Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Starsza żona, młodszy mąż, jak żyjecie? bo ja zerwalam kontakty z teściową

Polecane posty

Gość gość
u mnie sytuacja odwrotna dziś no i dobrze babie, niech żałuje! Mogła zamknąć ryja w odpowiednim momencie, zachować dla siebie swoje wątpliwości i dziś miałaby fajną synową i tylko przed samą sobą by jej było głupio, nikt by nic nie wiedział, a jednocześnie mogłaby odetchnąć z ulgą, że się wtedy powstrzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie sytuacja odwrotna masz faceta o 22 lat starszego ? bleee naprawde tak nisko opadłaś zeby wiązać sie z starym dziadem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś no ale chyba mąż też ją wybrał czy nie? czy może przyszła sobie do ich domu i go zabrała jak rzecz? :P Może teraz mąż ma się z nią nie liczyć, bo ich pokrewieństwo nie łączy? To kiedy mąż ma szanować żonę? jak się ożeni z siostrą, a może z mamusią w ogóle? To jego matka robi wszystko usilnie aby się pokłócić poza tym czasy małżeństw aranżowanych już dawno minęły i nikt też nie bije pokłonów przed teściową za sam fakt jej istnienia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a dlaczego musicie usilnie stawać między synem a matką? żeby się odmłodzić i udowodnić światu jakie młode ciacho wyrwałyście? Przecież matka to matka i on ostatecznie ją wybierze, bo ty jesteś obca, a ich łączą więzy krwi. " Dla męża najważniejsza jest zona a dla zony mąż :) .Reszta rodziny jest pozniej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tu autorka: daruj sobie trollu, bo trzeci raz to samo piszesz i jak widzisz nikogo twoje głupawe wypociny nie obchodzą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie sytuacja odwrotna
tak, mam męża o 22 lata starszego:) Nie mam żadnych problemów emocjonalnych, znam swoją wartość:) Po prostu zakochałam się w człowieku, a jest on dobrym czlowiekiem, uzupełniamy się, kochamy i jest nam z tym dobrze. Mieszkamy na co dzień za granicą i nikt nam przytyków nie robi, ale w Polsce było kilka dziwnych sytuacji:D wiem, że dla wielu taka różnica może być kontrowersyjna, ale przecież to nasza sprawa, nikt nie musi się z nami przyjaźnić czy utrzymywac kontaktu jeśli mu to przeszkadza. O dziwo na brak znajomych nie narzekamy:) Co zaś do samego problemu to uważam, ze autorka chciała dobrze i rozumiem ją, bo sama też dawałam szansę kiedyś swojej teściowej, ale ona troszkę za późno zrozumiała, ze to nie związek dla pieniędzy, a przykre słowa, które padly z jej ust niestety zostały jakoś we mnie na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:32 Ale Twoja teściowa w końcu się opamiętała i jesteście w stanie przebywać w jednym pomieszczeniu nie wszczynając kłótni. A biorąc pod uwagę Wasze początki to i tak duży sukces. I wiesz, z jednej strony doskonale Cię rozumiem, bo nie umiałabym utrzymywać bliskich relacji z kimś kto mnie zwyzywał od ladacznic. Ale z drugiej strony też trochę rozumiem, że teściowa, na początku, miała co do Ciebie jakieś tam obawy. Niestety na ogół jest tak, że młoda panienka, jeśli wybiera tak dużo starszego partnera, to robi to ze względu na pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem jej tesciowej, bo obawy obawami ok ale syneczek już był chyba pełnoletni poza tym takie obelgi, wyzwiska? Mogła chyba się inaczej wyrażać. No są jakieś granice przynajmniej u normalnych ludzi :) Przecież ona nie wypruwała mu flaków tylko się z nim związała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie facet starszy o 22 lata to jak ojciec a nie maz ... zenada ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie sytuacja odwrotna dziś dokładnie tak jak pisze przedmówczyni, dużo młodych kobiet leci na pieniądze, wybiera łatwe życie, Twój mąż był majętny, może się bała że go wykorzystasz finansowo, emocjonalnie i porzucisz dla rówieśnika, nie znała Cię, ja chyba bym wybaczyła jeśli przeprosi, ale masz prawo do własnych decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa powinna ją przeprosić i przyznac się do błędu i zastanawiam się dlaczego tego nie zrobiła? Staremu pokoleniu wydaje się, że jak coś łaskawie zaakceptują to jest po sprawie, a teściowe to już w ogóle są wyłączone z czegoś takiego przeprosiny synowej, tak się u nas już przyjęło.... normalnie Afganistan :o Bardzo dobrze, ze jej unikasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:11 Wiesz, nie znamy sytuacji dokładnie, poza tym, tak jak napisałam wcześniej "trochę rozumiem teściową". Mam na myśli to, że (być może) zaistniały jakieś przesłanki, z powodu których teściowa zachowała się w taki sposób. Może autorka czymś jej podpadła na początku, może skądś wywnioskowała, że naprawdę leci na kasę. Łatwo się mówi, że "syn pełnoletni", ale wiemy, że w życiu różnie bywa. Zresztą nieistotne - nie miałam na celu bronienia teściowej. Bo nie wiemy jak było. Stwierdzam jedynie, że MOŻE miała jakieś tam swoje powody do obaw. Jednak też doskonale rozumiem autorkę, że nie ma ochoty, po takich słowach, z nią się przyjaźnić. I tak dobrze, że się razem jakoś dogadują, bez kłótni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadne obawy nie upoważniają do wyzwisk typu dzi/wka o których pisała ta dziewczyna. Ja nie mam zrozumienia dla takich prymitywów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie sytuacja odwrotna
Ja rozumiałam i rozumiem obawy, ale czy trzeba od razu operować takim słownictwem? Wiem, że miała obiekcje co do naszego związku tym bardziej, że poznałam męża jak studiowałam dziennie i nie pracowałam, a dla niej to od razu oznaczało, że on mnie utrzymuje. W porządku miała prawo tak myśleć, zapytać syna, ale gdy przed ślubem przyjechaliśmy do niej to ona okazywała mi taką niechęć, że zamiast tygodnia spędziliśmy tam 3 dni, bo ja nerwowo nie wytrzymywałam. O dziwo nikt więcej z jego rodziny takich obaw czy pretensji nie miał po poznaniu mnie:) U nas jak pisałam zmienił się ten stosunek po wypadku męża, ona chyba wtedy dostrzegła, że ja taka nie jestem, ale dla mnie to już trochę za późno było. I tez tak jak u autorki były pretensje do mnie, że jej syn ograniczył z nią kontakt, ale to była jego wola i jego decyzja, bo ja nigdy mu niczego nawet nie sugerowałam. W jednym pomieszczeniu możemy przebywac, ale nie przebywamy, bo jak pisałam ja czuję się niezręcznie z osobą, która powiedziała o kilka słów za dużo, a która teraz stara się pozyskać moją sympatię. Ja tam nie jeżdżę w ogóle, ona rzadko jest u nas, bo odległość no i lot samolotem, a to już starsza kobieta. Mąż za to jeździ z synem kiedy tylko chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie sytuacja odwrotna
teściowa mnie nie przeprosiła, ale też i nie wymagam tego od niej:) Jesli zaś chodzi o to czy podpadłam to naprawdę nie wiem czym, gdyż nie znała mnie, a przez te 3 dni co u niej byliśmy ani razu ze mną nie porozmawiała, obserwowała bacznie, czasem rzucała jakimiś nieprzyjemnymi uwagami, ale nie wiem czym miałabym podpaść, bo zachowywałam się normalnie i kulturalnie. Jedynie nerwy miałam zszarpane, bo właśnie padło o kilka słów za dużo, które ja usłyszałam i dlatego też min. wyjechaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:22 no to pewnie podpadłaś jej samym wiekiem;) To w sumie nic dziwnego, bo dwudziestoparoletnia dziewczyna (niepracująca) z dobrze zarabiającym gościem po czterdziestce, to na 99% oznacza nic innego jak szukanie frajera- sponsora. Fakt, że nie powinna Cię obrażać. I było to z jej strony przegięciem. Ale ja się nie dziwię jej niechęci, bo dla mnie takie związku również wyglądają "podejrzanie" i pewnie bym nie była zachwycona, gdyby moje dziecko decydowało się na podobną relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem roznice 5czy 6 lat, ale22 ??? !!!! ??? !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe bardzo czy ta pani, ktora ma meza 22 lata starszego, majac syna cieszylaby sie gdyby wybral sobie niepraujaca mlodke za zone? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14;27 zgadzam sie z Tobą:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie sytuacja odwrotna
ale ja się przecież nie dziwiłam podejrzeniom tylko temu jak ona te podejrzenia wyrażała. Można coś podejrzewać, ale zachowywać się w miarę kulturalnie, a nie wyzywać kogoś kogo się nie zna. Gdy brałam ślub z mężem byłam już osobą pracującą:P Dlatego napisałam, że rozumiałam podejrzenia na początku naszego związku gdy studiowałam, ale potem zaczęłam normalnie pracować i chyba gdyby mi zależało jedynie na kasie to zamiast do pracy iść to zamknęłabym się w domu i lezała. Co do mojego syna to absolutnie nic przeciwko temu, że weźmie sobie starszą czy młodszą kobietę nie będę miała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie sytuacja odwrotna dziś mądra z Ciebie dziewczyna, a teściowej wybacz, nie dla siebie, dla męża, i wcale nie musicie być potem przyjaciółkami, jakiś taki ciężar spadnie z Was, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak oczywiście, a mamusia musi się trząść nad 40-letnim chłopem, bo sobie młoda laskę przytulił hahaha Jak facet chce sobie być frajerem to jego sprawa, jego życie. Jest dorosły i nikomu nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi sie, ze tesciowej wcale nie chodzi o wiek. to jest taki typ kobiety, ktory musi na sile znalesc sobie jakiegos wroga. piec lat roznicy to zadna roznica. tesciowa to zawista babocha i tyle. nie przejmuj sie autorko, tutaj nie ma zadnej twojej winy. jesli ten babsztyl chce tak do smierci zyj w jakiejs chorej nienawisci to prosze bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ma wybaczyć skoro "przepraszam" nie padło? Miała baba odwagę użyć takich słów i się nie bała, ale "przepraszam" to już przez szlachetne gardełko nie przejcie i już odwagi nie ma tyle? No ciekawe! Nie ma baba jaj to niech pokutuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka moze wybaczac do woli, ale i tak moim zdaniem od tej baby powinna trzymac sie z daleka. po co jej jakiejs chore konflikty, ktore pozniej i tak mimo wszystko beda sie przekladac na cala rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie sytuacja odwrotna
to nie chodzi o wybaczenie, bo jak pisałam ja wciąż jeśli muszę ją widzieć to jestem normalna i miła, uprzejma. Mi po prostu jest trudno przebywac z taką osobą, bo nagl ona chce ze mnie zrobić swoją ukochaną synową. Czuję się po prostu niezręcznie. Gdyby ona zachowywała się jak ja czyli zdawkowa uprzejmość, rozmowa o byle czym to byłoby mi łatwiej, a ona po prostu nagle próbuje się ze mną przyjaźnić. Nie musi mnie przepraszać, wystarczyłoby gdyby nie była po prostu fałszywa:) Nie umiem się niestety z takimi ludźmi zaprzyjaźnić, a mąż wcale o to pretensji nie ma, bo z mojej strony nigdy nic złego na jego matkę nie padło. Pytam o zdrowie, mówię mu jak dzwoni żeby ją pozdrowił i tak myślę, że jest najlepiej. Nie potrzebuję tej kobiety jako kochanej teściowej, bo wiem a raczej czuję, że ona nie tyle mnie zaakceptowała co pogodziła się z naszym małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak następnym razem będzie chciała się spoufalać, to jej powiedz, że niestety, ale wciąż pamiętasz tamte słowa, może wtedy zreflektuje i przeprosi, a jeśli nie to przynajmniej sprawa będzie jasna między Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a te przeprosiny Ci się należą, czy ich chcesz, czy nie no chyba, że było tak, że byłaś tą trzecią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie sytuacja odwrotna
nie bardzo rozumiem o jaką trzecią ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×