Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość merlin1234

Napady strachu zwiazane z praca

Polecane posty

Gość merlin1234

Czesc, zakladam moze glupi temat w dzisiejszych czasach,ale sobie nie radze z pewna sytuacja. Pracuje za granica w domu starcow(Austriia), wyzwiska, fochy podopiecznych w stosunku do mnie, okazywanie niecheci.Sytuacja, w ktorach mieszkancy sie nawzajem wyzywaja, lub tez nieraz so agresywni fizycznie w stosunku do siebie to moja codziennosc. Nienawidze tej pracy to malo powiedziane, mam potworne leki przed kazdym dniem pracy, nie spie po nocach wiedzac ze na drugi dzienmusze tam isc.Doszlo do sytuacji ze nie radze sobie kompletnie, skonczylo sie szpitalem podejrzewali zapalenie pluc, co sie nie potwiedzilo, po kilku dniach wypisali do domu, sugerowalam ze to na tle psychicznym ale nie chcieli sluchac. Nie wiem co dalej do Pl nie mam po co wracac, przy zawodzie opiekunki, pomyslu na cos nowego tez nie mam zadnego. Nie wiem moze istnieja jakies sposoby na wyladowanie stresu. Moze ktos z was styknal sie z taka sytuacja i sobie jakos poradzil, albo ma jakies pomysly jak z tego wybrnac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz sie uodpornic, zlewac te prace. Brac wszystko na zimno. To tylko praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się nazywa atak paniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ataku panik dostalam przed zgloszeniem sie na ibze przyjec .Ale ten potworny strach odnosnie tej cholernej pracy towazyszy mi ciagle ja nie moge sie nawet rozluznic w weekend, Nie potrafie jej zlewac tej cholernej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HCL
...znam to, tylko na stanowisku dyrektorskim, bardzo nieprzejmne otoczenie, roszczeniowe podejście pracownikow, uzależnienie od procedur wprowadzonych i stworzonych przez cwanych pracownikow....z drugiej strony ogromne wymagania zarządu....drętwienie, wręcz szczekoscisk, poczucie beznadziejni...brak alternatywy. Efektem jest mocne zachwianie własnej wartości, bezsilność i brak ochoty na życie. Otrzasnalem się po roku...szukaj pracy, nie trwają w tym...to gorsze niż choroba, zmasakrujesz organizm. Wrzuć na luz i żyj nadchodzącą zmiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmień pracę! Moja silna emocjonalnie koleżanka pracowała tam gdzie ty, tyle że w Anglii. Dokładnie miała to samo co Ty, też były wyzwiska na nią itp. ale to normalne u starszych ludzi, jesli tego nie jesteś w stanie ścierpieć, to naprawdę zmień pracę. Moja koleżanka w końcu zmieniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HCL Dzieki za odpowiedz, poczebuje takich rad, zapisalam sie do psychiatry na poczatek.Jezeli chodzi o zmiane pracy to z tym trudno bo w tym zawodzie to juz moj kolejny dom starcow, w kazdym czulam sie tak samo albo jest tak samo. Partner proponuje mi ciaze jako rozwiaznie moich probemow ale mysle ze przy moi wieku 38 to tylko by nakrecilo spirale nieszczec. Jestem jeszcze w szpitalu jutro maja mnie wypisac i juz zaczynam sie cala pocic i odzuwac, rozne bole na sama mysl ze w czwartek mnie wyla do praca.Sugeruje tutejszym lekarzom szpitalnym nerwice ale nie chca mnie sluchac, i pobieraja mi tylko w kolo macieju krew i roba rozne badania na pluca, szkoda gadac.Mialam nadzieje ze wezna mnie na psychiatrie wiem to nie brzmi pieknie ale z pewnascia pomogloby mi uporzadkowac sprawy, zobaczyc rozne rozwiazania, zaczac terapie. Widze sciane, ktorej nie moge pokonac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie mozesz jako opiekunka poszukac sobie jednego staruszka do stałej pomocy? prywatnie a nie dom starców. Albo dziecko?? czy to musi koniecznie byc dom starcow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merlin123
Odswiezam temat, moze ktos jeszcze z kafeteriuszy jest mi w stanie cos doradzic. Niestety nie moge pracowac prywatnie gdyz nie wystarczy mi z tego na utrzymanie mieszkania, i normalne zycie, pozatym taka praca u kogos w domu to robota 24h na dobe. Dzis bylam u psychiatry ale nie mam dalej ochoty tam chodzic, bo to bylo zwykle przesluchanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×