Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bella 32 x

jak się pozbierać po toksycznym związku?

Polecane posty

Gość Sanitas prawdziwa
Uspokój się i przestań szaleć, to ci się wiele rzeczy rozjaśni i sama zrozumiesz co ci jest na tym etapie potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Sanitas - w jakim sensie "szaleć"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Chciałabym właśnie umieć zaszaleć. Poczuć coś poza tą przytłaczającą pustką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32x
Podnoszę... Piszcie, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bello,pisalam juz nieraz w tym Twoim wątku,lubie do niego wracac..czytając Twoje wypowiedzi czuje jakbym je sama pisala...dzis wróciłam z wakacji z nad morza...a w domu pustka,cisza,tęsknota za kims kto nie był mnie wart :( ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NEO-PERSEN pomaga ,modlitwa tez,ale czas jest najwazniejszy. Te jego zle energie mozesz wypedzic ,znajdz cos w internecie o manipulacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś Właściwie wciąż piszę o tym samym... Mam wrażenie, że jest coraz gorzej. I że to dopiero teraz we mnie "eksplodowało". Coraz więcej ryczę, myślę, wszystko mi się z nim kojarzy. Wciąż myślę o tym, żeby do niego napisać, zadzwonić... To chore. I mimo że zapełniam sobie czas czym mogę, to to i tak nie daje kompletnie nic. Już na samym początku po rozstaniu było chyba lepiej niż teraz. Też kilka dni temu wróciłam z wyjazdu. Na szczęście nie mieszkam już tam, gdzie mieszkaliśmy razem. To, że koleś nie jest wart myślenia, wspominania i ryczenia za nim to wiem doskonale... Tylko co z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
A piszę tu ciągle, bo... tak mi jakoś lżej, jak ktoś się czasem odzywa z komentarzem czy celnym spostrzeżeniem. No i zawsze jakoś tak nie czuję się sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś Persen na mnie nie działa. Zresztą mam za sobą 1,5 roku na antydepresantach - dopiero ponad miesiąc temu je odstawiłam. Więc wolę nie wracać na znajomą ścieżkę. ;) W modlitwę niestety nie wierzę. A czas się wlecze. I wciąż jest tak, jakby działał na moją niekorzyść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Dodatkowo wkurza mnie to, że pojawił się fajny, porządny facet, który jest we mnie zakochany i chce ze mną być na poważnie. A ja... No właśnie. Ja jestem w tej chwili zdolna tylko do tęsknienia za byłym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Podnoszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co Ci napisac....próbowalas widze duzo...antydesperanty,wizyty u psychologów i jeszcze masz to "szczęscie" ze ktos fajńy sie Tobą zainteresował,ale niestety nic na siłe....czas i jeszcze raz czas....nie wiem moze faktycznie po roku dopiero nam przejdzie? bron boże nie pisz do niego...w zadnym wypadku ja ciągle czekam az on się do mnie odezwie i wtedy moją odpowiedzią bedzie cisza..i chyba dopiero wyedy poznede sie bólu i zalu jaki w sobie nosze....Bello a to nie jest tez troche tak ze im dluzej i czesciej tu zaglądasz tym bardziej sie nakrecasz? napisalas ze to Ci pomaga ale ja czuje ze moze byc wlasnie efekt uboczny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś Pomaga mi to, jak czytam zapewnienia, że czas wszystko załatwi. Wypowiedzi kobiet, które wyszły z czegoś takiego, zakochały się ponownie i są szczęśliwe. Bo to znaczy, że może i ja nie jestem stracona. ;) A jesteś pewna, że jak on się do Ciebie odezwie, to odpowiedzią będzie cisza? To wcale nie jest takie proste... A jak wiesz logika niewiele tu zdziała. Prochy i terapia to były rzeczy, które przerabiałam będąc w związku. Teraz staram się po prostu zająć czas na wszelkie możliwe sposoby. Spektakularnych efektów brak. Ostatnio jest gorzej, ale to pewnie dlatego, że parę dni temu rozmawialiśmy (a tak to nie mamy kontaktu wcale) - wszytko wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ty go nie mozesz kochac skoro cie zle traktowal,tak ci sie tylko wydaje,to jest tylko zranione Ego,ktore tak boli, ale pomysl ze to nie twoja wina ze tak cie traktowal to tylko jego i tylko jego wina, zapamietaj to sobie i powtarzaj jak mantre-z czasem uwierzysz i wyjdziesz szybko z dolka:Ty robisz podstawowy blad mylisz milosc z poczuciem porazki.A porazki moga czegos nas nauczyc np.jak facet zaczyna sie dziwnie zachowywac to natychmiast sobie tego nie zyczyc,a nie czekac az on sie zmieni.A przedewszystkim nie zwalac winy na siebie bo kazdy facet jest niedorobiony psychicznie i bedzie tak daleko szedl na ile mu pozwolisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś Dziękuję... Na pewno masz rację co do ego. Jest cholernie zranione i momentami czuję się tak nic nie warta, że mam poczucie, że tylko jego żal i zrozumienie błędów może to u mnie zmienić. Błędne koło. Dzięki za mantrę - będę ją sobie powtarzać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bello no oslabilo mnie ze Ty masz z nim kontakt,niewazne ze moze tam raz teraz rozmawialiscie ale kontakt byl..i przez to Ci gorzej!!!jeszcze mi powiedz ze Ty sie pierwsza odezwalas....ja mam w planach sie nie odzywac (jesli sie odezwie) tylko od razu kasuje wiadomosc od niego nie czytając jejnawet! Uwierz mi ze tak zrobie ..tylko zeby sie odezwal......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
gość dziś Nie, odezwał się on, dowiedział się przez znajomych, że moja Mama była w szpitalu - i zadzwonił. Twój plan mi się podoba - trzymam kciuki, żeby się udało. Prędzej czy później się odezwie, a to pomaga. Pamiętam jak było u mnie, jak ex wszczynał jakieś zagadywania na fb - mimo że nie odpisywałam na nic (i w tamtym momencie nawet nie było to dla mnie trudne), to samopoczucie się poprawiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bella 32 x Nie zawsze czas zaleczy rany ,na pewno je zabliźni . Wszystko zalezy jaka osobą jesteś jak mocno kochałaś jak jesteś osoba wrażliwą ,czuła masz przewalone (chyba że kobiety naprawdę są silniejsze ) ja już jestem ładnych kilka lat po rozwodzie i to ciągle wraca chodz nie kontaktuje się z była i mam spokój niby. próbowałem innych zwiazków same klapy ,już nawet nie próbuje bo to wraca , może los da poznać kogos kto przetnie to pasmo bo już rozumiałem że tylko nowa miłość zakończy stara ,tylko czy takie typy jak ja potrafią drugi raz pokochać hm bardzo wątpię . jedną radę dam tylko nie kontaktuj się z byłym zapomniałem hasła a piszę z innego kompa pozdrawiam maxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
maxx - właśnie ja mam chyba bardzo przewalone, bo jestem cholernie wrażliwa. A kochałam bardzo. I cały czas prześladuje mnie myśl, że to była ta jedyna miłość.. Nie potrafię przestać tak myśleć. Wszystko wraca przy byle okazji, a nawet bez okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Najgorsze jest to, że się z nim spotkałam kilka dni temu. Pisał, że się zmienił, że wciąż ma do mnie uczucia... i tak dalej. Spotkałam się z nim nie dlatego, że chciałam powrotu - chcialam poczuc sie lepiej. I na chwile sie poczulam. Rozmawialismy. Chcial powrotu, spotkań. Po 2 dniach mu przeszło.. Stwierdził, ze ma za duzo do stracenia (swoje aktualne kochanki, z ktorymi ma jak to ujął "rozmowę, seks i spokój"), a mnie i mojej zmiany nie jest pewien (!)... Ze jest teraz wolny i chce wolnosci i braku nakazów.. Jeszcze dzien wczesniej mowil cos zupelnie innego... Z dnia na dzień przeszlo wmu wszystko. A ja... ciezko nawet opisac jak sie czuje. Jak śmieć. Znowu.. To co wypracowalam w ciagu tych miesięcy od rozstania moge sobie wsadzic. Wiem ze nie powinnam sie byla z nim spotkać, wiem!!! Ale stało się. Teraz naprawdę boję się że nigdy o nim nie zapomnę. I mam wrażenie, że zaraz pęknie mi serce......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella 32 x dziś Nie powinnaś sie z nim spotkać tylko łatwo się mówi a ciężko to zrealizować. Ktos kiedyś powiedział by miłość zamienić w nienawiść (tez nie działa i niszczy człowieka tylko ) ale pomaga by go unikać . Jeśli masz przyjaciół w nich szukaj pomocy by zabić czas i mieć chwile zapomnienia to wazne by nie myśleć ciagle mieć jakieś zainteresowania .mi kiedyś pomogli obcy ludzie (teraz przyjaciele ) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Maxx - to wszystko jest dobr w teorii, w praktyce ciężko mi nawer wstać z łóżka... To poczucie beznadziejnosci i tego ze znowu dalam się zrobić w chuja... Nie mam na to siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32 x
Nie potrafię zmienić swojej miłości w nienawiść. Nie umiem. Czuję się tylko tak strasznie nic nie warta... Mam poczucie, ze marnuję czas, marnuję piękne lato, marnuję życie... na kogoś kto ma mnie gdzieś. Ale to nic nie pomaga, nie ułatwia wzięcia się w garść. Przyjaciele i znajomi są, ale na samą myśl o spotkaniu z kimkolwiek czy wyjsciu - mam mdłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja piernicze!!!Brakuje mi słów po tym co zrobiłaś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMMIIII
Bello. Na wstępie napiszę że nie czytałam wszystkich postów, ale.... Byłam w takim związku przez 3 lata. Wydawało mi się że facet zniszczył mnie psychicznie i fizycznie. Przy wzroście 166 cm ważyłam 48 kg (wcześniej dużo więcej). Wydaje mi się że wpędził mnie w depresję. Nic mnie nie cieszyło, wszystko mnie drażniło. On ciągle coś kombinował, były rozstania, powroty itd. Dokładnie jak u Ciebie. Wtedy wydawało mi się że kocham go nad życie i bez niego nic nie ma sensu. Był 2011 czy 2012 rok. Dziś się z siebie śmieję. Pierwsza rzecz jaką zrobiłam to całkowite zerwanie kontaktu (mimo jego prób powrotu, wydzwaniania, pisania itd). Ucięłam wszystko co było z nim związane. Zajęłam się swoim życiem, odnowiłam stare znajomości, przez internet bardzo szybko nawiązałam nowe. A czas mijał i mijał..... Aż w końcu zapomniałam. Tak zwyczajnie. Okazało się że nie był taki fajny, że są inni faceci (jak się rozstaliśmy miałam 30 lat i myślałam że to już dla mnie koniec). Okazało się że z kimś może być lepiej. Ale nadal uważam że najważniejsze to odciąć się od niego, zająć czymś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 32x
MMMIII - po jakim czasie "czas" faktycznie zaczął u Ciebie dziaľać I zrozumiałaś, że już gościa nie kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×