Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bella 32 x

jak się pozbierać po toksycznym związku?

Polecane posty

Gość Bella 32 x

Jak w temacie... Brakuje mi już pomysłów. Związek trwał dwa i pół roku i zniszczył osobę, którą byłam. Facet którego bardzo kochałam zdradził mnie. Nieustannie szukał innych kobiet, a ja wpadałam w deprechę, ze mu nie wystarczam... Wciąż kłamał i oszukiwał mnie na każdym kroku. Wspólne mieszkanie, wspólne plany. Rozstania, powroty. Wszystko szlag trafił, nagle całe moje życie zaczęło kręcić się wokół tego, czy on mnie zdradza czy nie. Czy kłamie czy nie. Jak go przy sobie zatrzymać, co zrobić, żebym była tylko ja... Wieczny płacz, antydepresanty, lecąca w dół waga. Wieczny strach, że go stracę. Wieczna niepewność i brak zaufania. Teraz, cztery miesiące po rozstaniu wiem już jak wielką idiotką byłam że tkwiłam w tym tak długo. Za długo... A mimo to nadal go kocham, nadal o nim myślę. Jestem o to zła na siebie, wiem że życie jest jedno, nie chcę marnować go na kogoś kto nie jest tego wart i nie był dla mnie dobry... Ale to wszystko tak często do mnie wraca. Myślę też o tym, że w tym związku strach i rozpacz przesłoniły mi wszystko i nawet w połowie nie byłam w nim tak niezwykłą kobietą, jaką naprawdę jestem. Mam do siebie o to żal, częściowo zarzucam to sobie, myślę, że może właśnie dlatego mnie olewał.. To bez sensu. Teraz, kiedy jestem bez niego, odzyskuję siebie, swoje życie - i czuję to. Otaczam się ludźmi, którzy są tego warci. Już się nie muszę stresować że mnie zdradzi. Są dni lepsze i gorsze. A mimo to nie umiem zapomnieć, nie myśleć. Nie umiem odzyskać swojej samooceny, mimo że mam i zawsze miałam powodzenie u facetów. Doradźcie mi coś, proszę. Ile trwa zbieranie się z takiego piorącego mózg i poczucie własnej wartości związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Proszę o odpowiedź szczególnie te osoby, które mają taki związek za sobą i którym udało się po nim ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zbieranie psie po tskim zwiazku trwa dopoki nie znajdziesz sobie nowego faceta i nowego zwiazku, kogos dla kogo bedziesz wazna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesz sie ze juz z nim nie jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Myślałam o tym. Ale czy jest sens szukać kogoś w momencie kiedy jeszcze "tamto" nie jest do końca wyleczone? Nie chcę nikogo krzywdzić, a sama obawiam się też, że w tym momencie zawaliłabym nową relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zaluje ,ze sie wczesniej nie rozeszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś Cieszę się :) wiem, że prawie umknęłam śmierci spod kosy :P tylko chciałabym już w ogóle tego wszystkiego nie pamiętać i nie wspominać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem ze nie chcesz nikogo krzywdzic ale nikt przeciez nie oczekuje od razu zebys wychodzila za maz czy wiazala sie z kims na dlugie lata. Musisz zainteresowac sie kim innym i skupic sie na czyms nowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś a ile czasu Ci to zajęło i jaki był powód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś Próbowałam świeżo po rozstaniu spotykać się z kimś. Efekt był tylko taki, że na każdym kroku chciało mi się ryczeć, bo wszystko przypominało mi "początki" z eks. Ale fakt, to było tuż po rozstaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
podnoszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Piszcie ;) naprawdę chcę poznać opinie osób, które też coś takiego przeszły... Lub po prostu mają jakiś pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze zacznij od miejsca w ktorym popelnilas blad? czyli od proby przekonywania kolesia zeby wybral ciebie jak ci ewidentnie pokazal ze ma cie w odwloku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś No właśnie ;) to jest coś, czego wciąż nie rozumiem i za co mi wstyd... Może to wynika stąd, że po raz pierwszy facet potraktował mnie w ten sposób. I to facet, którego naprawdę kochałam. I chyba z tego zdziwienia, że to się naprawdę stało tkwiłam w tej chorej relacji o wiele dłużej niż powinnam. Może chciałam zrozumieć "dlaczego" . Chociaż tu nie było nic do rozumienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie badz zazdrosna jesli cie kocha - nie trzeba jesli cie nie kocha - nie warto ;) taka postawa najprawdopodobniej wpedzila cie w stan w jakim dzis jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś Nie byłam zazdrosna dopóki nie odkryłam jego bujnej "działalności pobocznej" i kantowania mnie na każdym kroku, bez powodu. A potem to już równia pochyła... I fakt, było coraz gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
A stan w którym dziś jestem i tak jest dużo lepszy niż w ostatnich miesiącach związku lub tuż po rozstaniu... Ale nadal nie jest całkiem dobrze i właśnie to mnie wkurza. Jak przestać o tym wszystkim myśleć i analizować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alez powod byl - on mial cie w doopie oczywista oczywistosc tylko ty nie chcialas tego faktu przyjac do wiadomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze zajmij sie soba i tym co lubisz robic najbardziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś tak, masz rację... Czasem najtrudniej uwierzyc w to, co jest najbardziej oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli chcesz podaj maila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś właśnie teraz mam na to wszystko czas i wolną od stresu głowę. Zajmuję się sobą, odnawiam życie towarzyskie poważnie zaniedbane przez ten związek. Zamieszkałam w ukochanym mieście. :) Z eksem nie mam żadnego kontaktu. Nie wiem co jeszcze mogę zrobić, żeby przyspieszyć zapomnienie o tym facecie i o tym związku. I odzyskanie wiary w siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co chcesz przyspieszac? to jakas forma zaloby po niespelnionych nadziejach przezyj ja do konca wpadalas w dol kilka miechow a chcialabys zeby wyjscie z dola trwalo chwilke tak sie chyba nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś po prostu dręczy mnie to, że wciąż w najmniej oczekiwanych momentach ten temat do mnie wraca i zaczynam rozmyślać, wspominać, zastanawiać się... Wiem doskonale że koleś nie był tego wart, dlatego chciałabym wszystko przyspieszyć i nie marnować życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to jak chwasty nie usuniesz z korzeniami zachwaszcza caly ogrod dlatego pisze o czasie zaloby, zeby ja przezyc do konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
a wpadanie w dół trwało duuuużo dłuzej niż kilka miesięcy... Bo to, że on mnie permanentnie oszukuje wyszło po roku związku. Ile według Was trwa taka po-toksyczna "żałoba"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś podoba mi się ta metafora z chwastami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle az przestaniesz myslec jak OFIARA a zaczniesz jak czlowiek swiadomy swojej wartosci mam ci napisac ze pol roku albo godzine i trzy kwadranse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19;43,i tu sie bardzo mylisz,ze nowy facet moze byc lekarstwem po toksycznym zwiazku!!! Z tego wychodzi sie b.dlugo i czesto z pomocą terapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś staram się nie myślec jak "ofiara". Sęk w tym, że przed tym związkiem byłam osobą bardzo świadomą swojej wartości. A później wszystko się poprzestawiało. I mimo że teraz jest już lepiej, to nadal nie wróciło to do poprzedniej normy. Tak, właśnie jestem ciekawa ile statystycznie trwa wychodzenie z takiego bajzlu. Przy założeniu, że bardzo chce się z niego wyjśc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×