Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wyobrażacie sobie własną Śmierć?

Polecane posty

Gość gość
Piszesz tak jakbys kiedys myslala zeby ze soba skonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyobrazam sobie siebie w szpitalu wykrwawiajaca sie po porodzie zapadajaca w sen wieczny. Zal dzidziusia tylko, często mysle o tym. Mam nadzieje ze przezyje porod i przytule dzidzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 17:03 do tej z 17:20 - mnie nie martwi, że nie umierasz,czy też "nie zamierzasz" (tego sobie zaplanować raczej się nie da), ale martwi mnie, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. w mojej wypowiedzi o katharsis chodziło o takie "oczyszczenie", które następuje tuż przed śmiercią, taka pokorę, której w sobie nie masz bo zakładając ten wątek wypisujesz brednie, chociaż oczekujesz wypowiedzi przemyślanych. szkoda klawiatury na ciebie pusta, bezmyślna kobieto 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem dlaczego zarzucasz mi brak rozumienia w odczytaniu twojego postu, nie neguję, nie krytykuję tego co piszesz, tylko wyjaśniam moje podejście do katharsis. To że posługujesz się innymi twierdzeniami tudzież kwestiami dla mnie spornymi (sic!) i nacechowanymi ideami wyciągniętymi z ideologii, którymi powszechnie posługują się religie "wiary", jest w mojej ocenie niesprawiedliwe, gdyż nie wyjaśniasz dlaczego uważasz tak a nie inaczej, to wszystko, jak masz czas i ochotę, z chęcią wysłucham dlaczego tak właśnie myślisz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam dwa wyobrażenia o swojej śmierci 1. idę do lasu, głęboko w las żeby mnie nikt nie znalazł, niszczę telefon i sim, niszczę dokumenty, wieszam się 2. idę w okolice torów kolejowych i w ostatnim momencie, przed nadjeżdżającym pociągiem kładę szyję na tory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*dodam, że nie przeszkadza mi czas, tzn. poczekam tyle ile trzeba, a ty spokojnie zastanów się nad odpowiedzią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znowu autorka wyludza zwierzenia od innych a sama nie pisze nic od siebie i nic nie tlumaczy.Musisz byc strasznym samolubem bez wyobrazni czy empatii.Nie bylabys dobrym psychologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktos ma kurzy mozdzek i brak wyobrazni to szkoda czasu na wyjasnianie bo i tak nie zakuma. Inteligentny juz dawno zrozumial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem psychologiem :D, ale nie w tym rzecz, nie wyłudzam tylko pytam :).............. a ty niby co chcesz wiedzieć ode mnie na temat śmierci?!!,, przecież gdyby odpowiedz byłaby dla mnie oczywista, pytań by nie było! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
na tę chwilę myslę że jesli już będę stara i niedołężna to zrobie sobie eutanazje, wypalę z 10 skrętów,wypiję dwie butelki whisky ,włączę ulubioną muzykę ,wezmę jakies tabsy nasenne i sobie odpłynę. Innej śmierci sobie nie wyobrażam,nie wiem co będzie gdy faktycznie bede stara i niedołężna,czy nie braknie mi odwagi? Na pewno nie pozwolę by moje dziecko musiało sie mną zajmowac 24/24.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie się zdaje, że masz na ten temat napisać do szkoły wypracowanie. nikt za ciebie tego nie zrobi, miernoto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do- to ostatnia niedziel - odwagi ci zabraknie. tu pisać sobie możesz co chcesz, ale ci, którzy próbują sobie odebrać życie w tak spektakularny sposób, chcą, żeby ich potem oglądać jak dyndają na drzewie albo ich rozwalone członki szlajają się po torach. obrzydliwe. poza tym każdy samobójca w ostatniej chwili chce żyć, ale nie każdemu to się udaje :P ty wyraźnie masz coś z psychiką nie ten teges, gościu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie wypracowanie?!! :D dziękuję ula gość tuż nade mną i wyżej, broken też, wasze odpowiedzi są zrozumiałe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćqwer
Wyobrażam sobie to mniej więcej tak. Śmierć będzie jak zgaszenie światła. Zniknie wszystko. Nie będzie świadomości, przynajmniej tej zbudowanej z ego. Jak dla mnie, będzie to niczym wybawienie, wyzwolenie, z udręki istnienia. Nie oczekuję od życia niczego. Jestem gotowy odejść w każdej chwili. Bez żalu, bez uczucia niespełnienia. Po prostu wszystko zniknie i straci swoją ważność, znaczenie. To będzie coś jak stan przed narodzinami. Śmierć nie jest wbrew pozorom opozycją dla życia. Śmierć jest opozycją właśnie dla narodzin. Bo kiedy jest życie, jest istnienie. Kiedy nadchodzi śmierć, nadchodzi kres. Jedyne czego pragnę, to brak bezsensownego cierpienia fizycznego. Mam odejść nagle, w okamgnieniu. Łapię się coraz częściej na myśli, że już nie chcę dłużej żyć, że dobrze by było odejść. Życie nie sprawia mi przyjemności. I oczekuję tego bezruchu niebytu coraz tęskniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 00:03 Twoje wyobrażenia i myśli są moimi. Lecz istnieje wielki znak zapytania:Czy będzie nam to dane? Czy zasłużyliśmy sobie swoim życiem na tę śmierć z naszych marzeń? Na śmierć bez cierpienia trzeba sobie zasłużyć. A i jeszcze mam jedno marzenie, by nie znalazł się nikt kto będzie płakał po mojej śmierci i na pogrzebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie trzeba sobie zasłużyć? idioci!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po mnie będzie płakał pies :( obym w zdrowiu to ja żegnała jego,nie chcę by mój przyjaciel cierpiał po moim odejściu,jak on odejdzie to i ja mogę ,tak tak słyszałam już tę historię o fanatykach zwierząt,sikam na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
merytorycznie rzecz ujmując nikt nie ma wpływu na to, jak umrze. możecie się modlić, wpadać w histerię, kusić los, zamawiać uroki :D, popełniać nieudane próby samobójcze, a i tak może się okazać, że śmierć z was zakpi i to, co sobie planujecie można o kant d..y rozbić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dla odmiany napiszę jakiej życzyłabym sobie. Nie spodziewana, nie bolesna, bez znaczenia dla bliskich, bez wyrzutów własnego sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIEM CO MÓWIE WIEC ZAUFAJ
sprawdzcie na youtube co fulla horak mówi o piekle niebie i czyśscu, polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuje zamknąć temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×