Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

narwana

Co myślisz o porodzie w obecności ojca dziecka?

Polecane posty

Czy coraz bardziej popularne u nas porody rodzinne to tylko kolejna moda czy oczywista okazja do bycia blisko siebie i uczestniczenia w jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu rodziny? Czy udział w porodzie należy na mężczyźnie wymusić, czy też poczekać aż sam dojrzeje do takiej decyzji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wymuszać
facet sam musi do tego dojrzeć! niestety większość facetów uważa,że obecność ojca przy narodzinach jego dziecka i wspieranie żony w tych trudnych dla niej chwilach jest bardzo niemęskie! przecież od wieków kobiety rodziły same! poza tym to nie tylko kwestia dojrzałości ale przede wszystkim odwagi .:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moni 26
Moj mąż był przy mnie, sam chciał bardzo, ja troche się obawiałam, ze może bedzie mu słabo, albo co, ale nic takiego sie nie stało, mogłam sobie pokrzyczeć na niego i nie byłam sama, ani przez chwile (lekarz i pielęgniarka gdzieś wyszli). Było dobrze, masował mi plecy i mimo, że byłam wściekła na niego, że ja musze tylko cierpieć za nas dwoje ciesze się, że był przy mnie i nie wiem jak bym sobie poradziła sama. No i nie zapomne tej radości w jego głosie jak wykrzyczał że mamy córke. Mała do dzis sie chwali, ze pempuszek przecinał jej tatuś. Porozmawiaj z ojcem dziecka, jeśli bedzia miał ochote, to będzie dla was miłe przeżycie, ale jesli nie chce, nie zmuszaj go, bo wcale ci w tym momemncie nie pomoże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z moim mężem
też będizemy razem rodzić.Przedewszystkim facet sam musi podjąc taką decyzje bez żadnego nacisku.Osobiścje ja .chciałam by był w tym momencie ze mna,ale gdyby sie tak stało że w ostatniej chwili by zrezygnował to napewno bym nie wrzeszczała na niego lecz zrozumiała. Zresztą spoczątku powiedizałam tak w żartach-wiesz co sama będe rodzic bo nie chce by się o ciebie martwili bo ja będe im nie potrzebna,wtedy on się naburmuszył i powiedział- byłem od początku,będe do końca.Tak miło mi sie mi wtedy zrobiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytalam
swego czsu artykul na temat "rodzinnego" porodu. Wypowiadali sie ojcowie uczestniczacy w porodzie. Wszyscy uwazali, ze bylo to ich najwieksze przezycie. I cos nieporownywalnego do czegokolwiek. Byli bardzo zadowoleni, ze mogli w tym uczestniczyc i twierdzili, ze byla to najpiekniejsza chwila w ich zyciu. Ale tez uwazam, ze nie nalezy ich zmuszac. sami musza podjac taka decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhjhjh
oj mój nie chce być przy porodzie bo mówoe ze nie bedzie umiał mi pomóc....ja nie nalegam bo boje sie ze on nabierze do mni obrzydzenia....przecież to nic pieknego - nie oszukujmy sie..Wizualnie to okropne ...mporze krwi, bólu, rzrywającego , bólu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolniona
a mój będzie ze mną :) :) Sam chce i mam nadzieje że będzie to dla niego niezapomniane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja
byłam przy porodzie przyjaciólki, był też jej mąż i powiem krótko. Chcę żeby ze mną była bardzo bliska osoba ale nie mój facet. Widziałam jak dziewczyna wstydziła się reakcji swojego ciała, facet też był lekko zaszokowany a są świetnym małżaństwem. I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My razem
urodziliśmy naszą córeczką, a mąż był osobą na którą mogłam pokrzyczeć jak już miałam dość imprezy, bardzo sie starał, masował mi krzyż jak uczyli na szkole rodzenia i dostał za to w łeb (w odpowiedzi uśmiechnął sie tylko wyrozumiale) A jak nadszedł TEN MOMENT to pognał po połóżną, za co byłam mu wdzięczna, bo sama nie byłam wstanie wyjść na korytarz. Generalnie bardzo mi było miło, a jeśli chodzi o wrażenia męża, to położna i tak go nie dopuściła z przodu, żeby traumy na widok nie przeżył. Dzielnie przeciął pępowinę i do dzisiaj jest z tego dumny. Polecam wspólne porody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mhjhjh
facet, który kocha nie nabierze do Ciebie obrzydzenia!a poza tym mąż nie musi Ci w niczym pomagać! wystarczy,że będzie przy Tobie.Zapewniam Cię,że to nic przyjemnego być samą ze swoim bólem i zdaną na łaskę i niełaskę personelu :( Jeśli on jednak nie chce, nie ma sensu go namawiać. No cóż - od wieków kobiety rodziły same i nadal wielu facetów uważa ,ze kobieta powinna cierpieć sama .:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabuska
My rodzilismy nasze dzieci razem choc uwaza moj malzonek ze to on rodzil ;) To naprawde wspaniale miec Go przy sobie przynajmniej wie ze to nie takie latwe. Do dzis dzieciom mowi ze widzial ich czubki glowek potem reszte raczki tulow nozki. Kocha dzieci ponad zycie i mnie tez chyba nawet bardziej . Mowi ze byl swiadkiem cudu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izzza
z zycia wzięte : mam koleżankę, której małżeństwo jest w kompletnej rozsypce , od jakichs 2 lat, chyba sie skończy rozwodem.Powód? Obecność męża przy porodzie, chociaż sam chciał i mieli to przedyskutowane.Od momentu, jak zobaczył poród, stracił całe zainteresowanie seksem z żoną.Dba o nią, chyba kocha, jest świetnym ojcem, pomaga w domu, no słowem wszystko - tylko nie seks.Taką opcje tez trzeba wziąć pod lupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż izoo
faceci są różni! jeden po rodzinnym porodzie doceni swoją żonę i jej wysiłek ;) i to wzmocni ich związek,a drugi nabierze obrzydzenia! :( Faceci to przecież delikatne istoty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miało być izzzo
sorrki :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie się zastanawiam, czy to obrzydzenie, czy coś in nego, pytałam ją, ale ona mówi, że on zasłania sie sakramentalnym \"nie umiem tego wytłumaczyć\", może rzeczyiście nie umie, a może powinni iść do terapeuty.Chyba raczej tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że powinni
najpierw udać się np. do sexuologa! szkoda małżeństwa! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okrętka
nie wyobrażam sobie męża przy sobie w takiej chwili, absolutnie nie.Uważam , że to szkodliwa moda i że minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do okrętki
a na co ta moda szkodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest moda
jeśli facet był przy poczęciu to może być i przy porodzie! :D jeśli oczywiście sam chce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do izzzy
niektórzy panowie nie są przygotowani na kontakt z naturą a zwłąszcza na kontakt z prawdziwą naturą kobiety. Żyja w świecie fikcji, pieknych ciał i nie wiedzą nawet, z kim tak naprawdę się kochają, kochjąc się z żoną. Prawda czasem wygląda brzydko i nieestetycznie, nie przestaje jednak być prawdą. Nie dopuszczając istnienia tej prawdy do śwaidomości narażamy się poetm na takie własnie sytuacje - facet boi się seksu, bo już wie, na czym on polega tak naprawdę. został wytrącony z błogiego przekonania, że jego zona jest plastikową, piekna lalką, już wie, że jest zywą istota i nie może tego znieść. Pomaga w domu, bo ma poczucie winy. Niech się koleżanka rozwodzi, na zdrowie jej to wyjdzie i na samoocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okrętka
to jest moda, nic innego, moda, czyli coś, co powoduje owczy pęd.Skoro inne rodza z mężem, to ja też, choc czasami nie ma się na to ochoty a i panowie zmuszani uczestniczą w tym nieprzyjemnym widowisku, a potem sa skutki takie jak u kolezanki izzzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale
A jak będą później współżyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie, nie napisałam, jaki to ma wpływ na moja koleżankę.Jest załamana i ma poczucie winy, ze okazała sie odrażająca, nabawiła sie kompleksów.Mówi, ze jak inni faceci na nia patrzą, to ona nie może tego znieść, bo WIE, ze TAM jest odrażająca.To juz chyba patologia.Dziewczyna jest BARDZO ładna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż
facet to wzrokowiec! ale jeśli bierze sobie kobietę za żonę to ślubuje ją kochać nie tylko wtedy,gdy wygląda jak lala ale też gdy jest chora, niewyspana,skacowana;), w papilotach i szlafroku,z obwisłym biustem,rozstępami i tłuszczykiem na brzuszku! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale
To wtedy musi ją kochać, bo jeszcze by nabrał obrzydzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więc niech zostawi męża
a mężczyzna jak chce dziecko to niech się potem nie dziwi,że żona nie wygląda po porodzie jak Barbie! niestety wiele kobiet nie wraca już do swojej figury sprzed ciąży :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale
Też może być różnie z figurą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ale ale
a o czym ja mówię? o miłości przecież!!! :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×