Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Błagam. Niech mi ktoś pomoże.

Polecane posty

Gość gość
jeśli masz kontakt z rodziną to im powiedz to że nikogo przy nim nie ma dodatkowo obciąża cię pscyhicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie poinformoeałaś rodziny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna Wam pomoc ,skoro nawet nie napisałaś ktory to szpital,jakie miasto itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skontaktowałam się z jego rodziną, powiadomiłam o tym co się stało ale nie wiem czy przyjadą do szpitala czy nie. Jego rodzice mieszkają na drugim końcu Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młody mężczyzna. W tym roku skończył 30 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założyłam ten wątek bo szukałam wsparcia psychicznego. Od momentu gdy to się stało jestem w ciągłym silnym stresie, serce mi wali, źle mi się oddycha, nie mogę o niczym innym myśleć, mam problemy ze snem, źle się czuję, chce mi się płakać. Niedawno wróciłam ze szpitala. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
a jaka jest diagnoza? Masz dostęp do tej wiedzy? On może się wybudzić i będzie potrzebował rehabilitacji, w tym rehabilitanta, logopedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
możesz mu opowiadać jak minął ci dzień. Głaskać go po ręku. I żadnym znachorom nie wierz, bo się tacy tam plączą, żeby wyłudzić pieniądze. Jeśli został uszkodzony układ nerwowy to wpływa właśnie na to, co on odczuwa i co może/nie może pokazać. Z tego co ty piszesz to są poważne uszkodzenia i nie wiadomo, czy on wróci do sprawności. Czy on pracował? Można mu załatwić rentę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
nawet mózg się regeneruje do pewnego poziomu, ale być może za jakiś czas on powinien mieć podawane preparaty z wit.B. Nie jestem lekarzem, tylko chcę być logopedą. W mózgu rejon odpowiedzialny za mówienie jest obok miejsca, gdzie jest kciuk. Trzymaj go za rękę, może można głaskać i masować mu ręce. On będzie musiał na nowo się nauczyć wszystkiego. Najpierw będą go uczyć siadać i schodzić z łóżka.Oby było tak, że można to robić. Teraz nawet przerwany kręgosłup można naprawić komórkami glejowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj byłam przy nim, trzymałam jego dłoń aż mi się serce kroiło.. a on wyglądał tak jak by po prostu spał. Niestety lekarze mało mi mówią o jego stanie zdrowia. W końcu nie jestem kimś z rodziny. Dobra wiadomość jest taka, że jego stan zdrowia się stabilizuje ale nie wiadomo jak długo będzie w śpiączce i czy jak się wybudzi to czy będzie w pełni sprawny. :( Tak. Pracował przez cały czas, ma wykształcenie wyższe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
przerwany rdzeń chciałam napisać. Możesz się z nim normalnie witać, pocałować w policzek. Lekarze pewnie nie zabraniają. Każdy rejon ciała ma swoją reprezentację w mózgu. Ja jeszcze nie doczytałam gdzie co i jak (cholera niesumienna jestem), ale kącik ust i kciuk mają obok siebie na pewno odzwierciedlenie w mózgu ludzkim. On na pewno będzie miał problemy z mową i jeśli będziesz kiedyś w stanie ćwiczyć z nim jak karze logopeda to będziesz mieć okazję mu się odwdzięczyć. Sam on nie będzie umiał z tego wyjść. I może nie wrócić do pełnej sprawności skoro to śpiączka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
musisz mieć trochę inne nastawienie, rozpaczanie nic nie pomoże. Jak rozpaczać to chociaż konstruktywnie. Rehabilitacja takiego człowieka to czasochłonny proces. Samo przywrócenie mowy będzie wyzwaniem :( Ale piszę ci to, żebyś wiedziała, że się możesz na coś przydać. :) Teraz jak on leży to mięśnie nie pracują, za jakiś czas może będzie przychodzić rehabilitant. Ale to wszystko trwa. :( To nie od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem przerażona tym co się stało i chce mi się płakać. Na pewno go nie zostawię samego ale martwię się o jego życie i stan zdrowia. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
rodzina powinna się odezwać i jeśli ty chcesz pomóc, to w ZUSie popytaj o rentę, jak załatwić rentę. Rodzina jakby ciebie upoważniła do załatwienia formalności (może w mieście gdzie jesteś można to załatwiać, spytaj w ZUSie gdzie można). Pieniądze będą potrzebne, bo nawet pielęgniarka się lepiej zajmie jak jej się zapłaci. Współczuję ci i jemu, bo to tragedia. Ale płacz nie pomoże. Na stronie zus.pl są telefony, poszukaj tam i na pewno dotrzesz do odpowiedniej osoby, żeby dowiedzieć się o rentę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
no to właśnie takie jest życie :( Ja szukam takiej pracy, żeby zdobyć praktykę. Jakby mi się udało pomagać ludziom takim właśnie i jeszcze z tego wyżyć to bym była chyba szczęśliwa. :) Ale na razie się uczę. Mogę zostawić maila. Bo szukam fundacji albo miejsca, gdzie będę przydatna. Mam już na oku jedno miejsce, ale nie wiem czy dużo mogę pomóc. Bo to też kwestia życia z czegoś a tu na razie się uczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałabym żeby to się mi stało. :( W takiej właśnie chwili jak ta to jemu poszłabym się wygadać, wyżalić, a teraz nie mam do kogo się zwrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
ja bym prowadziła dzienniczek. Bo on może w którymś momencie zacząć reagować, któregoś dnia on się może wybudzić. I będzie potrzebował wsparcia. Myślę sobie, że straszne jest się obudzić samotnie :( Ta renta będzie malutka, jeśli będzie, ale każde pieniądze są ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wybudzi się w końcu? :( będę odwiedzała go codziennie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
a ja bym wolała, żeby to była prowokacja, bo zdaję sobie sprawę z sytuacji. :( Nie wiem co mogę ciebie pytać, bo i tak za mało umiem :o Tu nawet ważne są takie rzeczy jak zmysł smaku, bo to wszystko jest do uczenia się na nowo być może :/ Dla takiego człowieka jest ważna obecność obok znanej osoby, on pewnie czuje zapach osoby obok siebie. Nie perfumuj się na maksa, ale może nie zmieniaj wody toaletowej, którą używasz. On być może czuje znajomy zapach. Ja to tak rozkładam na czynniki pierwsze, bo jestem na świeżo z informacjami o mózgu. ..chociaż za mało wiem póki co. Wiesz, gdzie on pracował ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Wiem. Miał jedną i stałą pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
jak człowiek bardzo chce żyć to medycyna jest bezsilna ;) A ja nie jestem lekarzem, jak pisałam. Moim zdaniem to nigdy nic nie wiadomo i nie wiem co lepiej: jak lekarze narobią nadziei czy jak jak powiedzą, że nie ma praktycznie szans. Wiesz, nastawienie psychiczne tu dużo daje, jeśli on już się obudzi. Bo jednak być we własnym ciele uwięzionym to jest koszmar :o Ale mieć przy sobie przyjaciela w takiej chwili bardzo pomaga. On może nie umieć zagwizdać, cmoknąć, połykać jedzenie, oblizać usta. Na nowo będzie się wszystkiego uczył. Był operowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był reanimowany.. :( Sama w tej sytuacji nie mam zbytnio do kogo się zwrócić. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję się odpowiedzialna za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
ty się tej rodzinie przydasz, bo jesteś pewnie w mieście, gdzie kadry jego zakładu pracy. Nie wiem, czy trzeba coś będzie z jego pracy, w ZUSie ci powiedzą, ale tę rentę trzeba wyrobić. Nie piszesz nic co z rodziną jego, zresztą to forum publiczne. Długo on tam leży? hm..widzisz na publicznym forum to tak trudno pisać. Może tam są jakieś zawiłości formalne. On miał pewnie ubezpieczenie kierowcy, to też jest istotne. Pewnie jakaś kancelaria będzie polować na rodzinę, żeby zarobić na pośrednictwie. Uprzedzam tylko.Na tym się nie znam, ale w ZUSie popytaj. I nie angażuj się uczuciowo tak. Może on skręcił w ta anie inną stronę, bo akurat myślał, że tak będzie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
to akurat normalne, że nie poszłaś w siną dal, skoro brałaś udział w tej sytuacji. Przepraszam, że cię nie wypytuję co i jak było, ale nie należę do osób, które jak jest wypadek oglądają to wszystko. To jest stres i poczucie winy jest trochę normalne, taki syndrom ocalonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem pewna co zrobi jego rodzina. Jak rozmawiałam z nimi przez telefon to odniosłam wrażenie jakby nie szczególnie ich to interesowało ale to przecież jest ich syn. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
jak chcesz to sobie o tym syndromie poczytaj. Zadbaj o siebie, wysypiaj się. Skoro nie możesz zasnąć to rób tak, żebyś padała z nóg. Leki na sen uzależniają, ja też czasem nie mogę ale ograniczam branie tego paskudztwa. Widać, że wsparcie społeczne to tu w tej sytuacji jest żadne :o O!...zapomoga losowa mu przysługuje z pracy. Jeśli firma zatrudnia chyba min.20osób to ma obowiązek tworzenia funduszu świadczeń socjalnych. Losowa zapomoga to chyba nadal 2250zł. tylko, że w tej sytuacji to może być więcej a po drugie to ty nie masz żadnych upoważnień. Rodzina może dać ci upoważnienie do załatwienia konkretnych czYnności. To musisz wiedzieć czy oni chcą i najlepiej jak się kontaktujesz mieć konkretną wiedze, np. jak się to w ZUSie załatwia. Może rodzina jest w szoku (jest na pewno) i oni sami się pogubili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
a on nie ma dziewczyny, kogoś? Im szybciej się zjednoczycie w nieszczęściu tym mniej psychicznie wszyscy ucierpicie. Oni są w większym szoku chyba niż ty, albo mogą czuć się bardziej bezsilni. Rozmawiali z lekarzem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×