Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nigdy nie miałam nikogo

Polecane posty

Gość gość

strasznie mnie to boli... od kilku dni znów mnie dobija ta myśl.. mam 25 lat, i nigdy nie byłam w powaznym związku, kazdy facet jakiego spotykałam chciał ode mnie wyłącznie sexu, nigdy nie miałam w okół siebie tak naprawdę osoby której mogłabym zaufać.. wcześniej jakieś 2 lata temu, miałam pewna relację, ale to była relacja po alkoholu, tylko wtedy głównie się spotykaliśmy.. więc to nie był tak naprawdę prawdziwy związek, choć racja, czułam do niego bardzo dużo, on chyba do mnie też coś czuł.. ale niewazne to był bardzo niefajny okres mojego życia, i chciałabym zostawić już to za sobą. Ale takiej poważnej relacji, nie miałam nigdy, kogoś komu naprawdę by na mnie zależało, wszyscy faceci bez wyjątku chcą ode mnie tylko sexu.. wszyscy się dziwią pytają się mne jak to możliwe , że nikogo nie mam, bo taka ładna, inteligentna, pewnie mam za duże oczekiwania itd.. ale nic ztych rzeczy.. jestem wręcz chorobliwie nieśmiała,, to znaczy bywam.. ale wydaje mi się, że jakby komus na m,nie zależało, nie przeszkadzałoby mu to,, po prostu potrzebuje trochę czasu by sie otworzyć. Więc nie rozumiem.. czytam tutaj historie,, młodyszch ode mnie.. 18 latków. itd i chce mi się ryczeć.. bo ja przespałam ten zas, mnie nic takiego nie spotkało, wszysyc mają za sobą już jakies powazniejsze, długoletnie związki, a ja nic... czasem mi się odechciewa żyć przez to.. starałam się skupiać na sobie, starałam się z dystansem podchodzić do facetów, nauczyłam się jak rozróżniać, tych doibrych od tych złych i co nic.. nic się nie zmienia,, nie rozumiem czemu tak się dzieje:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
być może obracasz się w złym, nieodpowiednim dla Twoich oczekiwań towarzystwie? może nie chodzisz w miejsca, w których można poznać kogoś poza stawiaczem drinków i próbujących wykorzystywać małolaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to akurat prawda, że szukałam może w nieodpowiednich kręgach i stad te rozczarowania.. tzn przez jakiś czas, logowalam się a pewien portal randkowy, i nie powiem miło tam spędzałam czas.. ale właśnie większość facetów tam szukała wyłącznie sexu.. i przez to już całkiem straciłam zaufanie do facetów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tym zrobiłaś sobie największą krzywdę, bo takie portale to zbiorowiska erotomanów, nie ubliżając nikomu, bo zdarzają się, rzadko bo rzadko, ale zdarzają się porządni ludzie. jesteś studentką, czy pracujesz? jeżeli studiujesz, to weź idź z grupą do kina, nie wiem, do teatru, odcham się, idźcie na kręgle, zaproście jakiś chłopaków, zorganizuj domówkę, każda ma przecież jakichś kolegów. jak pracujesz, to w pracy też napewno można stworzyć jakąś fajną ekipę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jw zalezy jak czesto wychodzisz , siedziec w domu napewno nie poznasz nikogo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cóż, jestem od Ciebie o 6 lat starsza i mogę powiedzieć to samo 1) może mogłabym bardziej dbać o siebie (jestem normalna, nie maluję się - nie lubię) 2) podobali mi się zawsze starsi - i to sporo starsi 3) dla mężczyzn najczęściej jestem kumpelką/ dziwną (bo nie zwracam szczególnej uwagi na wygląd) kobietą, z którą trzeba niestety np. fachowo pogadać / kimś traktowanym raczej jako "osoba" - a nie "kobieta" - b. przydatne we wszystkich relacjach poza relacją partnerską, miłosną (mnie też podobają się jedynie niektórzy, więc to zwierciadlane) 4) ostatnio wpadłam na pomysł (bo nie widzę sensu życia jeśli kogoś się nie kocha - próbowałam - nie umiem widzieć sensu) że mogłabym postarać się o to, by móc adoptować z 3-5kę dzieci (normalnie nie ciągnie mnie do dzieci, gdybym była w związku - raczej bym ich nie chciała) więc - chyba jestem lekko nietypowa, by nie powiedzieć "dziwna" ale hm, nie jestem znowu taka zła widocznie za wysoko mierzyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację, szkoda że dopiero teraz, zdałam sobie z tego sprawę.. ale chyba lepiej późno niż wcale.. przynajmniej nikomu stamtąd nie udało się mnie wykorzystać.. w tej chwili to mam taką pogmatwaną sytuację, bo przygotowuje się do obrony, na uczelni praktycznie już nie bywam.. właściwie większość czasu spędzam w domu na pisaniu pracy.. w sumie znajomych też za dużo nie mam, ostatnio wychodzę ze znajomą, planujemy wybrac sie na jakaś imprezę, ale wiadomo, tam raczej cieżko będzie poznać kogośtakiego.. tak więc na tę chwilę w sumie nie wiem, jak mogłabym rozwiązać ten problem.. Może faktycznie muszę sie uzbroić w cierpliwosć, teraz skupić sie na pisaniu pracy, później może jak znajdę jakaś pracę, to coś się zmieni w moim życiu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napiszesz pracę, pójdziesz do pracy, poznasz tam jakieś nowe osoby. jesteś młoda, nie szukaj na portalach randkowych bo się przejedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm... Znam faceta, nieco starszy, coś w tym guście właśnie. Jak już się otworzył to się sparzył, introwertyk, nieśmiały. Trochę go już znam... I na podstawie tego przypadku moja rada: działaj póki czas, każdy miesiąc jest na Twoją niekorzyść, im dłużej się tkwi w stagnacji tym ciężej się wyrwać. Nie mam tu na myśli narzucania się itp. ale właśnie tworzeniu możliwości, rozwijaniu własnej osoby (wiesz, nieśmiała to może być 16 latka, ale jesteś już dawno dorosła więc wypada pracować nad swoimi wadami? Czy taką mnie bozia stworzyła więc sobie będę i będę marudzić?). Bo inaczej za 5lat będziesz tak samo się zastanawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuje nad sobą, kiedyś cierpiałam na fobię społeczną, bałam się nawet przez telefon rozmawiać, teraz robię postępy, wychodze zludźmi, chodzę na imprezy na trzeźwo, gdzie wcześniej było to dla mnie nierealne... poza tym jestem w terapii już od dwóch lat, z tym że teraz chodzę rzadziej bo nie mam za bardzo pieniądzy, ale na pewno nie jest tak, że pogodziłam się z moim losem..że taka już jestem i nie ma na to rady..też przełamywałam się nieraz spotykałam się z chłopakami mimo tego, jak dużo to wysiłkju mnie to kosztowało.., więc na pewno nie jest tak jak mówisz.. po prostu chciałabym poznać kogoś zaufanego,m bo po tylu rozczarowaniach człowiek czasem traci nadzieje i zaczyna myśleć, właśnie w taki sposób, że już nic się nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale masz trochę racji, troche tak jest że odkładam to z miesiąca na miesiąc, i to dotyczy wielu innych spraw, jeden miesiąc działania, później znów jakieś spadek motywacji, i stagnacja.. w sumie nie wiem jak temu zaradzić.. ale to już problem trochę z innej beczki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×