Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ciąża i brak pracy

Polecane posty

Gość gość

Pisze tutaj trochę z chęci wygadania się i pytania czy ktoś był w podobnej sytuacji, jak się wam udało ogarnąć i przezwyciężyć trudności. Moja sytuacja: Jestem studentką ostatniego roku studiów stacjonarnych (mam 25 lat), jestem mężatkom i razem z męzem mieszkamy u mojej mamy w 2 pokojowym dość przestronnym mieszkaniu. Mam (a w zasadzie miałam) prace na umowe zlecenie związaną z moim kierunkiem studiów. Ostatnio dowiedziałam się o ciąży, w 7 tyg. dostałam krwotoku i ginekolog nakazał mi dużo odpoczywać i przede wszystkim leżeć. W związku z tym, nie mogłam chodzić do pracy, a na informacje o ciąży pracodawca po prostu mnie wywalił. Teraz jestem przerażona jak damy sobie radę w takiej sytuacji. Ja bez zatrudnienia i bez prawa do macierzynskiego razem z mamą i małym dzieckiem. Co prawda, mój mąż ma dobrą pracę i zarabia 3 tys. a miesiecznie z nadgodzin dorabia około 2 tys. tyle że kasa z nadgodzin nie jest wypłacana regularnie. Nie wiem co mam zrobić, na wyprowadzke i wynajem nas chyba nie stać, a jeśli gdyby to byłoby życie na styk i ciężko byłoby przeżyc z dzieckiem. Jest mi przykro bo inaczej wyobrażałam sobie swoje życie, myślałam że chociaż będę mieć stabilną prace po której będę mieć za co zyć, a teraz okazuje się że zostanę na utrzymaniu męża i czuje się z tym okropnie:-(.Mieszkalismy z moja mamą gdyż ją nie stać do konca na utrzymanie samej mieszkania, a my staralismy sie uzbierać pieniądze na swoje, także kase na ewentaulną wyprawkę mamy, tyle że nie chce żyć z oszczędnosci, które i tak są nieduże. Chciałabym aby ktos mnie pocieszył i powiedział czy był w podobnej sytuacji i wyszedł z tego obronną ręką? boję się co potem? studia dobre skończyłam ale doświadczenia mam tylko pół roku, taka długa przerwa spowoduje, że będę mniej wartościowym pracownikiem na rynku pracy za jakiś czas( i w ogole co napisze w cv? kto potem zatrudni dziewczyne bez doswiadczenia z dzieckiem?). Oczywiście, już kocham swoje nienarodzone dzieciątko, ale ta sytuacja mnie przeraża:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkasz u mamy, nie masz kredytu na głowie i 3 tyś miesiecznie dochodu więc o co się martwisz? Ile płacicie za rachunki? Zacznij kompletować wyprawkę JUŻ, co miesiac coś kupuj żeby było łatwiej. Ludzie mają najniższą krajową i dają radę, nie jesteś wcale w jakiejś beznadziejnej sytuacji! A teraz sie nie martw bo na prawdę żadna tragedia się nie dzieje a musisz być teraz pogodna i spokojna dla bobasa bo on wszystko odczuwa w brzuszku! Dużo zdrówka dla Was. Będzie dobrze, nie martw się, na prawdę niektórzy mają duuużo gorzej i dają radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do pracy... potem podejmiesz jakiś staż żeby wrócić na rynek i uwierz że duzo łatwiej znależć pracę mając dziecko! Nikt nie chcę zatrudniać młodych mężatek bo wiadomo że niebawem ucieknie taka na macierzyński. Nie martw się na zapas! Dacie radę ze wszystkim, pomyśl o takich co w ogole nie mają studiów, żadnych szans na pracę, są same bez faceta bez jakiegokolwiek dochodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z wyprawką problemu nie będzie, bo jakieś oszczędności są i na pewno na starter dla dziecka będzie, raczej chodzi mi o sytuacje mojej pracy. Jestem osobą ambitną, wszyscy znajomi wokół mnie pracują, imprezuja a ja leżę w domu i juz się czuje jak wybrakowany element. Martwi mnie równiez fakt mieszkania z mamą, boję się że będzie nadgorliwa i swoim zachowaniem zmusi nas do wyprowadzki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje rachunki to 500 zł za opłaty na pół z mamą (w tym mieszkanie, internet, telewizja), dużo wydajemy na paliwo około 600 zł miesiecznie, 400 zł sam dojazd do pracy męża, jedzenie około 600 zł, telefony po 50, mój angielski na miesiac 360 zł- zamierzam kontynuowac jak sie poczuje lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn 500 za mieszkanie to już ta połowa;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam gorzej
Ja zaszłam w ciążę w wieku 21 lat, świeżo po skończeniu technikum to było w trakcie kiedy szukałam pracy, nie było łatwo także dowiedziałam się o tym że spodziewam się dziecka w 7 tyg, nie ukrywam na początku nie byłam zachwycona mój partner także, bo nie było to planowane dziecko. Teraz jestem w 8msc i jakoś dajemy rade, cieszymy się z dziecka jest ono w pełni zaakceptowane i wyczekiwane. My z narzeczonym nie mamy tyle pieniędzy co Wy, on zarabia znacznie mniej niż twój mąż. Moim zdaniem wasza sytuacja materialna jest dobra. Nie wiem jak twój partner zareagował na ciążę jeśli ją akceptuje i się cieszy to nie widzę żadnego problemu. A brak imprez to teraz twój najmniejszy problem z czasem się sama o tym przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sporo macie jakos tych wydatków bo z tego co wyliczyłam to ponad 2 tyś na same rachunki itd... z drugiej strony w jednym pokoiku bedzie wam ciezko z dzieckiem.. Nasuwa mi się myśl dlaczego się nie zabezpieczałaś tak jak trzeba?! Teraz szkołę i ambicje musisz odłożyć na bok na jakiś czas, maluch podrośnie to bedziesz myślała, na razie nie to jest najwazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóż, głupio się przyznać ale zabezpieczalismy się prezerwatywami, choć czasami zdarzyło nam się o nich "zapomnieć". Mój mąż jest zachwycony i przekonany że wszystko będzie dobrze, już całuje mój brzuch:-). Wszystko biorę do siebie, opinie innych, np. że sąsiedzi będą nas uważać za totalnych niedorajdów życiowych:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to opłaty, które są miesiąc w miesiąc, oprócz tego są nieoczekiwane wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko miałam bardzo podobnie... Zaraz po skończeniu studiów zaszłam w ciążę, ktora okazała się zagrożona wiec leżącą. Mieszkaliśmy z babcia męża, on zarabial 3,5tys, ja nic... Lekko nie bylo, ale mąż się staral, awansował, dostal 1000zl podwyżki, jak dziecko się urodziło i troche odchowalismy to znalazł lepsza prace w innym mieście, zarabia 6tys, ja siedzialam w domu z dzieckiem, teraz szukam pracy ale tak jak piszesz, nikt nie chce dziewczyny bez doświadczenia... Na szczęście mamy za co zyc a ja nie tracę nadziei, w sumie jest ok, wynajmujemy mieszkanie, niedługo kupujemy swoje (kredyt), syn teraz ma prawie 3 lata :) w sumie gdyby nie wpadka to pewnie długo byśmy się nie zdecydowali świadomie na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teraz okazuje się że zostanę na utrzymaniu męża i czuje się z tym okropnie x no faktycznie straszne :) dorośnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w 37 tyg ciazy i tez brak pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:33 dla mnie straszne, zwłaszcza że potem ciężko będzie ze znalezieniem pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość wcześniej dobrze pisze! Nie jesteś w tragicznej sytuacji finansowej, więc wyluzuj. Jeszcze się w życiu napracujesz do 67 rż. Jesteś młoda, za 2, 3 lata pójdziesz do pracy i będziesz miała mnóstwo czasu na rozwijanie kariery. A co do imprez to też Ci nie uciekną, nie martw się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 stowy na nagielski? ;/ to moze odpusc na kilka miesiecy..akurat na czesc wyprawki bedizesz miala,proste. nie mozna miec ciastka i zjesc ciastka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie marudzisz, a wcale tragedii u ciebie nie ma. ja za to rozpoczynam nowa prace w 12 tyg. ciazy - musze ja przez przynajmniej dwa tygodnie ukrywac, zeby skonczyc szkolenie, licze sie z tym ze zaraz po macierzynskim mnie zwolnia. do tego mam tylko 6 miesiecy na napisanie pracy magisterskiej, co bede robic w weekendy bo praca jest na caly etat. nie moge liczyc na zwolnienie. jestem zestresowana, zmeczona i przeladowana zadaniami ktore musze wykonac - i co mam zrobic, musze zacisnac piesci i jakos pchac wszystko do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ni też sie wydaje że tragedii u ciebie nie ma bo chociaż facet w maire dobrze zarabia, matka dokłada sie do rachunków. Największy minus to wspólne mieszkanie a mamą ale cóż.... w życiu tak bywa, nie zawsze układa sie tak jakbyśmy chcieli. 3 lata przerwy w pracy zawodowej to nie koniec świata, a może uda ci wcześniej znaleźć pracę, mama zostanie z dzieckiem. Jeszcze mnóstwo życia przed tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:04 no ja tez bym mogła rozpocząć pracę ale zus może potem podważyć zatrudnienie mówiąc że wiedziałas o ciąży a chciałaś wyłudzić pieniądze od nich. Czytałam kilka spraw na necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma mowy o wyludzeniu, jezeli normalnie dostajesz prace i pracujesz do konca ciazy. to ze jestes w ciazy nie znaczy ze masz teraz miec wszystko przekreslone z tego powodu. macierzynski jest istotny i sie nalezy, niezaleznie od tego czy pracowalas bedac juz w ciazy czy zaszlas dopiero po rozpoczeciu pracy. wyludzenia to l4 od testu ciazowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×