Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość na wietrze liść

Toksyczne relacje z rodziną i zerwanie kontaktu

Polecane posty

"z każdej rodziny można zrobić [ w teorii ] rodzinę dysfunkcyjną. Zależy od punktu widzenia, chyba, że chodzi o jednoznaczną patologię." xxx Oczywiście , że na siłę da się i z kota psa zrobić : xxx https://www.youtube.com/watch?v=qI6i6W0_rZc xxx ale nikt na tym topie tego nie robi - ja swoją opinię opieram na wiedzy z tego zakresu oraz wypowiedzi autorki , która jest z moją wiedzą zgodna. xxx "Można odciąć się od rodziny, ale nie jest łatwiej wtedy tylko trudniej - z perspektywy czasu." xxx Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wietrze liść
teściowie to zupełnie inny kaliber ludzi niż moi rodzice. Znam ich od wielu lat, wiem, co mówię... a dzieci? o ile się na nie kiedykolwiek zdecyduję, zrobię wszystko aby były szczęśliwsze niż ja byłam. Jestem pewna, że jeśli rodzice traktują swoje rodzicielstwo odpowiedzialnie to ich dzieci później nie mają dylematów podobnych do moich ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka musi mieć straszne kompleksy względem swojego faceta i jego rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 24l a tez z ojcem prawie wogole nie gadałem ha to smieszne wiem. A z mamo tak samo, ona tylko umie krzyczeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jesteś głucha na inne niż twoje zdanie" xxx Ja mam inne zdanie niż autorka i dziwnym trafem przyznała mi rację. Więc chyba jednak wynika to z faktu , że syty głodnego nie zrozumie. ;-) xxx "Co będzie jak w zyciu okaże się, że obok ciebie są inni żli, np. dzieci, teściowie i co wtedy zrobisz?" xxx Wtedy się będzie zastanawiać co dalej , tak mnie się wydaje...:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Obwinianie rodziców nigdy w niczym nikomu nie pomogło." xxx Biedni hitlerowcy , jak można ich obwiniać o holokaust !!! Biedni rodzice , jak można ich obwiniać o wychowanie dziecka !!! xxx "To szukanie winnych własnych niepowodzeń a tak naprawdę winni jesteśmy my sami sobie" xxx Nie dorastamy jako tabula rasa , więc ktoś w nas zasiał jednak postrzeganie świata takie , a nie inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:08 Zrobisz wszystko aby dzieci były szczęśliwe... Może twoja matka też robiła jak umiała wszystko abyś była szczęśliwa, wykształcona. Jesteś tylko wykształcona i to wina twojej matki. Nie zawsze zbiera się to co zasiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"autorka musi mieć straszne kompleksy względem swojego faceta i jego rodziny" xxx Nagrody Złotej Czcionki już rozdane , może innym razem. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mutantex, leczyłeś się , ale chyba jeszcze nie jesteś wyleczony. Zioniesz nienawiścią i gardzisz innymi. Chcesz w autorce zasiać taka sama nienawiść, a ona jest zagubiona i potrzebuje wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a dzieci? o ile się na nie kiedykolwiek zdecyduję, zrobię wszystko aby były szczęśliwsze niż ja byłam." xxx Jeśli nie przerobisz terapii to istnieje duże prawdopodobieństwo , że jednak powielisz schemat z domu , a to z prostej przyczyny - tego się przecież uczyłaś przez całe życie. Bez nauki na nowo tego całego życia , będziesz z dużym prawdopodobieństwem powielać schematy rozwiązywania problemów wyniesione z domu. xxx I jeszcze jedna drobna uwaga - Twój partner to nie terapeuta , więc traktuj go jak partnera , a terapeutę znajdź osobnego. Dzięki temu wasz związek będzie bardziej normalny. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem w ogole jak ktos normlany moze bronic tych rodzicow. Co oni jej dali? wyksztalcenie? Nie nie oni ona swa ogromna pracą na to zasłużyła ! Skoro nie raz nie bylo na chleb to musiala glodna chodzic.. Twoi rodzice nie zasługują na kontakt, ja bym im wygarnela wszystko co Ci leży na sercu niech chociaz Cie przeprosza. Tzn matka, bo ojca zlej co to za ojciec, jemu chyba na niczym tez nie zalezy. Co to za ojciec, ktory d**y nie ruszy do roboty jak dziecko glodem przymiera. To tak naprawde nie sa rodzice, bo gdyby ktos wiedzial co sie u nich dzieje, alkohol, bieda i glod to moglaby być odebrana rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" leczyłeś się , ale chyba jeszcze nie jesteś wyleczony." xxx Z syndromu jak i współuzależnienia , nad którym obecnie pracuję się nie wychodzi. Natomiast można zmienić zupełnie swoje myślenie i postrzeganie świata , co mi się całkiem nieźle udaje. :-) xxx "Zioniesz nienawiścią i gardzisz innymi" xxx Cytaty , cytaty proszę... :-) xxx "Chcesz w autorce zasiać taka sama nienawiść, a ona jest zagubiona i potrzebuje wsparcia. " xxx Jeszcze więcej cytatów , bo widocznie przebywamy na różnych forach. Albo ja mam odmienne stany świadomości , co u takiego świra jak ja się pewnie może zdarzyć... ;-):-D:-D:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wietrze liść
I jeszcze jedna drobna uwaga - Twój partner to nie terapeuta , więc traktuj go jak partnera , a terapeutę znajdź osobnego. Dzięki temu wasz związek będzie bardziej normalny. oczko.gif xxx Chciałam iść na terapię albo coś w tym stylu, ale się wstydzę. O mojej rodzinie nie umiem rozmawiać z nikim, nawet z partnerem. Chociaż wiem, że wspierałby mnie i pomagał jak we wszystkich innych sprawach. xxx xxx Poza tym mam nadzieję, że jednak nie powielę schematu z mojego domu rodzinnego. Związek stworzyłam normalny mimo tego, na co się napatrzyłam w domu. Może z dziećmi będzie podobnie o ile się odważę je mieć. W końcu wiem, co u mnie w domu było nie tak i czego nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mutantex, swoja opinię opierasz na wiedzy, to pewnie wiesz, że jeśli rodzice traktują swoje rodzicielstwo odpowiedzialnie to nie zawsze ich dzieci nie maja dylematów podobnych do twoich i autorki. Najłatwiej jest obwiniać rodziców i najtrudniej siebie. Może ty jesteś taką osobą, której nawet rodzice nie mogli pomóc. Gdyby wszystko było tak proste jak twierdzisz, to w idealnych rodzinach byłyby tylko idealne dzieci, a tak nie jest. Również w złych rodzinach byłyby tylko złe dzieci, a tak nie jest. Również nawet wśród bliźniaków jednojajowych zdarza się, że jedno dziecko jest idealne, a drugie nie i to w jednym domu jednych rodziców. Nie przeceniajmy więc roli rodziców, kształtuje nas także otoczenie, ważne są geny, wrażliwość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Chciałam iść na terapię albo coś w tym stylu, ale się wstydzę. " xxx Ja tak długo zwlekałem z terapią , aż mnie życie przerosło. To co czujesz , to nie jest wstyd. To strach przed zmianą , jakby to absurdalnie nie zabrzmiało. Pójdziesz , jak się przestaniesz bać. ;-) Aczkolwiek pamiętaj , że jest coś takiego. ;-) xxx "Poza tym mam nadzieję, że jednak nie powielę schematu z mojego domu rodzinnego." xxx Ale nie masz pewności. ;-) xxx "W końcu wiem, co u mnie w domu było nie tak i czego nie robić. " xxx Czego nie robić... A co zrobisz jeśli natrafisz na taką sytuację która była u Ciebie w domu ? Tak czy owak życzę powodzenia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Zioniesz nienawiścią i gardzisz innymi." Dziecko, ty nawet definicji nienawiści nie znasz. Mutantex jest tylko prześmiewcą, a i to bez szczególnego zacięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mutantex jesteś antyreklamą leczenia skoro twierdzisz, że z takich problemów jak poruszane w topie, się nie wychodzi. To, że ty nie wychodzisz to nie znaczy , że inni nie mogą. Nie zgadzam się z tobą. Relacje rodzinne należą do najtrudniejszych ale większość radzi sobie bez zrywania więzi, nienawiści, dręczenia się i marnowania sobie życia, może mądrzej wybaczyć, pogodzić się z tym co było i nie żyć przeszłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest w tobie tyle zalu ze sugerowalabym terapie u psychologa. serio. widac ze nie uporalas sie z przeszloscia i ona bedzie sie za toba wlekla jak cien, niezaleznie od tego czy teraz zerwiesz z rodzicami kontakt czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co do odpowiedzialnego rodzicielstwa - kazdy mial swoje idealy, jednemu wyszlo innemu nie... twoja mama z tego co piszesz jest w tej chwili przybita upadajacym biznesem i moze dlatego sie od ciebie odsuwa zeby cie nie martwic dodatkowo. bralas taka mozliwosc pod uwage?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mutantex chciałby być wszechwiedzącym prześmiewcą ale jest tylko zarozumiałym szydercą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" jeśli rodzice traktują swoje rodzicielstwo odpowiedzialnie to nie zawsze ich dzieci nie maja dylematów podobnych do twoich i autorki." xxx Napiszę za siebie : Ja nie mam dylematów. Ja mam wyuczone toksyczne wzorce zachowań i destrukcyjne wzorce radzenia sobie w określonych sytuacjach. Tego nie mają dzieci wychowywane z zdrowych rodzinach. xxx "Może ty jesteś taką osobą, której nawet rodzice nie mogli pomóc." xxx Rodzice nie mieli mi pomagać. Rodzice mieli mi stworzyć normalny dom , a tego nie zrobili. Nie zrobili chociażby dlatego , że tworzyliśmy rodzinę dysfunkcyjną. Ja , jako dziecko nie miałem wpływu na działanie takiej rodziny , mieli ten wpływ natomiast moi rodzice. xxx "Gdyby wszystko było tak proste jak twierdzisz, to w idealnych rodzinach byłyby tylko idealne dzieci, a tak nie jest." xxx Gdzie ja napisałem , że coś jest proste ? Nie ma ideałów , ani idealnych rodzin , ani idealnych dzieci. Są natomiast rodziny w których panuje miłość i takie , w których tej miłości zabrakło. xxx "kształtuje nas także otoczenie" xxx Oczywiście , ale otoczenie kształtuje nas pod względem kontaktów czy też współdziałania z innymi ludźmi na poziomie powiedzmy , przyjaźni. A dom , czy też rodzice kształtują nas na poziomie emocji i kontaktów międzyludzkich na poziomie powiedzmy , rodzinnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, jednemu wychodzi, drugiemu nie . Dlatego nie zawsze się zbiera co się zasiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie ja napisałem , że coś jest proste ? Nie ma ideałów , ani idealnych rodzin , ani idealnych dzieci. Są natomiast rodziny w których panuje miłość i takie , w których tej miłości zabrakło. xxxx wielkie slowa acz ja zawsze zapytam czy jesli ktos kocha a nie umie wyrazic milosci? tak zeby odbiorca czul sie kochany? odnosnik bedzie dosc makiaweliczna skladanka 1. JHWH - JA JESTEM 2. Bog jest Miloscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mutantex jesteś antyreklamą leczenia skoro twierdzisz, że z takich problemów jak poruszane w topie, się nie wychodzi." xxx Twierdzisz , że przeszłość można wykasować z głowy ? ;-) Dziwne , a lekarze twierdzą coś zupełnie innego... No , chyba , że dopadnie nas alzheimer... Ale wtedy chyba też zapominamy tylko teraźniejszość... :-P xxx "Nie zgadzam się z tobą." xxx Masz do tego prawo. Tak samo jak i ja mam do niezgadzania się z Tobą. :-) xxx "Relacje rodzinne należą do najtrudniejszych ale większość radzi sobie bez zrywania więzi, nienawiści, dręczenia się i marnowania sobie życia" xxx Większość nie stanowi rodzin dysfunkcyjnych. Inaczej byśmy się wzajemnie wykończyli. ;-) xxx "może mądrzej wybaczyć, pogodzić się z tym co było i nie żyć przeszłością " xxx Tak , ale to stadium się przerabia dopiero na terapii po uporaniu się na niej ze swoją przeszłością. Bo , żeby wybaczyć trzeba najpierw zrozumieć. Żeby zrozumieć , trzeba najpierw poznać siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"kształtuje nas także otoczenie" xxx Oczywiście , ale otoczenie kształtuje nas pod względem kontaktów czy też współdziałania z innymi ludźmi na poziomie powiedzmy , przyjaźni. A dom , czy też rodzice kształtują nas na poziomie emocji i kontaktów międzyludzkich na poziomie powiedzmy , rodzinnym. xxxxxxxxxx xxxxxxxxxx zgoda, ale do pewnego wieku tylko. w koncu bachorek otwiera oczka i zaczyna myslec np. dlaczego u kolegi czy kolezanki jest inaczej niz w domciu rodzinnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mutantex chciałby być wszechwiedzącym prześmiewcą ale jest tylko zarozumiałym szydercą " xxx I do tego dumnym z siebie. :classic_cool::-D:-D:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo , żeby wybaczyć trzeba najpierw zrozumieć. Żeby zrozumieć , trzeba najpierw poznać siebie. xxxxx fajne acz nie zgodze sie wybaczyc mozesz DLA KOGOS oraz DLA SIEBIE. Dla kogos by naprawic popsuta relacje ale dla siebie by problem nie wisial ci na lbie i nie wplywal na twoje postepowanie w terazniejszosci - stad np. niektorzy radza pisanie listow rozliczajacych cie z kims, mimo ze oni tego nie przeczytaja a siebie poznajesz cale zycie czlowiek ktory idzie przez zycie bezrefleksyjnie (nie zadaje sobie np. pytan dlaczego tak zareagowalem w danych okolicznosciach) nigdy siebie nie pozna bo ten problem mu glowy nie zaprzata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" jesli ktos kocha a nie umie wyrazic milosci? tak zeby odbiorca czul sie kochany? " xxx Czy to jest winą odbiorcy , że nadawca nie umie wyrazić emocji ? Czy może winą nadawcy jest to , że nic z tym nie zrobił ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mutantex cieszę się, że przestałeś się wyśmiewać i zauważyłeś lukę w swoich wyuczonych regułkach. Masz, niestety dylematy, tylko boisz się do tego przyznać. Skoro masz już wyuczone toksyczne wzorce zachowań, to wyucz się prawidłowych wzorców i żyj teraz według nich. Rodzice mieli ci pomagać, stworzyć normalny dom, ale może nie potrafili i czas wybaczyć, zapomnieć, bo szkoda życia. Zaprzeczasz sam sobie, bo zgadzasz się, że nic nie jest proste, ale dla twoich rodziców miało być PROSTE stworzenie domu, który dla ciebie nie byłby dysfunkcyjny. Twierdzisz, że w twojej rodzinie zabrakło miłości, ale musielibyśmy poznać zdanie twoich rodziców; może oni uważają, ze ty ich nie kochałeś? Otoczenie kształtuje nas także na poziomie miłości, emocji, tolerancji. Przestań wierzyć tak w psychologię i uwierz w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w koncu bachorek otwiera oczka i zaczyna myslec np. dlaczego u kolegi czy kolezanki jest inaczej niz w domciu rodzinnych " xxx I bachorek dostaje pierwszą lekcję od rodziców : - Nie mów nikomu co się dzieje w domu. Oraz lekcję drugą : - To Twoja wina. Koniec pierwszej lekcji życia. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×