Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Błagam. Niech mi ktoś pomoże.

Polecane posty

Gość gość
Wróciłam właśnie od niego ze szpitala. Co do oddychania to oddycha samodzielnie. Zależy mi na nim. Bardzo się martwię. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję się zmęczona, a nie mogę zasnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
cześć : ) pożycz sobie Neuropsychologię kliniczną Walsha, książki o mózgu. Jak studiujesz na państwowej uczelni to mają to w bibliotece. Trochę cię zmęczy czytanie, bo to trudne jest. I z korzyścią dla ciebie będzie się coś dowiedzieć. Możliwe, że nawet połykania twój przyjaciel się będzie uczył na nowo :( Zakraplaczem różne smaki jest choremu do buzi wkrapla. Rehabilitację podobno można prowadzić z dużą częstotliwością, to podobno nie jest tak, że raz na dzień. Wiem, że ci trudno...:( Może to co piszę jakoś ci pokaże kierunek działania. Tylko się w skalę śpiączki nie zagłębiaj, bo i tak to raczej lekarz może się zorientuje jak jest tutaj a ty sobie tylko dołożysz domysłów. Poczytaj lepiej za co która półkula odpowiada i co z mózgu czym zawiaduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do psychiatry po jakieś leki uspokające, antydepresanty ale takie co nie zwalą cie z nóg i koniecznie psycholog musisz się komuś wygadać głowa też musi kiedyś odpocząć a wypoczęta będziesz silniejsza i będziesz mogła bardziej pomóc, co do mieszkania to przeszukaj jego komórkę może tam być telefon do innych znajomych, rodziny, właściciela mieszkania, pracodawcy, może przeszukaj ciuchy i znajdź klucze, w mieszkaniu są dokumenty, ubrania, przybory higieniczne które się przydadzą gdy się obudzi, dowiedz gdzie pracuje może będziesz mogła dostarczyć zwol. lekarskie do zakładu pracy ( jest na to 7 dni), powiadomić pracodawcę może wtedy by go nie zwolnili a byłby na zwol. lekarskim, świadczeniu rehabilitacyjnym a pracodawca a potem zus płacili mu wynagrodzenia i zasiłek przy dobrych rokowaniach oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się, że on jak się wybudzi to może nie odzyskać pełnej sprawności. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
bibliotekę mi likwidują :o..ja to się chyba dla hobby będę tego zawodu uczyć. Bo w tym kraju to się pracowników marketów kształci a jak chcesz coś więcej wiedzieć i na hobby cię stać to kombinuj, bo wszystko obstawione wokoło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko mi jest samej decydować za to wszystko. Przydałaby mi się chociaż pomoc jego rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję się odpowiedzialna za niego. Nie zostawię go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
no właśnie. Trzeba załatwić z zakładem pracy zasiłek 30dni pracodawca, potem 5 czy 6miesięcy ZUS płaci, potem świadczenie rehab. To ważne, bo jeśli ZUS przejmie płacenie zasiłku (czyli jak go zwolnią, a podczas choroby nie mogą formalnie zwolnić, ale....)to ZIS płaci zasiłek od mniejsze j kwoty. Ty powinnaś dostać pomoc psychologa. Jesteś w małym województwie? Masz dostęp do psychologa? (chociaż ja w tę państwową służbę zdrowia to nie wierzę :o) W szpitalu, gdzie są takie oddziały jak ten, gdzie chodzisz musi być poradnia zdrowia psychicznego. (ja tam w nich nie wierzę, ale może coś lekkiego na sen by ci przepisał psychiatra. Tylko się nie uzależnij :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
w szpit.psychiatrycznych są pracownicy socjalni, w takich ogólnych gdzie jest neurochirurgia też powinien taki być. Jakieś kadry tam chyba mają (co prawda z czasem pracy 7godz.35min.na dobę). Tylko wg mnie jak jest rodzina, to ona powinna dopilnować tych spraw. Czy oni z tobą coś ustalili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak wspominałam. Mam dostęp teraz do jego telefonu. I skontaktowałam się z jego rodzicami ale jak na razie nic nie zrobili może są w szoku, a raczej na pewno są ale tutaj trzeba działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On uratował mi życie i zdrowie. Nie zasłużył na to. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
na ten san w miarę bezpieczny jest Estazolam, ale 1/2tabl. Teraz tak: czytam na forumneurologicznym, że jak pacjent nie może o sobie decydować to szpital wydaje zaświadczenie o jego stanie, twój przyjaciel musi mieć opiekuna prawnego (ale to się upewnij, bo to sąd wyznacza i mogą wyznaczyć kogoś obcego jak się nie dopilnuje tego. Może być tak, że twojego przyjaciela trzeba będzie ubezwłasnowolnić stale lub czasowo, bo inaczej w każdej sprawie będą chcieli jego podpisu). W szpitalu taki pracownik, który zajmuje się tymi sprawami to jest chyba pielęgniarka socjalna. Jest jeszcze Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie-tam możesz się coś dowiedzieć. Nie wiem czy w przyszłości nie będzie potrzeby załatwienia Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Jeśli on będzie leżał to musi mieć fachową opiekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
powinnaś skontaktowac się z właścicielem mieszkania. Za najem płaci się z góry, do 3, 5 albo 10ego. Właściciel powinien znać prawdę i powinien jak jest człowiekiem pójść wam na rękę. Zwolnisz mieszkanie z jego rzeczy, możesz je wziąć do siebie (nie wiem czy też mieszkasz na wynajmowanym?)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
chodzi o to, żeby koszty nie leciały. On i tak pewnie nie wróci do tego mieszkania a to są koszty. Jak właściciel będzie miał zwolnione mieszkanie to je będzie mógł zagospodarować. W mieszkaniu powinna być umowa najmu i warunki, chyba, że wynajmował na gębę. Trzeba się dogadać z właścicielem. Może uda się zapłacić mu tylko ten miesiąc bez miesięcznego wypowiedzenia (tak się ludzie wg kodeksu cywilnego umawiają najczęściej, że teraz wypowiadając do koca czerwca musi płacić, ale sytuacja jest wyjątkowa no...) Może właściciel pójdzie na rękę.. tylko, ze ty nawet nie znasz kwoty tego czynszu pewnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to głupie co teraz powiem ale boję się podejmować niektórych decyzji sama. Jak np. to żeby zrezygnować z wynajmu jego mieszkania. Dlatego wolałabym żeby jego rodzina mi pomogła. Ja wynajmuję małe mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwoty nie znam ale wiem gdzie mieszkał, mam dostęp do jego telefonu i mogę tam pojechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
jak twój przyjaciel ma umowę o pracę to pensję powinien był dostać do końca mies., czyli do czwartku albo do 10ego (niewiem dokładnie). Czy w tej pracy wie ktokolwiek co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. W pracy wiedzą już o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
to im uświadom, że najem mieszkania cały czas kosztuje, bo nie ma kto wypowiedzieć a nie wiesz czy dasz radę się nim zająć, jak on będzie leżał chory. Może za 1, 2, 5 mies. go wypiszą ze szpitala. Nie wiem, czy szpitale nie mają takiego zwyczaju, żeby kogoś czym prędzej wypisywać do ZOLu, żeby przyoszczędzić. Może w tej rodzinie jest alkohol i on się wstydził i stąd ograniczone kontakty? Może po nocy do mieszkania nie jedz, nie kuś losu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
tu masz przydatne linki, załóż sobie plik i skopiuj do niego: http : //forum.darzycia.pl/index.php?topic=2693.50 http : //forum.gazeta.pl/forum/f,45947,UDAR_Zycie_po_udarze.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Martwię się żeby nie miał mi za złe tego, a w końcu opłacać przez ten czas pieniądze będzie trzeba. Nie znam dokładnie jego sytuacji rodzinnej. Bardzo mało o tym mówił i nie chętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie! Wy w te bajdy wierzycie? Znowu ktoś se jaja robi i wymyśla ludzką tragedię a wy wierzycie! Wypadek to są sekundy i nikt nie jest w stanie świadomie kogoś uratować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
czekaj, jak tu mądrze wymyśleć...bo ty faktycznie nie powinnaś na siebie brać takich zobowiązań. Bo ty będziesz chciała pomóc a rodzina jeszcze cię oskarży tfu... a ty masz warunki i czujesz się na siłach ich przenocować albo brać w ogóle udział w tych formalnościach? Tu wyczytałam na tym forum , że pielęgniarka socjalna może doradzić najpierw złoży dokumenty na komisję i o rentę. Aha, akt urodzenia rodzice muszą dostarczyć, bo pewnie oni są tam, gdzie się urodził. Może oni myślą, że ty jesteś nieprzydatna, niezainteresowana sprawą i że tobą się zajmuje rodzina i masz to w nosie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
nie wiem co tam się stało, może ten człowiek skręcił w prawo, żeby zjechać na pobocze, bo uznał, że tak bezpieczniej. Moim zdaniem chciał zminimalizować ryzyko wypadku. Pisałam, syndrom ocalonego. Musze kończyć, bo mam swoje sprawy. Jak potrzebujesz, skopiuj to co tu pisałam. Rodzina powinna się ruszyć w sprawie. Może jest ktoś upoważniony do konta, bo naprawdę z właścicielem trzeba załatwić w miarę szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Jego rodzice mieszkają w jego rodzinnym mieście, na drugim końcu Polski. Ja mam małe mieszkanie ale dla chcącego nic trudnego. Mogliby się u mnie zatrzymać albo w jego mieszkaniu? Tylko żeby chcieli się włączyć w pomoc. :( Boję się tych formalności ale nie mam wyjścia. Muszę to dla niego zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
http : //forum.ops.pl/viewtopic.php?p=206706291 Tu masz o zasadach odpłatności ZOL o świadczeniu rehabilitacyjnym i in.sprawach. I nie wbijaj się w poczucie winy. On pewnie nie ciebie ratował, tylko jak się domyślam skręcił w prawo, żeby zjechać na pobocze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
ja ci nie doradzę co robić :( Nie wiem, czy ciebie stać, czy masz pracę, na ile ci to koliduje ze sprawami. Ty ich powiadomiłaś o wypadku czy policja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
nie wiem, naprawdę co doradzić. Nie piszesz jak zareagowali...może tam jest alkohol w rodzinie i on z nimi nie utrzymuje kontaktu... Muszę kończyć.Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiadomiłam jego rodziców o wypadku. Cóż ja mam jakieś swoje oszczędności ale nie jest to nie wiadomo jaka suma pieniędzy. Jutro mam zaliczenie na studiach i nic nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×