ZOSTAWIŁ MNIE BEZ SŁOWA wyjaśnienia, jestem załmana

Byliśmy razem 2 lata, z dnia na dzień przestał się odzywać, odpisywać, odbierać. Było to jakieś 3 miesiace temu, przeplakalam cale 3 miesiace tak bardzo go kochalam, planowalismy wspolne zycie, nie moge sie pozbierac

przestalas mu byc potrzebna jak przedmiot i trafilas na smietnik tak to sobie tlumacz i zastanow sie czy chcialabys spedzic zycie z kims kto cie traktuje przedmiotowo

Może nie chciałaś się z nim bzykać i dał sobie na luz?

Zostawił mnie z wyjaśnieniami. Nawet logiczne i zgadzam się z nimi. Myślisz, że mniej boli. Logika z uczuciami niestety nie idzie w parze.

wszystko było cudowne, ale on po prostu przestał się odzywać. Nie wiem co się stało dlatego ta sytuacja jest dla mnie bardzo ciężka jakbym chociaż wiedziała o co chodzi..:(

gdybym chociaż wiedziała o co chodzi....mysle ze byloby mi latwiej sie z tym uporać

niekoniecznie byloby latwiej, czasami byloby trudniej. wiec pozostan przy przedmiotowym potraktowaniu

Z żadną odpowiedzią nie byłoby Ci łatwiej, uwierz mi boli tak samo. Pobeczysz sobie.Dziś więcej, jutro mniej. za tydzień wcale. A po czasie przejdzie Ci i zaczniesz zajmować się sobą. Kiedyś jakiś facet zagada, zaprosi, złapie za rękę (i nie tylko:-P ) i poczujesz jak łapiesz w żagle wiatr. A tymczasem cierp sobie spokojnie aż się wycierpisz.

wydaje mi się że byłoby latwiej, bo przecież jak można zosawić kogoś z kim spedzało sie tyle czasu z dnia na dzien? byłam zakochana po uszy! minely juz 3 miesiace i dalej nie czuje zadnej ulgi, to jest okropne, jak on mogl tak postapic? nie ma serca

Ale h/u/j bez godności, jak można coś takiego zrobić po dwóch latach. Bardzo mi przykro że Cię to spotkało. Nie ma honoru koleś i jaj. Co za dno. Aż wierzyć się nie chce.

I stało się to z dnia na dzień, poprzednią noc spędziliśmy razem było cudownie jak zawsze a tu nastepnego dnia koniec, zostałam z niczym. Nikomu tego nie życzę, chyba pójde na terapie bo sama nie umiem sobie poradzić z tym

Skoro tak zrobił to tylko swiadczy o nim... Po 2 latach należą się jakieś słowa wyjaśnienia, ale cóż jeśli nie zamilkł to Ty z godnościa nie powinnas sie narzucać, nie to nie.. Jakby jednak chcial kiedys wrocic Ty możesz z kolei przestać sie odzywac

gość idz do psychiatry :D rozmawia sam ze sobą :D

Postanowiłam, że nie będę wydzwaniać pisać ani prześladować go, nawet nie zapytałam "dlaczego" jesli to juz koniec to chce to zakończyć z honorem, tylko głęboko w środku czuję się z tym okropnie i wciąż nie mogę uwierzyć

ale jak? zniknął? a co na to jego rodzina, wspólni znajomi? A on co? I ma się dobrze? Tak bez słowa zaczął inne życie? Bo pierwsze, co mi przyszło na myśl, to że coś mu sie stało. Wypadek itp. Albo psychicznie chory.

też wydaje mi się że mógl mieć jakieś zaburzenia psychiczne no ale co ja mogę zrobić:/ nic od dłuższego czasu dziwacznie się zachowywał ale nic nie wksazywalo na rozpad związku..

Olej to, znajdź innego fagasa

łatwo powiedziec "znajdz innego" SKORO WCIĄZ GO KOCHAM