Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bella 32 x

jak się pozbierać po toksycznym związku?

Polecane posty

Gość To ja z wczoraj
Bello,nie wszyscy są tacy sami,nie ma sensu"szukanie dziury w całym".Ja mogę powiedzieć ze swojej perspektywy,spotkałam dobrego idealnego mężczyznę,który kocha mnie i szanuje a moje dziecko traktuje jak własne.Daje nam poczucie bezpieczeństwa,spokój,nie ma huśtawek emocjonalnych,wiem co robi w każdej sekundzie gdy nie ma go przy nas.Skąd więc chora tęsknota za złymi emocjami,nerwami,płaczem,niepokojem?Z tamtym przeżywałam w pełni każdą wspólną sekundę,gdy go nie widziałam dłużej niż kilka dni-zaczynałam się dusić ,nie dałam rady oddychać,był dla mnie powietrzem,którego jednocześnie kochałam jak i nienawidziłam.Teraz jest dobrze ale bez emocji...Tak powinien wyglądać dobry związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
To ja z wczoraj - na pewno "dobry związek" nie polega na złych emocjach, łzach i ciągłej niepewności... Ale one uzależniają i chyba dlatego tak ciężko z tego wyjść... Czy ten "brak emocji" o którym piszesz odnośnie do nowego partnera dotyczy braku złych, czy jakichkolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz w 100 % procentach musisz skupić się na sobie. Poświęcałaś się w pełni w związku, więc zapewne zapomniałaś o swoich pasjach i upodobaniach. Teraz masz okazje do nich wrócić. Znajdź sobie jakieś zajęcie, jak najmniej spędzaj czasu sama w domu. Wychodź jak najczęściej ze znajomymi, poznawaj ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Mesariusz - właśnie tak staram się robić, ale wciąż za dużo jest "słabszych" dni, kiedy niemal obsesyjnie o nim myślę. Myślę o tych przebłyskach, kiedy było dobrze - mimo że to były chwile albo z samego początku (kiedy jeszcze nie wiedziałam, że jest zdradliwą szują), albo z czasu, kiedy się rozstawaliśmy i on starał się, żebym wróciła. Więc w sumie guzik to było warte. Tu chyba chodzi przede wszystkim o moje zranione ego, o to, że on mnie olał, że nie chciał przy sobie zatrzymać kogoś takiego jak ja... Tego wciąż nie umiem ogarnąć. Nie umiem nad tym przejść do porządku dziennego, mimo mijającego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
I mam wrażenie, że dopóki nie przestanie mi zależeć na tym, żeby on mnie po fakcie docenił i żałował że mnie stracił - to tak jakbym nadal była do niego uwiązana. A po prostu mam poczucie cholernej niesprawiedliwości i niepowetowanej krzywdy po tym związku... Co z tym zrobić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Pomóżcie mi, nie chcę żeby tak było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glass
4 miesiace to jeszcze swiezo, mnie to zabralo z rok.. Najgorszym pomyslem byloby "uczepienie sie" nastepnego faceta. Ja pamietam tamtem okres jako jedno czarne pasmo,choc przeciez pracowalam, spotykalam sie z ludzmi, znalazlam sobie nowe zajecia na czas wolny... Widocznie to trzeba przeczekac. I licz sie z tym,ze on nigdy Cie nie doceni, nie bedzie zalowal itp-on cala te sytuacje moze widziec zupelnie inaczej. To kiedys Ty odpuscisz mu, bedziesz podchodzic do faktow z waszej przeszlosci jak do historii, bez emocji- wtedy bedziesz wolna. Gdzies kiedys przeczytalam,ze czlowiek nie jest gotow zwiazac sie z drugim, dopoki nie bedzie mu samemu ze soba dobrze- wtedy nie bardzo to rozumialam,le kiedy mnie to spotkalo-uwierzylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Glass - dziękuję za Twoją odpowiedź... A powiedz - po tym roku przeszło Ci całkowicie? Uczucia i przywiązanie zniknęły? Pokochałaś później kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Terapia mnie jakoś nie przekonuje. Chodziłam na nią pół roku - będąc w tym związku. Kompletnie nic mi to nie dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Czasem mam takie dni, że szkoda gadać. Wciąż jest ich za dużo. Dziś jest jeden z nich. Jestem wściekła na siebie. Na to, że podświadomie chyba cały czas czekam aż on coś zrozumie. Na to, że chwilami czuję się tak strasznie nic nie warta... Bo skoro nie chciał i nie kochał mnie ktoś, kogo ja kochałam najmocniej na świecie - i tak dalej. Czy to k***a kiedyś minie??? Jeśli po pół roku jest tak, to co się zmieni za rok, za dwa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Tak strasznie chciałabym o nim zapomnieć i zacząć normalnie żyć, a nie potrafię... Jak można przez tyle miesięcy płakać po kimś, kto nawet nie był dla mnie dobry, zdradzał mnie, oszukiwał.... JAK??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Placzesz bo chcialabys byc kochana a bylas upokorzona ,wyciagalas reke do niego ,ale ta reka sie niczego nie doczekala ,do tej pory wyciagasz do niego dlon,ale ta dlon usycha. A wiesz dlaczego? Bo ten czlowiek zywi sie twoim bolem,to go dowartosciowuje,dopiero jak podniesiesz glowe zabierzesz dlon,zauwazy cie bo mu odetniesz zrodlo a jego moc to twoje cierpienie nie karm go dalej,zemsta jest odrodzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś My nawet w tej chwili nie mamy żadnego kontaktu, więc wątpię żeby wiedział co się ze mną dzieje albo żeby go to interesowało. Problem jest we mnie. I niezależnie od tego jak bardzo wypełniam sobie czas, ilu ludzi jest wokół mnie - to i tak wracam do myślenia o nim. Mimo że wiem że nie jest tego wart...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Podnoszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w takim związku 6 lat ale teraz 2 lata po rozstaniu dopiero tak naprawdę potrafie powiedzieć że jestem wolna od problemów i zmartwień, długo nie potrafiłam zapomnieć i chyba do końca nie potrafie . Ale wiem napewno że czas leczy rany, trzeba się z tym zmierzyć i isc do przodu nie oglądając się za siebie. Musisz znienic otoczenie poznac nowych ludzi i może nowego faceta a po czasie będzie lepiej. Współczuję Ci bo przezylam to samo tylko że mój facet, były facet zrobił sobie dziecko przy zdradzie a ja 6 lat nie potrafilam go do tego namówić. Życzę Ci szczęścia i powodzsnia nie tylko w miłości. Pozdrawiam Marta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Marta - dziękuję... I Tobie także życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bells 32 jestem na tym samym etapie życia co ty, a przeżyła dokładnie to samo co Marta z postu wyżej. Chciałabym być już na jej etapie a nie w oczekiwaniu na rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś Przykro mi... A ile czasu minęło u Ciebie od decyzji o rozwodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od decyzji o rozwodzie ok 3 miesięcy, rozstania były już wcześniej chyba od stycznia, a źle było od co najmniej roku kiedy to mąż znalazł kochankę i postanowił z nią układać sobie życie, a mnie niszczyć psychicznie i wpędzać w poczucie winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś :( Masakra... To trzymam kciuki, żeby jak najszybciej było po wszystkim... Powodzenia i nie daj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×