Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość543217

Przeczytaj mnie, bo zwariuje.

Polecane posty

Gość gość543217

Witam wszystkich. Chcialabym podzielic sie z Wami moim problemem. Otoz jestem z moim mezczyzna od 4 lat, bardzo burzliwych. Rozstalismy sie na niedlugi okres kilka razy, ale za kazdym razem do siebie wracalismy. Wkoncu oboje "wyluzowaliśmy" i przestalismy sie klocic dzien w dzien. Ale on mam wrazenie, ze po tych rozstaniach bardzo sie zmienil. Ma wachania nastrojow, jakby byl chory psychicznie. 8 miesiecy temu zaszlam w ciaze. Dnia dzisiejszego jest dla mnie potworem. Jednego dnia mowi, ze mnie kocha. Drugiego mowi, ze nic do mnie nie czuje, ze sie znudzil, trzeciego przytula mnie glaska po brzuchu, mowi, ze nie moze sie doczekac az zobaczy naszego synka, czwartego dnia jest oschly i kiedy chce z nim porozmawiac, olewa mnie, nie patrzy na mnie, jest wrecz wsciekly ze musi rozmawiac. Twierdzi, ze wszystko na nim wymuszam. Kiedys bylam inna, faktycznie za duzo od niego chcialam. Teraz mam wrazenie, ze jest dobrze tylko wtedy, kiedy pomino wszystkiego chodze z usmiechem przyklejonym do twarzy, gotuje, zajmuje sie soba i najlepiej kiedy sie nie odzywam. A on przeglada tylko wykop i poza praca nie robi nic, dla nas. Juz nie pamietam kiedy wyszlismy na glupi spacer. Obwinia mnie, ze nie mozemy isc nawet na glupi rower bo jestem w ciazy. Moja mama wziela ogromny kredyt i kupila nam mieszkanie, powiedziala, ze uchyli nam nieba byle bysmy tylko, zyli z zgodzie. Przez 7 miesiecy ciazy, pracowalam, jako fryzjerka, wkoncu od stania zaczelo robic mi sie ciezko. On znalazl prace dopiero miesiac temu. przez caly czas wczesniej siedzial przy komputerze i nie robil nic. Nie dolozyl sie jeszcze do niczego. Kupil synkowi tylko 3 pary skarpetek. Krzyczy na mnie i obwinia mnie, ze bedzie zyl jak biedak, ze nie moze sobie nic kupic za wyplate... Jest mi tak cholernie przykro, wylewam tony lez, ciagle sie stresuje, okres ciazy jest dla mnie niewiarygodnie trudny. Truje mojego syna papierosami, bo ciagle jestem rozdygotana. Obwiniam sie za to. Czasem mam ochote wziac rozbieg i uderzyc glowa w sciane. Mam wsparcie od mamy, ale to czasem nie wystarczy. Chcialabym poczuc stabilnosc, a boje sie czym moze zaskoczyc mnie moj facet nastepnego dnia. Wiem, ze nie powinnam sie tym przejmowac i powinnam myslec o sobie, ale to jest silniejsze ode mnie. Powinnam z nim skonczyc, ale sama wychowalam sie w rozbitej rodzinie i tak okropnie i usilnie chce zeby moje dziecko mialo dwoje rodzicow.... Napiszcie mi co ja moge zrobic, bo siada mi juz na glowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to twój mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nie dorosl do obowiazkow jakie powinien podjac jako partner i ojciec ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież przez te 4 lata widziałaś jaki on jest. Ktoś cię zmuszał, żeby to ciągnąć? Czyli widziały gały co brały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic z tego nie będzie, chyba że będziesz na niego pracować:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz własne mieszkanie, wsparcie mamy, więc po co Ci taka kula u nogi, on jest pasożytem i nieudacznikiem, a przypadkiem nie zażywa on dopalaczy lub narkotyków, bo te jego huśtawki nastrojów nie biorą się znikąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość543217
Chcialam odejsc wiele razy, ale ciagle do siebie wracalismy, wierzylam, ze sie zmieni. Bardzo go kocham. Boje sie, ze sama nie dam rady wychowac dziecka i boje sie, ze kiedys zapyta mnie, gdzie jest jego tatus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bedzie gorzej, nastaw sie na gorsze, ataki agresji, depresje itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość543217
To nie jest moj mąż, jesteśmy para.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zeby sie zmienil musi SAM TEGO CHCIEC a on najprawdopodobniej odbiera to tak ze ty go do czegos zmuszasz i stad te jazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość543217
Nie bierze narkotyków, Jakies pol roku temu otworzyl sie i powiedzial, ze czuje sie przez te rozstania jakby mial glowe zamknieta w jakims pudle. Wie ze ciagle mnie rani, ale nie potrafi tego zmienic. Zastanawiam sie dlaczego, skoro to wie? Powiedzial mi tez, ze jestem dla niego za dobra i powinnam znalezc kogos kto bedzie dobry i dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja matka wziela kredyt na dom żebys mieszkala z kims kto nawet nie jest twoim męzem? :O bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość543217
Co ja takiego zrobilam zlego w swoim zyciu, ze Bog mnie tak karze. Modle sie, zeby maly urodzil sie zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość543217
Wziela kredyt na mieszkanie dla mnie, ale bedziemy mieszkac tam razem. Tylko mam wrazenie, ze on tego nie docenia. Jego rodzice nigdy nie interesowali sie ani nim, ani moja ciaza, ani tym czy bedziemy mieli lodowke czy pralke. Wszystko jest na glowie mojej mamy. Pomagam jej ile moge, oddaje jej kazdy grosz jaki mam, ale mam dopiero 21 lat i nie zarabiam duzo. Gdyby nie ona, to nie wiem co bym zrobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A JA GO KOCHAM Ty po prostu nie chcesz być sama, a miłość sobie wymyśliłaś... Za co niby go kochasz? Za to, że żyje na twój koszt i tobą pomiata? Za to, że penie ma dwubiegunówkę? Czekasz aż cię lać zacznie? Naprawdę chcesz, żeby twoje dziecko patrzyło na to, jak ten facet cię traktuje? A co będzie jak dziecko będzie go denerwowało, że płacze na przykład i je przez okno wyrzuci albo trzaśnie nim o ścianę? Czy ty rozumu nie masz? Sama sobie gotujesz taki los. Obudź się w końcu, póki nie jest za późno!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość543217
Jak mam go przekonac, zeby chcial porozmawiac z lekarzem? Moze gdyby porozmawial z kims madrzejszym to cos by to zmienilo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram gościa powyżej. Albo się otrząśniesz, albo za rok dwa będziesz tu stukać na forum kolejny wątek o tym, jak to pierwszy raz podniósł na Ciebie rękę. Albo o tym, że Ty tak w pieluszkach, a on leży i nic nie robi. To na pewno nie jest miłość, tylko takie szczeniackie zachowanie pod tytułem "nie chcę być sama i tak go kocham". Nooo, nawet zakładając, że go kochasz, to on Ciebie na pewno nie, więc i tak na nic to. Weź Ty się zajmij swoim życiem i zacznij godne życie dla dziecka swego, bo jak na razie to dno, muł i kilo wodorostów fundujesz sobie i dziecku. Pogłaskanie po brzuszku raz na ruski rok i trzy pary skarpetek, to nie są objawy uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość543217
Chcialabym dac mu sie wykazac jak dziecko przyjdzie na swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może niech jakiś Administrator zamknie ten wątek, bo z głupią nie ma co gadać... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co zakładałaś ten temat i prosiłaś o rady, jeśli już podjęłaś decyzję co zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie stoi na przeszkodzie by wykazał się jako ojciec ale on ciebie obwinia o to że wrobiłaś go w dziecko, to palant niestety i nic z nim dobrego cię nie spotka , jest manipulantem który będzie wmawiał ci poczucie winy przez całe życie a powód zawsze sobiee znajdzie. nie znam całej sytuacji ale powiem ci że ja bym dziada pognała z dzieckiem dasz sobie radę nawet nie wiesz ile sił dostaje kobieta po porodzie i jak zmieniają się wtedy priorytety, głowa do góry będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość543217
Dlaczego wszystkie odpowiedzi musza sie konczyc tym, ze trzeba z kims skonczyc. Dlaczego nie moge tego probowac naprawiac? Nie chce byc samotna matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawiaj sobie, naprawiaj może kiedyś spadną Ci klapki z oczu, najbardziej szkoda jest mi Twojego maleństwa i matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepszy taki co chla i leje niż żaden :D Głupich nie sieją, sami rosną. Ale skoro ci z tym dobrze, to po co zakładasz taki temat? Każdy ma to, na co sie godzi. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ty chcesz naprawiać jego? bez jego wiedzy i zgody? bujasz w obłokach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie możesz naprawić? Ja ci powiem dlaczego. Po pierwsze wybrałaś sobie palanta na swoją miłość. Źle trafiłaś, jesteś młoda i nie umiesz tego ocenić, zdarza się. Po drugie, naprawić te relacje może tylko on sam, bo ty tkwisz w gotowości i to na ciebie spadnie poród, opieka, pranie, sprzątanie, gotowanie jako codzienne czynności. On jest gówniarzem potrafiącym tylko ruszać dupą i nie ma zamiaru przyjąć do wiadomości, że powinien się zachować doroślej, odpowiedzialniej. Jest mu źle że nie może nadal się bawić, bawić, rozumiesz to? Więc każdy ci radzi, wypierdol go z domu, a będzie ci lepiej. Tobie i twojemu dziecku. Mama ci pomoże na szczęście. Też się ogarnij, bo już sama nie jesteś, tylko dziecko nosisz w sobie i twoje nerwy i stresy przekazujesz maluchowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O Boże,on może cos zrobic dziecku jak sie urodzi,Nie zostawiaj z nim dziecka nawet na chwile!Rozstan się z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to nie od ciebie zalezy ale od niego-on sam musi chciec sie zmienic ty nie masz na to zadnego wplywu, myslisz ze jak pójdzie do lekarza to co?lekarz mu powie, panie ogarnij sie? moze i mu powie, moze nawet zdiagnozuje chorobe psychiczna ale co to zmieni? twój wybór żyj jak chcesz-jezeli chcesz to tkwij dalej w takiej hustawce emocjonalnej i sama wykanczaj sie psychicznie w takim zwiazku, -to jedyne co mozesz zrobic zostac, albo rozstac sie z nim nie mozesz go zmienic-nikt nie moze oprocz niego samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obiecuje wszystkim, ktorzy udzielaja sie w tym watku, ze jesli po orodzie nic sie nie zmieni, to sprobuje zyc sama z dzieckiem. Ale musze dac mu szanse byc z malym, moze nauczy sie odpowiedzialnosci. Dziekuje za odpowiedzi w temacie, musze jeszcze wiele rzeczy przemyslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×