic zasady a wtedy tak między nami będziesz miała darmową nianię dla córki podczas gdy ty będziesz miała spokój, bo inaczej to ty byś musiała spędzac ten czas z małą i organizowac jjej zabawy więc spójrtz na to z tej dobrej strony. I pomysl jeszcze o tym że za dwa lata twoja mała będzie chodziła do tej koleżanki i nie będą juz tak codziennie bawić się tylko u ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sory ale autorka już to robi i przeciesz pisze że ma już dosyć, TO NIE DZIAŁA!!!!!!!!!!!!!! autorka nie jest od tego by wychowywać cudze dziecko, pilnować i upominać na każdym kroku, można powiedzieć raz, drugi a nawet trzeci ale jak nie działa to takie zachowanie musi mieć swoje konsekwencje a widać że dziaciak nic sobie robi i wchodzi jej na głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli złych stron przychodzenia tego dziecka do autorki przeważają dobre strony czyli więcej minusów niż plusów to po co się męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos pisal o dobrych stronach a co powiecie na taka sytuacje moja corka spokojna bezproblemowa 5latka a dzieci sasiadki rozwydzone i niszczace wszystko ,przychodza codziennie gdzie tu plusy ,mama tych dzieci nie pracuje nie ma nawet wlasnego ogrodka ,zajmuje sie chodzeniem po wsi i uwaza ze tak powinno byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a niech tylko się coś stanie takiemu rozwydrzonemu bachorowi na twojej posesji, gdy jest pod twoją opieką jak myślisz kto będzie pociągnięty do odpowiedzialności? rodzice zwalą winę na autorkę umywając ręce a autorka bedzie ciągana po policji, prokuratorach, sadach, do tego dochodzą roszczenia majątkowe- zadośćuczynienie, odszkodowanie, renta itp. przecież wypadki się zdarzają, ile czyta się o tym w gazetach gdzie rodzice sami nie mają sobie nic do zarzucenia i szukają winnych za swoje błędy wychowawcze i niedopilnowanie dzieciaka, mówie teoretycznie ale lepiej dmuchać na zimno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam taka sytuacje ze dzieciak przylazil a jak raz zniknal i u mnie go nie bylo to mamuska wieczorem wparowala i gdzie jej dzieciatko jak powiedzialam ze nie ma to sie wydarla ze go mialam pilnowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, ale moim zdaniem sasiadka dziala na zasadzie "na kukulcze jajo". PodrZuca mala lub zywczajnie pozwala jem do was przychodzic ale nie czuje sie w obowiazku do rewanzu? Moim zdaniem to brak wyczucia, brak wychowania. Byloby mi wstyd obarczac innycn swoim dzieckiem prawie kazdego dnia...a juz weekend to dla mnie rzecz swieta. Moj maz by tego psychicznie ńie wytrzymal. Oczywiscie, ze kolezanki, znajomi sa wazni ale sa granice. I to gdzie te granice wytyczysz zalezy od Ciebie. Dla mnie to by bylo bardzo uciazliwe i w sumie nie do zaakceptowańia, bo ceńie sobie prywatnosci i wlasna przestrzen a czulabym, ze ona mi zbiera spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
gosciu wczorajszy "Nie ma ofiar, są tylko ochotnicy. " jestes wielka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko obojetnie czy mieszkasz w bloku czy w domu,twoj dom-twoje zasady. twoje podwórko twoje zasady. u nas np nie ma czegos takiego ze dzieci lażą po domach. moze dlatego ze w blokach nie ma za duzych mieszkan jak w domach no i ogrodu nie ma . ale to nawet na plus.pamietam całkiem niedawno rozmawialam z moją kosmetyczką i ona mowila ze szuka mieszkania tzn chce sie zamienic ( po smierci meża) z 3 pok. na kawalerke, i mowila ze niektorzy ludzie jej mowią dlaczego na takie małe a ona mowi ze a po co maja sie do niej zwalac rodzinka z daleka i goscie ( akurat pochodzi ze stron Śląskich). i poniekad ma racje. mieszkanie/dom ma byc oazą odpoczynku i spokoju a nie zeby obce dzieciaki latały i to jeszcze bez nadzoru dorosłych. autorko-u nas jesli ktos nie chce aby dziecko do niego chodziło to sasiadka mowi np ze jej corka odrabia lekcje/musi się uczyc/jest przeziebiona/chora/zmęczona/wyjechala itd... i faktycznie mam taką sasiadkę ktora corki nigdzie nie puszcza po lekcjach ani nikogo do niej nie wpuszcza. nieraz słyszalam ze ta jest chora lub musi sie uczyc,jak mantrę. nie oceniam ale jej dziecko-jej sprawa. w kazdym razie radzi sobie lepiej niz ty z odmawianiem. niewiem jak u was jest,czy jest dzwonek, czy furtka,czy kazdy moze wejsc,czy furtka jest zamykana ale mysle ze powinnas popracowac nad lepszym zabezpieczeniem wejscia. moze furtka z zamkiem i dzwonkiem? a jelsi juz tamta mala wślizgnie się do was to poprostu odmów-powiedz ze twoja corka jest po przedszkolu/spacerze/zakupach/zajeciach dodatkowych/treningu karate itp... jest zmęczona i niestety nie moze się dzisiaj z tobą pobawić. i tak aż do skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewzorowa matka
Dzięki za wszystkie rady, każdy ma trochę rację. Niestety wśród sąsiadów jak na razie niewiele jest małych dzieci więc nie mogę przebierać z kim moje dziecko się będzie bawić. Jak widzi tamtą + jeszcze jedną dziewczynkę to chce do nich biec nawet ogrodzenie nie pomaga bo jak mała widzi kto przyszedł to zaraz biegnie. Jest młodsza i mam wątpliwości czy jak ją na siłę wypchnę do tamtych ludzi to ktoś tam w ogóle ich popilnuje dlatego tego nie robię . Swojego dziecka nie pilnują więc wątpię żeby pilnowali mojego. I to takie błędne koło, jeszcze teraz po zajęciach w przedszkolu to parę godzin a w wakacje nie wiem jak będzie. Do mamy która ma podobny problem- u nas też tak jest że bawią się np obok piaskownicy i ja słyszę jak tamta ją namawia- chodź na ulicę, chodź do domu (naszego oczywiście) itp. Ale nauczyłam moją że ma ze mną uzgadniać jak gdzieś idzie a dom zaczęłam zamykać na klucz. Też bym chciała raz na jakiś czas wysłać moją do nich i spokojnie posprzątać czy cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja jestem facetem i może inaczej to odbieram ale odizoluj swoje dziecko od koleżanki bo twoje dziecko przejmie jej sposób bycia i zachowania, jest dla niego wzorcem i autorytet em tak jak tamto dziecko przejęło wzorce po swoich rodzicach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie nie do pomyslenia jest taki brak wyczucia, brak taktu i zachowanie sasiadki polegajace na wypychaniu swojej corki na kilka godzin do sasiadow. W sumie to wspolczuje sasiedztwa. Moglaym nawet zaakceptowac wizyty kolezanki ale max 2, 3 razy w tyg (nigdy w weekend, weekend jest dla rodziny, do spotkan z waszymi znajomymi lub domleniuchowania). Dodtakowo takie wizyty nie powinny trwac dluzej niz 2 godz. To ty ,asz 1 dziecko? Czy dwoje a drugie adpotowane przez plot?;) moja dobra rada jest taka, ze jak najszybciej musisz uporzadkowac "system" tych spotkan...moze rzeczywiscie grzecznie i z wyczucie, musisz porozmawiac z sasiadka. Wizyty ok. Ale zasady Twoje. J2 razy w tyg po 2 godz i wypad plus rewanz z ich strony tak to widze. Inaczej bedziesz dalek darmowa niania. Zrobisz jak uwazasz, ale mi by to nie pasowalo. daj przyklad corce jak nalezy sie zachowywac, a jak nie. Badz asertywna to kiedys twoja cora tez taka bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a co ma to Twoj maz? Nie ma dosc takiego babinca? Takiego wykorzystywania was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, postaw jakies granice. Ustal zasady Tych spotkan bomoszalejesz. Ja tez mieszkam w domu, na ulicy mamy 2 sasiadow z dziecmi w podobnym wieku i dzieci tez czesto prosza zeby isc do sasiadow lub oni do nas. Ale zarowno my jak i sasiedzi mamy kulture osobista i wiemy, ze nie nalezy za czesto komus siedziec na glowie. Kazda rodzina ma swoj rytym, swoje sprawy i nie na miejscu jest zawracanie komus glowy. Nasze dziecko odwiedza kolege w domu raz na 2, 3 tyg i wtedy jest tak ok 2-3 godz. Potem jest tzw rewizyta ale tez nie nastepnego dnia tylko tez za jakies 2, 3 tyg i to jest uwazam wystarczajaco. Nie chce uczyc dziecka lazenia po domach i sama tez jestem asertwyna i czesciej nie pozwalam do nas prYchodzic bo nie chce wychowac malego domokrazcy bo to jakies takie ....niekulturalne po prostu.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym zabronila wychodzic i tyle. rok temu moja siostra przywiozla swojego synka.8latka. gowniarz sie nudzil. i ona sprosila sobie 2 chlopcow od sąsiadów. a ja uspalam mojego 2 latka. i co zrobilam??? jeden z nich wchodzi i morde drze halo halo pic chce.a ja co? zeszlam i zawolalam moja siostre.a ta sie uwalila spac. "zalatwilas to sie opiekuj" jak mozna byc tak bezdusznym-zbulwersowala sie, zeby tak traktowac dzieci. gowno mnie to obchodzi opiekuj sie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko ale z tego co piszesz wynika zae ty nie potrafisz odmowic swojemu dziecku i mu ulegasz? bo odmowic tamtą pewnie bys mogła ale twoja mala jak ją widzi to ją wola,chce się z nią bawic i ty musisz się na to godzic bo twoja chce. a potem beda jeszcze wieksze problemy bo jak piszesz to tamta juz ją ciagnie na ulice i wkoncu twoja z ciekawosci pojdzie. myslisz ze bedzie miala na uwadze twoje zakazy skoro juz teraz nie ma? i nie rozumiem nadal,nie odpowiedzialas czy twoje podwórko jest zabezpieczone? czy kazdy moze sobie wejsc/wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×