Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anna10101

pracująca kura domowa ma dość

Polecane posty

Gość anna10101

Muszę poznać opinie innych, bo nie wiem, czy to ja zwariowałam, czy mój mąż. Od 8 miesięcy prowadzę firmę- zrezygnowałam z etatu, bo nie dawałam rady czasowo harować w dwóch miejscach. Zatrudniam trzech pracowników. Charakter mojej działalności wymaga pracy po południu. Jeśli chodzi o sferę zawodową, jestem spełniona i szczęśliwa, bo robię, to co lubię. Do tego dochodzi dodatkowy bonus, że pracuję tylko od trzy godziny dziennie, zawsze do 18tej, w piątki krócej. Mój mąż twierdzi, że gdyby on pracował 3 godziny dziennie, to tak organizowałby sobie obowiązki domowe, że jeszcze drugie 3 godziny wolnego miałby przed pracą. I dlatego uważa, że nic nie musi robić i to jest wg niego sprawiedliwe. I tak dzień w dzień, aż dzisiaj wybuchłam. Mamy dwoje dzieci, więc prania, sprzątania, gotowania, zakupów mam mnóstwo. Do tego cała masa rzeczy do zrobienia, których facet nie widzi. I jestem padnięta,wręcz czuję się jak niewolnica. Gotuję obiad, przychodzę po 18tej i muszę jeszcze posprzątać po mojej kochanej rodzince. Napiszcie proszę, co sądzicie, czy to rzeczywiście jest sprawiedliwe. Mąż pracuje 8 godzin. Ja niby te trzy, ale przecież sama prowadzę firmę. Dokumenty same się nie zawiozą do księgowej, telefony się same nie wykonają, to samo przelewy, ogarnięcie interesów, rozmowy z pracownikami, to też jest czas, którego mąż nie liczy, bo to wg niego nie jest praca. Nie dam rady tak dalej. Sama się zapędziłam w kozi róg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracuje 8h i zawsze jest posprzatane i ugotowane...maz czasem naczynia pozmywa... Powieszenie i wlaczenie prania to 10 min,ogarniecie mieszkania gora 20... szybki obiad pol godziny... Chyba lekko leniwa jestes:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna101010
Martusia, a masz dzieci? dwójkę? Bo to jest zasadnicza różnica, gdyby nie było dzieci, to nawet nie byłoby tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna101010
W każdym razie dzięki za odpowiedź. Czterech pokoi nie da się ogarnąć w 10 min czy 20 min. Nie jestem leniwa, bo zaiwaniam tak już 17 lat, bo tyle jesteśmy po ślubie i dzisiaj chyba pękło, ale jutro jest nowy dzień. Ułożę grafik, zaangażuję dzieci i męża i przestanę być kobietą islamu. Przynajmniej wyrzuciłam to, co mnie męczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejjj jak nie syfisz , niema co sprzatac.. uwierz 10 min dziennie na posegregowanie tego co z poprzedniego dnia starcza, dzieci sprzataja same swoje pokoje. Podlogi tez nie myjesz codziennie, ja nie mam dwanow!za to dwa paskudne ptaszyska ktore brudza strasznie , a corka na tamiej pogodzie w piasku siedzi i znosi.,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×