Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odrodzona ona

Zakochana w koleżance z pracy... cz. 3

Polecane posty

Gość gość
A jakie konkretnie znaki bo czasami może się tylko wydawać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangsterka00
hm, łapię ją za rękę, całuję we włosy, obejmuję, komplementuję, prezencikuję, zdobywam, zdobywam, zdobywam. i w sumie nic z tego nie wychodzi poza tym, że bardzo miło spędzamy czas :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
gangsterka00 dziś a ile to u Ciebie trwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
gangsterka00 dziś wiesz co, powiedz jak to jest - jak się udało tyle tych kobitek poderwać, one były zawsze bi / les czy też hetero ? Czy musiałaś czasem forsować "twierdzę " ? A co robiłaś, jak kobitka nie odpowiadała na Twoje awanse (ale potem w końcu się udało) ? Byłaś cierpliwa, czekałaś na jej ruch ? Czy zdarzało się, że Ty byłaś dla niej miła (albo zalotna) a ona wtedy starała się Tobie wbić szpilę albo udawała, że ma Cię gdzieś ? Co wtedy robiłaś ? Czy to działa czasem, jak się odzywasz ciągle do tej osoby, a ona milczy, czy jest szansa, żę kiedyś się odezwie ? Czy to w ogóle działa na moją niekorzyść ? x Ja niestety trenować nie będę, bo nie chce mi się na osobach, których nie kocham, tak więc ćwiczę na żywym organie, na moje nieszczęście .... x CZy można być zazdrosnym o to, że TA DRUGA pojechała sobie na wakacje ???? x Ja już nie wiem co mam ze sobą zrobić - chyba jestem w momencie krytycznym, nie spałam za dobrze, flaki mi się przewracają i po prostu analizując swoje zachowanie, zrobiłam wiele błędów ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangsterka00
hmmm, po prostu zawsze gdy miałam ochotę jakąś ładną kobietkę, zaczepić to to robiłam... jakoś tak odruchowo, a przede wszystkim nie bojąc się co ona sobie o tym pomyśli, przecież to tylko flirt, nikogo do niczego nie zmuszam, więc czym miałabym się martwić? np. przypomina mi się taka banalna sytuacja jak dziewczyna (około 24 lat) wjechała na mnie na rolkach, a ja ją wychamowałam i powiedziałam z szelmowskim uśmiechem 'oj ostrożnie, bo będzie bum' i puściłam jej oko. Ona zaczęła przepraszać a ja na to, że nieuwaga dodaje uroku... i potem już się rozmowa miło bardzo kleiła, i wiem, że mogłabym bez problemu wziąc numer czy z pozytywnym skutkiem zaprosić na kawkę :) myślę, że pewność siebie i podejście, że tak to ujmę 'gentelmena' to dwie kwestie do sukcesu. Chociaż zawsze można trafić na osobę wierząca, konserwatywną czy taką którą obrzydzają kontakty z tą samą płcią i wtedy nic nie pomoże, trzeba po prostu spasować. z tą moją sytuacja się ciągnie od niecałego roku, poznałam ją bliżej na wyjeździe integracyjnym, trochę popiłyśmy jak koleżanki, rozpłakała się w pewnym momencie bo miała dużo problemów w rodzinie... i wtedy jak mnie trzasnęło, naprawdę, nigdy tak pięknej istoty nie widziałam na oczy... potem jeszcze na tym samym wyjeździe się do mnie przytuliła w podziękowaniu a ja wystrzeliłam 'nie obejmuj mnie tak, bo stracę kontrolę i Cię pocałuję'. I od wtedy raz na jakiś czas rozmawiałyśmy, zwierzała mi się, potem ja jej, zaczęłyśmy najpierw w przerwie wychodzić do pobliskiego fast fooda na obiady a potem się spotykać normalnie w wolnym czasie jak przyjaciółki... przełomem w tej relacji były chyba jej problemy z (jaki ten świat mały!) nachalną lesbijką, której się totalnie nie mogła pozbyć, więc ja jej kazałam dać spokój itd itp. nigdy nie padły między nami żadne słowa ani deklaracje, ale wiem jedno: szpili nigdy mi wbijać nie próbowała :< czasem jak każdy miała gorszy dzień czy potrafiła coś palnąć, a jak widziałam, że chce pobyć sama to pytałam czy wszystko ok i potem zajmowałam się sobą, nie narzucałam się z towarzystwem czekając spokojnie. przykro mi, Nadziejko, ale to jak ktoś nie dba o utrzymanie kontaktu nie wróży za dobrze :( mogłabyś mi jeszcze jakoś bliżej tę relaje opisać? może będe w stanie coś pomóc i nie martw się, kochana, wszyscy popełniamy błędy! ja też mam z nerwów coraz gorsze jazdy (...męczy mnie zakochany facet i ex naraz... nie do wytrzymania to wszystko), ale trzeba dbać o siebie jak można. może rozpieść się jakoś? dobra kawka, przyjemna kąpiel albo ulubiony film? zasłużyłaś na to :) PS. zanim mi ktoś zarzuci: nie jestem żadnym babochłopem, jestem bardzo kobieca, uwielbiam się malować, noszę długie włosy i sukienki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangsterka00
ale się rozpisałam na górze... a co do forsowania twierdzy: raz musiałam twierdzę taranować, ale wyłącznie emocjonalną. Kilka lat temu bardzo podobała mi się pewna piękność, starałam się jakoś zagadywać czy komplementować, ale jej odpowiedzi zawsze były zimne i ogólnie była strasznie zamknięta. nie poddawałam się jednak i drążyłam, drążyłam, drążyłam: pytałam o zainteresowania, jak minął dzień, czy oglądała ostatnio dobry film albo czytała książkę, jakie ma poglądy na jakiś temat... W końcu sama zaczęła ze mną rozmawiać bo się okazało, że mamy dużo wspólnych tematów. chemia wygasła po czasie, ale przyjaciółkami jesteśmy do dzisiaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gangsterka a skąd wiedziałaś że jakaś jest zainteresowana ? Jakie Znaki ci dawała? I jak ty się zavhowywałaś żeby subtelnie dać do zrozumienie że jesteś zainteresowana?? Pewnie jesteś niezłą laską dlatego tak łatwo ci idzie. Ja jestem raczej średnia z wyglądu i mam masę kompleksów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangsterka00
uwierz mi, że ja też mam góórę kompleksów, ale w takich chwilach po prostu o tym nie myślę. Wyłączam negatywy, włączam za to postawę 'to tylko podejść i powiedzieć a mówienie to tylko ruszanie ustami' i wio... po czym widać? Hm... w momencie kiedy zaczepiasz kogoś tak otwarcie (przede wszystkim komplementując już na starcie i to nie w sposób 'ale masz ładne włosy' jak do koleżanki tylko bezpośrednio z podrywem 'co taka urocza dama robi tutaj całkiem sama?' albo ' dlaczego ktoś tak śliczny jak pani wydaje się być smutny?') to obserwujesz reakcje... najlepiej jest jeśli się zawstydzi :) nerwowy śmiech czy spuszczanie wzroku to zawsze dobry znak. niestety niektóre reagują słowami np 'yyy... słucham? chyba sobie żartujesz' albo wymowna mina i krótkie '...co?'. Wtedy trzeba po prostu sobie odpuścić :) ale te rady dotyczą podrywania osób, których jeszcze nie znamy albo znamy mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam już tu kiedyś, podoba mi się menagerka ode mnie z korpo. Ale czy gdyby nawet była zainteresowana to czy status społeczny pozwolił by sie jej ze mną zadać?? Zarabiam 10 razy mniej niż ona, mam gorsze wykształcenie i mniej obycia. Myślisz że warto w ogóle startować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś Wiem, że jeśli nie znamy uczuc drugiej osoby to mamy takie dylematy, ale wiedz, że jak się ktoś zakocha to nie patrzy na takie rzeczy, chyba, że martwi się o zabezpieczenie finansowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie na jej kasie nie zależy, ale nie powiem żeby jej pozycja zawodowa mi nie imponowała. Nie wiem czy ma męża dzieci czy faceta. Jak sie dowiedzieć nie pytając wprost?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ann, Rozmawiamy sporadycznie bo nie ma okazji, ale zawsze w pozytywnym tonie, raz nawet udało mi się ją rozśmieszyć że się prawie tarzała po podłodze ;) Nie chcę żeby ktoś ze współpracowników pomyślał że się podlizuję, więc często nie zagaduję. Wymyśliłam że wpadnę na nią niby przypadkiem i sprawdzę reakcję. Jak myślicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiedyś na moją wpadłam, ale to naprawdę był przypadek, tak speszonej i zawstydzonej miny nigdy nie widziałam na jej twarzy, więc możesz spróbować :D a jeśli chcesz się dowiedzieć czy kogoś ma, to staraj się prowadzić tak rozmowę, żeby sama w kontekście się wygadała, jeżeli nie była na urlopie zapytaj czy się wybiera ze swoim partnerem, to takie zwykłe pytanie nie budzące podejrzeń ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ann jeszcze nie była na urlopie ale gdy zapytam o partnera czy też rodzinę to będzie podejrzanie brzmiało, na tematy prywatne raczej nie rozmawiamy. Nie to że nie chcę, zbyt dużo ludzi dookoła. Nikt z pracowników nie ucina sobie z nią pogawędek raczej trzymają dystans. mnie też ciężko ją wyczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz stopniowo, małymi kroczkami. Jak będziesz ciągle powtarzała "nie chce", "boje się", "inni patrzą" to nic nie zdziałasz, takie ciągłe stanie w miejscu. Postaraj się przy okazji rozmowy poruszać prywatne tematy o sobie, ona z czasem też powinna się otworzyć i nie bój się, że ją tym spłoszysz czy zniechęcisz do siebie, wręcz przeciwnie, dojdzie do wniosku, że jej ufasz skoro potrafisz mówić o sobie (byleby nie jakieś długie opowieści z życia, najlepiej jakiś lekki temat, hobby czy urlop).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze jeśli mogę zapytać, jaka jest między Wami różnica wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
gość dziś ja u siebie w pracy też zawsze mało mówiłam o sprawach prywatnych, tak sama z siebie, ale u mnie jest taka sytuacja, że raczej każdy otwarcie mówi o sobie i raczej większośc wszyscy wiedzą. Mi się wydaje, że gdybym chciała wiedziec coś o kimś, sama starałabym się opowiedziec najpierw o sobie np. gdybym chciała wiedziec, czy ta osoba z kimś jedzie, zawsze można w odp. momencie rzucic np. " my to planujemy (z dziwczynami / koleżanką / mamą / chłopakiem etc. pojechac w przyszłym roku do ...x) - no i trochę rozwinąc ten wątek ale bez pytania i czekac, aż może osoba się sama wygada :P . Głupio tak ni z gruchy ni z pietruchy zapytac o partnera, ale zawsze można wybadac, czy osoba np. ma z kim jechac na te wakacje i ewent. z kim : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Między nami jest około 10 lat różnicy. Jeżeli okaże się, że z kimś jest to odpuszczam temat. Mam zasadę zajętych nie ruszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No masz rację po co psuć jej związek gdyby miała męża lub dzieci to niestety trzeba odpuścić chyba że wolna to co innego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:24, a Ty gościu jesteś wolna ? Jeśli tak, to słuszna zasada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ja wolna i bez zobowiązań. W sumie to słynę z pytań nie na miejscu więc może nikt się nie zorientuje, że to ma drugie dno :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe, pewnie tak będzie. Próbuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tu kto?? Od następnego tygodnia ' biorę się ' za nią. Tak pomyślałam, że ubiorę się ładniej niż zwykle i zobaczę jaka będzie reakcja. Czy będzie się bardziej przyglądać niż zwykle . Co jeszcze można zrobić? Coś, ktoś wie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzuc się na nią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może komplementuj i ładnie się uśmiechaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę się rzucić bo jeżeli się co do niej mylę o milestowanie w pracy mnie oskarży. Nie powiem, że o tym nie pomyślałam jakby to było przycisnąć ją do ściany i namiętnie pocałować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×