Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Sachem

Ksiadz i ja. Irracjonalne uczucia !!!

Polecane posty

Gość gość
Weźcie się odpimpajcie od księży! To już nie chodzi o was, ale o Chrystusa! Tak niewielu Go kocha, tak niewielu chce być tylko dla Niego, a wy odbieracie Mu tę odrobinę! I kochacie może Boga, co? Wierzycie? Od księży Bóg pragnie wyłączności w miłości, od każdego z resztą, ale tego to akurat nie ma sensu wam tłumaczyć, bo pewnie nigdy Go nie doświadczyłyście, skoro tak postępujecie. Jak można tak krzywdzić Boga? Tego, Który tak nas kocha?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alohaohana
Bez przesady z tym wstydem. Serce nie sługa, a póki wszystko zostaje w głowie, nic się nie dzieje. Gadacie tak, jakby wam nigdy nic nieprzyzwoitego po głowie nie chodziło... Po to jest fantazja, by z niej korzystać. Najwidoczniej w tym temacie zebrała się już grupa dewotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alohaohana
Ech, nie zapisał się mój komentarz... no to jeszcze raz... Bez przesady z tym wstydem. Póki wszystko zostaje w głowie, nic złego się nie dzieje. Gadacie tak, jakbyście nigdy nie myślały o niczym nieprzyzwoitym. Fantazja jest po to, żeby korzystać ;) Widać zleciały się już tutejsze dewotki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty Gościu ostatni,nie bądz taki mądry ,bo zakochanie się w księdzu to nic przyjemnego,wiem coś o tym niestety .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa11111111
A ja współczuję autorce i pozostałym dziewczynom, że tą bliskość właśnie w księdzu odnalazły... Nawet jak autorka zostawi męża to brać odpowiedzialność za jego zrzucenie sutanny to już masakra.. a bycie dochodzącą też może zniszczyć ją od środka... Wiem, że piszesz że to czysto platoniczne i nie myślisz o fizycznej stronie, ale to w końcu do czegoś zmierza.. albo któreś to przerwie albo przekroczy granicę, a potem kolejną... biologii nie oszukasz, dlatego całkiem z boku patrząc wydaje się że powinnaś zmienić parafię i unikać kontaktów... chyba lepiej zachować fajne wspomnienia niż niesmak i żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościówa111111 mądre słowa,popieram.każda miała kiedyś wyobrażenie o szlachetnym ,pięknym rycerzu w lśniącej zbroi,podkochiwałyśmy się w bohaterach książek,w aktorach ,piosenkarzach.ale to było zwykłe szczeniackie zauroczenie.w realu nie ma takich ideałów,każdy ma dobre i gorsze strony.zazwyczaj piszą tu kobiety ,którym coś nie wyszło w relacjach z mężczyznami.Ubzdurały sobie,że ksiądz jest uosobieniem czegoś innego,spokojnego,nienamacalnego.siedzą w tych ławkach,gapią się,marzą,pragną, pytam się co one z tych mszy wynoszą oprócz marzeń o następnym spotkaniu,ale nie z Bogiem,bo nie dla Niego tu przychodzą ,nie dla Niego ta radość ze spotkania!!!Gdzie tu sens,wszystko opiera się na kłamstwie,oszukujecie Boga,siebie,bliskich.To nie jest miłość to czysty egoizm!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieraw wiekszosc komentarzy o wyidealizowaniu ksiedza jako jakiegos mezczyzne z innej polki, jego czystosci. Zauroczenia i platoniczna milosc trwa nieraz latami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość6878d
Dziewczyny po pierwsze wy jesteście mężatkami hallooo. Ja rozumiem że mąż dużo pracuje, nie spełnia waszych oczekiwań, za mało przytula itp..tylko wszystkie wizje jakie snujecie w głowie na temat księdza w którym jestescie zakochane to wasze pragnienia którego zaspokojenia szukacie, nawet gdyby ten ksiądz zdecydował sie na zwiazek to czar prysłby bardzo szybko. .on też jest człowiekiem i to nie idealnym . a swoja droga2to celibat jest nie biblijny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszcie co chcecie ja swojego kochać nie przestane, wiem że w końcu go przeniosą i wiem że pocierpię chwile i mi przejdzie ale póki co cieszę się darem! ba cudem!! że mam za sąsiada wysłannika Jana Pawła II.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćDOROTA
Witaj ,jeśli pozwolisz pokarzę Ci mój punkt widzenia .Wydaje mi się że to nie jest miłość,to zauroczenie,fascynacja.Przypomnij sobie męża i Ciebie jak byliście świeżo upieczonymi gołąbkami.Twój mąż może ciężko pracuje bo chce byś miała wszystko co najlepsze ,a Ty czujesz się zaniedbana,przypomnij mu jak to było kiedyś ,zrób pyszną kolację a przy okazji powiedz jak Ci tęskno za nim,może on nie wie ,nawet nie myśli że Ci go brakuje,spróbuj .Sama jestem ciekawa co postanowisz i jak to wszystko wypadnie,pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko,sama sobie chcesz stwarzac problemy,poki co nie ma nic miedzy Wami ale to do czegos zmierza,piszesz ze chcesz przytulenia,pocalunku,wez sobie lepiej poszukaj wolnego kochanka jak Ci sie malzenstwo znudzilo,a nie latasz za ksiedzem...to juz wogole patologia,skoro wierzysz w Boga to zmien parafie,a nie podsycasz to uczucie i specjalanie latasz do kosciola by byc blisko ksiedza:O wspolczuje Twojemu mezowi,bo predzej czy pozniej zdradzisz go gdyz przestana Ci wystarczac spojrzenia,sama prowokujesz tego ksiedza a on wybral inna droge...jestes bezwstydna i glupia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sachem rozumiem Cię.... u mnie jest podobnie: poważna praca i mąż... Początek był zwyczajny, ot pogawędki o życiu. Czułam, że mu ufam, że jak z nikim mogę być szczera. Więc szło coraz głębiej, jego zwierzenia o zakochaniu już w czasie bycia księdzem, moje problemy z czystością. Doszło do tego, że wprost mu powiedziałam, że musimy zerwać kontakt, bo nie traktuję go już tylko jak księdza. On, że również o mnie marzy i to nie może być przypadek. On myślał o związku, porzuceniu posługi kapłańskiej, ja nigdy nie zostawię męża. Przestaliśmy rozmawiać. Kocham go w tym sensie, że chcę dla niego dobra. Jeśli chce porzucić kapłaństwo, to nie ze mną. Jakbym miała pewność, że bliskość z kobietą uczyni go szczęśliwszym i będzie wciąż dobrym księdzem, mogłabym ciągnąć podwójne życie. Ale to ułuda. Ani on nie będzie szczęśliwy, gdyż będzie miał świadomość grzechu, ani ja, gdyż pewnie będę chciała więcej i więcej. Marzę o tym, żeby się z nim kochać, czuć go w sobie, całować. Albo żeby przytulić się i powiedzieć "chcę Ciebie, ale kocham Cię, więc nie chcę się przyczyniać do twojego upadku" Tęsknię, myślę o nim każdego dnia, chce mieć z nim kontakt cały czas, chcę by był moim przyjacielem, ale nie wiem czy ma to sens, czy wciąż będziemy walczyli ze sobą. Może lepiej wciąż nie rozmawiać, może z czasem zapomnę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Romans z księdzem nic dobrego, każdy kiedyś ulegnie wiem coś o tym. Tylko oni nie traktują tego poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaPolka
Gdyby zdarzyło sie miedzy wami cos wiecej byloby to przekroczenie granic moralnego myslenia i u ksiedza i u Ciebie, zapomnij o nim wybral taka droge i przysiegl byc wierny tylko Bogu nie dawaj mu szans do popelnienia grzechu ani nie prowokuj. Jeżeli myslisz ze porzucil by to co do tej pory bylo dla niego najwazniejsze to porozmawiaj z nim o tym ale jezeli przysiegal z prawda na sercu nie masz szans, a jezeli nie czujesz sie dobrze w swoim zwiazku malzenskim to pora to zakonczyc po co macie sie oszukiwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość s
Pozwole sobie cos dodac. Rozumiem zarowno Autorke jak i inne kobietki, oprocz tych, ktore pisza o ksiezach jak o bozkach itp. Sama przechodzilam podobna sytuacje.... moze nadal przechodze.... Kiedys widywalismy sie czesto. Przyjezdzal kiedy chcialam lub kiedy on chcial. Nigdy nic sie nie zdarzylo choc okazji bylo mnostwo a ja czulam a moze wciaz czuje. Niekiedy mialam wrazenie ze on tez. Powiedzialam wprost ze kocham. I to wszystko. Niczego nie chce.Niczego nie oczekuje. Bylo mi ciezko. Kazda wizyta mi pomagala ale tez po kazdej trudniej bylo wrocic mi do siebie. Przyszedl czas kiedy mialam sile go nie zaprosic, potem przyszedl czas kiedy znalazlam sile by mu odmowic kiedy chcial przyjechac. Ostatnio widzielismy sie rok temu. Teraz znowu chce przyjechac. Pomimo mojego uczucia jest moim przyjacielem. Pomogl bardzo, tak ze nawet nie potrafie opisac. Ale zanim znalazla, sile aby sobie i jemu powiedziec 'nie' to coz minelo kilka lat. Jest ciezko dziewczyny ale potem troszke lepiej ale nigdy calkiem dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie moge spac, nie moge jesc, myslami jestem ciagle przy Nim. jego widok i glos wzbudza na mojej zmeczonej zyciem i problemami twarzy usmiech. Jego glos powoduje ze serce bije mi szybciej" - te zdania świadczą o fascynacji, zauroczeniu. Kobieto, mąż Cię zaniedbuje, ponieważ dba o Wasz byt i o to, żebyście mieli co do garnka włożyć. A Ty jak się odwdzięczasz? Może masz za dużo wolnego czasu? Może zajmij się czymś, czymś, co sprawia Ci przyjemność. Przykro mi to pisać, ale zachowujesz się jak nastka. Na dodatek zawróciłaś w głowie księdzu. Sutanna nie chroni przed miłością. To nadal facet, ale facet zajęty. Wybrał taką drogę życia. Nie próbuj tego zmieniać. Jeśli jesteś nieszczęśliwa, porozmawiaj o tym z mężem. Jeśli mój chłopak zachowuje się opieszale, przypominam mu o sobie. Nie daje kwiatów? Przypomnij mu o tym. Nigdzie nie zabiera? Powiedz o tym. Zdrada, do której doprowadzisz, niczego nie rozwiąże... nie naprawi problemów w Waszym związku. Nie Twój mąż wyjdzie na tego złego, tylko Ty. Skrzywdzisz nie tylko jego, ale i siebie. Wyobrażasz sobie co będzie, jak ludzie się o tym dowiedzą? Zapewne ukochałaś się w proboszczu. Konsekwencje dosyć poważne. Jestem przerażona tym, co się dzieje. Mąż faktycznie Cię zaniedbuje skoro aż tak potrzebujesz zainteresowania. Ale to nie jest metoda. Fascynacja Ci przejdzie, a związku potem nie naprawisz. On Ci nie wybaczy. Lepiej zachowaj się dojrzale i wyzbądź się tego uczucia zauroczenia. Bo w istocie jest to tylko zauroczenie. Nawet gdyby jakimś cudem udałoby Ci się stworzyć związek z księdzem, w danej miejscowości, w której jesteś, nie masz czego szukać. Mam tylko nadzieję, że nie masz dzieci, bo wstyd byłby podwójny... Także dla nich... Lepiej wyjdź z kościoła, przeżegnaj się i obiecaj sobie, że to irracjonalne uczucie będzie tylko mrzonką. Zapewne ksiądz zachowuje się normalnie, tylko Ty- zauroczona - odbierasz sprzeczne sygnały. Miałam taki problem, gdy byłam w gimnazjum. Szczęść Boże ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tlumacz takim niedojrzalym... W dodatku autorka zniknela bez slowa. Internety internetami, ale tu odpowiadaja ludzie. Nie widzi sie ich twarz, ale to nie sa automatycznie generowane posty. Wypada sie pozegnac, nawet jak sie uslyszalo kilka gorzkich slow. Ale nie, powiedzieliscie co myslicie, to zabieram zabawki. Nawet Him olala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja staram się traktować problemy ludzi poważnie. Ona zdawała sobie sprawę, że pojawią się gorzkie słowa. Nie każdy jest na to gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie uczucia zdarzaja sie nie tylko wzgledem ksiezy. rozumiem autorke bo jej nie chodzi o spelnienie seksualne ale o cos zupelnie innego. wystarczy bliskosc i cieplo tego czlowieka taka czysta milosc najwyzsza jej forma.kto przezyl ten zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak...miłość w najczystszej formie. Pewnie dlatego z takim uczuciem opisywała jak zjawiskowo wygląda w dopasowanej sutannie... Przecież tu podtekst erotyczny cuchnie na kilometr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie patrzysz to skąd wiesz, że nie widzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuje to samo, my rozmawiamy o tym uczuciu. On jest bardziej rozsądny i stara się odsunąć to uczucie, a ja cierpię i dalej o nim marze. Trwa to już około 22 lata, mamy kontakt tylko rzadko. On cierpi i ja również, czuje to:( Nie wahaj się i przekonaj jego do zbliżenia. Biskup wymyślił celibat nie Bóg. Mamy tylko jedno życie:) Trzymaj kochana, jestem z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuje to samo, my rozmawiamy o tym uczuciu. On jest bardziej rozsądny i stara się odsunąć to uczucie, a ja cierpię i dalej o nim marze. Trwa to już około 22 lata, mamy kontakt tylko rzadko. On cierpi i ja również, czuje to:( Nie wahaj się i przekonaj jego do zbliżenia. Biskup wymyślił celibat nie Bóg. Mamy tylko jedno życie:) Trzymaj kochana, jestem z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejkaaaa
Wyszukałam temat. Mam swoje racje aby tutaj wejść. Poznałam księdza. Od jakiegoś czasu szuka kobiety. MA około 60 lat. Jest proboszczem gdzie w terenie. To chyab nie ejst idiotą według tych wszystkich dewotek??? Podebrałam go koleżance, która miała hamulec w jego przypadku, ale nie miała hamulca jak się goniła z lokalnym zboczeńcem i psychopatą( w sytuacji gdy nie ma rozwodu z mężem) , który uwielbia sex zbiorowy i wymianę partnerów i inne dziwne sprawy też. Ale może się zakochała... Bo on ma trochę kasy i ona ma nadzieję, ze gdzie spojada i cos zwiedzą.... Ksiadz jest łagodny, kulturalny i inteligentny, chodzaca dobroc. Wszystko rozumie i nawet nie chce mnie nawracać. Bo i po co? W sumie ja tez nie mam rozwodu z mężem i niewiele z nim wspólnego oprócz dorosłych dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co z tego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniaKRK85
Rozumiem Cię, Autorko wątku. Też tak miałam. Ksiądz z mojej parafii, z mojej wspólnoty neokatechumenalnej jest mądry, charyzmatyczny, męski. I jest księdzem. Nie mogłabym go uwieść, ze względu na szacunek do niego i do tego, co wykonuje. Mi też ten ksiądz nie dał żadnych znaków, nie pozwolił sobie na żadną spoufałość, cokolwiek, co mogłoby świadczyć że przepadł emocjonalnie we mnie. Myślę, że po prostu spotkały się dwie osoby, które mogłyby skończyć jako para gdyby każde z nas było wolne (ja jestem wolna, on jest związany z Bogiem) . Taką wspólnotę kobieta wyczuwa. Jedynym sposobem by skończyć (bo trzeba skończyć o nim myśleć, nie ma innej rady) jest czasowa zmiana kościoła. Plus zaskoczenie męża - może randki, nawet jak on nie bardzo chce, naprawdę włożenie ogromnego wysiłku w odbudowę małżeństwa. Ja zajęłam się intensywnie rozwijaniem znajomości z wolnym kolegą i wydaje mi się, że jesteśmy na dobrej drodze do związku. Normalnego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam taka sytuacje pare lat temu. Miał najpiękniejsze oczy jakie kiedykolwiek widziałam. Nie mogę go zapomnieć,do dziś śni mi sie po nocach... zawsze tak samo. Że znów patrzy na mnie. Tak jak zawsze to robił ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli to ksiądz adoruje, na przywitanie całuje w rękę, mówi ze mam piękny manicure, pięknie wyglądam, zawsze mogę na niego liczyć, jest jednym z pierwszych gości odwiedzających nas po urodzeniu dziecka, zawsze bardzo delikatny, wszystko niby przyjacielskie ale z nutka erotyzmu, czasem łapie go jak staje za mną z tylu i wacha moje włosy, poprawia sweterek, albo chustę na ramionach, jest przyjacielem rodziny znamy sie długo taki starszy brat ale nie do końca. Nigdy nie dałam mu szansy, powiedzieć o swoich uczuciach do mnie i mam nadzieje ze tak juz zostanie, ale wiem ze ma słabość do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×